Ślub nazireatu 1PAN przemówił do Mojżesza:2„Tak powiesz Izraelitom: «Jeśli mężczyzna lub kobieta złoży ślub nazireatu, tak że stanie się poświęconym PANU nazirejczykiem,3ma się powstrzymać od wina i sycery. Nie będzie używać octu z wina ani z sycery, nie będzie pić soku z winogron ani też spożywać winogron, zarówno świeżych, jak i suszonych. 4Przez cały czas trwania nazireatu nie będzie jeść niczego, co pochodzi z winnego krzewu, począwszy od niedojrzałych gron aż do wytłoczyn.
Narodziny Samsona 1Potem znowu Izraelici czynili to, co nie podoba się PANU. Bóg więc wydał ich w ręce Filistynów na czterdzieści lat.2Wtedy w Sorea żył pewien człowiek, pochodzący z plemienia Dana, imieniem Manoach. Jego żona była niepłodna i nie rodziła.3Właśnie tej kobiecie ukazał się anioł PANA i powiedział do niej: „Jesteś niepłodna i dotychczas nie rodziłaś, ale poczniesz i urodzisz syna.4Tylko uważaj na siebie: nie pij wina ani sycery i nie jedz nic nieczystego. 5Oto poczniesz i urodzisz syna, a nożyce nie dotkną jego głowy, gdyż chłopiec ten od poczęcia będzie poświęcony Bogu. On zacznie wyzwalać Izraela z rąk Filistynów”. 6Kobieta ta przyszła do swego męża i powiedziała: „Przybył do mnie Boży człowiek, pełen majestatu. Wyglądał jak anioł Boga. Nie zapytałam go, skąd przybywa, a on nie podał mi nawet swojego imienia. 7Powiedział tylko: «Oto poczniesz i urodzisz syna. Nie pij wina ani sycery i nie jedz nic nieczystego, ponieważ twój syn od poczęcia aż do śmierci będzie poświęcony Bogu»”.
Nie przystoi królom, o Lemuelu, nie przystoi królom pić wina ani książętom pragnąć sycery, 5aby pijąc, nie zapomnieli ustaw i nie zaniedbali prawa żadnego z ubogich. 6Sycerę podajcie raczej ginącemu, a wino przygnębionym na duchu.
Przeciwko przywódcom Judy 7Nawet kapłan i prorok słaniają się od wina i zataczają się pod wpływem sycery. Chwieją się oni od sycery, chodzą upojeni winem, zataczają się od sycery, słaniają się w czasie prorokowania, potykają się, gdy podejmują decyzje.
Zwiastowanie narodzenia Jana Chrzciciela 5Za czasów Heroda, króla Judei, żył pewien kapłan z oddziału Abiasza, imieniem Zachariasz. Miał on żonę z rodu Aarona, której było na imię Elżbieta. 6Oboje byli sprawiedliwi przed Bogiem, bo nienagannie zachowywali wszystkie przykazania i przepisy Pańskie. 7Nie mieli oni dziecka, ponieważ Elżbieta była niepłodna, a oboje byli już w podeszłym wieku. 8Pewnego razu Zachariasz sprawował kapłańską służbę przed Bogiem według ustalonej kolejności swojego oddziału. 9Zgodnie ze zwyczajem kapłańskim został on wyznaczony przez losowanie, by wejść do świątyni Pana i złożyć ofiarę kadzenia. 10A w czasie składania ofiary mnóstwo ludzi modliło się na zewnątrz. 11Nagle po prawej stronie ołtarza kadzenia ukazał mu się anioł Pański. 12Zachariasz przeraził się na jego widok i ogarnął go lęk. 13Lecz anioł powiedział do niego: „Nie bój się, Zachariaszu, bo twoja modlitwa została wysłuchana. Twoja żona Elżbieta urodzi ci syna, któremu nadasz imię Jan. 14Będzie to dla ciebie powodem radości i wesela i wielu będzie się cieszyć z jego narodzenia. 15Stanie się wielki przed Panem; nie będzie pił wina ani sycery i już w łonie matki napełni go Duch Święty
Powyższe fragmenty zostały wyszukane w Biblii po wbiciu w wyszukiwarkę słowa "sycera" oraz "sycery". Moim zdaniem trudno je zakwalifikować jako zachęty do picia tych szlachetnych napojów. Raczej można w nich znaleźć korelację prawdziwej świętości z unikaniem ich spożywania.
trep napisal(a): Nie przystoi królom, o Lemuelu, nie przystoi królom pić wina ani książętom pragnąć sycery, 5aby pijąc, nie zapomnieli ustaw i nie zaniedbali prawa żadnego z ubogich. 6Sycerę podajcie raczej ginącemu, a wino przygnębionym na duchu.
