Czaderscy uwalniacze uwolnili polską lekarkę porwaną przez porywaczy tydzień temu w Tlenku Węgla. Porywacze zadzwonili po okup i dali się namierzyć. Media milczą nt. stanu zdrowia porywaczy. Polska lekarka, wolontariuszka i jej porwany kolega, meksykański lekarz, mają się dobrze.
Tytuł klikbajtowy i nieco na wyrost. Nie musicie klikać. Chodzi o to, że nałożono na TVN karę w wysokości 550k - za manipulację. Wiadomo, że to drobne ale za radą osoby, która bywa powoływana jako biegły w takich sprawach, zachęcam do zgłaszania takich różnych. Nie jest wcale tak trudno doprowadzić do tego rodzaju werdyktów.
Tymczasem w światku medialnym kolejna 'afera' rozpętana przez portal na O.:
Onet w poniedziałek opublikował artykuł zatytułowany "Szokujące kulisy pracy w RMF FM. Ujawniamy relacje pracowników".
(..)Onet - cytując anonimowo byłych pracowników RMF FM - opisuje zachowanie Marka Balawajdra i Tadeusza Sołtysa.
(..)Z publikacją portalu nie zgadzają się niektórzy obecni pracownicy RMF FM, zarzucając portalowi, że nie przedstawiono ich punktu widzenia.
(..)W ich ocenie publikacja Onetu ma na celu zniszczyć zespół RMF FM.
(..)W mediach społecznościowych pojawiają się jednak także zdania odmienne. "Nie mam nic wspólnego z tym oświadczeniem" - pisze Maciej Sztykiel.
(..) Kim jesteście "my"? Znam kogoś? Czy może jestem też autorem?" - komentuje post Chłystuna Tomasz Skory, od lat związany z warszawskim oddziałem stacji.
(..)Przypomnijmy, w lutym 2024 roku Grupa Bauer Media poinformowała, że dotychczasowy szef redakcji informacyjnej RMF FM Marek Balawajder odchodzi z radia. Przekazano, że ma to związek z wewnętrznym dochodzeniem i naruszeniem "kodeksu postępowania".
"Takiej mieszaniny manipulacji, półprawd i zwykłych kłamstw nie widziałem dawno" - stwierdził Robert Mazurek. W jego ocenie opisujący skandaliczne warunki pracy w rozgłośni tekst Onetu to "obraz malowany czarną farbą", dlatego "czuje się w obowiązku" stanąć w obronie Balawajdera
Źródło
Obstawiam medialne imperium RASP, bo poza internetem mają jeszcze dwie gazety.
A analizując na chłodno, to 'śnieżynki' nas zayebią swoim infantylizmem i roszczeniowością.
Wielkanocna radość w Indonezji. Chrześcijanie w tym przeważająco muzułmańskim kraju świętują nie tylko zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, ale także historyczny krok w kierunku lepszej akceptacji społecznej.
W Niedzielę Wielkanocną indonezyjskie media poinformowały, że państwo indonezyjskie oficjalnie używa teraz imienia „Jezus Chrystus” w odniesieniu do centralnej postaci chrześcijaństwa. Wcześniej używano zapożyczonego z tradycji muzułmańskiej terminu „Isia Al-Masih”.
Franz Magnum-Suseno, jezuita niemieckiego pochodzenia i wieloletni rektor Kolegium Filozoficznego Driyarkara w Dżakarcie, wyraził swoją radość w rozmowie z agencją katolicką KNA. Jego zdaniem reforma jest kolejnym sygnałem, że umiarkowana muzułmańska organizacja masowa Nadlatuje Lama, a w ślad za nią państwo indonezyjskie, „uważają chrześcijan za przyjaciół, a tym samym chcą uznać ich tożsamość”. Zmiana została ogłoszona przez prezydenta Jako Wiadoo pod koniec roku i wprowadzona w życie dekretem rządowym w styczniu. W życie weszła w Wielkanoc.
W ostatnich dziesięcioleciach chrześcijanie i ich kościoły były wielokrotnie celem dyskryminacji ze strony islamistów oraz ataków muzułmańskich terrorystów. Pod rządami prezydenta Wiadomo zwalczano radykalny islam polityczny. Prezydencka i parlamentarna kampania wyborcza w lutym pozostała w dużej mierze wolna od ataków na mniejszości religijne, takie jak chrześcijanie czy uważana za odstępców islamska społeczność Achmed i Ja.
