Skip to content

Modernizacja armii, zakupy uzbrojenia .

1101113151631

Komentarz

  • trep napisal(a):
    Skąd to wiadomo?
    Spróbuję znaleźć jego wypedź. Ale chyba faktycznie lepiej bedzie jak sam posprawdzam jak jest teraz.
  • A co jest złego w tym, że cywile pracują dla wojska? Sekretarka generała też musi mieć stopień porucznika?
  • leobulero napisal(a):
    Obecnie czyli od 1999 roku. Rozporządzenie Ministra Obrony Narodowej z dnia 19.06.1999 r. w sprawie ochrony przez specjalistyczne uzbrojone formacje ochronne terenów komórek i jednostek organizacyjnych resortu obrony narodowej (Dz.U. nr 60, poz. 647 z późn. zm.)
    Otoka walnięty wuj
    No nie ma tam zbyt wiele o zachowaniu się w czasie ataku Specnazu.
  • los napisal(a):
    A co jest złego w tym, że cywile pracują dla wojska? Sekretarka generała też musi mieć stopień porucznika?
    najczęściej ma i to wyższy stopień - każdy chce emeryturę wojskową.

    A te firmy ochroniarskie to emeryci wojskowi - każdy chce dorobić do emerytury.
  • Jak się zachowuje niezwyciężony Specnaz podczas zdobywania np. cywilnego lotniska wiadomo z Ukrainy
  • Smok_Eustachy napisal(a):
    trep napisal(a):
    Skąd to wiadomo?
    Po 15:30 wszyscy idą do domu i zostaje sami ochroniarze. Żołnierze muszą sie konsultować zaś z firmą ochroniarską najsamprzód. Ponoć to jest w ustawie.
    Wszyscy żołnierze z jednostki idą do domu? A o warcie słyszałeś? Monty Python zrobił o tym skecz a wy myślicie że to reportaż?
  • Rolka napisal(a):
    Bo oni nie mają słupków przed oczami. A co do dywizji: był cytowany wątek o kadrach. Moim zdaniem zetka musi wrócić aby to było realne, ale wątpię aby się (jakikolwiek) rząd na to odważył.
    Moim zdaniem, pierwsi protestowali by generałowie.
  • MarianoX napisal(a):
    Jak się zachowuje niezwyciężony Specnaz podczas zdobywania np. cywilnego lotniska wiadomo z Ukrainy
    Warto pamiętać że sposób obrony lotniska zaplanowała, a następnie przeszkoliła Ukraińców, Jednostka Wojskowa Komandosów z Lublińca (JW 4101):

    image
  • Rolka napisal(a): Proste pytanie: czy ktoś będzie robił dalej np. Kraba dla WP? Dlaczego odszedł szef HSW? Z nadmiaru szczęścia?(..)
    No i pytanie czy będziemy mieli coś więcej czy tylko będziemy montownią dla Korei. Był czas aby odkręcić głupoty PO (ktoś pamięta bezkosztową budowę "Ślązaka"?) - a teraz typowa już panika...
    Prymitywne wrzutki, więc dla treningu z karmienia trola:
    1. Krab to ponad dwudziestoletnia konstrukcja, więc czas najwyższy na modernizację, dlatego wygaszanie jego produkcji i zastąpienie czymś nowszym jest decyzją ze wszech miar logiczną. Mam nadzieję, że za 5 lat nikt Kraba dla WP już produkował nie będzie.
    2. Prezes HSW odszedł, bo mu ego odwaliło i zapomniał, że jest usługodawcą.
    3. W zeszłym roku zmienił się paradygmat dotyczący gorącej wojny z ruskimi, więc nie ma paniki, a urealnienie zamówień w wyniku doświadczeń płynących z wojny na Ukrainie.



