Atak na Steam, Xbox Live, Playstation Network wyprowadzi młodych na ulicę.
Znaczy co? Trump winien? Nie mogą żyć bez komunikatorów i gier? Nie mogą już wytrzymać? Moja prababcia, prosta kobieta, ale nie prostaczka na protest że ktoś "już nie może wytrzymać" zwykła odpowiadać "to puść".
SigmundvonBurak napisal(a): Atak na Steam, Xbox Live, Playstation Network wyprowadzi młodych na ulicę.
Wg linku był atak na Instagram, więc nie spełniło się. Poza tym prędzej by młodzi w depresję wpadli niż na ulicę wyszli.
Rafał napisal(a): Znaczy co? Trump winien? Nie mogą żyć bez komunikatorów i gier? Nie mogą już wytrzymać? Moja prababcia, prosta kobieta, ale nie prostaczka na protest że ktoś "już nie może wytrzymać" zwykła odpowiadać "to puść".
Moja mama też tak mówi:) W tym roku mija jej 82 lata:) Ale co do zasady - zapewne mogą, ale nie umieją. Były eksperymenty trzymania offline nastolatków w zamkniętym pomieszczeniu - mieli mnóstwo rzeczy do zabawy, książki itp - nie mieli tylko smartfonów ani komputerów. Zaobserwowano rozdrażnienie, niepokój, niemożność odnalezienia się w sytuacji, a w kilku skrajnych przypadkach myśli samobójcze.
Mój wpis to taka aronia była . Choć jak przypomnę sobie sceny przed siedzibą osiedlowej telewizji kablowej w latach 90-tych ... Kolega mieszkał obok i mówił ,że w czasie awarii zawsze pojawiał się tam tłumek agresywnych wulgarnych ludzi domagających się naprawy .
peterman napisal(a): Niemniey, zabawy siecią internetową i energetyczną to nie przelewki.
już na forum było o szkieletowych sieciach internetu (i pisałem, że Polska sprzedają Telekomunikację Polską sprzedała jeden taki szkielet)
Jak pisał Sumliński, sprzedała też budowany latami system komunikacyjny na wypadek wojny. Jestem niezmiernie ciekaw, czy taki się w tym momencie odbudowuje, co w ogóle ze służbami, itp.
Oczywiście na miejscu rządu robiąc to bym się tym nie chwalił, z drugiej strony jednak mam niepokój, że być może nic się nie dzieje w temacie. Co oznaczałoby, że od suwerenności i podmiotowości się oddalamy a nie zbliżamy.
TecumSeh napisal(a): Jestem niezmiernie ciekaw, czy taki się w tym momencie odbudowuje, co w ogóle ze służbami, itp.
Oczywiście na miejscu rządu robiąc to bym się tym nie chwalił, z drugiej strony jednak mam niepokój, że być może nic się nie dzieje w temacie. Co oznaczałoby, że od suwerenności i podmiotowości się oddalamy a nie zbliżamy.
Jest taka firma, Exatel, dla odmiany państwowa, która tym się właśnie zajmuje. Mam więc nadzieję -- mam nadzieję, że niepłonną -- że coś się w danej sprawie toczy. Zwłaszcza, że prezesikiem jest tam nasz b. kolega Nikodem Bończa-Tomaszewski.
Pani_Łyżeczka napisal(a): Do tego 30-40 latkom Netfliksa odciać i ludzkość samobójem zdepopuluje sie sama. A jak wyjdzie s-ć na ulicę to już w-gle ekspresowo
No nie wiem, może nie jestem zbyt reprezentatywną jednostką, ale podczas epidemii przestałem praktycznie Netflixa oglądać. Nie rozumiem tego mechanizmu, oglądałem parę seriali równolegle (dawkuje sobie odcinki) aż tu nagle łup i przestało mnie interesować. Od 3 miesięcy obejrzałem tylko Last Dance. Wytrzymam. Wytrzymamy. Bez wielu rzeczy.
