Zdanie przeciw zdaniu. Dawniej w testach ętyligencji dominowały pytania kulturowe: Kto był przyjacielem Sherlocka Holmesa? Dlatego w światowych testach wygrywali Anglosasi, jako tako wychodzili Europejczycy a reszta robiła za debili. Ktoś się w końcu zorientował i zastąpiono to testami kombinacyjnymi, geometrycznymi i arytmetycznymi. Teraz wygrywa Daleki Wschód a zaraz potem jest Wschodnia Europa. Bez zaskoczenia: miejsca, gdzie najwięcej uczą kombinatoryki, geometrii i arytmetyki.
Ja tam uzyskałam świetny wynik na testach, aleśmy z koleżanką trzy opasłe tomiszcza z zadaniami rozwiązywały przez całe 2 półrocze "czeciej" klasy.
Po co to robiłyśmy? Można było i by podbić swoją próżność.
Podobnie jak ze zbiorem zadań z matematyki "dróbkaszymański", który znałam prawie na pamieć oraz z fizyki "Zilingerem", "choć uczenie się go" akurat wyćwiczyło we mnie pewną biegłość w rachunku jednostek, dyny na njiutony itp.
Czy świadczy to o mojej inteligencji nie wiem, procesor do przetwarzania abstrakcji mam taki se, zdolność do stukania owszem,- jak trzeba to turbodzieciołem jestem. Kombinować nauczyło mnie życie.
@Brzost powiedział(a):
Wzruszyłem się bo przypomniało mi się jak nasza forumkowa Koleżanka, Maria, stawała przed klasą i zaczynała lekcję: "Otwieramy Dróbkę..." :-)
Identycznie zaczynał mój pan matematyk w technikum. Czasem żartował jeśli chodzi o wzory Viete'a: no to Vieta czy nie Vieta?
@los powiedział(a):
Zdanie przeciw zdaniu. Dawniej w testach ętyligencji dominowały pytania kulturowe: Kto był przyjacielem Sherlocka Holmesa? Dlatego w światowych testach wygrywali Anglosasi, jako tako wychodzili Europejczycy a reszta robiła za debili. Ktoś się w końcu zorientował i zastąpiono to testami kombinacyjnymi, geometrycznymi i arytmetycznymi. Teraz wygrywa Daleki Wschód a zaraz potem jest Wschodnia Europa. Bez zaskoczenia: miejsca, gdzie najwięcej uczą kombinatoryki, geometrii i arytmetyki.
Obecnie wystandaryzowane testy "inteligencji" stosowane w badaniach psychologicznych, na podstawie których podejmuje się decyzje administracyjne i sądowe, zawierają sporo pytań, które wymagają wiedzy ogólnej, czyli wykształcenia.
Mam książeczkę z testami inteligencji Eysencka i tam również znaczny odsetek pytań wymaga do odpowiedzi wiedzy ogólnej. Wiem, że w mensie ograniczono się do obrazków, ale u Eysencka są również i literki (znajomość słownika, ale również np. literatów czy nazw geo) i cyferki.
@ms.wygnaniec powiedział(a):
Z tego obrazka wynika jednoznacznie, że Czarnych Ameryka strasznie ogłupia, co jest bardzo ciekawym123 wnioskiem
A rozumiesz dlaczego wszystkie grupy mają widełki wartości tylko "white" nie ma?
Biali też mają widełki tyko malutkie. Czarni drugie najmniejsze i są to dwie grupy gdzie mieli dużo danych.
Badanie mocno podejrzane (różnice w wielkości badanych grup, skąd te kategorie w ogóle - nie ma takich danych publicznie dostępnych a nawet jeśli się do nich dotrze to do ilu pokoleń to badamy itd, Azjatów czy Latynosów mamy porozdzielanych na poszczególne państwach białych jako białych?
Ale jakby je potraktować jako kierunkowo użyteczne, to byłyby najlepszym dowodem na to jak edukacja wpływa na umiejetność zdawania testów na inteligencję, bo to chyba jedyna rzecz te grupy charakteryzująca.
@Pani_Łyżeczka powiedział(a):
Ja tam uzyskałam świetny wynik na testach, aleśmy z koleżanką trzy opasłe tomiszcza z zadaniami rozwiązywały przez całe 2 półrocze "czeciej" klasy.
Po co to robiłyśmy? Można było i by podbić swoją próżność.
Podobnie jak ze zbiorem zadań z matematyki "dróbkaszymański", który znałam prawie na pamieć oraz z fizyki "Zilingerem", "choć uczenie się go" akurat wyćwiczyło we mnie pewną biegłość w rachunku jednostek, dyny na njiutony itp.
Czy świadczy to o mojej inteligencji nie wiem, procesor do przetwarzania abstrakcji mam taki se, zdolność do stukania owszem,- jak trzeba to turbodzieciołem jestem. Kombinować nauczyło mnie życie.
Oczywiście, aby zdać certyfikat z języka obcego wcale niekoniecznie należy dobrze znać ten język - należy być przede wszystkim "test wise".
