janosik napisal(a): chyba jest znaczenie czy wygra partia wojny czy pokoju
To oni nie mają dalekosiężnego planu, na najbliższe sto lat, rozpisanego precyzyjnie na kolejne etapy ? Ojej. No jak to tak ? Przecież wszyscy, wszyscy mówili że tak: od Bartosiaka po tego głąba z ryjem ważniaka, Radziejewicza, czy tam Radziszewskiego.
Kitajce chyba w XX wieku tylko dwa razy rozpoczęli wojnę i raz odrobinkę wygrali a raz dostali wpierdol. Wcześniej nie byli bardziej bojowi. Partia wojny w Kitaju nie istnieje.
janosik napisal(a): chyba jest znaczenie czy wygra partia wojny czy pokoju
To oni nie mają dalekosiężnego planu, na najbliższe sto lat, rozpisanego precyzyjnie na kolejne etapy ? Ojej. No jak to tak ? Przecież wszyscy, wszyscy mówili że tak: od Bartosiaka po tego głąba z ryjem ważniaka, Radziejewicza, czy tam Radziszewskiego.
Mam takiego skądinąd bardzo rozsądnego kolegę, który a każdej dłuższej rozmowie powie w końcu frazę "Chińczycy to najmądrzejsi ludzie na świecie", ale gdy dopytać go dlaczego właściwie tak jest, to a końcu powie coś w rodzaju - bo tak. Oni wszystko już wynaleźli w czasach, gdy Europejczycy mieszkali w chatach z błota i słomy, a obecnie pracują 16 godzin dziennie, a przez pozostałą część doby snują plany obliczone na 100 lat do przodu...
MarianoX napisal(a): Mam takiego skądinąd bardzo rozsądnego kolegę, który a każdej dłuższej rozmowie powie w końcu frazę "Chińczycy to najmądrzejsi ludzie na świecie", ale gdy dopytać go dlaczego właściwie tak jest, to a końcu powie coś w rodzaju - bo tak.
los napisal(a): Kitajce chyba w XX wieku tylko dwa razy rozpoczęli wojnę i raz odrobinkę wygrali a raz dostali wpierdol. Wcześniej nie byli bardziej bojowi. Partia wojny w Kitaju nie istnieje.
Nie - aż cztery razy (Tybet 1950, Korea 1951, Indie 1962 i Wietnam 1979), a właściwie pięć, bo przecież zaangażowanie w wojnę w Wietnamie też można podciągnąć pod rozpoczęcie wojny. Możne nawet sześć, jeśli by doliczyć incydenty zbrojne nad Ussuri.
Korea to było wypełnienie zobowiązania wobec sojusznika a nie wojna napastnicza a w Tybecie wojowali budując drogi i rozdając pieniądze. Ale nawet jeśli - kudy im do Francji czy Anglii nie mówiąc w ogóle o Rosji czy Ameryce?
A, OK. Tomasens, bo przecie kto by pożyczał od Misia Puchatka, jak nie ostatni zrozpaczony bankrut, któremu ostatni rozchełstany lichwiarz nie chce dać na borg?
To był złoty interes, pożyczać frajerom a potem odbierac za długi co się da. Jak pamiętamy z pamiętników Słomki, tylko nie Chinczyki wtedy tak robili i wcale się na tym nie przyjechali.
Chiny nie są państwem arktycznym i nie należą do Rady, ale stały się znaczącym podmiotem w regionie i prowadzą t rym regionie istotne działania "Otwarcie arktycznych szlaków (...) złagodziłoby niedobory energii w Chinach oraz uczyniło z nich hub transportu arktycznej energii na świat" – ocenił Rand. Analitycy przypuszczają, że Kreml najpewniej pozostanie ostrożny w sprawie potencjalnej chińskiej obecności wojskowej w Arktyce. Taka obecność jest jednak możliwa, jeśli Rosja zostałaby osłabiona
Think tank przestrzegł również, że obecny paraliż Rady Arktycznej, związany z wojną na Ukrainie, może skłonić Moskwę do starań o stworzenie nowego, znacznie zmienionego systemu zarządzania sprawami tego regionu. Mogłyby w nim mieć więcej do powiedzenia państwa nienależące do NATO, ale zainteresowane Arktyką, takie jak Chiny.
Kraje Rady Arktycznej ogłosiły w marcu bojkot spotkań odbywających się w Rosji z powodu jej agresji na Ukrainę. Rosja pełni obecnie prezydencję w Radzie.
