Coś Kolega popieprzył z cytowaniem, ale może ogarnę i niczego nie przegapię.
Rolka napisal(a):
TecumSeh napisal(a):
Rolka napisal(a): Oczywiście to nie znaczy, że na 24 lutego wszystko by było, ale wiele linii produkcyjnych byłoby rozkręconych. O Krabie (kupowanym po dywizjonie bo "wojsko nie wdroży") nie wspominam. Teraz całe moce zajęte przez produkcję dla Ukrainy i musimy brać koreańskie.
Wcale nie musimy - możnaby się było na Ukrainę wypiąć, ale z wielu względów nie jest to dobre rozwiązanie. Natomiast to przypomina mi argumenty ze szklanej kuli - gdyby kto wiedział w 2017 roku o 24 lutego 2022 to wszystko by się inaczej potoczyło.
Bez jaj. Co chwilę trwa wycieranie twarzy, że prezydent LK przepowiedział itd. a teraz "pikachu"? Bądźmy poważni... A wypinanie się na Ukrainę nie wchodziło w grę i wszyscy o tym dobrze wiemy.
A nie przepowiedział? Choć może przepowiednia to nieodpowiednie słowo - po prostu dodał dwa do dwóch i powiedział co z tego wychodzi. Dla ludzi myślących - zero zdziwień.
Wypięcie się nie groziło, ale tylko dlatego że rządzi PiS. Gdyby rządził Tusek, mielibyśmy konkursowe pokazanie im gołej dupy, na polecenie niemiec, albo i bez niego.
Nie wiem o co chodzi z pikachu, ale mniejsza. Ukraina zaczęła sie w 2014 roku i to co mówiłem najpóźniej w 2015 - kacapy podjęły się niestety najskuteczniejszego z możliwych podboju Ukrainy w dzisiejszych czasach, czyli po kawałku, nie podejmując spektakularnych kroków, przez co publika międzynarodowa prędko się tematem znudziła, a politycy (nie polscy) mogli udawać że nic się nie stało. Klimatu do szybkiej i gwałtownej rozbudowy armii też nie było - a niestety (podkreślam NIESTETY) PiS się musi z opinią publiczną w Polsce liczyć. Co nawiasem mówiąc spowodowało że nie wymieniono samolotów na normalne i remont Tupolewa w Samarze dał kacapom nieograniczone wręcz możliwości.
Armię rozbudowywano oczywiście ale nie w tempie alarmowym jaki mamy dziś. I trudno mieć o to pretensje.
Rolka napisal(a):
TecumSeh napisal(a):Nie o to chodzi - ale hasło na zasadzie że budżet MONu pożarło 500+ jest permanentnie wałkowane (przy różnych okazjach) przez lemingów właśnie. Oczywiście do głowy im nie przyjdzie że jak nie było 500+ to kasa była mniejsza a nie większa, i że w ogóle to jest tworzenie fałszywych alternatyw, w rodzaju: wolisz samochód czerwony, czy diesel?
Kwestia priorytetów. Wtedy rząd PiS miał inny. Tak samo jak rządy PO-PSL poprzednio.
Nie - aby skutecznie rozwijać armię przez lata, nie można odpuścić innych dziedzin życia, choćby dlatego, że się zaraz straci władzę. A jaki stosunek do armii mają platfusy, to my już doskonale wiemy.
Rolka napisal(a):
TecumSeh napisal(a):
Rolka napisal(a):Zaś co to co robi to skala potrzeb WP. Teraz musimy brać co dają i za większe pieniądze
Niekoniecznie co dają - ja uważam że obecna sytuacja jest bardzo dobra, gdyż po pierwsze - nie uważam wcale że realna wojna jest obecnie prawdopodobna. Przeciwnie - po sajgonie jaki sobie kacapy zafundowały na Ukrainie, po tym jak rzeczywistość powiedziała "sprawdzam" ich wyobrażeniom o własnej potędze, po gigantycznych stratach - oni marzą o wycofaniu się z twarzą, a nie o kolejnej napaści.
Do tego zachowanie Francy, Hitlersynów i Eskimosów daje czytelne, bez niedopowiedzeń sygnały, że na nich nie ma co polegać w żadnej materii, a kupowanie od ich uzbrojenia, to już kompletny idiotyzm (o ile ktoś poważnie myśli o wzmocnieniu armii a nie o sabotażu).
A ja akurat uważam, że prawdopodobna jest - pytanie tylko w jakim horyzoncie czasowym. 3 lata? 5? 10? Wariant krytyczny czyli Ukraina się załamuje bo w USA wygrywa Trump lub inny izolacjonista (idiota po polsku) i chce sie dogadać z Rosją jest mało prawdopodobny, ale nadal możliwy. Na szczęście trumpiści wtopili w ostatnich wyborach i Republikanie mogę ograć demokratów właściwie kimkolwiek, ale innym...
Sądzę że ktokolwiek wygra, to raczej linia polityczna polegająca na długotrwałym wykrwawianiu kacapów się utrzyma - przynosi ona USA największe korzyści po prostu. Wojna jest prawdopodobna w dłuższym horyzoncie czasowym, na pewno nie 3 lata, i przede wszystkim niekoniecznie z nami. Ukraina nie jest i nie będzie zwyciężona, nawet jak kacapia będzie miałą jakieś zdobycze terytorialne (oby nie). Bez pokonanej i zależnej Ukrainy napaść na kraj NATO nie ma żadnego sensu.
