No nie wiem, lepiej żeby jak najkrócej. Historia uczy, że taka nauka kosztuje życie wielu, również (a może nawet przede wszystkim) niewinnych, postronnych osób.
los napisal(a): Kto to jest ten kuzyn Targalskiego?
Tarl Warwick, libertarianin i były satanista z Rutland w stanie Vermont, miłośnik ogrodnictwa i broni palnej, obecnie zamieszkały z holenderską żoną w Amsterdamie.
Kuba_ napisal(a): Jagbyco - to znowu nie był prawdziwy komunizm.
Odnoszę wrażenie, że niektórzy zachodniacy uważają, że poprzednie nieudane wprowadzenie komunizmu zaprzepaścili słowiańscy i żółci ludzie, a im się może udać więc intensywnie próbują.
los napisal(a): Kto to jest ten kuzyn Targalskiego?
Tarl Warwick, libertarianin i były satanista z Rutland w stanie Vermont, miłośnik ogrodnictwa i broni palnej, obecnie zamieszkały z holenderską żoną w Amsterdamie.
Każdy miłośnik broni palnej (również pneumatycznej) jest miłośnikiem ogrodnictwa, bo strzela się z zasady (oprócz strzelnicy) w ogrodzie lub na polu/łące i w tym celu trzeba usunąć zaniedbane krzaki i wysokie chwasty )
los napisal(a): Kto to jest ten kuzyn Targalskiego?
Tarl Warwick, libertarianin i były satanista z Rutland w stanie Vermont, miłośnik ogrodnictwa i broni palnej, obecnie zamieszkały z holenderską żoną w Amsterdamie.
Każdy miłośnik broni palnej (również pneumatycznej) jest miłośnikiem ogrodnictwa, bo strzela się z zasady (oprócz strzelnicy) w ogrodzie lub na polu/łące i w tym celu trzeba usunąć zaniedbane krzaki i wysokie chwasty )
Nie mówiąc o ukrywaniu nielegalnych samopałów pod równymi rządkami upraw...
Przeładowała. Broń była załadowana (magazynek z nabojami był podpięty), natomiast ze względów bezpieczeństwa nie nosi się broni z nabojem w komorze lufy.
To znaczy w zasadzie można, wielu tak robi, zwłaszcza że dzisiejsza broń ma pewne bezpieczniki, aby nie było przypadkowego wystrzału. Można jednakże przypadkiem nacisnąć spust, więc by uniknąć jakiegokolwiek ryzyka, broń nie ma w komorze naboju i do strzału wymaga przeładowania. Napisałbym że sam tak robię, gdyby nie to że mi nie wolno, więc wysoki sądzie, nie robię tak ;-)
peterman napisal(a): Szacun też za pozycję, o ile się znam na broni (choć się nie znam).
Ta pani, to od razu widać że nie amatorka. To znaczy - może i amatorka ale bardzo dobrze obeznana z bronią.
Po pierwsze, przeładowała faktycznie zawodowo - czyli ruchem ręki wyłącznie do tyłu (zamek sam wraca za pomocą sprężyny, ale wiele osób usiłuje mu pomagać, co się czasem może skończyć zacięciem).
Po drugie - pani jest pochylona do przodu. Notoryczny błąd początkujących, a czasem nawet nie tylko początkujących, to odchylanie sylwetki do tyłu. Odrzut z pistoletu nas co prawda nie przewróci, ale na pewno pozycję będziemy mieli mniej stabilną.
Po trzecie - pani ma palec poza spustem. Uwierzcie mi na słowo - strzał z takiej pozycji palca prawie nie różni się od strzału z palcem na spuście (o ile ktoś umie strzelać). Różnica w czasie reakcji praktycznie żadna (szczególnie w tej sytuacji, czyli kiedy napastnik nie ma broni), a bezpieczeństwo znacznie większe - sytuacja jest stresowa, więc mogłoby się zdarzyć niezamierzone szarpnięcie spustu.
Po czwarte - pani jest wyraźnie zdecydowana w sytuacji zagrożenia pociągnąć za spust. W środowisku mówią, żeby nigdy nie wyciągać broni - ale jak już wyciągniesz, bądź naprawdę gotowy strzelić. Tu widać, że to nie jest bojaźliwa babka, tylko wykona groźbę jeśli będzie trzeba. A nawet jeśli w środku się boi - kompletnie tego nie widać. I o to chodzi.