Zależy więc czy ktoś się poczuwa być królem czy przygnębionym na duchu. Przygnębieni mogą.
Chciałem też zauważyć, że do największego chrześcijańskiego misterium potrzeba chleba i wina.
los napisal(a): To teraz poszukaj pochwał wina i szczepu winnego.
Protestantyzm to straszna rzecz.
Nie jestem protestantem. Czytam Biblie wyłącznie z komentarzem. Gdy wysyłam do moich (szerokopojętych) dzieci, zawsze po danym fragmencie wysyłam komentarz. Czasem jednak nie ma komentarza. Przyjmuję wtedy, że tekst jest po prostu bezpośredni.
Wbiłem w wyszukiwarkę wino_ (żeby uniknąć winorośli itp) i wyskoczyło sporo więcej stron, niż przy słowie sycera/sycery, więc nie będę ich wklejał (dla słowa sycera wkleiłem wszystko bez wyjątku). Jak dotąd nie znalazłem żadnej pochwały spożywania wina. Zacząłem od tyłu i NT już się skończył. Potem spróbuję jeszcze "wina".
Na razie wygląda mi na następujący stan:
- Nie ma przykazań dla normalnych ludzi, by nie pili ankoholu, więc tak, alkohol jest dla ludzi, tak, jak np. mięso. - Wszelkie wpisy zawierające czynność picia ankoholu zalecają powstrzymanie się od jego spożywania. Odnoszą się one przeważnie do osób wyjątkowych, pretendujących ponadprzeciętnie do świętości czy też o podwyższonej godności stanowiska. Zatem picie anko nie jest czymś chwalebnym.
Analogia do mięsa podoba mi się jeszcze dlatego, że wolno nam je pożywać, jednak apeluje się do nas o częste poszczenie.
trep napisal(a): Jak dotąd nie znalazłem żadnej pochwały spożywania wina.
Teraz rozumiem tych hierarchów, którzy swego czasu zakazywali samodzielnej lektury Biblii. Dotąd uważałem, że czytanie Pisma nikomu nie zaszkodzi ale myliłem się. Straszne jest to, że w Biblii człowiek znajdzie wszystko: pochwałę morderstwa, rabunku, dziwkarstwa. Ale jeszcze straszniejsze jest, że jeśli nie zechce, to wszystkiego nie znajdzie.
Pan Zastępów przygotuje dla wszystkich ludów na tej górze ucztę z tłustego mięsa, ucztę z wybornych win, z najpożywniejszego mięsa, z najwyborniejszych win.
...ale istotnie, nie ma tu wprost pochwały spożywania wina.
Chyba jednak jest ale nie można czytać Pisma izolowanymi fragmentami jak książki kucharskiej, trzeba jednak brać pod uwagę inne wyimki. Jest tam np. kawałek o gościu, co się niestosownie ubrał na przyjęcie i co go za to spotkało.
Ja w każdy razie deklaruję: jeśli mnie tam wpuszczą, to nie będę grymasić, że niezdrowo jeść tłuste mięso a al-kohol to w ogóle be, poproszę o herbatkę byle cienką.
trep napisal(a): Jak dotąd nie znalazłem żadnej pochwały spożywania wina.
Teraz rozumiem tych hierarchów, którzy swego czasu zakazywali samodzielnej lektury Biblii. Dotąd uważałem, że czytanie Pisma nikomu nie zaszkodzi ale myliłem się. Straszne jest to, że w Biblii człowiek znajdzie wszystko: pochwałę morderstwa, rabunku, dziwkarstwa. Ale jeszcze straszniejsze jest, że jeśli nie zechce, to wszystkiego nie znajdzie.