Rolka napisal(a):
TecumSeh napisal(a):
Rolka napisal(a):Ja nie wiem dlaczego była kasa na samoloty dyspozycyjne a nie było już na MRTT czy samoloty A&E. Bez obrazy, ale jeśli władza pierwsze co sobie zapewnia to wygodny samolot do latania to dla mnie nie jest dobry sygnał. Co innego jak jest opcja: kupujemy 5 maszyn, 2 na dyspozycyjne 3 na MRTT itd. Logiczne.
Jak napisałem - nie wszystko idzie idealnie, ludzie to ludzie, w armii jest jeszcze ciągle ciężki beton, który kruszy się bardzo wolno niestety. Ale kierunek obrano słuszny i się go konsekwentnie realizuje - pewnie z rozmaitymi przebojami, ale niestety żadna inna władza tego nie zrobi.
To nie jest kwestia betonu w wojsku. Akurat te maszyny wzięto bo politycy chcieli. Programy na MRTT i inne były nie od wczoraj.
No to zaraz - politycy chcieli, nie jest to kwestia betonu - to czego w takim razie?
Rolka napisal(a):
TecumSeh napisal(a):
Rolka napisal(a):Caracale zaś były ciężkim błędem (?) bo obecne zakupy mikroflot i tak są w proszku. No, ale trzeba było kogoś dopieścić. Obrażanie sie na Francuzów w tym aspekcie było bez sensu.
Owszem, problem się pojawił kiedy okazało się że nie ma dobrego pomysłu co kupić, ale to nie znaczy że Caracale nie były błędem. Były w zasadzie korupcją, ale mniejsza - problemy z nimi raczej nie podniosły zaufania do tych maszyn.
Co do korupcji to wątpię bo jakoś potem Airbusowi dopłacono kolejne 80 mln. Druga rata łapówki? A realnie to nie byłą kwestia pomysłu tylko aby krótkoterminowo zaoszczędzić i pochwalić się, że (rzekomo- w przypadku AW) się w Polsce produkuje, No i mamy jak mamy. O tym nowym kontrakcie dla AW za jakieś kosmiczne pieniądze to szkoda gadać...
Nie o to chodzi - już nie pamiętam jaki był dil polityczny, za którego Tusk się zgodził kupić Caracale, do sprawdzenia. Te 80 baniek to była kara umowna za zerwanie kontraktu zdaje się - ale to i tak lepiej niż ładować kasę w politycznie niepewnego "sojusznika" i sprzęt, który niedługo później uziemiono z powodu awarii. Także teges - Caracale są dobre, tyle że na papierze. A mieliśmy ich mieć 50, czyli ponad 2x więcej niż sami Francuzi. Całkowita liczba wyprodukowanych egzemplarzy to 62 jak dotąd.
Rolka napisal(a):
TecumSeh napisal(a):
Rolka napisal(a):Zaś co do Niemców - oni we własnej głupocie orają swój potencjał wojskowy. Właściwie jedyny gdzie mają i warto się dogadać to flota (OP konkretnie). Nic po za tym dużego - oczywiście poza "drobnicą" typu silniki/przekładnie i innego "drobiazgi".
Oczywiście orają i to jest kolejny powód nie traktowania ich jako poważnego partnera. A co do dogadania się - można jeszcze kupić Heckler und Koch, bo chcieli go zdaje się niedawno sprzedać
Na wuj nam HK? Jakby KMW sprzedawali ;-).
No ale nie sprzedają - a HK podobno chcieli. Na wuj? A jakoś CZ kupująca Colta nie miała podobnych dylematów. I są obecnie w absolutnej czołówce fabryk produkujących uzbrojenie strzeleckie na świecie - i doskonale na tym zarabiają. I po to nam właśnie HK.
Rolka napisal(a):Na twitterze dobrze ktoś podsumował: Rosja popełniła błąd i trzeba było zaatakować Polskę najpierw...
TecumSeh napisal(a):Gdyż?
Patrząc na to wzmożenie jak wyszło, że na ćwiczenia wezwą... Oczywiście to też grane przez agenturę wpływu z Rosji...
Czym innym jest wezwanie na ćwiczenia, czym innym obrona własnego kraju przed realną agresją. Część ludzi w realną agresję nie wierzy (w tej czy dalszej perspektywie) i widzą w tym tylko to że ktoś im każe dupę ruszyć kiedy im się tak nie chce.
Rolka napisal(a):
Tecumseh napisal(a): Co za stek bzdur. 1. Nie ma paniki zakupowej, tylko wykorzystanie okna możliwości, gdzie zakupy uzbrojenia nie będą totalnie krytykowane argumentami z dupy (na lekarstwa nie ma, podwyżki dla nauczycieli, wstaw dowolne). To jest racjonalne działanie, a w dodatku ładnie gramy USA i Koreą (polecam poszukanie informacji). Czyli ta 'panika' to czysta manipulacja. 2. W jaki sposób jesteśmy 'militarnie osłabiona względem 23 lutego 2022' to jakieś kolejne bzdury.
