Wychowałem się w rodzinie religijnej. Ateizm nie był w niej traktowany jako egzotyczna mitologia. Nie był bowiem ani egzotyką ani mitem. Ateizm był ich antytezą: przylegał stale do naszego życia, dotkliwie realny – jak przylegający i dotkliwy jest dla ciała knut. To nim starano się wybić wyznania religijne, jak się wybija zęby lub kości ze stawu, wykorzenić wiarę w mojej rodzinie, także moje powołanie. Wyrwać z nas Boga. A w ranie po Nim zaszczepić w nas miłość do Kraju Rad i „światopoglądu naukowego”. Tak było przez pierwszych 36 lat mojego życia
(jeden tylko przykład: proponowano mojemu Ojcu, by przekonał syna, wtedy kleryka pierwszego roku, by ten wystąpił z seminarium duchownego i rozpoczął studia w Moskwie, w instytucie ateizmu, czy czymś podobnym; kiedy Tata odmówił, zdegradowano go, łamiąc jego zawodową ścieżkę i budżet rodzinny. Ale nie złamano mu ducha, nie złamano ducha jego wiary).
Dystrybucja szacunku wobec ateizmu i ateistów była w mojej rodzinie, łagodnie mówiąc, względna. Szacunek i współczucie należał się tym, którzy nie wierzyli z powodu tragedii i cierpień, tradycji rodzinnych i przekonań filozoficznych, światopoglądowych. Lecz prawie nie znaliśmy takich ateistów (z nielicznymi wyjątkami). Za ateizm zdecydowanej większości znanych rodzinie ateistów były odpowiedzialne komunizm i ubecja, koniunkturalizm i karierowiczostwo, niemoralność i cynizm, strach i pycha.
jeden jest od walki ulicznej, jeden od walki duchowej, a każdemu jeszcze jeden od logistyki zaopatrzenia żywności
Pan ksiundz nie napisał "ja sam nie będę się bić, bo w sukni duchownej nie uchodzi" tylko "nie wolno też złem wypalać zła." Nikomu nie wolno a zło to sprawienie komukolwiek chwilowego dyskomfortu. Tego nie napisał ale jakoś jestem dziwnie pewien, że tak to rozumie.
Nie wydaje mi się by x. Bocheński pod Monte Casino zasłaniał brzuchem lufy polskich karabinów z tekstem "nie wolno strzelać do Niemca, to są nas bracia."
Dobrze goda. Święty x Popiełuszko mówił to samo. Gandi też. Chodzi o to, żeby strzec się nienawiści, bo; 1. w nienawiści Belial jest od nas silniejszy, 2. nienawidząc upodobniamy się do Beliala, 3. nienawiść osłabia, niszczy.
Wzorem postępowania z Belialem jest egzorcyzm. - egzorcysta musi być czysty w duszy i sercu (pozbawiony złych emocji, strachu, niepokoju, pychy), skupiony, uważny i rozumieć/wiedzieć, że działa w Imieniu Jezusa Chrystusa. - ma prawo unieruchomić ofiarę Beliala, żeby ją przed nim uchronić. To nie jest przemoc, to ratunek. - musi doprowadzić do zdemaskowania oprawcy i go wypędzić w Imieniu Jezusa Chrystusa - modlitwa non stop - od początku do końca/uwolnienia.
Jak unieruchomić opętany tłum? To zadanie dla stróżów porządku publicznego. X Szymik i każdy z nas to wie.
Ps. X Bocheński pod Monte Cassino i inni żołnierze II w.św. walczył/walczyli na terenach gdzie obowiązywało prawo szatana. Jego/ich misją było uwolnienie od Złego, unieszkodliwienie/unieruchomienie go.
Mania napisal(a): Dobrze goda. Święty x Popiełuszko mówił to samo. Gandi też.
(...)Jak unieruchomić opętany tłum? To zadanie dla stróżów porządku publicznego. X Szymik i każdy z nas to wie.
Ps. X Bocheński pod Monte Cassino i inni żołnierze II w.św. walczył/walczyli na terenach gdzie obowiązywało prawo szatana. Jego/ich misją było uwolnienie od Złego, unieszkodliwienie/unieruchomienie go.
A czyje prawo obowiązuje podczas Czarnych Marszy? Stróżom prawa coraz mniej się chce, a raczej coraz bardziej nie chce reagować na satanistyczne sabaty.
romeck napisal(a):
jeden jest od walki ulicznej, jeden od walki duchowej, a każdemu jeszcze jeden od logistyki zaopatrzenia żywności
Jakoś tak się składa, że wszyscy zainteresowani pchają się do modlenia w cieple lub kręcenia różańcem trzymanym w kieszeni, a do wymienionej obrony ulicznej jakoś niewielu kandydatów...