W zasadzie można się przyczepić tylko jednego - że się w pewnym momencie cofnęła (w zasadzie bardziej w bok niż w tył), czego się nie robi z kilku powodów. No ale w praktyce tak robi prawie każdy łącznie z bardzo dobrze wyszkolonymi policjantami - odruch naturalny, który nota bene pokazuje, że tak naprawdę nie chcemy strzelić.
Koniec lipca ( po moim urlopie) koło Dąbrowy Górniczej. Strzelnica tylko dla nas, broń, amunicję i szkolenie zapewniam ja, poproszę tylko zwrot kosztów amunicji i wstępu. Taniej nie ma nigdzie, gdyż albowiem nie zarabiam na tym.
Przeładowała. Broń była załadowana (magazynek z nabojami był podpięty), W zasadzie można się przyczepić tylko jednego - że się w pewnym momencie cofnęła (w zasadzie bardziej w bok niż w tył), czego się nie robi z kilku powodów.
Koniec lipca ( po moim urlopie) koło Dąbrowy Górniczej. Strzelnica tylko dla nas, broń, amunicję i szkolenie zapewniam ja, poproszę tylko zwrot kosztów amunicji i wstępu. Taniej nie ma nigdzie, gdyż albowiem nie zarabiam na tym.
Koniec lipca ( po moim urlopie) koło Dąbrowy Górniczej. Strzelnica tylko dla nas, broń, amunicję i szkolenie zapewniam ja, poproszę tylko zwrot kosztów amunicji i wstępu. Taniej nie ma nigdzie, gdyż albowiem nie zarabiam na tym.
Dobry Kolega z Kolegi jest. Brawo.
Się rozumie. BTW @TecumSeh - niech Kolega zajrzy na priv
uhrr napisal(a): Chodzilo mi ze załadowala do lufy;)
Jakie sa te powody?
Nie wiem czy dobrze rozumiem pytanie. Pani nosi broń z podpiętym magazynkiem z nabojami, ale bez naboju w komorze lufy. To oznacza że naciśnięcie spustu nie spowoduje oddania strzału. Dopiero przeładowanie powoduje że nabój znajduje się w komorze i broń jest gotowa do strzału. Pani zatem przeładowała gdyż naprawdę zamierzała się bronić. No i efekt psychologiczny też to wywołuje:)
uhrr napisal(a): Chodzilo mi ze załadowala do lufy;)
Jakie sa te powody?
Nie wiem czy dobrze rozumiem pytanie. Pani nosi broń z podpiętym magazynkiem z nabojami, ale bez naboju w komorze lufy. To oznacza że naciśnięcie spustu nie spowoduje oddania strzału. Dopiero przeładowanie powoduje że nabój znajduje się w komorze i broń jest gotowa do strzału. Pani zatem przeładowała gdyż naprawdę zamierzała się bronić. No i efekt psychologiczny też to wywołuje:)
przeladowala czyli zaladowala naboj do lufy, nie ma tu dla mnie nic niejasnego
Pytajac o powody odnioslam sie do tego fragmentu twojej wypowiedzi: "W zasadzie można się przyczepić tylko jednego - że się w pewnym momencie cofnęła (w zasadzie bardziej w bok niż w tył), czego się nie robi z kilku powodów."
peterman napisal(a): Odgłos przeładowania to srogi czynnik odstraszający.
Zwlaszcza przeladowania zrobionego zdecydowanie i fachowo? Moze ta pani jest polcjanką? @-)
kulawy_greg napisal(a): Pytani laika: czy jak już się raz przeładuje to można jeszcze raz? Czy wtedy wyrzuci nabój bokiem, czy nic się nie stanie?
Można jeszcze raz (w sensie: da się), ale nabój wyleci (i załaduje nowy z magazynka). To też czasem ma sens, pokazujemy, że to nie zabawka. Acz w USA nikt się zabawki nie spodziewa.
uhrr napisal(a): Pytajac o powody odnioslam sie do tego fragmentu twojej wypowiedzi: "W zasadzie można się przyczepić tylko jednego - że się w pewnym momencie cofnęła (w zasadzie bardziej w bok niż w tył), czego się nie robi z kilku powodów."