1. Kolega sobie te argumenty leminga daruje - "bo nie było klimatu". Albo się wie co jest ważne, albo nie. Jakby Polska wyglądała gdyby Ukraina padła w dwa tygodnie? Wtedy na zakupy? Zresztą z tym klimatem: proponuję sprawdzić kto głosował za ustawą znoszącą obowiązkową służbę wojskową w Polsce. https://orka.sejm.gov.pl/Druki6ka.nsf/wgdruku/1175. To było już po Gruzji...
2. Normalnie. Kolega się zastanowi dlaczego nasi się nie chwalą ile sprzętu i nie tylko poszło na Ukrainę (choć reszta świata tak robi - a PR byłby bajeczny). Dlaczego gen. Andrzejczak ostatnio coś tam zamruczał, że w dostawach na Ukrainę to mamy drugie miejsce. Dlaczego szacunki wskazują, że poszło 40 % ciężkiego sprzętu wojsk lądowych (czołgi, BWP, artyleria - podobno np. 64 Kraby). I tak, to jest osłabienie. I dlatego jest panika i wojsko bierze to co dostawcy mogą obiecać, że dowiozą w 3 lata. Dlatego ten 2025-26 jest horyzontem. Dlatego wychodzą różne kwiatki w rozmowach z Koreą jaka korzysta z możliwości nacisku na naszych. Przykładowo - oryginalnie 180 czołgów miało być z produkcji koreańskiej, reszta już u nas. Obecnie się okazuje, że jednak niekoniecznie. I tak dalej. No, ale trudno mieć do nich pretensje - mają lewar i korzystają. A na nowym sprzęcie się trzeba przeszkolić, stworzyć zaplecze itd,
1. O klimacie już pisałem - i niestety nie jest to argument leminga, tylko antyleminga. To lemingi sprawiają że owego klimatu brak - Kolega sobie poczyta co nawijał Biedroń i wielu jemu podobnych w temacie zakupu F-35. I druga sprawa - Kolega pisze tak, jakby zakupów przez lutym 2022 nie było. No, były i to spore, a że potem wszystko przyspieszyło, to oczywiste.
Ja jestem za obowiązkową służbą wojskową ale nie dlatego że to zwiększy jakoś szczególnie możliwości obronne, ale mogłoby być szansą (przy umiejętnym jej sprofilowaniu) na wychowanie społeczeństwa w pewnym stopniu, ale to długi temat. W każdym razie wielu żołnierzy jest przeciw - w tym np byli specjalsi z GROMU czy NILa, których znam. Kolega z NILa powiedział że po to on jest zawodowcem, żeby inni nie musieli być zmuszani do niczego - i takie podejście też rozumiem.
2. A po co mają o tym mówić, bo nie rozumiem? PR byłby bajeczny.. gdzie? Polacy to już wiedzą, a reszta lubi branzlować się tym co sami robią, nawet jeśli nic nie robią, jak pokazuje przykład hitlerowców i franc.
Jeśli Kolega uważa osłabienie militarne z powodu przekazanych czołgów czy amunicji - ok rozumiem. Ja uważam że to duże wzmocnienie militarne, ponieważ desowietyzacja armii przyspieszyła, podobnie jak urealnienie wojska - np dziś wiadomo że ilość zgromadzonej amunicji musi być znacznie większa niż dotychczas sądzono, a poza tym musi być produkowana na miejscu, ile tylko się da. A sprzęt uzupełnimy, spokojnie, i to znacznie lepszym niż mieliśmy dotąd.
Nie wiem o co chodzi z pikachu, ale mniejsza. Ukraina zaczęła sie w 2014 roku i to co mówiłem najpóźniej w 2015 - kacapy podjęły się niestety najskuteczniejszego z możliwych podboju Ukrainy w dzisiejszych czasach, czyli po kawałku, nie podejmując spektakularnych kroków, przez co publika międzynarodowa prędko się tematem znudziła, a politycy (nie polscy) mogli udawać że nic się nie stało. Klimatu do szybkiej i gwałtownej rozbudowy armii też nie było - a niestety (podkreślam NIESTETY) PiS się musi z opinią publiczną w Polsce liczyć. Co nawiasem mówiąc spowodowało że nie wymieniono samolotów na normalne i remont Tupolewa w Samarze dał kacapom nieograniczone wręcz możliwości.
Inaczej - wielkie zdziwienie. Co do opinii publicznej - jeśli politycy są od chodzenia za słupkami to to trochę słabo. Plus jednak PiS jakoś w kilku innych przypadkach potrafił się tzw. opinią publiczną nie przejmować bądź tworzyć odpowiednią narrację. Kwestia decyzji.
Sądzę że ktokolwiek wygra, to raczej linia polityczna polegająca na długotrwałym wykrwawianiu kacapów się utrzyma - przynosi ona USA największe korzyści po prostu. Wojna jest prawdopodobna w dłuższym horyzoncie czasowym, na pewno nie 3 lata, i przede wszystkim niekoniecznie z nami. Ukraina nie jest i nie będzie zwyciężona, nawet jak kacapia będzie miałą jakieś zdobycze terytorialne (oby nie). Bez pokonanej i zależnej Ukrainy napaść na kraj NATO nie ma żadnego sensu.