Chiny nie są państwem arktycznym i nie należą do Rady, ale stały się znaczącym podmiotem w regionie i prowadzą istotne działania gospodarcze, naukowe, kulturalne, dyplomatyczne i militarne wewnątrz i wokół państw tego obszaru. Od 2017 r. chiński rząd wielokrotnie określał Arktykę jako część swojej szerszej strategii poszerzania globalnych wpływów – napisano.
"SCMP" podkreślił, że Chiny pogłębiały w ostatnich latach współpracę z Rosją. Podpisały z nią szereg porozumień dotyczących handlu i transportu poprzez tzw. Północną Drogę Morską oraz wspólnego rozwijania tzw. Polarnego Jedwabnego Szlaku.
Koncepcja zakłada stworzenie nowych szlaków transportowych, łączących Azję Wschodnią z Europą Zachodnią i Ameryką Północną poprzez strefę arktyczną. Obejmuje także współpracę w dziedzinie nauki, środowiska i wydobycia surowców – napisał hongkoński dziennik.
"Z punktu widzenia Chin istnieją wyraźne korzyści współpracy z Rosją w tych obszarach (...) Otwarcie arktycznych szlaków zmniejszyłoby koszty transportu, jak również ryzyko związane z innymi szlakami transportowymi, złagodziło niedobory energii w Chinach oraz uczyniło z nich hub transportu arktycznej energii na świat" – ocenił Rand.
Na działania Chin w Arktyce może jednak wpłynąć rozwój relacji z Rosją, zwłaszcza jeśli rosyjska gospodarka skurczy się w wyniku wojny na Ukrainie, zachodnich sankcji i zmniejszenia obrotów handlowych – ocenił "SCMP".
"Moskwa może zwrócić się do Chin o pomoc w realizacji swoich celów rozwojowych w Arktyce, w tym inwestycji w wydobycie surowców energetycznych i rozwój (Północnej Drogi Morskiej) na potrzeby transportu komercyjnego" – napisano w raporcie Rand.
Analitycy przypuszczają, że Kreml najpewniej pozostanie ostrożny w sprawie potencjalnej chińskiej obecności wojskowej w Arktyce. Taka obecność jest jednak możliwa, jeśli Rosja zostałaby osłabiona i nie mogłaby się jej przeciwstawić lub w odwrotnym wypadku — gdyby Rosja była silna i przestała się jej obawiać.
Zainteresowanie Chin Arktyką wzrosło, ponieważ topniejący lód otworzył możliwość stworzenia nowych tras transportowych, ale wciąż nie jest to dla Pekinu sprawa priorytetowa – zaznaczył "SCMP". Analitycy Rand sądzą natomiast, że nawet jeśli wpływy Chin w Arktyce wzrosną, pozostaną one ograniczone.
26 stycznia 2018 r. władze chińskie opublikowały tzw. białą księgę pt. „Polityka arktyczna Chin”. Jest to pierwszy tego rodzaju dokument dotyczący Arktyki.
... Trasy wodne w regionie mają tworzyć Polarny Jedwabny Szlak będący częścią inicjatywy Pasa i Szlaku. Dzięki nim morski szlak transportowy między Chinami a UE (w 2016 r. odpowiadał za ponad 60% wartości dwustronnej wymiany handlowej) może być krótszy o ok. 1/3 w porównaniu z drogą przez Kanał Sueski ...
... Media w 2013 roku rozpisywały się o wyprawie chińskiego statku Yong Sheng do portu w Rotterdamie. Okręt zamiast standardowej 33-dniowej trasy przez Kanał Sueski obrał drogę północnym szlakiem handlowym co skróciło czas podróży o dwa tygodnie. Nie był to rejs pionierski, ale szeroko komentowany – wydarzenie to bowiem daje pojęcie o potencjale jaki ma handel na Oceanie Arktycznym.
Właściwie, pierwsze co Angole zrobili, zanim wdali się w awantury z Hiszpanami, Portugalami, zanim postawili gdziekolwiek swoją stopę, to były próby odnalezienia północnego szlaku do Indii, tego zachodniego, jak i wschodniego. Tym drugim dotarli daleko do Rosji, gdzie nawet założyli dobrze prosperującą kompanię handlową (to była ich pierwsza). Cały czas ten kierunek jest jak najbardziej sensowny, ale i cały czas nie działa.
Według raportu NDR i WDR urząd kanclerski chce przeforsować sprzedaż części portu w Hamburgu chińskiemu przedsiębiorstwu państwowemu Cosco - i to mimo usilnych ostrzeżeń wszystkich właściwych ministerstw. Rząd federalny nie chciał komentować sprawy.
Posunięcie to spotkało się również z ostrym sprzeciwem w ramach koalicji . W bezprecedensowej akcji przedstawiciele wszystkich trzech frakcji rządowych niezależnie sprzeciwiają się decyzji Urzędu Kanclerskiego, który znajduje się pod szczególną obserwacją na kilka dni przed planowaną na początek listopada wizytą kanclerza Olafa Scholza (SPD) w Pekinie.