Chrześcijanie stanowią około 10 procent z 275 milionów mieszkańców Indonezji, co czyni ich największą mniejszością religijną. Około dwie trzecie chrześcijan to protestanci, a jedna trzecia to katolicy.
Na zdęciu Eduardo Verástegui i Bella – nastolatka, którą 15 lat wcześniej Eduardo uratował przed aborcją.
Ocalił 300 dzieci! Cztery dni temu, poruszając zebranych, zaprosił ją na scenę podczas eventu w Mexico City.
Eduardo ur. się w malowniczym meksykańskim miasteczku Ciudad Mante w 1974. Rodzice, plantatorzy trzciny cukrowej, i cała rodzina od pokoleń krzewili wiarę i tradycję katolicką. Eduardo studiował prawo, ale rzucił studia i wybrał karierę muzyczną i aktorską. Na początku pracował modelingu, reklamując Calvina Kleina i Versace. Potem przez 4 lata z sukcesem koncertował z zespołem Kairo po całej Ameryce Łacińskiej, grając gorące rytmy. Partnerował też Jennifer Lopez w teledysku do „Ain’t It Funny”, gdzie w kulminacyjnej scenie tańczył z JLo. Robił karierę w Hollywood grając w znanych amerykańskich serialach, m.in. „CSI: Kryminalne zagadki Miami”.
„Moje marzenie sięspełniło – wspomina.- Byłem w Hollywood, śpiewałem i grałem, miałem prawników, menedżerów i sztab ludzi zajmujących się moimi interesami. (…) Powinienem czuć się szczęśliwy, ale ku mojemu zaskoczeniu nie byłem. Czułem, że coś straciłem. Czułem, że moje życie jest puste.”
I wtedy spotkał Jasmine, młodą nauczycielkę języka angielskiego
"Kim jest Bóg? - spytała go- Czy wiara jest w centrum Twojego życia? Czy kochasz Boga? Czy wiesz, że Twoje ciało jest świątynią Ducha Świętego? Czy wykorzystujesz, możliwości, którymi Cię obdarował? Czy zdajesz sobie sprawę, że grając masz ogromny wpływ na ludzi?”.
To był przełom.
„Zrozumiałem, że nie szanowałem swojego ciała. Nie szanowałem kobiet. Nie przestrzegałem przykazań. „Traktuj inne kobiety tak, jak chciałbyś, by traktowana była Twoja matka, siostra czy córka" – powiedziała Jasmine. Eduardo zaczął czytać książki katolickie, codziennie chodzić na Msze św. i odmawiać różaniec. „Moi przyjaciele z Hollywood myślą, że zwariowałem”.
Wspólnie z przyjaciółmi założył studio filmowe Metanoia, mające realizować filmy o pozytywnym przesłaniu. Takie jak "Bella" z 2006, o dziewczynie zachodzącej w nieplanowaną ciążę i chcącej dokonać aborcji. Eduardo wybrał się wówczas do kliniki aborcyjnej w San Francisco. Zobaczył młode dziewczęta spodziewające się dziecka, które myślały o aborcji. Wśród nich było młode małżeństwo, ubodzy ludzie z Meksyku. Aktor długo rozmawiał z nimi o życiu, wierze, Meksyku, marzeniach i pracy.
„Dałem im małego misia i mały wózek, ona zaczęła płakać i wyszli z kliniki”.
Po kilku miesiącach zadzwonił Javier, którego poznał razem z żoną w klinice. Podzielił się z aktorem radosną wiadomością, że urodził im się syn i że chcieliby nadać mu imię Eduardo.
„Odłożyłem telefon i nie mogłem nawet mówić. To najbardziej szlachetna rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiłem w życiu. To był cud, który zmienił moje życie. Tydzień później miałem Eduardo na moich rękach, było to cudowne przeżycie. Dzięki łasce Bożej mogłem uratować dziecko”.
Założył organizację Mantle of Guadalupe (Płaszcz z Guadalupe), która wybudowała największą w USA klinikę pro-life oraz sfinansowała w Kalifornii ośrodek pomagający kobietom w ciąży wysokiego ryzyka. Został producentem „Cristiady”. Przyjechał na premierę do Rzeszowa. Na spotkaniu z widzami wezwał publiczność do mężnego wyznawania wiary okrzykiem "Viva Christo Rey!”. Odwiedził Sanktuarium Matki Boskie Rzeszowskiej, Łagiewniki i Jasną Górę. "Największym przyjacielem Meksyku jest i pozostanie Jan Paweł II.” – mówił. Kiedy spotkał JPII otrzymał z jego ręki różaniec.