  • edytowano August 2022
    A'propos Specnazu...jednym z waznych zadań WOT-u jest przeciwdziałanie wrogiej dywesji

    Pamietacie, jak antyPiS rezonował w zwiazku z tym rechotliwą wrzutkę, podchwyconą ochoczo przez licznych "prawicowych" internetowych militarystów, ze PiS chce WOT, czyli "harcerzy Macierewicza" przeciw Specnazowi rzucić, co skończy się błyskawiczną hekatombą?
  • Nie ma już Specnazu, Moskale muszą sobie kolejnych wyszkolić. Bo chyba wszystkich nie wystrzelano, kilko zostało na instruktorów. To dopiero za kilka lat.
  • Nie ma specnazu, desantowców, rozgwardi, różnych elitarnych oddziałów policyjnych, wszystko co nadawało się do walki zginęło w pierwszej kolejności ponieważ Ukraińcy przygotowali się niczym cyganie w Snatchu. Nie ma też już wyszkolonych czołgistów dlatego obserwujemy jak cztery czołgi po kolei wjeżdżają na to samo pole minowe.
  • Bardzo wielu marynarzy, rakietowców, spadochroniarzy itp. zostało pospiesznie "przekwalifikowanych" na piechotę (stara ruska tradycja z IIWS) i biega z kałasznikowami.
  • MarianoX napisal(a):
    A'propos Specnazu...jednym z waznych zadań WOT-u jest przeciwdziałanie wrogiej dywesji

    Pamietacie, jak antyPiS rezonował w zwiazku z tym rechotliwą wrzutkę, podchwyconą ochoczo przez licznych "prawicowych" internetowych militarystów, ze PiS chce WOT, czyli "harcerzy Macierewicza" przeciw Specnazowi rzucić, co skończy się błyskawiczną hekatombą?
    Pamiętamy - konkretnie Jacek Bartosiak, co lemingi podchwyciły.
    Czy będzie nietaktem jak zrobię kopiuj wklej własnego wpisu na innym forum na ten temat?
    Spróbujmy:


    Z ekspertami od geopolityki/wojska itp jest jak z tymi od zdrowia albo żywienia, jeden nim jest, drugi tylko udaje. A Bartosiak to Dyzma geopolityki.

    Facet kilka lat temu wypowiadał się o WOT - że to głupi pomysł, bo weekendowi żołnierze, i przecież jak ich rzucą do walki ze Specnazem to będzie rzeź. A poza tym WOT nie ma noktowizji ani termowizji, a co to za wojsko dziś co nie widzi w nocy.
    To powiedział Bartosiak - dwa zdania, a ileż mówią o człowieku.

    Po pierwsze - skoro Bartosiak mówi o rzucaniu WOT do walki ze Specnazem, to po pierwsze nie rozumie czym jest WOT i do czego został powołany. Mało tego - on nie rozumie co to jest Specnaz, i do czego został powołany. I wisienka na torcie - gdyby faktycznie doszło do walki WOTu ze Specnazem, nie wiem kto miałby większe szanse - przy równych siłach, a co dopiero w sytuacji przewagi liczebnej WOT (a taka walka musiałaby się odbyć na naszym terytorium - vide przeznaczenie WOT - a więc prawdopodobieństwo przewagi liczebnej WOT byłoby olbrzymie).

    Po drugie - nie wiem skąd, i na jakiej podstawie Bartosiak ubzdurał sobie że WOT nie będzie miał termowizji czy noktowizji. Taką oczywiście WOT ma - bo niby czemu nie miałby mieć.

    I na koniec - chyba najlepsze - ukraiński WOT to kopiuj-wklej polskiego. Sprawdza się doskonale, ale ale - ktoś pamięta kto rozwalił ruski Specnaz bodaj w drugim miesiącu wojny? Cały oddział poszedł tam, gdzie ruskij wojennyj karabl - tylko nie pamiętam czy załatwił ich ukraiński WOT, czy zwykli żołnierze liniowi.

