Napisałeś, że jesteśmy słabsi, bo przekazaliśmy czołgi i nic nie mamy w zamian. To jak się ma to do weryfikowalnej rzeczywistości?
28 czołgów wypożyczonych do szkolenia. Przekazane ok. 300 czołgów. Ja wiem, że super Abrams, ale jednak w proporcję wartości 10:1 to chyba nawet kolega nie wierzy...
1. Nie koleguję się z trollami. 2. Moja wiara nie ma tu nic do rzeczy. 3. Te czołgi to maszyny szkolno-treningowe czy bojowe? 4. Pytałem o trolerski wpis, że nic nie dostaliśmy i tego się trzymajmy, czyli ekwiwalent ilu T72 już otrzymaliśmy?
A co do zakupów, to tak mnie najszło że kupujemy 30 lat zaniedbań. Aby nie było, tam tkwi też 6 lat rządów PiS. Co najzabawniejsze, to dla modernizacji najwięcej zrobiły komuchy, a najbardziej szkodliwi byli 'liberałowie', czyli teoretycznie postopozycja.
Po pierwsze, za broń oraz materiały przekazane Ukrainie dostaliśmy bardzo wiele, bo fizyczną i strategiczną redukcję zagrażającego nam potencjału rosyjskiego, który w innym przypadku już mógłby stać na granicy polsko-ukraińskiej. Po drugie, rezygnacja z technologii sowieckiej i tak była nieunikniona i w zasadzie powinna była nastąpić najpóźniej dekadę temu. Po trzecie, rodzajem "rekompensaty" za przekazane Ukrainie czołgi nie są czołgi M1a2 SEP v.2 użyczone do szkolenia w ramach kontraktu na 250 fabrycznie nowych czołgów M1a2 SEP v.3 , a raczej 116 używanych (ex-Marine) M1a1 FEP. które będą dostarczone stosunkowo szybko (umowa właśnie dzisiaj podpisana), zważywszy na okoliczności. Szybko nie oznacza w mgnieniu oka, bo to nie WoT tylko rzeczywistość.
Zabawne, że leberałowie najbardziej szkodliwi byli we wszystkim. Czyli "element zawzięty, wytrwały, chciwy, pozbawiony doszczętnie wszelkich skrupułów moralnych" (kopyrajt Jerzy Braun) nie ma żadnych zalet, już lepsi są Żydzi i komuchy.
Co nie dziwi, komuniści i Żydzi są świadomi istnienia pojęcia państwa, chcą oczywiście państwa innego niż my ale jakiegoś chcą. Leberałowie to banda podwórkowa, z istnienia dobra wspólnego nie zdają sobie sprawy, warte uwagi jest tylko to, co każdy z nich może zagarnąć. Są zawzięci, wytrwali, chciwi, pozbawieni skrupułów a nawet w jakimś sensie inteligentni ale ciągle są tylko ludźmi bazowymi.
ms.wygnaniec napisal(a): A co do zakupów, to tak mnie najszło że kupujemy 30 lat zaniedbań. Aby nie było, tam tkwi też 6 lat rządów PiS.
Nie. PiS robił co się dało - 6 lat temu czy nawet 2 lata temu działo się sporo, po prostu armia nie była priorytetem nr 1. I trudno się dziwić - mało kto ma szklaną kulę. Przypominam że całkiem poważni ludzie mówili że do inwazji jednak nie dojdzie a gromadzenie wojsk to straszenie dziada worem. Gdyby tak się stało, dziś byłoby łkanie o wydane bez sensu miliardy na zbrojenia kiedy wiadomo że w XXI wieku w Europie wojny się nie toczą. PiS zachowywał się rozsądnie - modernizacja była, tylko nie na gwałtu rety.
Paradoksalnie - dziś mamy czas. Kacapia nie ma żadnych zdolności atakować kogokolwiek przez najbliższą dekadę (albo kilka) - natomiast dziś jest klimat społeczny do zakupów, i PiS go wykorzystuje. Bo za dwa lata publika zapomni że była jakaś wojna.