Wygląda na to, że tego nie da się załatwić tylko biernym oporem, bo oni chcą krwi i to nie tylko nienarodzonych
Mania napisal(a): X Bocheński pod Monte Cassino i inni żołnierze II w.św. walczył/walczyli na terenach gdzie obowiązywało prawo szatana. Jego/ich misją było uwolnienie od Złego, unieszkodliwienie/unieruchomienie go.
Jeszcze prościej. Strzelanie do Niemców było wyrazem chrześcijańskiego umiłowania niemieckich braci. Podobnie bombardowanie Drezna i innych miast.
Tylko kolega, uważa/jest pewny, że tak uważa x. Szymik i na tym swoim uważaniu co uważa ten kapłan buduje całą swoją konstrukcję dyskusji.
Istotnie, teza ta nie musi być prawdziwa, co w tekście zaznaczyłem. Ale nie jest ona ryzykowna ani szokująca na podstawie indukcji, która jest najpowszechniejszą metodą wyciągania wniosków - dotąd 100% znanych mi katabasów ją wyznawało, choć niektórzy czynili wyjątek dla dzieci biorąc pod uwagę, że chwilowa niedogodność może dzieciom posłużyć. W przypadku dorosłych już nie było wątpliwości.
Szajba potępienia przemocy zatacza szerokie kręgi od dawna. Tak jakby ludzie żyli w jakiejś bańce.
Bandyctwo zwalcza się brutalną siłą i to jest dobre. Większości jednak to przez gardło nie przejdzie. Wolą tworzyć wizję jakiegoś zaczarowanego świata, że sobie wszyscy usiądą kiedyś w końcu do herbatki i wyjaśnią co jak należy.
Tekst w stylu zła nie zwalczaj złem doskonale się w to wpisują.
Szajba potępienia przemocy zatacza szerokie kręgi od dawna ale najmocniej jest zakorzeniona w naszej Matce Kościele. Co mnie bardzo ale to bardzo martwi.
W pewnej starej księdze ponoć napisano, iż niejaki Eliasz postanowił dać wyraz swojemu brakowi akceptacji wobec kultu bóstwa zwanego Baalem czczonego poprzez składanie ofiar z dzieci. W tym celu postawił uczynić życie jego kapłanów nieco trudniejszym niż dotychczas, co miało stanowić subtelne przesłanie do ówczesnych Izraelitów, by zastanowili się nad celowością dalszego trwania przy wzmiankowanych formach religijności. Ponoć Bóg Abrahama Izaaka i Jakuba uznał, że czyny proroka były dobre, a jego kult trwa do dziś w Kościele Chrystusowym, a co niektórzy twierdzą, że powróci przy końcu czasów..
MarianoX napisal(a): W pewnej starej księdze ponoć napisano, iż niejaki Eliasz postanowił dać wyraz swojemu brakowi akceptacji wobec kultu bóstwa zwanego Baalem czczonego poprzez składanie ofiar z dzieci. W tym celu postawił uczynić życie jego kapłanów nieco trudniejszym niż dotychczas.
Aż tak źle nie było, problemy kapłanów Baala zostały uproszczone a z całą pewnością skrócone.
Jak w Polsce orzeczenie TK z 22.10.2020 roku stał się pretekstem do nowej, szerokiej fali deklaracji apostazji*, tak w Belgii takim punktem startu stał się dokument Stolicy Apostolskiej nt. zachowania tradycji nie błogosławienia przez Kościół par jednopłciowych.
Belgia liczy ok. 11 mln obywateli, Kościół - ok. 5 mln wiernych (to dawny w pełni katolicki kraj)
Znalazłem dane, że w 1974 roku 96 % obywateli było ochrzczonych, a dominicantes we Flandrii wynosiło 53 % i 33% w Walonii. Dane za 2018 rok to już 30 % ateistów, ok. 10 % muslimów,
i teraz wisienki: • dominicantes za 2018 rok - 2,2 % (dwa koma dwa) • w zeszłym roku apostazji dokonało 700 osób, a 2.000 czeka w parafiach na rozpatrzenie (czyli "wypisanie" z Kościoła)
njus o fali apostazji za Naszym Dziennikiem, resztę pogóglałem z ciekawości (dużo z Christanitas)... np. że w seminariach jest więcej wykładowców niż kleryków, albo że co piąty ksiądz pochodzi z ...Konga!
(nie wiedziałem, gdzie wstawić, bo temat apostazji przewija się w wątkach: Kościół w czasach Zarazy i w innych się przyplątuje.