A kto powiedział, że USA będzie w stanie tę politykę realizować? Ukraina to jest potencjalnie jeden i to niekoniecznie najważniejszy dla USA. Zarówno Daleki jak i Bliski Wschód mogą być ważniejsze (a ten pierwszy na pewno jest). Plus jest też ta opinia publiczna żądająca aby armia ganiałą migrantów nad Rio Grande. Jeśli PiS miał się przejmować opinią publiczną to w USA muszą tym bardziej...
No to zaraz - politycy chcieli, nie jest to kwestia betonu - to czego w takim razie?
Decyzji politycznej aby wydać kasę. Czy naprawdę sądzisz, że wojsko woli mieć taksówkę dla VIPów czy też tankowiec dla F-16?
Także teges - Caracale są dobre, tyle że na papierze. A mieliśmy ich mieć 50, czyli ponad 2x więcej niż sami Francuzi. Całkowita liczba wyprodukowanych egzemplarzy to 62 jak dotąd.
Wikipedia francuska twierdzi, że 104 plus jest masa zamówień i np. negocjacje z Indiami na 200 maszyn.
Na wuj? A jakoś CZ kupująca Colta nie miała podobnych dylematów. I są obecnie w absolutnej czołówce fabryk produkujących uzbrojenie strzeleckie na świecie - i doskonale na tym zarabiają. I po to nam właśnie HK.
Zarabiać zbożna rzecz, ale akurat bardziej przydałyby się nam jakieś fajne patenty...
Czym innym jest wezwanie na ćwiczenia, czym innym obrona własnego kraju przed realną agresją. Część ludzi w realną agresję nie wierzy (w tej czy dalszej perspektywie) i widzą w tym tylko to że ktoś im każe dupę ruszyć kiedy im się tak nie chce.
Z moich rozmów (w realu) mam nieco inny odbiór.
Ja jestem za obowiązkową służbą wojskową ale nie dlatego że to zwiększy jakoś szczególnie możliwości obronne, ale mogłoby być szansą (przy umiejętnym jej sprofilowaniu) na wychowanie społeczeństwa w pewnym stopniu, ale to długi temat. W każdym razie wielu żołnierzy jest przeciw - w tym np byli specjalsi z GROMU czy NILa, których znam. Kolega z NILa powiedział że po to on jest zawodowcem, żeby inni nie musieli być zmuszani do niczego - i takie podejście też rozumiem.
Fajnie kolerzy myślą, ale realia są inne. Na wystarczająco potężną armię bez rezerw nas nie stać. A inna sprawa, że służba wojskowa kształtuje poglądy społeczeństwa - nie bez powodu najwyższy w Europie wskaźnik gotowości do walki za ojczyznę jest w Finlandii...
Jeśli Kolega uważa osłabienie militarne z powodu przekazanych czołgów czy amunicji - ok rozumiem. Ja uważam że to duże wzmocnienie militarne, ponieważ desowietyzacja armii przyspieszyła, podobnie jak urealnienie wojska - np dziś wiadomo że ilość zgromadzonej amunicji musi być znacznie większa niż dotychczas sądzono, a poza tym musi być produkowana na miejscu, ile tylko się da. A sprzęt uzupełnimy, spokojnie, i to znacznie lepszym niż mieliśmy dotąd.
Co do zaś samych zbrojeń: w mojej ocenie z uwagi na błędy popełnione wcześniej (nie tylko od 2014) po prostu wydamy dużo więcej aby uzyskać to co niezbędne. A jeśli chodzi o to kto robił w Europie to dobrze to ponownie: Finlandia. Uczciwie zazdroszczę im bardzo rozsądnego podejścia do zbrojeń i armii. Oczywiście byli bogatsi i są, nie zaliczyli bankructwa komunizmu itd., ale jednak szli jak po sznurku. Jakbyśmy mieli armię taką jak oni (w proporcji do rozmiaru naszej gospodarki i liczby ludności) to byśmy naprawde mogli spać spokojnie już teraz. Ja spokojnie przysnę w sprawach wojskowych tak za 3-4 lat ;-)
Finlandia jest oczywiście dobrym wzorem do naśladowania, ale nie jest argumentem do ganienia przeszłych decyzji na zasadzie prostego porównywania. Oni mają ciągłość instytucjonalną normalnego państwa, a u nas to kilkadziesiąt lat różnych kolapsów , mniejszych i większych, no i oczywiście absurd komunizmu. i nie zmieniają tu nic pewne ograniczenia "asortymentowe" wynikające ze statusu "sfinlandyzowania", bo nie dotyczyło to systemu administracyjnego. Oni byli luźnym źrebaczkiem, który miał się tylko nie oddalać, a my obładowaną, niedożywioną chabetą trzymaną tuż przy uździe i okładaną od czasu do czasu batem.
Ja nie oczekuję poziomu Finlandii: to byłby absurd. Niemniej jednak w sferze obrony narodowej zrobiono mniej niż racjonalnie można było oczekiwać. A co do PO i ich stosunku do armii: to są niestety idioci, nie zdrajcy (co do zasady). To są ludzie jacy naiwnie (?) uwierzyli, że ta cała armia to taki śmieszny przeżytek no i po co na to wydawać kasę (bezkosztowa budowa "Ślązaka"...). A poza tym NATO nas obroni no i Niemcy na pewno mają rację. Takie cwaniaczkowanie level prawdziwa polityka. Zaś co co reszty opozycji to lewica reaguje obecnie w miarę sensownie (choć "starego" SLD prawie tam nie ma) - ale za uszami swoje ma. Jedynej partii opozycyjnej jakiej bym tu ufał to jest ekipa Hołowni. Rożański się pewnie będzie żarł ze swoimi następcami jak byłby w MON, ale jest wojskowym i raczej tu niczego nie odda. Conajwyżej będzie chciał kupić coś innego.