    Albowiem Bartosiak nie wie pewnej podstawy, a mianowicie w regularnej bitwie specjals nie ma żadnej przewagi nad żołnierzem liniowym, bo nie był szkolony do bitwy, tylko do dywersji, opanowywania obiektów, odbijania zakładników, itp. A żołnierz liniowy tak, i WOT - surpise! - oczywiście też.

    Po sukcesie ukraińskiego WOT na realnej wojnie pan ekspert łaskawie zmienił zdanie i orzekł - tak, WOT jest potrzebny. Rzućmy go zatem do działań dywersyjnych 120 km przed głównymi siłami, które będą się bronić w głębi kraju.

    Jeden z generałów (nie Skrzypczak, nie pamiętam teraz który) na pytanie dziennikarza (chyba Zychowicz miał z nim wywiad na youtubie, ale mogę szczegółów nie pamiętać - najpierw uśmiechnął się z politowaniem, a potem powiedział - to jest proszenie się o rzeź. Rzucanie jakichkolwiek sił poza zasięg naszej artylerii to nie będzie bitwa - to będzie rzeź.
    Bronienie się w głębi kraju (na własne życzenie) oznacza skazanie cywili przy granicy na gwałty, morderstwa, grabież, itp. Bez nawet próby ich obrony.
    Bronienie się w głębi kraju nie ma żadnego militarnego uzasadnienia - granice mamy zupełnie inne niż w 1939. Jedyny ewentualny punkt newralgiczny to przesmyk suwalski ale możliwe (to już ja, nie generał) że obecna wojna ten problem załatwi, a jak nie - zakupy himarsów na pewno.

    Bartosiak postulował też... likwidację polskiej marynarki. Że niby Bałtyk to kałuża, wszystko załatwią rakiety. Że też na to nie wpadł żaden kraj basenu Morza Bałtyckiego...
    Ale ale - on też mówił o likwidacji polskiego przemysłu zbrojeniowego - że niby niewydajny, przestarzały, nic nie produkuje (pioruny, fly-eye, warmaty, kraby - takie tam nic nie znaczące bzdury, kompletnie nieprzydatne na polu walki, jak wojna na Ukrainie pokazała ;) )

    Naprawdę nazwanie Bartosiaka idiotą, to jest dla niego trudna do uzasadnienia łagodność. Można sobie zadać pytanie za Kazikiem: "czy to jeszcze jest głupota czy już zdrada".
  • O Grotach było wspomnieć (z tego nieprzydatnego uzbrojenia ;) )
  • ms.wygnaniec napisal(a):
    O Grotach było wspomnieć (z tego nieprzydatnego uzbrojenia ;) )
    Aż chciałoby się zakrzyknąć (parafrazując "Misia") - "Mam Grota!" - no ale niestety jeszcze nie mam. Muszę trzymać dyscyplinę budżetową i niezbędne zapasy amunicji odnawiać, ale po wielu rozkminach, analizach, itp itd - kolejnym karabinkiem będzie Grot. Dlaczego?

    1. Znajdź człowieku ARa z krótką lufą o gwincie 1:9 (stabilizującym pociski 55gr, czyli najpopularniejsze, najtańsze, bo dobre i tanie, o ile cokolwiek dziś można nazwać tanim). Ok, jest żyd IWI Zion, ale ma gwint 1:8 (lekko gorszy do tych pocisków, ale też może być) - wszystko inne ma gwint 1:7, typowo wojskowy do ciężkiej a zatem drogiem amunicji.
    2. Znajdź człowieku ARa z króką lufą w ogóle - pomijając jakieś naprawdę podłe marki - w cenie poniżej 8 tys PLN. Są i owszem topowe marki powyżej 10 tys, ale znowu - w gwincie 1:7, czyli nie dość że drogo, to nieprzystająco.
    3. Znajdź człowieku jakikolwiek TŁOKOWY karabinek w cenie poniżej 10 tys (poza kałachem, ale umówmy się - to jest relikt przeszłości, i pudrowanie trupa w ruskim wydaniu poprzez wypuszczanie rozmaitych AK103 czy AK 12 tego nie zmieni).