Wydaje mi się, że jest raczej odwrotnie. Zaczynając szukać nie chciałem znaleźć fragmentów na pochwałę picia anko ani fragmentów na ganienie pożywania. Nie wiedziałem jak jest i po prostu zobaczyłem. Nie poddaję się "samodzielnej" lekturze, lecz (jak już klarowałem) korzystam przy niej z mądrości Kościoła, czyli przypisów, objaśnień.
Anko jako składnik napojów anko (w czasach biblijnych były to wino i sycera) posiada działanie odurzające. Czasem wzmocnione (mirrą - żółcią) staje się rodzajem narkotyku uśmierzającego ból.
O! Znalazłem jeszcze jeden fragment, w którym i mięso i wino występują razem. List do Rzymian, rozdział 21.
Natomiast zwiastowanie Zachariaszowi nie pozostawia tu chyba wątpliwości. Ze wszystkich pokarmów i napojów świata tylko anko zostało wymienione, że nie będzie spożywane przez największego z ludzi. Przypadkiem? Jestem protestantem? Jeśli tak, to jak Doktorzy Kościoła tłumaczą znaczenie tego wersetu?
Generalnie nie jestem zainteresowany polemiką. Wyłącznie dojściem do prawdy, chętnie przyjmuję wiedzą i punkt widzewa innych osób. Zasadniczo jeśli nie będzie w odpowiedzi żadnego konkretu, wyłączam się z rozmowy.
W Biblii są dziedziny życia, pewne sprawy, co do których sugeruje się - lepiej nie. Raz zdecydowanie lepiej nie, raz trochę mniej zdecydowanie. NT zdecydowanie nie radzi stosowania magii. Bo magia istnieje, są magicy, ale wy nie idźcie tą drogą, bo sobie nie poradzicie. To was przerasta i dla wielu to się skończy odciągnięciem od Boga. Są też rzeczy na tym świecie, gdzie istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że sobie nie poradzimy. Są też i z mniejszym prawdopodobieństwem. Alkohol jest z tym mniejszym, ale jednak.
2290 Cnota umiarkowania uzdalnia do unikania wszelkiego rodzaju nadużyć dotyczących pożywienia, alkoholu, tytoniu i leków. Ci, którzy w stanie nietrzeźwym lub na skutek nadmiernego upodobania do szybkości zagrażają bezpieczeństwu drugiego człowieka i swemu własnemu - na drogach, na morzu lub w powietrzu - ponoszą poważną winę.
A tu losowo wyguglany artykuł, który zawiera nieco konkretów odnośnie nauczania Kościoła o alkoholu zebranych razem:
Wino jest dziełem Boga, pijaństwo zaś dziełem demona. Nie wino stwarza pijaństwo, lecz niepowściągliwość stwarza pijaństwo
Ogólnie chodzi o to, by być trzeźwym, nie gorszyć i nie szkodzić zdrowiu. Dla podatnych na nałóg i już w nałogu może to oznaczać konieczność abstynencji. Resztę obowiązuje umiarkowanie zaś abstynencja pozostaje dla niej dobrowolnym wyrzeczeniem.
Polecam wizytę w dyskoncie spożywczym z żuczkiem lub niemieckim i zastanowienie się kto pije piwo, które jest tańsze od mleka, mineralnej i soku. Kto jest targetem marketingowym i czym powodowane są decyzje zakupowe, jakie potrzeby zaspokaja, wreszcie jaki ma wpływ na dziatwę pośredni i bezpośredni. Chętnie przeczytam jeśli ktoś wywiedzie z tego jakieś dobro.
O, znalazłem świetny artykuł, który wspaniale podsumowuje dane zagadnienie (pojawia się w nim większość vlepianych przeze mnie cycatów a i wnioski wydają się dosyć zbieżne. Może nie jest ze mną tak źle.
trep napisal(a): Natomiast zwiastowanie Zachariaszowi nie pozostawia tu chyba wątpliwości. Ze wszystkich pokarmów i napojów świata tylko anko zostało wymienione, że nie będzie spożywane przez największego z ludzi. Przypadkiem? Jestem protestantem? Jeśli tak, to jak Doktorzy Kościoła tłumaczą znaczenie tego wersetu?
