"Oświadczenie kanclerz Niemiec: Niemcy, Francja, USA i Wielka Brytania podjęły wspólną decyzję – zniesiono ograniczenie zasięgu uderzeń broni dostarczanej Ukrainie."
Ruscy rysują mapki dokąd poszczególne typy rakiet dolatują, Taurusy do Moskwy dolecą.
O zwiastunach apokalipsy. Wczoraj potwierdzono oficjalnie, że w Charkowie zaatakował pierwszy rosyjski dron FPV z pociskiem RPG. Natomiast także wczoraj — w mieście Kramatorsk w obwodzie donieckim spadły prawdopodobnie 2 pierwsze w tutejszej historii rosyjskie drony FPV. A dziś — według miejscowej administracji 3 pierwsze zaatakowały strefę przemysłową oraz zajezdnię trolejbusową w Słowiańsku. Pocieszamy się myślą, że jest silny wiatr, który rosyjskie drony mógł ponieść nieco dalej niż zwykle lub że mogły być zrzucone z "drona-matki" - ale fakt jest taki, że masowe ataki w tych miastach zaczną się, jeśli nie dziś, to jutro, pojutrze, czy za tydzień. Niedawno w Słowiańsku dwóch policjantów zginęło, po tym, jak dron kamikadze (nie fpv, ale KUB-2) uderzył w ich zaparkowany samochód. Odbyło się też kilka zatrważających ataków dronów FPV na trasie Kramatorsk-Dobropole, która jest jedną z najważniejszych tras logistycznych- obecnie ze względów bezpieczeństwa lepiej ją objeżdżać (polscy dziennikarze i wolontariusze! to do Was, bo chyba wszyscy z niej korzystamy!). Do samego Dobropola FPV przylatują już od ponad tygodnia. Obecnie zagrożenie dronami FPV zjawiło się w odległości 20-35 kilometrów od linii frontu, w miejscach, które niedawno uważaliśmy za bezpieczne. To niestety znaki, że Słowiańsk, Kramatorsk i Dobropole, w których obecnie wciąż kwitnie życie, w najbliższych miesiącach mogą podzielić los sąsiednich miejscowości.
A w sąsiednich, bliższych do strefy walk miejscowościach trwa koszmar. Prawda jest taka, że obecnie zbliżanie się do linii frontu poniżej 10 czy nawet 15 kilometrów jest już tu śmiertelnie niebezpieczne. Mapy obrazujące na bieżąco sytuację nie pokazują stref śmierci tworzonych przez rosyjskie drony. W wielu miejscowościach nie stanęła jeszcze noga rosyjskiego żołnierza, ale są już pod całkowitą kontrolą rosyjskich dronów, więc już nie nadają się do życia i bardziej lub mniej zamieniają się w coś w rodzaju szarej strefy. W obwodzie donieckim, sumskim, chersońskim, dniepropietrowskim i charkowskim drony służą Rosjanom po prostu do realizacji ataków terrorystycznych. Rosyjscy piloci polują tam na wszystko, co żywe — niezależnie od tego, czy to ukraiński wojskowy jeep, bus ewakuujący cywilów, dziadek jadący na rowerze po chleb, czy marszrutka wioząca ludzi do pracy. Znam wioski, w których drony rzadko atakują w samej miejscowości — ale de facto nie da się do nich wjechać, ani z nich wyjechać. Poza terrorem i rozwaleniem logistyki ma to też na celu także zastraszenie cywilów przed ewakuacjami, aby wziąć jako zakładników jak największą ilość ukraińskiej ludności — a także, by utrudnić ukraińskiej armii obronę, a następnie kontrataki na tych terenach.
Masowe zastosowanie dronów FPV otworzyło nową erę. Rosjanie doskonale wyczuli moment i podeszli do tej kwestii systemowo. Rozpoczęli produkcję dronów i wyposażenia do nich na poziomie państwowym, w setkach tysięcy sztuk. Czy wiecie, że nasz wspólny wróg wprowadził do klas 8-9 podręcznik o dronach? A na terenach okupowanych rekrutuje ukraińską młodzież jako pilotów. Rosjanie tworzą nową dronową armię. Było dla mnie niesamowicie ponurym usłyszeć zimą, jak polski generał mówi, że "Drony cywilne to są fajne zabawki, ale na pewno nie na wojnę". Bardzo nie chciałabym w przyszłości zobaczyć jak polskie czołgi warte miliony są rozwalane przez FPV za 5 tysięcy złotych. Bardzo nie chciałabym, by polskie wojsko obudziło się, gdy będzie już za późno.