Sprzedaż infrastruktury krytycznej Chinom jest rażącym błędem i należy ją powstrzymać. Polityk FDP Marie-Agnes Strack-Zimmermann skrytykowała Urząd Kanclerski za trzymanie się tego planu. "Co jeszcze musi się wydarzyć na świecie, aby Niemcy dotarły do rzeczywistości i nie przewróciły się przed wrogami wolnego demokratycznego świata? Sprzedaż krytycznej infrastruktury Chinom jest rażącym błędem i powinna zostać powstrzymana - powiedziała Deutsche Presse-Agentur polityk ds. obrony. Powiedziała, że cieszy się, iż zaangażowane ministerstwa federalne stanęły zdecydowanie przeciwko Urzędowi kanclerskiemu.
Lider grupy parlamentarnej FDP Christian Dürr powiedział "Rheinische Post": "Uważam, że wpływanie przez autorytarny reżim na naszą infrastrukturę krytyczną jest błędem." Dodał, że dotyczy to także portu w Hamburgu. Nie należy wkładać wszystkich jaj do jednego koszyka i stawać się zbyt zależnym - powiedział. "Powinniśmy uczyć się na błędach z przeszłości - i znaleźć sposoby na handel bez czynienia siebie podatnymi na szantaż".
Podobną opinię wyraził europejski polityk Partii Zielonych Anton Hofreiter. "Niemcy nie mogą powtórzyć w kontaktach z Chinami błędów, które popełniliśmy z Rosją w ciągu ostatnich 20 lat" - powiedział europoseł grupie Funke Media. "Sprzedaż części portu w Hamburgu Chinom byłaby błędem geostrategicznym". (...) Jak wynika z raportu NDR i WDR, jako przyczynę odrzucenia, oprócz zmienionej sytuacji geopolitycznej, wymienia się przede wszystkim dwa punkty: Cosco ma nie tylko otrzymać czysto finansowy udział, ale także zapewnić dyrektora zarządzającego i mieć wpływ na decyzje. Ponieważ Chiny są już najważniejszym klientem portu, istnieje "potencjał szantażu" w związku z planowanym udziałem w terminalu kontenerowym. https://www.tagesspiegel.de/politik/widerstand-gegen-hafen-entscheidung-so-dumm-sollten-wir-nicht-sein-8778073.html
Komentarz
"Otwarcie arktycznych szlaków (...) złagodziłoby niedobory energii w Chinach oraz uczyniło z nich hub transportu arktycznej energii na świat" – ocenił Rand.
Analitycy przypuszczają, że Kreml najpewniej pozostanie ostrożny w sprawie potencjalnej chińskiej obecności wojskowej w Arktyce. Taka obecność jest jednak możliwa, jeśli Rosja zostałaby osłabiona
Think tank przestrzegł również, że obecny paraliż Rady Arktycznej, związany z wojną na Ukrainie, może skłonić Moskwę do starań o stworzenie nowego, znacznie zmienionego systemu zarządzania sprawami tego regionu. Mogłyby w nim mieć więcej do powiedzenia państwa nienależące do NATO, ale zainteresowane Arktyką, takie jak Chiny.
Kraje Rady Arktycznej ogłosiły w marcu bojkot spotkań odbywających się w Rosji z powodu jej agresji na Ukrainę. Rosja pełni obecnie prezydencję w Radzie.
Chiny nie są państwem arktycznym i nie należą do Rady, ale stały się znaczącym podmiotem w regionie i prowadzą istotne działania gospodarcze, naukowe, kulturalne, dyplomatyczne i militarne wewnątrz i wokół państw tego obszaru. Od 2017 r. chiński rząd wielokrotnie określał Arktykę jako część swojej szerszej strategii poszerzania globalnych wpływów – napisano.
"SCMP" podkreślił, że Chiny pogłębiały w ostatnich latach współpracę z Rosją. Podpisały z nią szereg porozumień dotyczących handlu i transportu poprzez tzw. Północną Drogę Morską oraz wspólnego rozwijania tzw. Polarnego Jedwabnego Szlaku.
Koncepcja zakłada stworzenie nowych szlaków transportowych, łączących Azję Wschodnią z Europą Zachodnią i Ameryką Północną poprzez strefę arktyczną. Obejmuje także współpracę w dziedzinie nauki, środowiska i wydobycia surowców – napisał hongkoński dziennik.
