Rafał napisal(a): Uwierzył w siebie. Mam nadzieję że nadal wierzy w Boga.
Tak.
To człowiek, który wielu wyprostował. Zaryzykował jednak wejście w pewną formę (jutubki, fejsbuki, całe te social media), która przy takich zasięgach jest grą o najwyższą stawkę. Ceną zasięgów jest celebrytyzm, a celebrytyzm o krok od otchłani. On potrzebuje masę modlitwy.
Tak prostował aż się sam skrzywdził. Albo się nie nadaje, albo te narzędzia się nie nadają. W każdym razie, teraz należy mu się nie tyle co modlitwa a kop w dupę. Od świeckich i od hierarchii. A jak go hierarchia naprostuje to on się zbuntuje i będzie kolejne odejście.. On już przerabiał srogie kopy w rzyć od przełożonych, którzy uwalali mu duże projekty kwestionujące jego duszpasterstwo. Nie odejdzie, raczej, choć trudno powiedzieć czy to dobrze czy źle (to temat na osobny wątek: ludzie mówiący "mój Kościół"). Kop może być równie dobroczynny jak modlitwa, niech więc dostanie to, co mu pomoże. Byłoby bardzo szkoda człowieka.
Rafał napisal(a): Uwierzył w siebie. Mam nadzieję że nadal wierzy w Boga.
Tak.
To człowiek, który wielu wyprostował. Zaryzykował jednak wejście w pewną formę (jutubki, fejsbuki, całe te social media), która przy takich zasięgach jest grą o najwyższą stawkę. Ceną zasięgów jest celebrytyzm, a celebrytyzm o krok od otchłani. On potrzebuje masę modlitwy.
Księdza Glasa, mimo iż ma większy zasięg, jakoś celebrytyzm nie dotknął. Inna liga.
Takie porównania nic nie dodają ks.Glasowi i nic nie ujmują ks.Szustakowi. Obaj są potrzebni, choć tylko jeden z nich wydaje się być w dużych kłopotach.
Rafał napisal(a): Uwierzył w siebie. Mam nadzieję że nadal wierzy w Boga.
Tak.
To człowiek, który wielu wyprostował. Zaryzykował jednak wejście w pewną formę (jutubki, fejsbuki, całe te social media), która przy takich zasięgach jest grą o najwyższą stawkę. Ceną zasięgów jest celebrytyzm, a celebrytyzm o krok od otchłani. On potrzebuje masę modlitwy.
Księdza Glasa, mimo iż ma większy zasięg, jakoś celebrytyzm nie dotknął. Inna liga.
Przecież to jest zmanierowalny narcyz, pedał mentalny. Naprawdę ktoś tego jutubera pseudoduchownego kupuje ? Marny aktor do tego, bo styl wypowiedzi ma klasycznie jutubowy, wyuczony. Ojejejej jaki plastik, szok dla mnie, że aż tak popularny.
A ten brunet OK. Dawid Mysior, jest sub i dzwonek.
makos napisal(a):większy zasięg? langusta ma 700tys subskrybentów
A co to jest subskrybcja (na YT)? Zakładka (jak w książce), tyle. Można zasubskrybować i nigdy więcej nie obejrzeć drugiego vloga! Trzeba patrzeć na 'wyświetlenia', z koretką na ileś tam osób co oglądają po dwa, trzy razy. A przy "reklamowanych", jak teraz, postach z korektą na tych, co "A, zobaczę..."
Panel admina ponadto ma przy liczbie wyświetleń podział na czas oglądania, czyli do trzech sekund (!), do minuty, itd.
np. vlog (wwpis, wideo-wpis) o TK ma ponad 1 milion wyświetleń, takie typowo langustowo mają między 40 a 80 tysięcy, jednak pospolito-homiliowe tylko od 14 do 30 tysięcy... (co i tak jest dużo, bo to duża parafia wirtualna)
To jest jedna z tych rzeczy, których nie zrozumiem. Męcząca maniera, męczący styl bycia, no -- męczę się słuchając, zanim nawet zacznę się zastanawiać nad treścią.
To jest jedna z tych rzeczy, których nie zrozumiem. Męcząca maniera, męczący styl bycia, no -- męczę się słuchając, zanim nawet zacznę się zastanawiać nad treścią.