Mam taką teorię, że kiedy nastąpią prawdziwe kłopoty ludzie błyskawicznie oprzytomnieją. Nieuleczalny homoseksualizm nagle przejdzie rzeszom pedałów, odpały ekologoczne miną, generalnie cały syf tego świata nagle nie będzie miał właścicieli.
MarianoX napisal(a): Może być tak, ponieważ ludzie którzy pamiętają komunę to już niestety kategoria wiekowa 50 plus
A od czego jest wychowanie kształtowanie wlasnych dzieci i wnukow? Nie dziwne, jak sie nie chce nad tym pracowac, to pamiec co to jest komuna trwa jedno pokolenie.
ms.wygnaniec napisal(a): Czyli postulaty ograniczenia/likwidacji policji mogą być wspierane przez, jakże wpływowych w USA, producentów broni? Ja na prawdę kocham ten świat.
Co zrozumiałe, przy takich rozróbach jak obecnie, rośnie ilość sprzedanej broni ręcznej. Ta natomiast jest produkowana/składana przez, w większości małe i średnie firmy i firemki, czasem to dosłownie manufaktury. Jest kilku dużych graczy, ale jak to zwrócił uwagę TecumSeh, gdyby coś takiego wyszło, klienci by się od nich odwrócili. O brzydkie rzeczy oskarżać można jakiej Lockheady, czy inne Boeingi, ale oni to raczej bawią się w broń kosmiczną, ale zwykłe pukawki.
Druga uwaga do wątku PiS-posiadacze broni w Polsce. Też TecumSeh już wspomniał, że jest temat dyrektywy unijnej, która wielu uwiera, ale jest w niej jeden ciekawy punkt. Sportowcem wg dyrektywy jest osoba zrzeszona w zarejestrowanej, MIĘDZYNARODOWEJ, organizacji. Tu PiS ma pole do popisu, ale pytanie, czy im się chce? A gdzie tkwi problem? Otóż polskie realia są takie, że jedyną uznawaną organizacją jest Polski Związek Strzelectwa Sportowego. Nie znacie? To wyobraźcie sobie stereotypowych wąsatych panów z brzuszkiem z Polskiego Związku Wędkarskiego. To ich bracia bliźniacy :-D Generalnie przedpotopowe towarzystwo wzajemnej adoracji, które robi pod górkę normalnym strzelcom. O ich powiązaniach z poprzednią nomenklaturą nie będę pisał, bo byłyby to brzydkie plotki. Otóż ta ekipa ma monopol na strzelectwo sportowe w Polsce. Są totalnie niereformowalni i trzeba im płacić haracz, za który niewiele się otrzymuje. PiS mógłby w nowelizacji ustawy uznać inne stowarzyszenia, czy organizacje działające międzynarodowo. Te 100 tys. strzelców sportowych zaczęłoby dzięki temu jednemu magicznemu sposobowi chodzić w koszulce z Prezesem ;-) Nawet, gdyby to było obwarowane cotygodniową spowiedzią przed panami z trójliterowych służb, to znalazłoby się trochę ludzi gotowych na prowadzenie takiego alternatywnego interesu, byle tylko wyrwać się spod monopolu PRLowskich dziadków z PZSSu.
TecumSeh napisal(a): To prawda, ale dyrektywa jest martwa póki nie wprowadzi jej rząd. Jeśli rząd PiS to zrobi, będzie stracony dla setek tysięcy ludzi na zawsze.
Ale, że co - sensem i celem życia tych ludzi jest....hobbystyczne strzelanie? Budząc się rano pierwszą myślą samoidentyfikującą jakiej doświadczają po powrocie świadomości jest "Ja - strzelec"?
Zaznaczam, że zgadzam się w pełni z Kolegi sugestiami na temat potrzebnej modyfikacji przepisów lubię postrzelać sobie kilka razy w tygodniu z wiatrówki, ale mój żywot i paru moich kolegów jakby nie kręci się wokół tego zagadnienia. Jak można uzależniać od tego swoje wybory polityczne skutkująca losem naszych dzieci?