Komentarz
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
odnośnik: opublikowane orzeczenie TK
wywiad z ks. Adamem Anuszkiewiczem, egzorcystą, od ośmiu lat posługującym w poprawczaku (sam pochodzi z "ciężkiej" rodziny) raper, poskugujący na Przystanku Jezus Ale cytat na tu:
kiedy w Białymstoku wybuchł #strajkkobiet, wyszedł im naprzeciw:
*Syndrom DDA, sam się pouczyłem
felieton x. Szymika
Literalnie rzecz biorąc jestto zdanie prawdziwe ale prawie na pewno pan ksiundz co innego miał na myśli. Ech, tłuste katabasy...
i znalazłem esej poety (ks. Szymik) o literaturze Olgi Tokarczuk, a w środku tak pisze jeden jest od walki ulicznej, jeden od walki duchowej, a każdemu jeszcze jeden od logistyki zaopatrzenia żywności
Nie wydaje mi się by x. Bocheński pod Monte Casino zasłaniał brzuchem lufy polskich karabinów z tekstem "nie wolno strzelać do Niemca, to są nas bracia."
+
Chodzi o to, żeby strzec się nienawiści, bo; 1. w nienawiści Belial jest od nas silniejszy, 2. nienawidząc upodobniamy się do Beliala, 3. nienawiść osłabia, niszczy.
Wzorem postępowania z Belialem jest egzorcyzm.
- egzorcysta musi być czysty w duszy i sercu (pozbawiony złych emocji, strachu, niepokoju, pychy), skupiony, uważny i rozumieć/wiedzieć, że działa w Imieniu Jezusa Chrystusa.
- ma prawo unieruchomić ofiarę Beliala, żeby ją przed nim uchronić. To nie jest przemoc, to ratunek.
- musi doprowadzić do zdemaskowania oprawcy i go wypędzić w Imieniu Jezusa Chrystusa
- modlitwa non stop - od początku do końca/uwolnienia.
Jak unieruchomić opętany tłum? To zadanie dla stróżów porządku publicznego. X Szymik i każdy z nas to wie.
Ps. X Bocheński pod Monte Cassino i inni żołnierze II w.św. walczył/walczyli na terenach gdzie obowiązywało prawo szatana. Jego/ich misją było uwolnienie od Złego, unieszkodliwienie/unieruchomienie go.
Wygląda na to, że tego nie da się załatwić tylko biernym oporem, bo oni chcą krwi i to nie tylko nienarodzonych
Zło =/= chwilowa przykrość.
Tylko kolega, uważa/jest pewny, że tak uważa x. Szymik i na tym swoim uważaniu co uważa ten kapłan buduje całą swoją konstrukcję dyskusji.
„Wymyślamy sobie, że znamy sekretne myśli ludzi, których nigdy w życiu nie spotkaliśmy.
los"
źródło: https://excathedra.pl/index.php?p=/discussion/11590/gamestop-wallstreetbets-robinhood-fundusze-hedgingowe/p
Bandyctwo zwalcza się brutalną siłą i to jest dobre. Większości jednak to przez gardło nie przejdzie.
Wolą tworzyć wizję jakiegoś zaczarowanego świata, że sobie wszyscy usiądą kiedyś w końcu do herbatki i wyjaśnią co jak należy.
Tekst w stylu zła nie zwalczaj złem doskonale się w to wpisują.
Ale kto by tam wierzył starym księgom...
od listopada wiszą billboardy "pro-life" z grafiką płodu w macicy w kształcie serca, lub teraz grafiko-zdjęcia
na FB lewackie profile strasznie to męczą; tak się dziś wpisałem na (obydwu) Grupach FB:
Belgia liczy ok. 11 mln obywateli, Kościół - ok. 5 mln wiernych (to dawny w pełni katolicki kraj)
Znalazłem dane, że w 1974 roku 96 % obywateli było ochrzczonych, a dominicantes we Flandrii wynosiło 53 % i 33% w Walonii. Dane za 2018 rok to już 30 % ateistów, ok. 10 % muslimów,
i teraz wisienki:
• dominicantes za 2018 rok - 2,2 % (dwa koma dwa)
• w zeszłym roku apostazji dokonało 700 osób, a 2.000 czeka w parafiach na rozpatrzenie (czyli "wypisanie" z Kościoła)
njus o fali apostazji za Naszym Dziennikiem, resztę pogóglałem z ciekawości (dużo z Christanitas)...
np. że w seminariach jest więcej wykładowców niż kleryków, albo że co piąty ksiądz pochodzi z ...Konga!
(nie wiedziałem, gdzie wstawić, bo temat apostazji przewija się w wątkach:
Kościół w czasach Zarazy i w innych się przyplątuje.