Jest dla mnie przerażającym, że w Polsce wciąż trwają dyskusje o mitycznym wysłaniu polskich wojsk na Ukrainę — a nie słychać realnego planu obrony przed Rosją oraz rozważań "w czym może nam pomóc doświadczenie Ukrainy". Ukraińska armia jest w tym momencie jedyną armią w Europie, która stara się nadążać za rosyjskim rozwojem technologicznym i, pomimo że pozostaje niestety w tyle — to ma tysiące żołnierzy zaprawionych w aero oraz unikalne doświadczenie współczesnego pola boju, którego nie można z niczym nawet porównać. I powinniśmy z tego korzystać na ile to możliwe.
To, co możemy zrobić tymczasem dla mieszkańców wschodu Ukrainy — to wspierać wszelkie zbiórki zakupujące sprzęt antydronowy oraz pomagające ukraińskim pilotom. Jak naszą ze Szczepanem, którą oczywiście najbardziej polecam. Wspieramy oddziały aerowywiadu oraz dronów uderzeniowych z kilku brygad. Na przykład teraz potrzebuję sprzętu za ok. 50 tysięcy złotych. W tym mavików, jak ze zdjęcia ze mną — jeden to 9 tysięcy złotych. Dlaczego uważam, że to bezpośrednia pomoc oddziałom aero to walka z rosyjskimi FPV i zarazem ochrona ludności cywilnej? Bo dzięki ukraińskim dronom są likwidowane stanowiska wrogich pilotów. W momencie, gdy Ukraina ma przewagę na niebie — gwarantuje bezpieczeństwo na ziemi. Modlimy się na ukraińskie niebo. Pomagajcie.
To żadna nowość, pytanie brzmi, czy ruskie poprawiły zasięgi i naprowadzania dronów czy żduny się uaktywniły.
Co do przewidywań, to rysuje się scenariusz, że obecne bardzo krwawe ataki, to takie typowe ruskie rozpoznanie bojem, a główne siły czekają aż ruska WRE osiągnie przewagę nad ukraińską, co się co jakiś czas dzieje, aby wtedy mocniej zaatakować na wybranym kierunku.
Druga opcja wskazuje, że to taki typowy rozpaczliwiec ruski, czyli mięsny szturm aby było czym straszyć opinię światową.
Kolejna sprawa to coraz większe włączanie F-16 do działań wojennych, co pokazuje, że wskazania doświadczonych analityków, że potrzeba około 2 lat aby pilot F16 mógł prowadzić działanie bojowe się potwierdza.
Jest też więcej ataków na ludność cywilną połączone z orkiestrowaniem na zachodzie "dość tej rzeźni". No i jest Putin straszący zachód odpowiedzią. Wygląda że ruskim kończy się czas.
@Przemko powiedział(a):
Jest też więcej ataków na ludność cywilną połączone z orkiestrowaniem na zachodzie "dość tej rzeźni". No i jest Putin straszący zachód odpowiedzią. Wygląda że ruskim kończy się czas.
Podżegacze pokojowi w szeregach wrogów zawsze byli rdzeniem kacapskiego wysiłku wojennego.
@Przemko powiedział(a):
Jest też więcej ataków na ludność cywilną połączone z orkiestrowaniem na zachodzie "dość tej rzeźni". No i jest Putin straszący zachód odpowiedzią. Wygląda że ruskim kończy się czas.
@Przemko powiedział(a):
Jest też więcej ataków na ludność cywilną połączone z orkiestrowaniem na zachodzie "dość tej rzeźni". No i jest Putin straszący zachód odpowiedzią. Wygląda że ruskim kończy się czas.
@Przemko powiedział(a):
Jest też więcej ataków na ludność cywilną połączone z orkiestrowaniem na zachodzie "dość tej rzeźni". No i jest Putin straszący zachód odpowiedzią. Wygląda że ruskim kończy się czas.
A co na to Potus?
Kutachon trzyma go za wymarzony dil niczym buhaja za łańcuch w nosie.
@Przemko powiedział(a):
Jest też więcej ataków na ludność cywilną połączone z orkiestrowaniem na zachodzie "dość tej rzeźni". No i jest Putin straszący zachód odpowiedzią. Wygląda że ruskim kończy się czas.
A co na to Potus?