    Wychodzi na to że karabinka z krótką lufą w najwłaściwszym gwincie, do tego tłokowego - po prostu nie ma. Najbliżej tego jest żydowski IWI Zion, gwint ma "może być", ale nie jest tłokowy - i kosztuje obecnie tyle samo co Grot.

    Pomijam już takie absolutne drobiazgi jak to że Grot ma w standardzie bakę policzkową, a wszystkie standardowe ARy jej nie mają (owszem, kolbę można wymienić, ale do dodatkowy piniądz).

    Jedyną przewagą ARów (nie wszystkich) jest masa - są lżejsze. Niewiele, ale w przypadku dynamicznych konkurencji sportowych, jak ktoś ma ambicje na podium - może mieć znaczenie. Może, a nie musi - zdaje się jakiś topowy polski sportowiec, jak się FB Radom chwali na fejsbuku, startuje z Grotem ze zmodyfikowanym spustem (dostępnym również dla takich szaraczków jak ja).

    Także teges:)

    A ile było wrzasku jaki ten Grot drogi! kto to kupi! itp, itd - aż mam ochotę odkopać rozmaite wpisy na forum o broni, i rzucić lemingom przed oczy.
    Teraz się trzeba pospieszyć, bo istnieje naprawdę poważna obawa, że Ukraina się wyposaży w Groty jako podstawową broń swojego wojska, kiedy ta wojna się skończy - a wtedy, patrząc na moce przerobowe, cywile zobaczą sobie Grota najwyżej na plakacie przez długie lata.
  • Przemko napisal(a):
    Smok_Eustachy napisal(a):
    trep napisal(a):
    Skąd to wiadomo?
    Po 15:30 wszyscy idą do domu i zostaje sami ochroniarze. Żołnierze muszą sie konsultować zaś z firmą ochroniarską najsamprzód. Ponoć to jest w ustawie.
    Wszyscy żołnierze z jednostki idą do domu? A o warcie słyszałeś? Monty Python zrobił o tym skecz a wy myślicie że to reportaż?

    "Warty", a w zasadzie "służby wartowniczej" od lat już nie ma - ich rolę przejęły firmy ochroniarskie. Jeżeli firmy te po prosty przejęły rolę służby wartowniczej to nie mają one uprawnień , ani możliwości, dostanie się czy wpuszczenia kogoś do magazynów broni.
    Poza "godzinami służbowymi" takie możliwości miała tylko służba dyżurna (a w zasadzie tylko "oficer dyżurny"), a służby dyżurnej, podobnie jak "pododdziałów alarmowych" nie zlikwidowano.
  • Problem ochroniarzy był już gdzieś omawiany. Nie uwzględniono tylko kwestii zaufanych towarzyszy tworzących firmy ochroniarskie. Trzeba poszukać.