Dokładnie, gdyby kilka lat temu PiS poszedł na takie zakupy wojskowe to publika i opzycja by go zjedli, byłby gotowy temat marnowania pieniędzy przez PiS. Demokracja ma swoje prawa.
ms.wygnaniec napisal(a): A co do zakupów, to tak mnie najszło że kupujemy 30 lat zaniedbań. Aby nie było, tam tkwi też 6 lat rządów PiS.
Nie. PiS robił co się dało - 6 lat temu czy nawet 2 lata temu działo się sporo, po prostu armia nie była priorytetem nr 1. I trudno się dziwić - mało kto ma szklaną kulę.
2014 był po 2008, więc ruscy szli droga nakreśloną w თბილისი. Wiem jakie było otoczenie i jakie ujadanie lobbystów and wrogów. Nie mniej, pewne braki są. Dobre pytanie, pozostanie bez odpowiedzi dotyczy KTO, kolejna sprawa to wymogi pływalności, słabo w helikopterach, a zwłaszcza transportowych i ratownictwa morskiego.
janosik napisal(a): Dokładnie, gdyby kilka lat temu PiS poszedł na takie zakupy wojskowe to publika i opzycja by go zjedli, byłby gotowy temat marnowania pieniędzy przez PiS. Demokracja ma swoje prawa.
ms.wygnaniec napisal(a): 2014 był po 2008, więc ruscy szli droga nakreśloną w თბილისი.
Co nie zmienia faktu, że gdyby dostali to co chcieli, pewnie żadnej wojny by nie było bo i po co. A Ukraina wystawiona przez wszystkich (nawet Bidet mówił że jak będzie minor incursion, to w sumie nie ma problemu), naprawdę mogłaby się zgodzić na żądania Moskwy - to nie było niemożliwe.
ms.wygnaniec napisal(a):Nie mniej, pewne braki są.
Wszędzie są, a tej przepaści jaką my mamy NIE DAŁO SIĘ zasypać w te parę lat. Mało tego - naprawdę to, co zrobiono jest bardzo niedalekie od maksimum tego, co było można.
ms.wygnaniec napisal(a):Dobre pytanie, pozostanie bez odpowiedzi dotyczy KTO, kolejna sprawa to wymogi pływalności
To jest trochę z dupy wymóg, ale mniejsza - KTO to nie jest wymóg "być albo nie być" dla polskiej armii. Główne problemy (rozwiązywane od początku kadencji PiSu w zasadzie) to parasol antyrakietowy i antybalistyczny, drony, antydrony, artyleria (lufowa i rakietowa), czołgi i lotnictwo. To są absolutne "być albo nie być" - i tu zrobiono bodaj wszystko co się dało.
ms.wygnaniec napisal(a):słabo w helikopterach, a zwłaszcza transportowych i ratownictwa morskiego.
Dramatu nie ma - zwłaszcza że kacapia nie ma jak się okazało nic lepszego. A Ukraina z gorszym potencjałem poradziła sobie znakomicie.
Jeśli mamy tylko takie problemy jak Kolega wskazał, znaczy że jest więcej niż dobrze.
ms.wygnaniec napisal(a): A co do zakupów, to tak mnie najszło że kupujemy 30 lat zaniedbań. Aby nie było, tam tkwi też 6 lat rządów PiS.
Nie. PiS robił co się dało - 6 lat temu czy nawet 2 lata temu działo się sporo, po prostu armia nie była priorytetem nr 1. I trudno się dziwić - mało kto ma szklaną kulę.
2014 był po 2008, więc ruscy szli droga nakreśloną w თბილისი. Wiem jakie było otoczenie i jakie ujadanie lobbystów and wrogów. Nie mniej, pewne braki są. Dobre pytanie, pozostanie bez odpowiedzi dotyczy KTO, kolejna sprawa to wymogi pływalności, słabo w helikopterach, a zwłaszcza transportowych i ratownictwa morskiego.
Do dzisiaj ludożerka nie łączy 2008 z 2014 i 2014 z 2022, bądźmy realistami, Tecumseh ma rację.
janosik napisal(a): uwalenie Caracali można chyba uznać za błąd bo cena jak na dzisiejsze czasy była mała, a nawet jak poszła gotówka pod stołem to byłby dobry deal.
Nie. Caracale to problem polityczny, podobnie jak Leosie. W perspektywie - i tak by je trzeba było wymienić na coś innego.