Dokładnie tak. Irytujący typek, kompletnie niewiarygodny.
JORGE napisal(a): Przecież to jest zmanierowalny narcyz, pedał mentalny. Naprawdę ktoś tego jutubera pseudoduchownego kupuje ? Marny aktor do tego, bo styl wypowiedzi ma klasycznie jutubowy, wyuczony. Ojejejej jaki plastik, szok dla mnie, że aż tak popularny.
A ten brunet OK. Dawid Mysior, jest sub i dzwonek.
Na starszych nagraniach - rekolekcyjnych - jest wyciszony i wręcz jakby przestraszony kamerą. To był chyba cykl "Nocny złodziej". Pamiętam że wtedy podobał mi się taki styl egzegezy, opowiadanie o opowieści. Z kolei jego rekolekcje z Apokalipsą wyrwały mnie z dużej ciemności. Ale to pewnie zasługa samego Słowa, nie kanału którym docierało.
Mnie się podobał i to bardzo. Cykle o psalmach i Apokalipsie doskonałe ale jakby przez innego człowieka robione.
Pojawiła się ta nieznośna maniera o której pisze Jorge i Pigwa potem afera i tłumaczenie się z poparcia Szymka teraz znów coś palnął i znów się tłumaczy.
To się zaczęło chyba mniej więcej od czasu, gdy zaczął robić serię Niecodzienny Vlog, a potem różne serie codzienne. Natomiast definitywnie przestałem oglądać po tym, gdy w dość niewybredny sposób skrytykował osoby, które wypuściły film "Zwiedzeni". Nie dlatego, że nie miał racji, bo być może miał, ale za formę i rażącą niezgodność z podejściem, które sam promował. Ale stare rzeczy są często bardzo dobre.
Mam wrażenie, że te stare, długie formy, były przemyślane i — z przeproszeniem — przemodlone. A teraz to plecie co mu ślina na język przyniesie, jakby ścigał się z influencerkami na kliki i zasięgi.
Starych rzeczy nie widziałam, weszłam na jego vloga jakieś pół roku temu i po jakichś 15, 20 minutach wyszłam. Dlaczego x Kaczkowski i x Glas - od pierwszych wypowiedzianych zdań mnie "kupili"? Bo, dla mnie, byli prawdziwi. Bez chęci przypodobania się komukolwiek, bez żadnej pozy, w bardzo prostych słowach i zdaniach mówili o czymś, na czym się znali, bez kluczenia, dobitnie, bo wierzyli w to, co mówią. Obaj niesamowicie doświadczeni i zahartowani. Przez zło i cierpienie. Obaj - służący ludziom, nie tylko gadaniem. Obaj przenikliwi, mądrzy, charyzmatyczni. I szczerze wierzący - jak ufne dzieci. I obaj z dużym poczuciem humoru. Było widać, że to dobrzy ludzie. Słuchałam godzinami ich konferencji, wywiadów, i dopiero po jakimś czasie zobaczyłam x Szustaka. No, nie, kontrast był powalający.
Pół roku temu to już było po ptokach. Słabować zaczęło gdzieś tak w połowie 2018. Sprawdź sobie Maniu "Straszne Rekolekcje" tam jest jeszcze ksiądz nie jutuber.
Pani_Łyżeczka napisal(a): Mnie się podobał i to bardzo. Cykle o psalmach i Apokalipsie doskonałe ale jakby przez innego człowieka robione.
Pojawiła się ta nieznośna maniera o której pisze Jorge i Pigwa potem afera i tłumaczenie się z poparcia Szymka teraz znów coś palnął i znów się tłumaczy.
Widać rzeka nie ta sama i człowiek nie ten sam.
Szkoda.
I podpisał list zwykłych księzy, który jest zboorem banialuk... Ale jedno na pewno... szkoda człowieka, bardzo zdolnego.
o ile moje odmęty pamięci sie nie myla, to zmarły biskup Zawitowski , którego słuchałam od trzydziestu lat, bywalo, że także na zywo, miałam również zaszczyt byc przedstawioną, opowiadał, że Widział Papieża Jana Pawła II długo płaczacego, gdy przedstawili mu szczegóły porzucenia Kościoła przez ks wówczas , Węcławskiego.