Poza tym przecież "za PO" było pod tym względem gorzej więc o co właściwie kaman? Żal, że nie ma jeszcze w Polsce drugiej Arizony?
MarianoX napisal(a): Ale, że co - sensem i celem życia tych ludzi jest....hobbystyczne strzelanie? Budząc się rano pierwszą myślą samoidentyfikującą jakiej doświadczają po powrocie świadomości jest "Ja - strzelec"?
Kolega @Turon dobrze to wyjaśnił - jak lud głosuje w swojej masie z jakiego powodu. Nie trzeba by sensem i celem życia było strzelanie. Ale i owszem - dla wielu jest to bardzo istotna część życia. Nie tylko w tej grupie ludzi pasja to istotna część życia i solidnie się zdenerwują kiedy będą im usiłowali jej zabronić w imię rozporządzeń jakichś idiotów z Brukseli. Nawiasem mówiąc dla całkiem sporej grupy to źródło utrzymania - strzelnice, sklepy, instruktorzy, producenci broni (tak, tak mamy takich: PAC, Rogów, Gunshelp - FB Radom nie wymieniam, bo ta i tak przeżyje), rusznikarze itp. Obecnie relatywnie niewielka, ale jednak gałąź przemysłu i usług.
MarianoX napisal(a): Zaznaczam, że zgadzam się w pełni z Kolegi sugestiami na temat potrzebnej modyfikacji przepisów lubię postrzelać sobie kilka razy w tygodniu z wiatrówki, ale mój żywot i paru moich kolegów jakby nie kręci się wokół tego zagadnienia.
No bo Kolega wiatrówki lubi. Tego środowiska nie znam za bardzo, ale to trochę inna grupa - ze wszystkich znajomych w wiatrówki bawi się jeden kolega z Warszawy. No chyba że tak się bawią, że nawet nie wiem o tym.
MarianoX napisal(a): Jak można uzależniać od tego swoje wybory polityczne skutkująca losem naszych dzieci?
Przede wszystkim olbrzymia część społeczeństwa nie widzi sprawy w ten sposób. I nic pan na to nie poradzisz. Znowu - @Turon to wyjaśnił tak dobrze, że ja lepiej nie potrafię.
MarianoX napisal(a): Poza tym przecież "za PO" było pod tym względem gorzej więc o co właściwie kaman? Żal, że nie ma jeszcze w Polsce drugiej Arizony?
Nikt nie tęski za prawem jak w USA, ale jak w Czechach na ten przykład. JESZCZE nie jest źle, i oby PiS tego nie popsuł (wprowadzając dyrektywę na przykład), natomiast jak napisałem - tracimy szansę aby niewielkim, albo ŻADNYM kosztem uzyskać sporo punktów. O to mi chodzi.
Komentarz
Poza tym prędzej by młodzi w depresję wpadli niż na ulicę wyszli. Moja mama też tak mówi:) W tym roku mija jej 82 lata:)
Ale co do zasady - zapewne mogą, ale nie umieją.
Były eksperymenty trzymania offline nastolatków w zamkniętym pomieszczeniu - mieli mnóstwo rzeczy do zabawy, książki itp - nie mieli tylko smartfonów ani komputerów. Zaobserwowano rozdrażnienie, niepokój, niemożność odnalezienia się w sytuacji, a w kilku skrajnych przypadkach myśli samobójcze.
Jestem niezmiernie ciekaw, czy taki się w tym momencie odbudowuje, co w ogóle ze służbami, itp.
Oczywiście na miejscu rządu robiąc to bym się tym nie chwalił, z drugiej strony jednak mam niepokój, że być może nic się nie dzieje w temacie. Co oznaczałoby, że od suwerenności i podmiotowości się oddalamy a nie zbliżamy.
TP to już nie Kulczyk, którego nie ma, a mocarstwo atomowe na eF
Mam taką teorię, że kiedy nastąpią prawdziwe kłopoty ludzie błyskawicznie oprzytomnieją. Nieuleczalny homoseksualizm nagle przejdzie rzeszom pedałów, odpały ekologoczne miną, generalnie cały syf tego świata nagle nie będzie miał właścicieli.
niemcy.