Bez obawy, tak bez kozery protestantem się nie zostaje. Jako że ja jestem ingnorantem, to poproszę o siglum. Kto to był najwiętszy z ludziów? Jan? Czy może ten, któremu Jan nie był godzien sznurowadła targać? Gdyż ten ostatni znany był jako żarłok i opój.
Pani_Łyżeczka napisal(a): Polecam wizytę w dyskoncie spożywczym z żuczkiem lub niemieckim i zastanowienie się kto pije piwo, które jest tańsze od mleka, mineralnej i soku. Kto jest targetem marketingowym i czym powodowane są decyzje zakupowe, jakie potrzeby zaspokaja, wreszcie jaki ma wpływ na dziatwę pośredni i bezpośredni. Chętnie przeczytam jeśli ktoś wywiedzie z tego jakieś dobro.
Nie no, jasne. Też mam do Pana Boga osobisty żal, że kazał nam rytualnie spożywać wino, które jest ohydnym narkotykiem. Przecież mógł nam kazać zjadać muchomory, grzybki psylocybki i pejotlowe kaktusy, o których od czasów neolitu wiadomo, że są smaczne i zdrowe.
trep napisal(a): Wbiłem w wyszukiwarkę wino_ (żeby uniknąć winorośli itp) i wyskoczyło sporo więcej stron, niż przy słowie sycera/sycery, więc nie będę ich wklejał (dla słowa sycera wkleiłem wszystko bez wyjątku). Jak dotąd nie znalazłem żadnej pochwały spożywania wina. Zacząłem od tyłu i NT już się skończył. Potem spróbuję jeszcze "wina".
Przecież Tomek wkleił stronę wcześniej:
13. Z Twoich komnat nawadniasz góry, aby owocem Twych dzieł nasycić ziemię. 14. Każesz rosnąć trawie dla bydła i roślinom, by człowiekowi służyły, aby z roli dobywał chleb 15. i wino, co rozwesela serce ludzkie, by rozpogadzać twarze oliwą, by serce ludzkie chleb krzepił.
trep napisal(a): Natomiast zwiastowanie Zachariaszowi nie pozostawia tu chyba wątpliwości. Ze wszystkich pokarmów i napojów świata tylko anko zostało wymienione, że nie będzie spożywane przez największego z ludzi. Przypadkiem? Jestem protestantem? Jeśli tak, to jak Doktorzy Kościoła tłumaczą znaczenie tego wersetu?
Bez obawy, tak bez kozery protestantem się nie zostaje. Jako że ja jestem ingnorantem, to poproszę o siglum. Kto to był najwiętszy z ludziów? Jan? Czy może ten, któremu Jan nie był godzien sznurowadła targać? Gdyż ten ostatni znany był jako żarłok i opój.
Doprecyzowuję: największy z ludzi nie będący Bogiem.
Pani_Łyżeczka napisal(a): Polecam wizytę w dyskoncie spożywczym z żuczkiem lub niemieckim i zastanowienie się kto pije piwo, które jest tańsze od mleka, mineralnej i soku. Kto jest targetem marketingowym i czym powodowane są decyzje zakupowe, jakie potrzeby zaspokaja, wreszcie jaki ma wpływ na dziatwę pośredni i bezpośredni. Chętnie przeczytam jeśli ktoś wywiedzie z tego jakieś dobro.
Nie no, jasne. Też mam do Pana Boga osobisty żal, że kazał nam rytualnie spożywać wino, które jest ohydnym narkotykiem. Przecież mógł nam kazać zjadać muchomory, grzybki psylocybki i pejotlowe kaktusy, o których od czasów neolitu wiadomo, że są smaczne i zdrowe.
A nie ankohol, który jest chorszy niż kokaina:
Obrazek został zmniejszony aby pasował do strony. Kliknij aby powiększyć.
Mysle że nie przypadkiem właśnie tego nie wybrał, gdyż jest to syf gorszy od alkoholu.
Przemko napisal(a): jest to syf gorszy od alkoholu.
Co?
No te "muchomory, grzybki psylocybki i pejotlowe kaktusy". Nauczył nas fermentacji dzięki czemu mogliśmy zbudować cywilizacje gdyż mamy bezpieczne napoje oraz witaminy na przednówku. Dobry Pan Bóg pomyślał nie tylko o strefie klimatu podzwrotnikowego czy śródziemnomorskiego ale również o umiarkowanym.