Powiedział, że robi filmy w obronie życia i papież, słuchając, pobłogosławił go, robiąc krzyżyk na czole. Kilka miesięcy później papież zmarł. „Podziwiam, w jaki sposób przeżywał swój podeszły wiek, kiedy był bardzo słaby, niedołężny, a pomimo tych trudności miał w sobie niezwykłą siłę duchową i intelekt. Był i jest dla mnie przykładem”. Eduardo wyprodukował film o handlu dziećmi – Sound of Freedom. Ma w planach 5 kolejnych projektów. Obecnie pracuje nad "Królestwem Bożym", superprodukcją o Chrystusie. Producentem jest człowiek, który pracował przy "Matriksie" i "Władcy pierścieni". Eduardo zagra św. Piotra. Pracuje też nad filmem o Matce Teresie. Na Międzynarodowym Forum Kobiet w Ciąży przedstawił Bellę jako swoją chrześnicę, którą uratował 15 lat temu przed aborcją. Ma świadectwa 300 innych kobiet, które po dzięki jego działalności zrezygnowały z aborcji. „Jeśli nie chcecie swojego dziecka, dajcie mi je, przyjmę je do siebie” – zaproponował jej rodzicom. „Jestem tutaj – mówiła ze sceny Bella, dziękując Eduardo - bo na pewno jest wielu tatusiów i mam, które przechodzą przez to, przez co przeszli moi rodzice i chcę im powiedzieć, że zawsze najlepszą decyzją jest życie”. Po tym geście Eduardo odpowiedział wzruszony: „Córko chrzestna, dziękuję Ci za uratowanie mojego”. Bogu niech będą dzięki!
Heroldów... Heroldów... To nie jest aby jakaś ubecka część Bielan?
Nadto, mieszkanie ma 120 m2, składa się z dwóch połączonych mieszkań. Czyli to jego stare mieszkanie, w którym zapewne sam mieszkał w latach 90. Czy i teraz?
@Brzost powiedział(a):
Ja słyszałem o Marku Chodakiewiczu.
To właśnie ten drugi. Pamiętam w czasiku taki fotoreportaż z wycieczki turystycznej wspomnianej czwórki (nie pamiętam, kto czwarty, ale pewnie Szturmowiec będzie wiedział).
Komentarz
Czaderscy uwalniacze uwolnili polską lekarkę porwaną przez porywaczy tydzień temu w Tlenku Węgla. Porywacze zadzwonili po okup i dali się namierzyć. Media milczą nt. stanu zdrowia porywaczy. Polska lekarka, wolontariuszka i jej porwany kolega, meksykański lekarz, mają się dobrze.
No nie, dwu porywaczy ponoć pozbyło się wszelkich dolegliwości zdrowotnych.
Ale fasolarza ponoć zgubili porywacze w czasie ucieczki z miejsca porwania.
Tytuł klikbajtowy i nieco na wyrost. Nie musicie klikać. Chodzi o to, że nałożono na TVN karę w wysokości 550k - za manipulację. Wiadomo, że to drobne ale za radą osoby, która bywa powoływana jako biegły w takich sprawach, zachęcam do zgłaszania takich różnych. Nie jest wcale tak trudno doprowadzić do tego rodzaju werdyktów.
https://www.tysol.pl/a118407-tvn-w-tarapatach-jest-decyzja
Tymczasem w światku medialnym kolejna 'afera' rozpętana przez portal na O.:
O czym radośnie pisze WP.
Do sytuacji odniósł się też Robert MAzurek:
Źródło
Obstawiam medialne imperium RASP, bo poza internetem mają jeszcze dwie gazety.
A analizując na chłodno, to 'śnieżynki' nas zayebią swoim infantylizmem i roszczeniowością.
Bauer kontra Springier to jak Zbójcerze i Jomsborczycy walczący ze sobą w centrum Mirmiłowa.
Albo jak chłopaki z Abwehry i Sicherheitsdienst walczący ze sobą o łupy w Generalnej Guberni.