Kutachon trzyma go za wymarzony dil niczym buhaja za łańcuch w nosie.
ruska propaganda zawsze żywa! Trump ma pełną świadomość czym jest obecna Rosja, dlatego za pierwszej kadencji dopiął Redzikowo, a obecnie słodząc putinowi masakrycznie dokręca śrubę, ale tak, aby restrykcje bardziej uderzały w ruskich niż USA.
Opowiadać ruskie bzdury też trzeba umić!
Tu wionie michalkiewiczyzmem czyli niekłamanym podziwem dla omnipotentnych "ruskich szachistów" którzy wszystkich rozgrywają jak chcą. Oczywiście nie posądzam o to Kolegę Perermana, ale autorów i orkiestratorów tych wrzutek.
@MarianoX powiedział(a):
Tu wionie michalkiewiczyzmem czyli niekłamanym podziwem dla omnipotentnych "ruskich szachistów" którzy wszystkich rozgrywają jak chcą. Oczywiście nie posądzam o to Kolegę Perermana, ale autorów i orkiestratorów tych wrzutek.
Narracja Trumpa na temat Rosji i Putina systematycznie się zmienia, akcenty przesuwane, lud MAGA jest przygotowywany na coś grubego.
@Przemko powiedział(a):
Jest też więcej ataków na ludność cywilną połączone z orkiestrowaniem na zachodzie "dość tej rzeźni". No i jest Putin straszący zachód odpowiedzią. Wygląda że ruskim kończy się czas.
A co na to Potus?
Kutachon trzyma go za wymarzony dil niczym buhaja za łańcuch w nosie.
ruska propaganda zawsze żywa! Trump ma pełną świadomość czym jest obecna Rosja, dlatego za pierwszej kadencji dopiął Redzikowo, a obecnie słodząc putinowi masakrycznie dokręca śrubę, ale tak, aby restrykcje bardziej uderzały w ruskich niż USA.
Opowiadać ruskie bzdury też trzeba umić!
Tak przedstawią to Demokraci przed midtermsami. Jeśli uznają, że Ukraina nadal "żre", rzecz jasna. Bo w międzyczasie Zieliński może już stać się najdroższym habibi Dużego Donalda.
@MarianoX powiedział(a):
Tu wionie michalkiewiczyzmem czyli niekłamanym podziwem dla omnipotentnych "ruskich szachistów" którzy wszystkich rozgrywają jak chcą. Oczywiście nie posądzam o to Kolegę Perermana, ale autorów i orkiestratorów tych wrzutek.
Narracja Trumpa na temat Rosji i Putina systematycznie się zmienia, akcenty przesuwane, lud MAGA jest przygotowywany na coś grubego.
Franklin D. Roosevelt też musiał działać nieco "na około" i silnie lobbować by w końcu przekonać niechętnych izolacjonistów do silniejszego zaangażowania USA w IIWŚ.
@MarianoX powiedział(a):
Tu wionie michalkiewiczyzmem czyli niekłamanym podziwem dla omnipotentnych "ruskich szachistów" którzy wszystkich rozgrywają jak chcą. Oczywiście nie posądzam o to Kolegę Perermana, ale autorów i orkiestratorów tych wrzutek.
Narracja Trumpa na temat Rosji i Putina systematycznie się zmienia, akcenty przesuwane, lud MAGA jest przygotowywany na coś grubego.
Franklin D. Roosevelt też musiał działać nieco "na około" i silnie lobbować by w końcu przekonać niechętnych izolacjonistów do silniejszego zaangażowania USA w IIWŚ.
Tak. Ludziska tutaj nie mają pojęcia, jak mocno MAGA kocha Moskali. Kacapy naprawdę dużo zainwestowali w tę miłość (jak na swoje stosunkowo skromne możliwości, rzecz jasna).
Komentarz
Hirō Onoda walczył jeszcze w październiku. 1972 roku.
brak komunikacji
noji
maine ere hajst troje
Nu?
Przepina ordery z piżamy do munduru.
"Oświadczenie kanclerz Niemiec: Niemcy, Francja, USA i Wielka Brytania podjęły wspólną decyzję – zniesiono ograniczenie zasięgu uderzeń broni dostarczanej Ukrainie."
Ruscy rysują mapki dokąd poszczególne typy rakiet dolatują, Taurusy do Moskwy dolecą.