Dziś.
Jeśli Rafalala wygra wybory i u nas tak będzie.
Nie dziwne, jak sie nie chce nad tym pracowac, to pamiec co to jest komuna trwa jedno pokolenie.
O brzydkie rzeczy oskarżać można jakiej Lockheady, czy inne Boeingi, ale oni to raczej bawią się w broń kosmiczną, ale zwykłe pukawki.
Druga uwaga do wątku PiS-posiadacze broni w Polsce.
Też TecumSeh już wspomniał, że jest temat dyrektywy unijnej, która wielu uwiera, ale jest w niej jeden ciekawy punkt. Sportowcem wg dyrektywy jest osoba zrzeszona w zarejestrowanej, MIĘDZYNARODOWEJ, organizacji. Tu PiS ma pole do popisu, ale pytanie, czy im się chce?
A gdzie tkwi problem? Otóż polskie realia są takie, że jedyną uznawaną organizacją jest Polski Związek Strzelectwa Sportowego. Nie znacie? To wyobraźcie sobie stereotypowych wąsatych panów z brzuszkiem z Polskiego Związku Wędkarskiego. To ich bracia bliźniacy :-D Generalnie przedpotopowe towarzystwo wzajemnej adoracji, które robi pod górkę normalnym strzelcom. O ich powiązaniach z poprzednią nomenklaturą nie będę pisał, bo byłyby to brzydkie plotki.
Otóż ta ekipa ma monopol na strzelectwo sportowe w Polsce. Są totalnie niereformowalni i trzeba im płacić haracz, za który niewiele się otrzymuje. PiS mógłby w nowelizacji ustawy uznać inne stowarzyszenia, czy organizacje działające międzynarodowo. Te 100 tys. strzelców sportowych zaczęłoby dzięki temu jednemu magicznemu sposobowi chodzić w koszulce z Prezesem ;-) Nawet, gdyby to było obwarowane cotygodniową spowiedzią przed panami z trójliterowych służb, to znalazłoby się trochę ludzi gotowych na prowadzenie takiego alternatywnego interesu, byle tylko wyrwać się spod monopolu PRLowskich dziadków z PZSSu.
Zaznaczam, że zgadzam się w pełni z Kolegi sugestiami na temat potrzebnej modyfikacji przepisów lubię postrzelać sobie kilka razy w tygodniu z wiatrówki, ale mój żywot i paru moich kolegów jakby nie kręci się wokół tego zagadnienia. Jak można uzależniać od tego swoje wybory polityczne skutkująca losem naszych dzieci?
Poza tym przecież "za PO" było pod tym względem gorzej więc o co właściwie kaman? Żal, że nie ma jeszcze w Polsce drugiej Arizony?
Nawiasem mówiąc dla całkiem sporej grupy to źródło utrzymania - strzelnice, sklepy, instruktorzy, producenci broni (tak, tak mamy takich: PAC, Rogów, Gunshelp - FB Radom nie wymieniam, bo ta i tak przeżyje), rusznikarze itp. Obecnie relatywnie niewielka, ale jednak gałąź przemysłu i usług.
No bo Kolega wiatrówki lubi. Tego środowiska nie znam za bardzo, ale to trochę inna grupa - ze wszystkich znajomych w wiatrówki bawi się jeden kolega z Warszawy. No chyba że tak się bawią, że nawet nie wiem o tym.
Przede wszystkim olbrzymia część społeczeństwa nie widzi sprawy w ten sposób. I nic pan na to nie poradzisz. Znowu - @Turon to wyjaśnił tak dobrze, że ja lepiej nie potrafię. Nikt nie tęski za prawem jak w USA, ale jak w Czechach na ten przykład.
JESZCZE nie jest źle, i oby PiS tego nie popsuł (wprowadzając dyrektywę na przykład), natomiast jak napisałem - tracimy szansę aby niewielkim, albo ŻADNYM kosztem uzyskać sporo punktów. O to mi chodzi.