Rolka napisal(a): Pokaż informację kiedy te dostawy będą i przestań krzyczeć - bo faktów nie zakrzyczysz. I podaj ile tych czołgów jest. Bo twierdzenie, że "są" bo mamy 28 pożyczonych na szkolenie to trochę takie peowskie...
Przeprosin nie oczekuję bo na pokazanie realiów wielu z Was (nie wszyscy) reagujecie agresją
Oczekujesz przeprosin po swoich kłamstwach? "nie ma Abramsów, nie ma K2", teraz pojawia się 28 Abramsów, a i 10 K2 też już jest w Polsce. To ekwiwalent ilu przekazanych T-72 jest już w Polsce? Ordynarnie kłamiesz i oczekujesz przeprosin? Trolować trzeba umić! A gen Różański to wyjątkowa kanalia odpowiedzialna za zwijanie możliwości Polskiej Armii, generał który chciał bronić stolicy pomiędzy Wisłą i Odrą, bo ta stolica nazywała się Berlin. A co do manipulacji, to niby jak ma nas ruski zaatakować? ruski sprzęt jest właśnie masowo niszczony na Ukrainie, częściowo za pomocą naszego sprzętu, więc aby nas zaatakować musi ruski podbić Ukrainę, a tu jest jeszcze dość daleko. Czyli nie osłabiamy naszej armii w stosunku do ruskich, tylko ją wzmacniamy (napiszę ponownie: w stosunku do ruskiej armii)
Nie czytam tego Rolki, przewijam jego posty. Naprawdę coś pozytywnego pisał o Różańskim? Przecież to pupilek Jaruzela ze złotego funduszu, człowiek moskwy, oficer prowadzący kandydata na prezia z ramienia WSI.
Się muszę wyspać, więc całego dziś nie obejrzę, ale zacząłem i już muszę prostować. Pan specjalista się walnął w jednym z pierwszych zdań - Beryl to nigdy nie była broń w kalibrze 5,45x39 (takim był Tantal, wdrożony na początku lat 90tych, ale że krótko potem weszliśmy do NATO, to właśnie w tym celu opracowano Beryla, który był zawsze w kalibrze 5,56x45 - potem dopiero, i wcale nie do wojska, wprowadzono odmianę 7,62x39 (celem sprzedaży do Nigerii).
@Smok_Eustachy - obejrzałem sobie - generalnie filmik ok, tylko mało konkretny. A dlaczego? Gość daje Grotowi "mocne sześć" na 10 nie wymieniając ani jednej jego wady:)
Coś jak nauczycielka, podczas odpowiedzi dziecka w szkole: tak, bardzo dobrze, dokładnie o to chodziło. Siadaj, trzy plus.
Gość poza tym zdaje się sugerować że pierwsze wersje Grota były niedopracowane. Bo słyszał że regulatory wypadają, kolby się łamią itp.. Tia..
Tyle że modyfikacje jakie wprowadzono to zmiana długości łoża (ok, trudniej zaczepić regulatorem o coś tam), nowe chwyty pistoletowe, i parę innych bajerów, natomiast kolba jaka była, taka jest, od pierwszej wersji. I słusznie, bo jest kurde, zajebista, i jak się zastanawiałem co kupić - Grota czy ARa (starając się by mnie patriotyzm nie poniósł, wypisałem sobie wszystkie "za" i "przeciw" - i stanęło na Grocie, gdyż:
- skok gwintu w cywilnym jest pod naboje 55gr a nie wojskowe 77gr bodajże - czyli żeby karabinek dobrze trafiał, nie trzeba przepłacać za ciężką amunicję, albo kupować tańszą ale machnąć ręką na pogorszenie celności. AR poza Smith&Wesson praktycznie zawsze występuje w gwincie wojskowym 1:7, natomiast wspomniany S&W ma 16 calową lufę i nie ma niczego krótszego w ofercie.
- kolba z baką - praktycznie żaden AR tego nie posiada (chyba że jakieś dużo droższe od Grota, ale nie pamiętam bym widzał coś takiego). A to cholernie ważne - trzaby dokupić, więc do ARa minimum 800 pln trzeba doliczyć.
- kolba składana - też są do dokupienia, Grot ma to w standardzie. Ze składanej "oczywiście" można strzelać w Grocie - wuja tam oczywiście, z ARa nie można ŻADNEGO strzelać ze złożoną kolbą (specyfika konstrukcji).
- ergonomia - praktycznie taka sama w obu karabinkach, ale Grot ma rewelacyjny zrzut zamka w kabłąku.
- celność - taka sama, ale przy dobranej amunicji, patrz wyżej
- Grot jako modułowy, ma możliwość przerobienia na bullpupa jak ktoś chce, czego AR po prostu nie ma (ograniczenia konstrukcji).
- Grot jest tłokowy, za tłokowego ARa trzeba zapłacić zdecydowanie więcej niż za Grota.