Moskwa, Petersburg i miasta złotego koła
rdzeń Moskwician jest w zasięgu
https://pl.wikipedia.org/wiki/Złoty_Pierścień_Rosji
nb Rosja Rusi Kijowskiej do tego nie zalicza
Z fb
Monika Andruszewska
O zwiastunach apokalipsy. Wczoraj potwierdzono oficjalnie, że w Charkowie zaatakował pierwszy rosyjski dron FPV z pociskiem RPG. Natomiast także wczoraj — w mieście Kramatorsk w obwodzie donieckim spadły prawdopodobnie 2 pierwsze w tutejszej historii rosyjskie drony FPV. A dziś — według miejscowej administracji 3 pierwsze zaatakowały strefę przemysłową oraz zajezdnię trolejbusową w Słowiańsku. Pocieszamy się myślą, że jest silny wiatr, który rosyjskie drony mógł ponieść nieco dalej niż zwykle lub że mogły być zrzucone z "drona-matki" - ale fakt jest taki, że masowe ataki w tych miastach zaczną się, jeśli nie dziś, to jutro, pojutrze, czy za tydzień. Niedawno w Słowiańsku dwóch policjantów zginęło, po tym, jak dron kamikadze (nie fpv, ale KUB-2) uderzył w ich zaparkowany samochód. Odbyło się też kilka zatrważających ataków dronów FPV na trasie Kramatorsk-Dobropole, która jest jedną z najważniejszych tras logistycznych- obecnie ze względów bezpieczeństwa lepiej ją objeżdżać (polscy dziennikarze i wolontariusze! to do Was, bo chyba wszyscy z niej korzystamy!). Do samego Dobropola FPV przylatują już od ponad tygodnia. Obecnie zagrożenie dronami FPV zjawiło się w odległości 20-35 kilometrów od linii frontu, w miejscach, które niedawno uważaliśmy za bezpieczne. To niestety znaki, że Słowiańsk, Kramatorsk i Dobropole, w których obecnie wciąż kwitnie życie, w najbliższych miesiącach mogą podzielić los sąsiednich miejscowości.
A w sąsiednich, bliższych do strefy walk miejscowościach trwa koszmar. Prawda jest taka, że obecnie zbliżanie się do linii frontu poniżej 10 czy nawet 15 kilometrów jest już tu śmiertelnie niebezpieczne. Mapy obrazujące na bieżąco sytuację nie pokazują stref śmierci tworzonych przez rosyjskie drony. W wielu miejscowościach nie stanęła jeszcze noga rosyjskiego żołnierza, ale są już pod całkowitą kontrolą rosyjskich dronów, więc już nie nadają się do życia i bardziej lub mniej zamieniają się w coś w rodzaju szarej strefy. W obwodzie donieckim, sumskim, chersońskim, dniepropietrowskim i charkowskim drony służą Rosjanom po prostu do realizacji ataków terrorystycznych. Rosyjscy piloci polują tam na wszystko, co żywe — niezależnie od tego, czy to ukraiński wojskowy jeep, bus ewakuujący cywilów, dziadek jadący na rowerze po chleb, czy marszrutka wioząca ludzi do pracy. Znam wioski, w których drony rzadko atakują w samej miejscowości — ale de facto nie da się do nich wjechać, ani z nich wyjechać. Poza terrorem i rozwaleniem logistyki ma to też na celu także zastraszenie cywilów przed ewakuacjami, aby wziąć jako zakładników jak największą ilość ukraińskiej ludności — a także, by utrudnić ukraińskiej armii obronę, a następnie kontrataki na tych terenach.
Masowe zastosowanie dronów FPV otworzyło nową erę. Rosjanie doskonale wyczuli moment i podeszli do tej kwestii systemowo. Rozpoczęli produkcję dronów i wyposażenia do nich na poziomie państwowym, w setkach tysięcy sztuk. Czy wiecie, że nasz wspólny wróg wprowadził do klas 8-9 podręcznik o dronach? A na terenach okupowanych rekrutuje ukraińską młodzież jako pilotów. Rosjanie tworzą nową dronową armię. Było dla mnie niesamowicie ponurym usłyszeć zimą, jak polski generał mówi, że "Drony cywilne to są fajne zabawki, ale na pewno nie na wojnę". Bardzo nie chciałabym w przyszłości zobaczyć jak polskie czołgi warte miliony są rozwalane przez FPV za 5 tysięcy złotych. Bardzo nie chciałabym, by polskie wojsko obudziło się, gdy będzie już za późno.