    2. Bartosiak nie postulował likwidacji Marynarki.
    3. W ukraińskim WOT jest sporo weteranów z Donbasu
  • Smok_Eustachy napisal(a):
    (...)
    3. W ukraińskim WOT jest sporo weteranów z Donbasu
    Z kolei w polskim WOT dość liczni są wojskowi emeryci - także tacy, którzy służyli wcześniej w elitarnych formacjach - w tym GROM, Formoza czy JWK.
  • Dużo byłych, zredukowanych kiedyś strażników granicznych, którzy okazali się najcenniejszym zasobem podczas pewnego kryzysu.
  • MarianoX napisal(a):
    Jak się zachowuje niezwyciężony Specnaz podczas zdobywania np. cywilnego lotniska wiadomo z Ukrainy
    No akurat ichni specnaz (czy raczej WDW) zrobił co należało. Problem w tym, że to trochę Market Garden było - wsparcie jakoś nie dojechało/nie doleciało. Złośliwi Ukraińcy zaś zamiast ułatwić drogę zaczęli przeszkadzać.
  • Smok_Eustachy napisal(a):
    2. Bartosiak nie postulował likwidacji Marynarki.
    Bardzo przepraszam - on zaledwie uważał że inwestowanie w nią jakichkolwiek pieniędzy mija się z celem. Co bardzo, ale to wręcz zasadniczo zmienia postać rzeczy.
    Smok_Eustachy napisal(a):
    3. W ukraińskim WOT jest sporo weteranów z Donbasu
    Paczpan, a mimo to wzorowali się na polskim - to chyba powinno być odwrotnie?
    A nie, czekaj:
    allium napisal(a):
    Z kolei w polskim WOT dość liczni są wojskowi emeryci - także tacy, którzy służyli wcześniej w elitarnych formacjach - w tym GROM, Formoza czy JWK.
    oraz
    Pani_Łyżeczka napisal(a):
    Dużo byłych, zredukowanych kiedyś strażników granicznych, którzy okazali się najcenniejszym zasobem podczas pewnego kryzysu.
    A także - pasjonaci, panie, pasjonaci.
    Tacy so chcą, a nie muszą.
  • Rolka napisal(a):
    MarianoX napisal(a):
    Jak się zachowuje niezwyciężony Specnaz podczas zdobywania np. cywilnego lotniska wiadomo z Ukrainy
    No akurat ichni specnaz (czy raczej WDW) zrobił co należało.
    Dokładnie - czyli konkretnie dali się wpuścić w maliny. No ale to nie ich wina, tylko dowództwa - kazali im zająć to zajęli. Przy symbolicznym oporze Ukraińców, bo to przecież zasadzka była. Rozpisana co do szczegółów w Lublińcu.
    Rolka napisal(a):
    Problem w tym, że to trochę Market Garden było - wsparcie jakoś nie dojechało/nie doleciało. Złośliwi Ukraińcy zaś zamiast ułatwić drogę zaczęli przeszkadzać.
    W zasadzie cały wysiłek Ukraińców skupił się na tym. Z kompletnie otoczym i odciętym od wsparcia oddziałem nie było już większego problemu.
    Inna sprawa że to kolejny dowód na całkowitą nonszolancję kacapów, ale to dobrze - niech tacy będą już zawsze, do końca świata.
  • TecumSeh napisal(a):
    Smok_Eustachy napisal(a):
    2. Bartosiak nie postulował likwidacji Marynarki.
    Bardzo przepraszam - on zaledwie uważał że inwestowanie w nią jakichkolwiek pieniędzy mija się z celem. Co bardzo, ale to wręcz zasadniczo zmienia postać rzeczy./...../
    Należy rozbudować zdolności naszej marynarki wojennej do prowadzenia
    wojny minowej poprzez wdrożenie do służby okrętów do tego służących, jak
    również cechujących się zdolnością współpracy z robotami i dronami. Niezwy-
    kle ważną kwestią jest uzgodnienie planów wojny minowej z państwami bał-
    tyckimi i nordyckimi.
    W związku z małym prawdopodobieństwem zaistnienia zarysowanych wyżej
    przesłanek, które pozwoliłyby na zamknięcie sił rosyjskich w Zatoce Fińskiej,
    najbardziej zasadne jest skuteczne funkcjonowanie i gotowość bojowa mo-
    bilnego, nabrzeżnego dywizjonu rakietowego. System ten umożliwia Polsce
    kontrolę z wybrzeża ruchu statków i okrętów na południowym i zachodnim
    Bałtyku oraz wszelkiego ruchu okrętów wychodzących z portów obwodu
    kaliningradzkiego. Uzasadnione jest rozważenie zakupu i wprowadzenia do
    służby dodatkowych wyrzutni i rozwinięcie systemu świadomości sytuacyj-
    nej na duże odległości pozwalającego wykorzystać potencjał pocisków poza
    linią horyzontu. Personel dywizjonów powinien być w pełni ukompletowany,
    wysokiej gotowości bojowej i nieustannie ćwiczyć operacje obronne oraz
    uderzeniowe na cele lądowe i morskie przeciwnika; powinien także ćwiczyć
    maskowanie oraz przemieszczanie się baterii rakietowych z jednoczesnym
    zwodzeniem środków rozpoznania przeciwnika. Stanowiska obrony powietrz-
    nej ulokowane na wybrzeżu i nowoczesne, mobilne, nabrzeżne siły rakietowe
    są na małym morzu, jakim jest Bałtyk, swoistym zamiennikiem dla wymaga-
    jących nasycenia personelem i sprzętem dużych uderzeniowych okrętów na-
    wodnych, w tym nawodnych okrętów rakietowych, które stanowią jednocze-
    śnie wrażliwy cel dla przeciwnika.
    Pożądana byłaby zdolność lotnictwa wielozadaniowego lub dużych dronów
    do prowadzenia działań morskich. To łączyć się winno z adekwatnym szkole-
    niem i posiadaniem platform o optymalnym promieniu działania około 1000
    km, a zatem większym niż ten, w jakim aktualnie mogą działać siły. Platfor-
    my takie powinny być przystosowane do prowadzenia wojny morskiej oraz
    dodatkowo posiadać zdolności do wykonywania uderzeń za pomocą trudno
    wykrywalnych pocisków samosterujących dalekiego zasięgu.
    Możliwość korzystania przez armię rosyjską z terytorium białoruskiego, nie
    mówiąc już o ukraińskim, właściwie wyklucza plan wykorzystania dla naszych
    działań Bałtyku. Działania na morzu nie będą miały istotnego znaczenia dla
    przebiegu operacji wojskowych prowadzonych w samym centrum grawitacyj-
    nym i strategicznym konfliktu, które to centrum przeniesie się na obszar stricte
    lądowy, pomiędzy położoną 190 km na wschód od Warszawy granicą białoru-
    ską a samą Warszawą, z uwzględnieniem ewentualnej dodatkowej rozgrywki
    związanej z istnieniem lądowego korytarza przez przesmyk suwalski.
    Pozostaje rozstrzygnąć kwestię czy dron może być okrętem.