Przemko napisal(a): No te "muchomory, grzybki psylocybki i pejotlowe kaktusy". Nauczył nas fermentacji dzięki czemu mogliśmy zbudować cywilizacje gdyż mamy bezpieczne napoje oraz witaminy na przednówku. Dobry Pan Bóg pomyślał nie tylko o strefie klimatu podzwrotnikowego czy śródziemnomorskiego ale również o umiarkowanym.
Al-koholik to ten, który w winie widzi tylko al-kohol a nie widzi smacznego i zdrowego sfermentowanego soku z winogron, który ma witaminy i mikroelementy i daje się miesiącami przechowywać.
Komentarz
1PAN przemówił do Mojżesza:2„Tak powiesz Izraelitom: «Jeśli mężczyzna lub kobieta złoży ślub nazireatu, tak że stanie się poświęconym PANU nazirejczykiem,3ma się powstrzymać od wina i sycery. Nie będzie używać octu z wina ani z sycery, nie będzie pić soku z winogron ani też spożywać winogron, zarówno świeżych, jak i suszonych. 4Przez cały czas trwania nazireatu nie będzie jeść niczego, co pochodzi z winnego krzewu, począwszy od niedojrzałych gron aż do wytłoczyn.
1Potem znowu Izraelici czynili to, co nie podoba się PANU. Bóg więc wydał ich w ręce Filistynów na czterdzieści lat.2Wtedy w Sorea żył pewien człowiek, pochodzący z plemienia Dana, imieniem Manoach. Jego żona była niepłodna i nie rodziła.3Właśnie tej kobiecie ukazał się anioł PANA i powiedział do niej: „Jesteś niepłodna i dotychczas nie rodziłaś, ale poczniesz i urodzisz syna.4Tylko uważaj na siebie: nie pij wina ani sycery i nie jedz nic nieczystego. 5Oto poczniesz i urodzisz syna, a nożyce nie dotkną jego głowy, gdyż chłopiec ten od poczęcia będzie poświęcony Bogu. On zacznie wyzwalać Izraela z rąk Filistynów”.
6Kobieta ta przyszła do swego męża i powiedziała: „Przybył do mnie Boży człowiek, pełen majestatu. Wyglądał jak anioł Boga. Nie zapytałam go, skąd przybywa, a on nie podał mi nawet swojego imienia. 7Powiedział tylko: «Oto poczniesz i urodzisz syna. Nie pij wina ani sycery i nie jedz nic nieczystego, ponieważ twój syn od poczęcia aż do śmierci będzie poświęcony Bogu»”.
nie przystoi królom pić wina
ani książętom pragnąć sycery,
5aby pijąc, nie zapomnieli ustaw
i nie zaniedbali prawa żadnego z ubogich.
6Sycerę podajcie raczej ginącemu,
a wino przygnębionym na duchu.
7Nawet kapłan i prorok słaniają się od wina
i zataczają się pod wpływem sycery.
Chwieją się oni od sycery,
chodzą upojeni winem,
zataczają się od sycery,
słaniają się w czasie prorokowania,
potykają się, gdy podejmują decyzje.
5Za czasów Heroda, króla Judei, żył pewien kapłan z oddziału Abiasza, imieniem Zachariasz. Miał on żonę z rodu Aarona, której było na imię Elżbieta. 6Oboje byli sprawiedliwi przed Bogiem, bo nienagannie zachowywali wszystkie przykazania i przepisy Pańskie. 7Nie mieli oni dziecka, ponieważ Elżbieta była niepłodna, a oboje byli już w podeszłym wieku.
8Pewnego razu Zachariasz sprawował kapłańską służbę przed Bogiem według ustalonej kolejności swojego oddziału. 9Zgodnie ze zwyczajem kapłańskim został on wyznaczony przez losowanie, by wejść do świątyni Pana i złożyć ofiarę kadzenia. 10A w czasie składania ofiary mnóstwo ludzi modliło się na zewnątrz. 11Nagle po prawej stronie ołtarza kadzenia ukazał mu się anioł Pański. 12Zachariasz przeraził się na jego widok i ogarnął go lęk. 13Lecz anioł powiedział do niego: „Nie bój się, Zachariaszu, bo twoja modlitwa została wysłuchana. Twoja żona Elżbieta urodzi ci syna, któremu nadasz imię Jan. 14Będzie to dla ciebie powodem radości i wesela i wielu będzie się cieszyć z jego narodzenia. 15Stanie się wielki przed Panem; nie będzie pił wina ani sycery i już w łonie matki napełni go Duch Święty
Protestantyzm to straszna rzecz.