Michał5 napisal(a): o ile moje odmęty pamięci sie nie myla, to zmarły biskup Zawitowski , którego słuchałam od trzydziestu lat, bywalo, że także na zywo, miałam również zaszczyt byc przedstawioną, opowiadał, że Widział Papieża Jana Pawła II długo płaczacego, gdy przedstawili mu szczegóły porzucenia Kościoła przez ks wówczas , Węcławskiego.
Chyba jednak odmęty pamięci mylą, bo Jan Paweł zmarł w 2005, a Węcławski porzucił Kościół w 2007.
Brzost napisal(a): A może płakał gdy dowiedział się o Paetzu?
Może. Ja przywołalam Węławskiego i jego apostazję, bo był niezwykle zdolny, pokladano w nim nadzieje, pozwolono mu na nieustajaca pracę i stopniowy brak kontaktów z ludźmi. Wszystko to w kontekście o Szustaka.
Te slowa brzmialy, odwrócil sie do ściany i dlugo płakal... Nie pamietam , kto
Komentarz
On już przerabiał srogie kopy w rzyć od przełożonych, którzy uwalali mu duże projekty kwestionujące jego duszpasterstwo. Nie odejdzie, raczej, choć trudno powiedzieć czy to dobrze czy źle (to temat na osobny wątek: ludzie mówiący "mój Kościół").
Kop może być równie dobroczynny jak modlitwa, niech więc dostanie to, co mu pomoże. Byłoby bardzo szkoda człowieka.
Obaj są potrzebni, choć tylko jeden z nich wydaje się być w dużych kłopotach.
większy zasięg? langusta ma 700tys subskrybentów
A ten brunet OK. Dawid Mysior, jest sub i dzwonek.
Trzeba patrzeć na 'wyświetlenia', z koretką na ileś tam osób co oglądają po dwa, trzy razy.
A przy "reklamowanych", jak teraz, postach z korektą na tych, co "A, zobaczę..."
Panel admina ponadto ma przy liczbie wyświetleń podział na czas oglądania, czyli do trzech sekund (!), do minuty, itd.
np. vlog (wwpis, wideo-wpis) o TK ma ponad 1 milion wyświetleń, takie typowo langustowo mają między 40 a 80 tysięcy, jednak pospolito-homiliowe tylko od 14 do 30 tysięcy... (co i tak jest dużo, bo to duża parafia wirtualna)
To jest jedna z tych rzeczy, których nie zrozumiem. Męcząca maniera, męczący styl bycia, no -- męczę się słuchając, zanim nawet zacznę się zastanawiać nad treścią.
kto chce, i ma cierpliwość
Pojawiła się ta nieznośna maniera o której pisze Jorge i Pigwa potem afera i tłumaczenie się z poparcia Szymka teraz znów coś palnął i znów się tłumaczy.
Widać rzeka nie ta sama i człowiek nie ten sam.
Szkoda.
1. Źle mu z oczu patrzy.
2. Nienawidzi Kościoła
3. Kochani to kochani tamto. Czuję się, jakbym słuchał Sraczkowskiego.
Wyznawca Wujowni i Judasza udaje, że zbiera pierze z rozerwanej poduszki.
Sprawdź sobie Maniu "Straszne Rekolekcje" tam jest jeszcze ksiądz nie jutuber.
Ale jedno na pewno...
szkoda człowieka, bardzo zdolnego.
o ile moje odmęty pamięci sie nie myla, to zmarły biskup Zawitowski , którego słuchałam od trzydziestu lat, bywalo, że także na zywo, miałam również zaszczyt byc przedstawioną, opowiadał, że Widział Papieża Jana Pawła II długo płaczacego, gdy przedstawili mu szczegóły porzucenia Kościoła przez ks wówczas , Węcławskiego.
Kto wiec płakał?
Jezu, starzeję sie , typowo
...:)
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Ja przywołalam Węławskiego i jego apostazję, bo był niezwykle zdolny, pokladano w nim nadzieje, pozwolono mu na nieustajaca pracę i stopniowy brak kontaktów z ludźmi.
Wszystko to w kontekście o Szustaka.
Te slowa brzmialy, odwrócil sie do ściany i dlugo płakal...
Nie pamietam , kto