Ja jestem zgredem ale niepokojąco coraz bardziej wyrozumiałym. Od kiedy skończyłem lat dwadzieścia kilka niemożebnie byłem wkurzony na młode pokolenia, totalnie mnie denerwowały. Alle od paru lat chyba robię się właśnie wyrozumiały, w ten sposób się starzeję. Stracę wzrok (bo niestety tracę) to będę jak ten indiański dziadek z 'Małego wielkiego człowieka"
dyzio napisal(a): Ja jestem zgredem ale niepokojąco coraz bardziej wyrozumiałym. Od kiedy skończyłem lat dwadzieścia kilka niemożebnie byłem wkurzony na młode pokolenia, totalnie mnie denerwowały. Alle od paru lat chyba robię się właśnie wyrozumiały, w ten sposób się starzeję. Stracę wzrok (bo niestety tracę) to będę jak ten indiański dziadek z 'Małego wielkiego człowieka"
A ja wręcz przeciwnie, zrobiłam się wredna i niewyrozumiała. Zresztą, czasem myślę, że zawsze byłam stara. Życzę zdrowia, Dyziu.
Na świecie żyje i upublicznia swoją twórczość bardzo wielu utalentowanych muzycznie osobników różnych pokoleń. Pod względem dostępności do takiej twórczości jest bodaj lepiej, niż kiedykolwiek i każdy chyba coś znajdzie pod swój gust. No, ale raczej nie szuka się ich na piedestałach popkultury ani w mass mediach głównego nurtu tylko w internecie. Jak z tym w Polsce - nie wiem, rzadko się rozglądam. Odróżniam muzykę/śpiew od tekstu, więc wolę nie kumać słów, bo mnie to rozprasza i utrudnia percepcję muzyki.
Całości nie czytałem, ale widzę, że zeszło na Sanah...
Więc mam do niej sentyment. Jak zacząłem jeździć autem do pracy (wiosna 2020 r.) i fafnasty raz usłyszałem "szampan wylewa się", to postanowiłem, że koniec z tym, tzn. z radiem w drodze i zacząłem ściągać podcasty (mam ok. 40 minut drogi w jedną stronę). Ile ja dzięki niej ciekawych rzeczy posłuchałem!
Tez tak sądze i muzyka bardzo zacna, nie bardzo rozumiem skad ta silna niechęć...
Aha - pamiętam czasy, gdy gremialnie obśmiewano i mówiono, że za kilka lat nikt nie będzie pamiętał....Krzysztofa Krawczyka i zespołu Dżem. Poważnie tak było.
Tez tak sądze i muzyka bardzo zacna, nie bardzo rozumiem skad ta silna niechęć...
Aha - pamiętam czasy, gdy gremialnie obśmiewano i mówiono, że za kilka lat nikt nie będzie pamiętał....Krzysztofa Krawczyka i zespołu Dżem. Poważnie tak było.
Krawczyk miał głoś. Dżem miał styl, no i grał bluesa - ogólnoświatowy styl istniejący już ponad 100 lat. No i był autentyczny. Dziewczę miauczy i zawodzi. Skończy się na to moda, zacznie się jakaś następna i po ptokach.
Dziewczę miauczy i zawodzi. Skończy się na to moda
Jeśli to dobrze wyszkolona wokalistka potrafiąca kontrolować swój sposób śpiewu, wówczas jest to świadomie obrana maniera i jakby co po prostu przestanie jej używać.
Jeśli komuś (w tym sobie) sprawia radość śpiewając tak, nie inaczej i piosenki takie, nie inne, to po mojemu w porządku, co mi do tego. Sam uporczywie słucham tego, co mi się podoba i nie widzę raczej opcji, by mi ktoś wyperswadował mój gust, czemuż więc i dla jakiego dobra miałbym zżymać się i wydziwiać nad cudzym.
Uważacie, że to beznadziejne piosenki?: Pal sześć nawet głos (mnie się podoba), ale muzyka? Jeśli tak komponuje 23latka to ona na pewno nie będzie gwiazdką jednego sezonu.
Przejrzałem tytuły piosenek Katarzyny Gaertner, gdyż wcześniej o niej nie słyszałem. Krajewskiego kilka znam. I już się nie dziwię, gdyż żadnej piosenki wymienionych z własnej woli bym sobie nie puścił. Tak samo Krawczyka ani Dżem.
Brzost napisal(a): Ale Katarzyna Gaertner chyba sama nie śpiewała, tylko komponowała.
No właśnie Ta Zuza mówiła, że chce pisać muzykę dla innych wykonawców. A jak to taki talent do piosenek to będzie jak Gertner i Krajewski, który też dużo pisał innym. Tu chyba najlepsza piosenka Roksany Węgiel. Napisana przez Sanah prę lat temu:
Co nie znaczy, że znajdzie się na mojej plejliście. To jak z jazzem (skrajny przykład). Serdecznie nie cierpię jazzu w prawie wszystkich jego przejawach - fundamentalnie wroga mi koncepcja muzyki. A jednocześnie przez myśl mi nie przeszło podważać kunszt kompozycji czy wykonań.
Komentarz
Życzę zdrowia, Dyziu.
Więc mam do niej sentyment. Jak zacząłem jeździć autem do pracy (wiosna 2020 r.) i fafnasty raz usłyszałem "szampan wylewa się", to postanowiłem, że koniec z tym, tzn. z radiem w drodze i zacząłem ściągać podcasty (mam ok. 40 minut drogi w jedną stronę). Ile ja dzięki niej ciekawych rzeczy posłuchałem!
Cokolwiek się stanie - to będzie wasza wina.
OK, posłuchafszy kilku utworów - w Ryju Kraków lansują znacznie gorsze rzeczy, więc chyba nie jest najgorsza.
Aha - pamiętam czasy, gdy gremialnie obśmiewano i mówiono, że za kilka lat nikt nie będzie pamiętał....Krzysztofa Krawczyka i zespołu Dżem. Poważnie tak było.
Jest lepsza niż atrakcyjny Kazimierz
Krawczyka zwano tandetną i przaśną podróbką Presleya, a Ďżem - archaicznymi epigonami bluesa. Jak sie mylono - pokazał czas.
i tu nie mowa o Marcinkiewiczu, raczej jego antycypacja
Gorsze jest to, że muza jest jeszcze gorsza od vocalu.
Tak samo Krawczyka ani Dżem.
Tu chyba najlepsza piosenka Roksany Węgiel.
Napisana przez Sanah prę lat temu:
Co nie znaczy, że znajdzie się na mojej plejliście. To jak z jazzem (skrajny przykład). Serdecznie nie cierpię jazzu w prawie wszystkich jego przejawach - fundamentalnie wroga mi koncepcja muzyki. A jednocześnie przez myśl mi nie przeszło podważać kunszt kompozycji czy wykonań.