Z powodu tego że pokazujemy napastnikowi że mu ustępujemy, co ma negatywny efekt. Oraz tego że nie widzimy co z tyłu i możemy się wywrócić.
Acz czasem ma to sens kiedy jesteśmy sami a napastników dwóch lub więcej - by ich objąć wzrokiem.
Komentarz
Jak pisał Orwell nie ma Ministerstwo Prawdy bez Ministerstwa Miłości
Nie mówiąc o ukrywaniu nielegalnych samopałów pod równymi rządkami upraw...
Michiganówek, jeden ze swing states.
To znaczy w zasadzie można, wielu tak robi, zwłaszcza że dzisiejsza broń ma pewne bezpieczniki, aby nie było przypadkowego wystrzału. Można jednakże przypadkiem nacisnąć spust, więc by uniknąć jakiegokolwiek ryzyka, broń nie ma w komorze naboju i do strzału wymaga przeładowania.
Napisałbym że sam tak robię, gdyby nie to że mi nie wolno, więc wysoki sądzie, nie robię tak ;-)
Ta pani, to od razu widać że nie amatorka. To znaczy - może i amatorka ale bardzo dobrze obeznana z bronią.
Po pierwsze, przeładowała faktycznie zawodowo - czyli ruchem ręki wyłącznie do tyłu (zamek sam wraca za pomocą sprężyny, ale wiele osób usiłuje mu pomagać, co się czasem może skończyć zacięciem).
Po drugie - pani jest pochylona do przodu. Notoryczny błąd początkujących, a czasem nawet nie tylko początkujących, to odchylanie sylwetki do tyłu. Odrzut z pistoletu nas co prawda nie przewróci, ale na pewno pozycję będziemy mieli mniej stabilną.
Po trzecie - pani ma palec poza spustem. Uwierzcie mi na słowo - strzał z takiej pozycji palca prawie nie różni się od strzału z palcem na spuście (o ile ktoś umie strzelać). Różnica w czasie reakcji praktycznie żadna (szczególnie w tej sytuacji, czyli kiedy napastnik nie ma broni), a bezpieczeństwo znacznie większe - sytuacja jest stresowa, więc mogłoby się zdarzyć niezamierzone szarpnięcie spustu.
Po czwarte - pani jest wyraźnie zdecydowana w sytuacji zagrożenia pociągnąć za spust. W środowisku mówią, żeby nigdy nie wyciągać broni - ale jak już wyciągniesz, bądź naprawdę gotowy strzelić. Tu widać, że to nie jest bojaźliwa babka, tylko wykona groźbę jeśli będzie trzeba. A nawet jeśli w środku się boi - kompletnie tego nie widać. I o to chodzi.
W zasadzie można się przyczepić tylko jednego - że się w pewnym momencie cofnęła (w zasadzie bardziej w bok niż w tył), czego się nie robi z kilku powodów. No ale w praktyce tak robi prawie każdy łącznie z bardzo dobrze wyszkolonymi policjantami - odruch naturalny, który nota bene pokazuje, że tak naprawdę nie chcemy strzelić.
Ale to USA ;-)
Jakie sa te powody?
Dobry Kolega z Kolegi jest. Brawo.
Się rozumie. BTW @TecumSeh - niech Kolega zajrzy na priv
Pani nosi broń z podpiętym magazynkiem z nabojami, ale bez naboju w komorze lufy. To oznacza że naciśnięcie spustu nie spowoduje oddania strzału.
Dopiero przeładowanie powoduje że nabój znajduje się w komorze i broń jest gotowa do strzału.
Pani zatem przeładowała gdyż naprawdę zamierzała się bronić. No i efekt psychologiczny też to wywołuje:)
Pytajac o powody odnioslam sie do tego fragmentu twojej wypowiedzi:
"W zasadzie można się przyczepić tylko jednego - że się w pewnym momencie cofnęła (w zasadzie bardziej w bok niż w tył), czego się nie robi z kilku powodów."
Zwlaszcza przeladowania zrobionego zdecydowanie i fachowo?
Moze ta pani jest polcjanką? @-)
Acz czasem ma to sens kiedy jesteśmy sami a napastników dwóch lub więcej - by ich objąć wzrokiem.