Chrystus zmartwychwstał! Alleluja, Alleluja!
Prawdziwie zmartwychwstał!
O, nie zauważyłam i założyłam wątek, ale już nie będę kasować.
Alleluja!
No i Agora trafiła do życzeń światecznych jak Piłat w Credo. Dobra analogia.
https://opoka.org.pl/News/Swiat/2024/indonezja-panstwo-bedzie-oficjalnie-uzywac-okreslenia-jezus
Na zdęciu Eduardo Verástegui i Bella – nastolatka, którą 15 lat wcześniej Eduardo uratował przed aborcją.
Ocalił 300 dzieci! Cztery dni temu, poruszając zebranych, zaprosił ją na scenę podczas eventu w Mexico City.
Eduardo ur. się w malowniczym meksykańskim miasteczku Ciudad Mante w 1974. Rodzice, plantatorzy trzciny cukrowej, i cała rodzina od pokoleń krzewili wiarę i tradycję katolicką. Eduardo studiował prawo, ale rzucił studia i wybrał karierę muzyczną i aktorską. Na początku pracował modelingu, reklamując Calvina Kleina i Versace. Potem przez 4 lata z sukcesem koncertował z zespołem Kairo po całej Ameryce Łacińskiej, grając gorące rytmy. Partnerował też Jennifer Lopez w teledysku do „Ain’t It Funny”, gdzie w kulminacyjnej scenie tańczył z JLo. Robił karierę w Hollywood grając w znanych amerykańskich serialach, m.in. „CSI: Kryminalne zagadki Miami”.
„Moje marzenie sięspełniło – wspomina.- Byłem w Hollywood, śpiewałem i grałem, miałem prawników, menedżerów i sztab ludzi zajmujących się moimi interesami. (…) Powinienem czuć się szczęśliwy, ale ku mojemu zaskoczeniu nie byłem. Czułem, że coś straciłem. Czułem, że moje życie jest puste.”
I wtedy spotkał Jasmine, młodą nauczycielkę języka angielskiego
"Kim jest Bóg? - spytała go- Czy wiara jest w centrum Twojego życia? Czy kochasz Boga? Czy wiesz, że Twoje ciało jest świątynią Ducha Świętego? Czy wykorzystujesz, możliwości, którymi Cię obdarował? Czy zdajesz sobie sprawę, że grając masz ogromny wpływ na ludzi?”.
To był przełom.
„Zrozumiałem, że nie szanowałem swojego ciała. Nie szanowałem kobiet. Nie przestrzegałem przykazań. „Traktuj inne kobiety tak, jak chciałbyś, by traktowana była Twoja matka, siostra czy córka" – powiedziała Jasmine. Eduardo zaczął czytać książki katolickie, codziennie chodzić na Msze św. i odmawiać różaniec. „Moi przyjaciele z Hollywood myślą, że zwariowałem”.
Wspólnie z przyjaciółmi założył studio filmowe Metanoia, mające realizować filmy o pozytywnym przesłaniu. Takie jak "Bella" z 2006, o dziewczynie zachodzącej w nieplanowaną ciążę i chcącej dokonać aborcji. Eduardo wybrał się wówczas do kliniki aborcyjnej w San Francisco. Zobaczył młode dziewczęta spodziewające się dziecka, które myślały o aborcji. Wśród nich było młode małżeństwo, ubodzy ludzie z Meksyku. Aktor długo rozmawiał z nimi o życiu, wierze, Meksyku, marzeniach i pracy.
„Dałem im małego misia i mały wózek, ona zaczęła płakać i wyszli z kliniki”.
Po kilku miesiącach zadzwonił Javier, którego poznał razem z żoną w klinice. Podzielił się z aktorem radosną wiadomością, że urodził im się syn i że chcieliby nadać mu imię Eduardo.
„Odłożyłem telefon i nie mogłem nawet mówić. To najbardziej szlachetna rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiłem w życiu. To był cud, który zmienił moje życie. Tydzień później miałem Eduardo na moich rękach, było to cudowne przeżycie. Dzięki łasce Bożej mogłem uratować dziecko”.