- Cena Grota wydawała się wysoka jak wchodził na rynek - obecnie ARy podrożały od 50% do 100%, więc Grot to dziś średnia półka cenowa po prostu.
Podsumowując - Zychowicz oczywiście o broni nie ma zielonego pojęcia, bo pytania które można było zadać gościowi aż krzyczą - ale ich nie zadano. No ale generalnie to kolejna pozytywna ocena Grota - obecnie w zasadzie z innymi się już nie spotykam (mowa o filmikach, posiadaczach piszących na forach, itp).
A gen Różański to wyjątkowa kanalia odpowiedzialna za zwijanie możliwości Polskiej Armii, generał który chciał bronić stolicy pomiędzy Wisłą i Odrą, bo ta stolica nazywała się Berlin.
Różański "bronił" (w grze wojennej) tym co WP miało. Przecież jakby wystarczyło to co było to przecież teraz generałowie z "nowego" naboru powinni sobie sami poradzić. Po prostu postanowić, że bronią teraz sie na granicy i wystarczy. Ciekawe czemu teraz robimy zakupy po 500 Himarsów. Przecież to jest takie zbędne - wystarczyło się pozbyć Różańskiego i gra gitara!
Rolka napisal(a): Różański "bronił" (w grze wojennej) tym co WP miało.
Bitwy na polach Radzymina mnie mało interesują. Różański to robił w realu! Likwidował potencjał Armii na wschód od Wisły, czyli chciał bronić linii Wisły z ewentualnymi działaniami manewrowymi pomiędzy Wisłą i Odrą, co oznacza, że bronił Berlina, a nie Warszawy. Nie umiesz manipulować, idź na jakieś douczki.
Rolka napisal(a): Różański "bronił" (w grze wojennej) tym co WP miało.
Bitwy na polach Radzymina mnie mało interesują. Różański to robił w realu! Likwidował potencjał Armii na wschód od Wisły, czyli chciał bronić linii Wisły z ewentualnymi działaniami manewrowymi pomiędzy Wisłą i Odrą, co oznacza, że bronił Berlina, a nie Warszawy. Nie umiesz manipulować, idź na jakieś douczki.
Różański likwidował? A on był MONem, Sejmem czy "tylko" DGRSZ? W necie jest od groma informacji kiedy likwidowano poszczególne jednostki. Na przykład 1 DZmech 1 września 2011 - kiedy Różański siedział w Żaganiu jako wódz 11 DKP. Kolega idzie do braci Kremlowskich aby się pouczyć o sztuce manipulacji.
Umiejący czytać i uczciwi sprawdzą kiedy mają być: - używki (116 sztuk) do końca 2024 - nowe (250 sztuk) 2025-2026 - choć może parę sztuk uda się wcześniej.
W 2022 r. na podstawie odrębnego porozumienia Armia Stanów Zjednoczonych przemieściła na terytorium Polski 28 czołgów M1A2 SEP v.2 ABRAMS wraz z instruktorami do szkolenia polskich załóg, w ramach Akademii Abrams, uruchomionej w Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu.
Z zalikowanego materiału. Ekwiwalent ilu T72 to stanowi? A wcześniej dostarczone K2? Napisałeś, że jesteśmy słabsi, bo przekazaliśmy czołgi i nic nie mamy w zamian. To jak się ma to do weryfikowalnej rzeczywistości?
Napisałeś, że jesteśmy słabsi, bo przekazaliśmy czołgi i nic nie mamy w zamian. To jak się ma to do weryfikowalnej rzeczywistości?
28 czołgów wypożyczonych do szkolenia. Przekazane ok. 300 czołgów. Ja wiem, że super Abrams, ale jednak w proporcję wartości 10:1 to chyba nawet kolega nie wierzy...
Serio jest sens dyskutować z gościem wychwalającym Różańskiego?
Zawsze można pochwalić twórców i szefów obu komisji ds. WSI, nadziane rosyjską agenturą jak sernik rodzynkami.
JPRDL, Mirosław "Mirek" Różański? Ten likwidator wojska polskiego, intelektualnie niezdolny do ogarnięcia nowoczesnej armii, skaczący potem wesoło jak pieprzony hipis na przystanku Owsiaka pogromca PiSu? Ekspert płaczliwego złodzieja z tvn Hołowni?
Komentarz
A nie przepowiedział? Choć może przepowiednia to nieodpowiednie słowo - po prostu dodał dwa do dwóch i powiedział co z tego wychodzi. Dla ludzi myślących - zero zdziwień.
Wypięcie się nie groziło, ale tylko dlatego że rządzi PiS. Gdyby rządził Tusek, mielibyśmy konkursowe pokazanie im gołej dupy, na polecenie niemiec, albo i bez niego.
Nie wiem o co chodzi z pikachu, ale mniejsza. Ukraina zaczęła sie w 2014 roku i to co mówiłem najpóźniej w 2015 - kacapy podjęły się niestety najskuteczniejszego z możliwych podboju Ukrainy w dzisiejszych czasach, czyli po kawałku, nie podejmując spektakularnych kroków, przez co publika międzynarodowa prędko się tematem znudziła, a politycy (nie polscy) mogli udawać że nic się nie stało. Klimatu do szybkiej i gwałtownej rozbudowy armii też nie było - a niestety (podkreślam NIESTETY) PiS się musi z opinią publiczną w Polsce liczyć. Co nawiasem mówiąc spowodowało że nie wymieniono samolotów na normalne i remont Tupolewa w Samarze dał kacapom nieograniczone wręcz możliwości.