  • Smok_Eustachy napisal(a):
    czy dron może być okrętem.

    Nie widzę przeciwwskazań, a nawet -- popieram. Przecież nie każdy okręt musi mieć kerownika na pokładzie.
  • @Smok_Eustachy - Kolega jak rozumiem przekleił cytat z ANZ, ale ja się odnoszę do spotkania jakie pan Bartosiak miał jeszcze przed wojną z oficerami marynarki. I tam padły takie właśnie słowa - i pewnie podobnie jak w przypadku WOT, Bartosiak nieco zmodyfikował swoje stanowisko - ale nadal dla mnie sam fakt, że kiedykolwiek miał takie (nie będąc już nastolatkiem albo świeżo upieczonym magistrem) - go dyskwalifikuje.
    Nawiasem mówiąc przytoczony fragment to typowe bartosiakowe pieprzenie o niczym. Plus kwiatek - nadbrzeżne siły rakietowe są zamiennikiem dla okrętów :)
  • Daj link do spotkania a nie jakiś głuchy telefon.
  • Odkochiwanie się z autoryteta bywa bolesne.
  • Smok_Eustachy napisal(a):
    Daj link do spotkania a nie jakiś głuchy telefon.
    No właśnie - mam problem ze znalezieniem filmiku sprzed trzech czy czterech lat, tyle ich się namnożyło. Rozumiem brak zaufania Kolegi, mimo to nie obiecuję że poświęcę parę godzin by go znaleźć - na szybko nie poszło, na poświęcanie paru godzin nie stać mnie.
    Natomiast wiem co słyszałem i wiem jak mnie to zbulwersowało. Choć arogancja w stosunku do oficerów marynarki nie wiem czy nie bardziej.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.