Nie mówiąc że mieliśmy ich kupić więcej niż mieli sami Francuzi, i to jeszcze w "niemorskiej" wersji (ale oficjalnie po to by służyły m.in. na morzu).
Nie wspominając o drobnym fakcie bez znaczenia - niedługo po uwaleniu konktraktu wszystkie Caracale uziemiono bo jakiś tam problem się znalazł.
Gigantycznych rozmiarów nabiera skandal w powietrznych siłach zbrojnych we Francji! Ponad połowa samolotów i helikopterów wojskowych nie może latać, bo ich naprawy kosztują zbyt drogo – poinformowało francuskie ministerstwo obrony.(...) Szefowa francuskiego ministerstwa obrony Florence Parly przyznała, że w tej chwili dobrze funkcjonuje tylko niecała jedna czwarta posiadanych przez francuską armię caracali, czyli śmigłowców, które chciała Polsce sprzedać firma Airbus Helicopters. Według znanego portalu ekonomicznego “La Tribune" koszty napraw tych helikopterów wzrosły w samej Francji w ciągu ostatnich czterech lat blisko dwukrotnie.
Karakał to był zakup toru pokojowego. 4rzedny w hierarchii ważności. Wtedy wstrzymali przecież następcę su22 Mieliśmy kombinacje takich założeń: 1. Rosja jest słaba i bez szans 2. Nie mamy szans z Rosją 3.Puton to nasz człowiek w Moskwie
A mnie zawsze frapuje, że mamy na miejscu dwie fabryki śmigłowców i ciagle jest z tym tematem problem. I jeszcze pchano się w te nieszczęsne Karakany...
Byłem nie precyzyjny, MON nie przewalczył aby zrezygnować z wymogu pływalności dla komponentu zmot/zmech. O tym, co dalej z KTO Rosomak należało rozmawiać z Finami 5 lat temu (mając świadomość ich zarozumialstwa). Ze śmigłowców potrzebujemy ratownictwo morskie, najlepiej w wersji amfibijnej (choć nie wiem czy ktoś to współcześnie robi) i może coś dla wojsk aeromobilnych (klasy Mi8). Bardzo nas boli Marynarka Wojenna, choć już obrona wybrzeża jest na przyzwoitym poziomie. Potrzebujemy czegoś latającego z radarem na jakieś 300 km (no dobra może być ta najnowsza pięćsetka patrząca w dół) . Kolejny problem to kadry, choć nie wiem jak jest obecnie, gdyż po działaniach tego złamasa Klicha moi znajomi to już 'emeryci'. No ale to z zakupami uzbrojenia nie ma nic wspólnego.
Komentarz
2. Moja wiara nie ma tu nic do rzeczy.
3. Te czołgi to maszyny szkolno-treningowe czy bojowe?
4. Pytałem o trolerski wpis, że nic nie dostaliśmy i tego się trzymajmy, czyli ekwiwalent ilu T72 już otrzymaliśmy?
Co nie dziwi, komuniści i Żydzi są świadomi istnienia pojęcia państwa, chcą oczywiście państwa innego niż my ale jakiegoś chcą. Leberałowie to banda podwórkowa, z istnienia dobra wspólnego nie zdają sobie sprawy, warte uwagi jest tylko to, co każdy z nich może zagarnąć. Są zawzięci, wytrwali, chciwi, pozbawieni skrupułów a nawet w jakimś sensie inteligentni ale ciągle są tylko ludźmi bazowymi.
Gdyby tak się stało, dziś byłoby łkanie o wydane bez sensu miliardy na zbrojenia kiedy wiadomo że w XXI wieku w Europie wojny się nie toczą.
PiS zachowywał się rozsądnie - modernizacja była, tylko nie na gwałtu rety.
Paradoksalnie - dziś mamy czas. Kacapia nie ma żadnych zdolności atakować kogokolwiek przez najbliższą dekadę (albo kilka) - natomiast dziś jest klimat społeczny do zakupów, i PiS go wykorzystuje. Bo za dwa lata publika zapomni że była jakaś wojna.