Chciałem też zauważyć, że do największego chrześcijańskiego misterium potrzeba chleba i wina.
Wbiłem w wyszukiwarkę wino_ (żeby uniknąć winorośli itp) i wyskoczyło sporo więcej stron, niż przy słowie sycera/sycery, więc nie będę ich wklejał (dla słowa sycera wkleiłem wszystko bez wyjątku). Jak dotąd nie znalazłem żadnej pochwały spożywania wina. Zacząłem od tyłu i NT już się skończył. Potem spróbuję jeszcze "wina".
Na razie wygląda mi na następujący stan:
- Nie ma przykazań dla normalnych ludzi, by nie pili ankoholu, więc tak, alkohol jest dla ludzi, tak, jak np. mięso.
- Wszelkie wpisy zawierające czynność picia ankoholu zalecają powstrzymanie się od jego spożywania. Odnoszą się one przeważnie do osób wyjątkowych, pretendujących ponadprzeciętnie do świętości czy też o podwyższonej godności stanowiska. Zatem picie anko nie jest czymś chwalebnym.
Analogia do mięsa podoba mi się jeszcze dlatego, że wolno nam je pożywać, jednak apeluje się do nas o częste poszczenie.
Ja w każdy razie deklaruję: jeśli mnie tam wpuszczą, to nie będę grymasić, że niezdrowo jeść tłuste mięso a al-kohol to w ogóle be, poproszę o herbatkę byle cienką.
Anko jako składnik napojów anko (w czasach biblijnych były to wino i sycera) posiada działanie odurzające. Czasem wzmocnione (mirrą - żółcią) staje się rodzajem narkotyku uśmierzającego ból.
O! Znalazłem jeszcze jeden fragment, w którym i mięso i wino występują razem. List do Rzymian, rozdział 21.
Natomiast zwiastowanie Zachariaszowi nie pozostawia tu chyba wątpliwości. Ze wszystkich pokarmów i napojów świata tylko anko zostało wymienione, że nie będzie spożywane przez największego z ludzi. Przypadkiem? Jestem protestantem? Jeśli tak, to jak Doktorzy Kościoła tłumaczą znaczenie tego wersetu?
Generalnie nie jestem zainteresowany polemiką. Wyłącznie dojściem do prawdy, chętnie przyjmuję wiedzą i punkt widzewa innych osób. Zasadniczo jeśli nie będzie w odpowiedzi żadnego konkretu, wyłączam się z rozmowy.
https://portal.abczdrowie.pl/uposledza-watrobe-prowadzi-do-raka-polacy-nie-maja-umieru
https://pl.aleteia.org/2021/08/16/alkohol-w-nauczaniu-kosciola/
np: Ogólnie chodzi o to, by być trzeźwym, nie gorszyć i nie szkodzić zdrowiu. Dla podatnych na nałóg i już w nałogu może to oznaczać konieczność abstynencji. Resztę obowiązuje umiarkowanie zaś abstynencja pozostaje dla niej dobrowolnym wyrzeczeniem.
Chętnie przeczytam jeśli ktoś wywiedzie z tego jakieś dobro.
https://opoka.org.pl/biblioteka/P/PR/tp2010-31-pisczyniepic.html
Kto to był najwiętszy z ludziów? Jan? Czy może ten, któremu Jan nie był godzien sznurowadła targać? Gdyż ten ostatni znany był jako żarłok i opój.
A nie ankohol, który jest chorszy niż kokaina:
13. Z Twoich komnat nawadniasz góry, aby owocem Twych dzieł nasycić ziemię.
14. Każesz rosnąć trawie dla bydła i roślinom, by człowiekowi służyły, aby z roli dobywał chleb
15. i wino, co rozwesela serce ludzkie, by rozpogadzać twarze oliwą, by serce ludzkie chleb krzepił.