Założył organizację Mantle of Guadalupe (Płaszcz z Guadalupe), która wybudowała największą w USA klinikę pro-life oraz sfinansowała w Kalifornii ośrodek pomagający kobietom w ciąży wysokiego ryzyka. Został producentem „Cristiady”. Przyjechał na premierę do Rzeszowa. Na spotkaniu z widzami wezwał publiczność do mężnego wyznawania wiary okrzykiem "Viva Christo Rey!”. Odwiedził Sanktuarium Matki Boskie Rzeszowskiej, Łagiewniki i Jasną Górę. "Największym przyjacielem Meksyku jest i pozostanie Jan Paweł II.” – mówił. Kiedy spotkał JPII otrzymał z jego ręki różaniec.
Powiedział, że robi filmy w obronie życia i papież, słuchając, pobłogosławił go, robiąc krzyżyk na czole. Kilka miesięcy później papież zmarł. „Podziwiam, w jaki sposób przeżywał swój podeszły wiek, kiedy był bardzo słaby, niedołężny, a pomimo tych trudności miał w sobie niezwykłą siłę duchową i intelekt. Był i jest dla mnie przykładem”. Eduardo wyprodukował film o handlu dziećmi – Sound of Freedom. Ma w planach 5 kolejnych projektów. Obecnie pracuje nad "Królestwem Bożym", superprodukcją o Chrystusie. Producentem jest człowiek, który pracował przy "Matriksie" i "Władcy pierścieni". Eduardo zagra św. Piotra. Pracuje też nad filmem o Matce Teresie. Na Międzynarodowym Forum Kobiet w Ciąży przedstawił Bellę jako swoją chrześnicę, którą uratował 15 lat temu przed aborcją. Ma świadectwa 300 innych kobiet, które po dzięki jego działalności zrezygnowały z aborcji. „Jeśli nie chcecie swojego dziecka, dajcie mi je, przyjmę je do siebie” – zaproponował jej rodzicom. „Jestem tutaj – mówiła ze sceny Bella, dziękując Eduardo - bo na pewno jest wielu tatusiów i mam, które przechodzą przez to, przez co przeszli moi rodzice i chcę im powiedzieć, że zawsze najlepszą decyzją jest życie”. Po tym geście Eduardo odpowiedział wzruszony: „Córko chrzestna, dziękuję Ci za uratowanie mojego”. Bogu niech będą dzięki!
https://x.com/kazef_/status/1435502782468005892
Eduardo grał w Sound of Freedom tego bogatego kolesia, który wyłożył kasę na budowę hotelu na wyspie.
Ale co, gdzie, kiedy?
Bo ja nie miał wszy dostępu do X nie wim ocb, a 👍 Lubię to
👣
🐾
🐾
Gdzieś w Czarnej Afryce. Na zdjęcie trafiłem na jednej z "moich" stron, ale strona już zmieniona a szukać mnie się nie chce.
Niby obcy człowiek...
Heroldów... Heroldów... To nie jest aby jakaś ubecka część Bielan?
Nadto, mieszkanie ma 120 m2, składa się z dwóch połączonych mieszkań. Czyli to jego stare mieszkanie, w którym zapewne sam mieszkał w latach 90. Czy i teraz?
https://licytacje.komornik.pl/Notice/Details/626839
Cała trójka wyszła o godzinie 15:01 na wolnoś.
Wzruszające wyznanie.
Oczy mi się spociły. A tym , co to zrobili - do końca życia nie daruję.
Co tu komentować:
E: teraz zauważyłem, że może jeszcze głosie się liczą. A więc: +
Brzeziński spiedrala na własną prośbę.
Wczoraj wyczytałem plotkę o nowym ambasadorze którego ma przysłać Trump ale nie wiem na ile jest prawdopodobna.
Były dwie. Żorżeta i jakiś konfiarz ;-)
Bynajmniej pamiętam jego foty z wakacji z dr. Lato, red. Pyfflem i jeszcze kimś (ale pamięć mam słabą, to nie pamiętam czwartego).
Ja słyszałem o Marku Chodakiewiczu.
USA wchodzą w fazę silnej walki o własne interesy, nie przyślą do Polski Polaka.
To właśnie ten drugi. Pamiętam w czasiku taki fotoreportaż z wycieczki turystycznej wspomnianej czwórki (nie pamiętam, kto czwarty, ale pewnie Szturmowiec będzie wiedział).
Toby byo ciekawe1.
Mówią, że w samym tylko ubiegłym roku Disney stracił dwieście dużych banieczek. DWIEŚCIE. DUŻYCH. W ROK.