Wiem jakie było otoczenie i jakie ujadanie lobbystów and wrogów. Nie mniej, pewne braki są. Dobre pytanie, pozostanie bez odpowiedzi dotyczy KTO, kolejna sprawa to wymogi pływalności, słabo w helikopterach, a zwłaszcza transportowych i ratownictwa morskiego.
Wszędzie są, a tej przepaści jaką my mamy NIE DAŁO SIĘ zasypać w te parę lat. Mało tego - naprawdę to, co zrobiono jest bardzo niedalekie od maksimum tego, co było można.
To jest trochę z dupy wymóg, ale mniejsza - KTO to nie jest wymóg "być albo nie być" dla polskiej armii. Główne problemy (rozwiązywane od początku kadencji PiSu w zasadzie) to parasol antyrakietowy i antybalistyczny, drony, antydrony, artyleria (lufowa i rakietowa), czołgi i lotnictwo. To są absolutne "być albo nie być" - i tu zrobiono bodaj wszystko co się dało. Dramatu nie ma - zwłaszcza że kacapia nie ma jak się okazało nic lepszego. A Ukraina z gorszym potencjałem poradziła sobie znakomicie.
Jeśli mamy tylko takie problemy jak Kolega wskazał, znaczy że jest więcej niż dobrze.
Wiem jakie było otoczenie i jakie ujadanie lobbystów and wrogów. Nie mniej, pewne braki są. Dobre pytanie, pozostanie bez odpowiedzi dotyczy KTO, kolejna sprawa to wymogi pływalności, słabo w helikopterach, a zwłaszcza transportowych i ratownictwa morskiego.
Do dzisiaj ludożerka nie łączy 2008 z 2014 i 2014 z 2022, bądźmy realistami, Tecumseh ma rację.
Caracale to problem polityczny, podobnie jak Leosie. W perspektywie - i tak by je trzeba było wymienić na coś innego.
Nie mówiąc że mieliśmy ich kupić więcej niż mieli sami Francuzi, i to jeszcze w "niemorskiej" wersji (ale oficjalnie po to by służyły m.in. na morzu).
Nie wspominając o drobnym fakcie bez znaczenia - niedługo po uwaleniu konktraktu wszystkie Caracale uziemiono bo jakiś tam problem się znalazł.
Ale dla przypomnienia:
https://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-skandal-we-francuskiej-armii-az-75-proc-caracali-uziemionych,nId,2477176#crp_state=1
Gigantycznych rozmiarów nabiera skandal w powietrznych siłach zbrojnych we Francji! Ponad połowa samolotów i helikopterów wojskowych nie może latać, bo ich naprawy kosztują zbyt drogo – poinformowało francuskie ministerstwo obrony.(...) Szefowa francuskiego ministerstwa obrony Florence Parly przyznała, że w tej chwili dobrze funkcjonuje tylko niecała jedna czwarta posiadanych przez francuską armię caracali, czyli śmigłowców, które chciała Polsce sprzedać firma Airbus Helicopters. Według znanego portalu ekonomicznego “La Tribune" koszty napraw tych helikopterów wzrosły w samej Francji w ciągu ostatnich czterech lat blisko dwukrotnie.
Mieliśmy kombinacje takich założeń:
1. Rosja jest słaba i bez szans
2. Nie mamy szans z Rosją
3.Puton to nasz człowiek w Moskwie
Naraz
Nie wiadomo jakiej wersji
O tym, co dalej z KTO Rosomak należało rozmawiać z Finami 5 lat temu (mając świadomość ich zarozumialstwa).
Ze śmigłowców potrzebujemy ratownictwo morskie, najlepiej w wersji amfibijnej (choć nie wiem czy ktoś to współcześnie robi) i może coś dla wojsk aeromobilnych (klasy Mi8).
Bardzo nas boli Marynarka Wojenna, choć już obrona wybrzeża jest na przyzwoitym poziomie.
Potrzebujemy czegoś latającego z radarem na jakieś 300 km (no dobra może być ta najnowsza pięćsetka patrząca w dół) .
Kolejny problem to kadry, choć nie wiem jak jest obecnie, gdyż po działaniach tego złamasa Klicha moi znajomi to już 'emeryci'. No ale to z zakupami uzbrojenia nie ma nic wspólnego.