"Z punktu widzenia Chin istnieją wyraźne korzyści współpracy z Rosją w tych obszarach (...) Otwarcie arktycznych szlaków zmniejszyłoby koszty transportu, jak również ryzyko związane z innymi szlakami transportowymi, złagodziło niedobory energii w Chinach oraz uczyniło z nich hub transportu arktycznej energii na świat" – ocenił Rand.
Na działania Chin w Arktyce może jednak wpłynąć rozwój relacji z Rosją, zwłaszcza jeśli rosyjska gospodarka skurczy się w wyniku wojny na Ukrainie, zachodnich sankcji i zmniejszenia obrotów handlowych – ocenił "SCMP".
"Moskwa może zwrócić się do Chin o pomoc w realizacji swoich celów rozwojowych w Arktyce, w tym inwestycji w wydobycie surowców energetycznych i rozwój (Północnej Drogi Morskiej) na potrzeby transportu komercyjnego" – napisano w raporcie Rand.
Analitycy przypuszczają, że Kreml najpewniej pozostanie ostrożny w sprawie potencjalnej chińskiej obecności wojskowej w Arktyce. Taka obecność jest jednak możliwa, jeśli Rosja zostałaby osłabiona i nie mogłaby się jej przeciwstawić lub w odwrotnym wypadku — gdyby Rosja była silna i przestała się jej obawiać.
Zainteresowanie Chin Arktyką wzrosło, ponieważ topniejący lód otworzył możliwość stworzenia nowych tras transportowych, ale wciąż nie jest to dla Pekinu sprawa priorytetowa – zaznaczył "SCMP". Analitycy Rand sądzą natomiast, że nawet jeśli wpływy Chin w Arktyce wzrosną, pozostaną one ograniczone.
Wienctak: krasna nitka jest o jedną czecią krótsza niż nić zielona.
Lodu ubywa, handel na Oceanie Arktycznym rośnie Czyli trzy tygodnie zamiast pięciu!
Posunięcie to spotkało się również z ostrym sprzeciwem w ramach koalicji . W bezprecedensowej akcji przedstawiciele wszystkich trzech frakcji rządowych niezależnie sprzeciwiają się decyzji Urzędu Kanclerskiego, który znajduje się pod szczególną obserwacją na kilka dni przed planowaną na początek listopada wizytą kanclerza Olafa Scholza (SPD) w Pekinie.
Sprzedaż infrastruktury krytycznej Chinom jest rażącym błędem i należy ją powstrzymać.
Polityk FDP Marie-Agnes Strack-Zimmermann skrytykowała Urząd Kanclerski za trzymanie się tego planu. "Co jeszcze musi się wydarzyć na świecie, aby Niemcy dotarły do rzeczywistości i nie przewróciły się przed wrogami wolnego demokratycznego świata? Sprzedaż krytycznej infrastruktury Chinom jest rażącym błędem i powinna zostać powstrzymana - powiedziała Deutsche Presse-Agentur polityk ds. obrony. Powiedziała, że cieszy się, iż zaangażowane ministerstwa federalne stanęły zdecydowanie przeciwko Urzędowi kanclerskiemu.
Lider grupy parlamentarnej FDP Christian Dürr powiedział "Rheinische Post": "Uważam, że wpływanie przez autorytarny reżim na naszą infrastrukturę krytyczną jest błędem." Dodał, że dotyczy to także portu w Hamburgu. Nie należy wkładać wszystkich jaj do jednego koszyka i stawać się zbyt zależnym - powiedział. "Powinniśmy uczyć się na błędach z przeszłości - i znaleźć sposoby na handel bez czynienia siebie podatnymi na szantaż".
Podobną opinię wyraził europejski polityk Partii Zielonych Anton Hofreiter. "Niemcy nie mogą powtórzyć w kontaktach z Chinami błędów, które popełniliśmy z Rosją w ciągu ostatnich 20 lat" - powiedział europoseł grupie Funke Media. "Sprzedaż części portu w Hamburgu Chinom byłaby błędem geostrategicznym".
(...)
Jak wynika z raportu NDR i WDR, jako przyczynę odrzucenia, oprócz zmienionej sytuacji geopolitycznej, wymienia się przede wszystkim dwa punkty: Cosco ma nie tylko otrzymać czysto finansowy udział, ale także zapewnić dyrektora zarządzającego i mieć wpływ na decyzje. Ponieważ Chiny są już najważniejszym klientem portu, istnieje "potencjał szantażu" w związku z planowanym udziałem w terminalu kontenerowym.
https://www.tagesspiegel.de/politik/widerstand-gegen-hafen-entscheidung-so-dumm-sollten-wir-nicht-sein-8778073.html
#prasowkazniemiec
Z fb p. Urszuli Ptak