Armię rozbudowywano oczywiście ale nie w tempie alarmowym jaki mamy dziś. I trudno mieć o to pretensje.
Nie - aby skutecznie rozwijać armię przez lata, nie można odpuścić innych dziedzin życia, choćby dlatego, że się zaraz straci władzę. A jaki stosunek do armii mają platfusy, to my już doskonale wiemy.
A ja akurat uważam, że prawdopodobna jest - pytanie tylko w jakim horyzoncie czasowym. 3 lata? 5? 10? Wariant krytyczny czyli Ukraina się załamuje bo w USA wygrywa Trump lub inny izolacjonista (idiota po polsku) i chce sie dogadać z Rosją jest mało prawdopodobny, ale nadal możliwy. Na szczęście trumpiści wtopili w ostatnich wyborach i Republikanie mogę ograć demokratów właściwie kimkolwiek, ale innym...
Sądzę że ktokolwiek wygra, to raczej linia polityczna polegająca na długotrwałym wykrwawianiu kacapów się utrzyma - przynosi ona USA największe korzyści po prostu.
Wojna jest prawdopodobna w dłuższym horyzoncie czasowym, na pewno nie 3 lata, i przede wszystkim niekoniecznie z nami. Ukraina nie jest i nie będzie zwyciężona, nawet jak kacapia będzie miałą jakieś zdobycze terytorialne (oby nie). Bez pokonanej i zależnej Ukrainy napaść na kraj NATO nie ma żadnego sensu.
No to zaraz - politycy chcieli, nie jest to kwestia betonu - to czego w takim razie?
Nie o to chodzi - już nie pamiętam jaki był dil polityczny, za którego Tusk się zgodził kupić Caracale, do sprawdzenia. Te 80 baniek to była kara umowna za zerwanie kontraktu zdaje się - ale to i tak lepiej niż ładować kasę w politycznie niepewnego "sojusznika" i sprzęt, który niedługo później uziemiono z powodu awarii. Także teges - Caracale są dobre, tyle że na papierze. A mieliśmy ich mieć 50, czyli ponad 2x więcej niż sami Francuzi. Całkowita liczba wyprodukowanych egzemplarzy to 62 jak dotąd.
Na wuj nam HK? Jakby KMW sprzedawali ;-).
No ale nie sprzedają - a HK podobno chcieli.
Na wuj? A jakoś CZ kupująca Colta nie miała podobnych dylematów. I są obecnie w absolutnej czołówce fabryk produkujących uzbrojenie strzeleckie na świecie - i doskonale na tym zarabiają. I po to nam właśnie HK.
1. O klimacie już pisałem - i niestety nie jest to argument leminga, tylko antyleminga. To lemingi sprawiają że owego klimatu brak - Kolega sobie poczyta co nawijał Biedroń i wielu jemu podobnych w temacie zakupu F-35.
I druga sprawa - Kolega pisze tak, jakby zakupów przez lutym 2022 nie było. No, były i to spore, a że potem wszystko przyspieszyło, to oczywiste.
Ja jestem za obowiązkową służbą wojskową ale nie dlatego że to zwiększy jakoś szczególnie możliwości obronne, ale mogłoby być szansą (przy umiejętnym jej sprofilowaniu) na wychowanie społeczeństwa w pewnym stopniu, ale to długi temat. W każdym razie wielu żołnierzy jest przeciw - w tym np byli specjalsi z GROMU czy NILa, których znam. Kolega z NILa powiedział że po to on jest zawodowcem, żeby inni nie musieli być zmuszani do niczego - i takie podejście też rozumiem.
2. A po co mają o tym mówić, bo nie rozumiem? PR byłby bajeczny.. gdzie?
Polacy to już wiedzą, a reszta lubi branzlować się tym co sami robią, nawet jeśli nic nie robią, jak pokazuje przykład hitlerowców i franc.
Jeśli Kolega uważa osłabienie militarne z powodu przekazanych czołgów czy amunicji - ok rozumiem. Ja uważam że to duże wzmocnienie militarne, ponieważ desowietyzacja armii przyspieszyła, podobnie jak urealnienie wojska - np dziś wiadomo że ilość zgromadzonej amunicji musi być znacznie większa niż dotychczas sądzono, a poza tym musi być produkowana na miejscu, ile tylko się da.
A sprzęt uzupełnimy, spokojnie, i to znacznie lepszym niż mieliśmy dotąd.
- krótkoterminowo jesteśmy słabsi
- długoterminowo będziemy silniejsi
Co do zaś samych zbrojeń: w mojej ocenie z uwagi na błędy popełnione wcześniej (nie tylko od 2014) po prostu wydamy dużo więcej aby uzyskać to co niezbędne. A jeśli chodzi o to kto robił w Europie to dobrze to ponownie: Finlandia. Uczciwie zazdroszczę im bardzo rozsądnego podejścia do zbrojeń i armii. Oczywiście byli bogatsi i są, nie zaliczyli bankructwa komunizmu itd., ale jednak szli jak po sznurku. Jakbyśmy mieli armię taką jak oni (w proporcji do rozmiaru naszej gospodarki i liczby ludności) to byśmy naprawde mogli spać spokojnie już teraz. Ja spokojnie przysnę w sprawach wojskowych tak za 3-4 lat ;-)
Ordynarnie kłamiesz i oczekujesz przeprosin? Trolować trzeba umić!