Jest dla mnie przerażającym, że w Polsce wciąż trwają dyskusje o mitycznym wysłaniu polskich wojsk na Ukrainę — a nie słychać realnego planu obrony przed Rosją oraz rozważań "w czym może nam pomóc doświadczenie Ukrainy". Ukraińska armia jest w tym momencie jedyną armią w Europie, która stara się nadążać za rosyjskim rozwojem technologicznym i, pomimo że pozostaje niestety w tyle — to ma tysiące żołnierzy zaprawionych w aero oraz unikalne doświadczenie współczesnego pola boju, którego nie można z niczym nawet porównać. I powinniśmy z tego korzystać na ile to możliwe.
To, co możemy zrobić tymczasem dla mieszkańców wschodu Ukrainy — to wspierać wszelkie zbiórki zakupujące sprzęt antydronowy oraz pomagające ukraińskim pilotom. Jak naszą ze Szczepanem, którą oczywiście najbardziej polecam. Wspieramy oddziały aerowywiadu oraz dronów uderzeniowych z kilku brygad. Na przykład teraz potrzebuję sprzętu za ok. 50 tysięcy złotych. W tym mavików, jak ze zdjęcia ze mną — jeden to 9 tysięcy złotych. Dlaczego uważam, że to bezpośrednia pomoc oddziałom aero to walka z rosyjskimi FPV i zarazem ochrona ludności cywilnej? Bo dzięki ukraińskim dronom są likwidowane stanowiska wrogich pilotów. W momencie, gdy Ukraina ma przewagę na niebie — gwarantuje bezpieczeństwo na ziemi. Modlimy się na ukraińskie niebo. Pomagajcie.
To żadna nowość, pytanie brzmi, czy ruskie poprawiły zasięgi i naprowadzania dronów czy żduny się uaktywniły.
Co do przewidywań, to rysuje się scenariusz, że obecne bardzo krwawe ataki, to takie typowe ruskie rozpoznanie bojem, a główne siły czekają aż ruska WRE osiągnie przewagę nad ukraińską, co się co jakiś czas dzieje, aby wtedy mocniej zaatakować na wybranym kierunku.
Druga opcja wskazuje, że to taki typowy rozpaczliwiec ruski, czyli mięsny szturm aby było czym straszyć opinię światową.
Kolejna sprawa to coraz większe włączanie F-16 do działań wojennych, co pokazuje, że wskazania doświadczonych analityków, że potrzeba około 2 lat aby pilot F16 mógł prowadzić działanie bojowe się potwierdza.
Jest też więcej ataków na ludność cywilną połączone z orkiestrowaniem na zachodzie "dość tej rzeźni". No i jest Putin straszący zachód odpowiedzią. Wygląda że ruskim kończy się czas.
Podżegacze pokojowi w szeregach wrogów zawsze byli rdzeniem kacapskiego wysiłku wojennego.
A co na to Potus?
A co ma? Przecież tam nie giną amerykanie...
Kutachon trzyma go za wymarzony dil niczym buhaja za łańcuch w nosie.
ruska propaganda zawsze żywa! Trump ma pełną świadomość czym jest obecna Rosja, dlatego za pierwszej kadencji dopiął Redzikowo, a obecnie słodząc putinowi masakrycznie dokręca śrubę, ale tak, aby restrykcje bardziej uderzały w ruskich niż USA.
Opowiadać ruskie bzdury też trzeba umić!
Tu wionie michalkiewiczyzmem czyli niekłamanym podziwem dla omnipotentnych "ruskich szachistów" którzy wszystkich rozgrywają jak chcą. Oczywiście nie posądzam o to Kolegę Perermana, ale autorów i orkiestratorów tych wrzutek.
Monika Andruszewska
https://www.gazetapolska.pl/27428-prosze-panstwa-o-pomoc
To nie dziewczyna Putina
Narracja Trumpa na temat Rosji i Putina systematycznie się zmienia, akcenty przesuwane, lud MAGA jest przygotowywany na coś grubego.
Tak przedstawią to Demokraci przed midtermsami. Jeśli uznają, że Ukraina nadal "żre", rzecz jasna. Bo w międzyczasie Zieliński może już stać się najdroższym habibi Dużego Donalda.
Franklin D. Roosevelt też musiał działać nieco "na około" i silnie lobbować by w końcu przekonać niechętnych izolacjonistów do silniejszego zaangażowania USA w IIWŚ.
Tak. Ludziska tutaj nie mają pojęcia, jak mocno MAGA kocha Moskali. Kacapy naprawdę dużo zainwestowali w tę miłość (jak na swoje stosunkowo skromne możliwości, rzecz jasna).