@Mordechlaj_Mashke powiedział(a):
Niestety, chociaż minogi są w Kanadzie, nikt nie myśli o ich jedzeniu. Uważane są za gadzinę inwazyjną co zabija ryby i tępione.
Zresztą kto by mi przyrządził?
Moja Tereska nienawidzi węży, to nawet węgoża się boi i na oczy oglądać nie chce a co dopiero minoga - pasożyda. Nie dość że do węża toto podobne, obślizgłe to jeszcze mordę ma faktycznie taką jakąś niekonieczną i oczka wredne.
A wiecie, że poruszyłem tomat przy wigilijnem stole?
W pewnem momencie rozmowa zeszła na ryby. Jak zaczęli chwalić łososia i śledzika z cybulką w oćcie na talerzu to przeszli na insze rybki, potem na owoce morza, potem na kraby, potem na homary, potem na ostrygi a mnie pod wrażeniem forumka już w głowiźnie tomat o minogach zaczął świtać.
Z temy ostrogamy to tak zboczyli z topiku, że o perłach się zaczęło a stąd to chwila, moment i na biżuterię by się przerzucili. Tomat bardzo niebezpieczny bo przewaga pci pięknej była, hehe.
Musiałem użyć taktu i bajeru a że Wigilia była na sucho to nawet staropolskiego przerywnika "No to w górę bo rybka lubi pływać!" nie mogłem zastosować.
Zagaiłem więc: "Jak już o stworach wodnych rozmawiamy to słyszeliście może o minogach, bo w Polsce to kiedyś przysmak był a tu toto za wampira uchodzi...", itd., itd.
Prawie nikt nie słyszał ale zara celefony powyciągali, żeby się obświecić.
Reakcja była przewidywalna: bleeeeeeeee! A najgorzej moja Tereska, hehe.
Tylko jeden koleś co prawie wszystko szamie powiedział, że ze mną to może by spróbował.
Tak, że tak!
No nie, na Down Under nie pachnie żywicą i tamtejsze minogi zajadają sie Vegemite, a nie mrożonym syropem klonowym (zapomniałem nazwy tego loda na patyku, za co przepraszam).
Komentarz
Minogi News:
https://toronto.citynews.ca/2024/12/22/sea-lamprey-making-a-comeback-great-lakes/
.
.
.
👣
🐾
🐾
bleeeeeeeeeeeee...
Też bym nie wzięła do ręki;)
Pozdrowienia dla Tereski!
Dziękuję.
A wiecie, że poruszyłem tomat przy wigilijnem stole?
W pewnem momencie rozmowa zeszła na ryby. Jak zaczęli chwalić łososia i śledzika z cybulką w oćcie na talerzu to przeszli na insze rybki, potem na owoce morza, potem na kraby, potem na homary, potem na ostrygi a mnie pod wrażeniem forumka już w głowiźnie tomat o minogach zaczął świtać.
Z temy ostrogamy to tak zboczyli z topiku, że o perłach się zaczęło a stąd to chwila, moment i na biżuterię by się przerzucili. Tomat bardzo niebezpieczny bo przewaga pci pięknej była, hehe.
Musiałem użyć taktu i bajeru a że Wigilia była na sucho to nawet staropolskiego przerywnika "No to w górę bo rybka lubi pływać!" nie mogłem zastosować.
Zagaiłem więc: "Jak już o stworach wodnych rozmawiamy to słyszeliście może o minogach, bo w Polsce to kiedyś przysmak był a tu toto za wampira uchodzi...", itd., itd.
Prawie nikt nie słyszał ale zara celefony powyciągali, żeby się obświecić.
Reakcja była przewidywalna: bleeeeeeeee! A najgorzej moja Tereska, hehe.
Tylko jeden koleś co prawie wszystko szamie powiedział, że ze mną to może by spróbował.
Tak, że tak!
👣
🐾
🐾
a nie rozmawialiśta o australijskiej wokalistce Kajli Minog? ;-)
No przecie nie za przystojność minogę cenimy!
No nie, na Down Under nie pachnie żywicą i tamtejsze minogi zajadają sie Vegemite, a nie mrożonym syropem klonowym (zapomniałem nazwy tego loda na patyku, za co przepraszam).
Bambino, rzecz jasna.