A gen Różański to wyjątkowa kanalia odpowiedzialna za zwijanie możliwości Polskiej Armii, generał który chciał bronić stolicy pomiędzy Wisłą i Odrą, bo ta stolica nazywała się Berlin.
A co do manipulacji, to niby jak ma nas ruski zaatakować? ruski sprzęt jest właśnie masowo niszczony na Ukrainie, częściowo za pomocą naszego sprzętu, więc aby nas zaatakować musi ruski podbić Ukrainę, a tu jest jeszcze dość daleko.
Czyli nie osłabiamy naszej armii w stosunku do ruskich, tylko ją wzmacniamy (napiszę ponownie: w stosunku do ruskiej armii)
Coś jak nauczycielka, podczas odpowiedzi dziecka w szkole: tak, bardzo dobrze, dokładnie o to chodziło. Siadaj, trzy plus.
Gość poza tym zdaje się sugerować że pierwsze wersje Grota były niedopracowane. Bo słyszał że regulatory wypadają, kolby się łamią itp.. Tia..
Tyle że modyfikacje jakie wprowadzono to zmiana długości łoża (ok, trudniej zaczepić regulatorem o coś tam), nowe chwyty pistoletowe, i parę innych bajerów, natomiast kolba jaka była, taka jest, od pierwszej wersji. I słusznie, bo jest kurde, zajebista, i jak się zastanawiałem co kupić - Grota czy ARa (starając się by mnie patriotyzm nie poniósł, wypisałem sobie wszystkie "za" i "przeciw" - i stanęło na Grocie, gdyż:
- skok gwintu w cywilnym jest pod naboje 55gr a nie wojskowe 77gr bodajże - czyli żeby karabinek dobrze trafiał, nie trzeba przepłacać za ciężką amunicję, albo kupować tańszą ale machnąć ręką na pogorszenie celności. AR poza Smith&Wesson praktycznie zawsze występuje w gwincie wojskowym 1:7, natomiast wspomniany S&W ma 16 calową lufę i nie ma niczego krótszego w ofercie.
- kolba z baką - praktycznie żaden AR tego nie posiada (chyba że jakieś dużo droższe od Grota, ale nie pamiętam bym widzał coś takiego). A to cholernie ważne - trzaby dokupić, więc do ARa minimum 800 pln trzeba doliczyć.
- kolba składana - też są do dokupienia, Grot ma to w standardzie. Ze składanej "oczywiście" można strzelać w Grocie - wuja tam oczywiście, z ARa nie można ŻADNEGO strzelać ze złożoną kolbą (specyfika konstrukcji).
- ergonomia - praktycznie taka sama w obu karabinkach, ale Grot ma rewelacyjny zrzut zamka w kabłąku.
- celność - taka sama, ale przy dobranej amunicji, patrz wyżej
- Grot jako modułowy, ma możliwość przerobienia na bullpupa jak ktoś chce, czego AR po prostu nie ma (ograniczenia konstrukcji).
- Grot jest tłokowy, za tłokowego ARa trzeba zapłacić zdecydowanie więcej niż za Grota.
- Cena Grota wydawała się wysoka jak wchodził na rynek - obecnie ARy podrożały od 50% do 100%, więc Grot to dziś średnia półka cenowa po prostu.
Podsumowując - Zychowicz oczywiście o broni nie ma zielonego pojęcia, bo pytania które można było zadać gościowi aż krzyczą - ale ich nie zadano. No ale generalnie to kolejna pozytywna ocena Grota - obecnie w zasadzie z innymi się już nie spotykam (mowa o filmikach, posiadaczach piszących na forach, itp).
Nie umiesz manipulować, idź na jakieś douczki.
A tutaj informacja o umowie na 116 używanych Abramsów.
https://www.gov.pl/web/obrona-narodowa/podpisanie-umowy-na-dodatkowe-116-abramsow-dla-wojska-polskiego
Umiejący czytać i uczciwi sprawdzą kiedy mają być:
- używki (116 sztuk) do końca 2024
- nowe (250 sztuk) 2025-2026 - choć może parę sztuk uda się wcześniej.
Ekwiwalent ilu T72 to stanowi? A wcześniej dostarczone K2?
Napisałeś, że jesteśmy słabsi, bo przekazaliśmy czołgi i nic nie mamy w zamian. To jak się ma to do weryfikowalnej rzeczywistości?
A dwa, nie mogą brednie wisieć, bo ktoś może uznać, że to jest prawda.
Natomiast takie porównania są zawsze bardzo skomplikowane, bo PT91 jest lepszy niż T90 a nie jest lepszy od Leo2a4.
Mirosław "Mirek" Różański? Ten likwidator wojska polskiego, intelektualnie niezdolny do ogarnięcia nowoczesnej armii, skaczący potem wesoło jak pieprzony hipis na przystanku Owsiaka pogromca PiSu? Ekspert płaczliwego złodzieja z tvn Hołowni?