Francja wygląda podobnie. Zastanawiała się jak Francuzi mogli tyle średniowiecznej sztuki sprzedawać do USA, i odkryłam, że wiele miejscowości jest dzisiaj mniej ludnych niż w średniowieczu. Zakładam, że średniowieczne i starożytne drogi i miejscowości są założone naturalnie, tworzą sieć węzłów, pomiędzy którymi można się przemieszczać w rozsądnym czasie. Jeśli ta sieć nie pokrywa terenów zdatnych do zamieszkania w miarę równomiernie, oznacza to, że ten kraj dotknął straszliwy kryzys. Gdy stolica gromadzi dużo ludzi wśród pustkowi świadczy to, o problemach z zarządzaniem tym państwem. Bizancjum było takim przykładem - stoli gromadziła ludzi i bogactwa, więc w czasie podboju prowincje nie miały środków do obrony i nie widziały powodu by się bronić bo i tak były eksploatowane.
@van.den.budenmayer powiedział(a):
Nie wiem czy z tymi zakazami, nie było to tak, że machano na to ręką ze względu na marginalność zjawiska. Zajmował się tym margines dolny i górny społeczeństwa, więc lepiej przemilczeć niż się wzmagać.
Pedałowanie nie było bardziej marginesem niż gdzie indziej, zjawisko było obficie opisane np. przez Witkacego i Gombrowicza. Był inny czynnik powodujący jego bezkarność - że najczęściej odbywało się na linii pan-parobek. Bezkarność pedałowania w Rzplitej nie świadczy o niej dobrze tylko źle, rzekłbym, że bardzo źle.
@KazioToJa powiedział(a):
Bizancjum było takim przykładem - stoli gromadziła ludzi i bogactwa, więc w czasie podboju prowincje nie miały środków do obrony i nie widziały powodu by się bronić bo i tak były eksploatowane.
Tak walczyli Arabowie - przyjeżdżało poselstwo do miasta czy prowincji i opowiadali o systemie podatkowym: że muzułmanie płacą tyle i ani dirhama więcej a giaurzy tyle i ani dirhama więcej a za to kalif obiecuje pokój i swobodę religii i biznesu. Szmat ziemi tak podbili.
@KazioToJa powiedział(a):
Bizancjum było takim przykładem - stoli gromadziła ludzi i bogactwa, więc w czasie podboju prowincje nie miały środków do obrony i nie widziały powodu by się bronić bo i tak były eksploatowane.
Tak walczyli Arabowie - przyjeżdżało poselstwo do miasta czy prowincji i opowiadali o systemie podatkowym: że muzułmanie płacą tyle i ani dirhama więcej a giaurzy tyle i ani dirhama więcej a za to kalif obiecuje pokój i swobodę religii i biznesu. Szmat ziemi tak podbili.
nie miał im kto powiedź "Russkij wojennyj korabl, idi nachuj".
Takie napięcia między eksploratorami i eksplorowanymi mogą rozwalić imperium.
Rząd norweski zawiesił budowę pierwszego na świecie tunelu dla statków w Stad w Norwegii. Powodem okazuje się brak funduszy. Zaktualizowana analiza kosztów wykazała, że inwestycja będzie kosztować 5,652 miliarda koron zamiast pierwotnie szacowanych 3,45 miliarda koron przy ramach finansowych wzrastających z 4 mld do 7,1 mld koron.
Rząd poprosił Kystverket o zweryfikowanie, czy projekt można zrealizować po niższych kosztach na podstawie planów budżetowych państwa na 2024 rok. Władze jednak stwierdziły, że projekt tunelu zostanie zawieszony, a nie anulowany, a Kystverket będzie w dalszym ciągu prowadził przygotowywania do budowy.
Projekt został zatwierdzony w 2021 roku z szacowanym kosztem 4 miliardów koron.
Tunel ma powstać u nasady półwyspu Stad, w rejonie niebezpiecznym dla żeglugi morskiej, który słynie z trudnych warunków atmosferycznych.
To pierwszy na świecie pełnowymiarowy tunel dla statków o długości 1,7 kilometra, który ma być używany zarówno przez nieduże statki towarowe, jak i mniejsze pełnomorskie statki wycieczkowe. Trasa tunelu pod górą Tarvaldsegga miała również skrócić czas podróży między Bergen a Ålesund.
Terje Skjeppestad, kierownik projektu tunelu dla statków w Kystverket, podkreśla, że mimo wszystko prace nad projektem nie zostały całkowicie zatrzymane, a jedynie wstrzymane.
Komentarz
i Niemców
Zdanie przeciw zdaniu. Dawniej w testach ętyligencji dominowały pytania kulturowe: Kto był przyjacielem Sherlocka Holmesa? Dlatego w światowych testach wygrywali Anglosasi, jako tako wychodzili Europejczycy a reszta robiła za debili. Ktoś się w końcu zorientował i zastąpiono to testami kombinacyjnymi, geometrycznymi i arytmetycznymi. Teraz wygrywa Daleki Wschód a zaraz potem jest Wschodnia Europa. Bez zaskoczenia: miejsca, gdzie najwięcej uczą kombinatoryki, geometrii i arytmetyki.
w podstawówkach?
Mnie tam uczyli.
Ja tam uzyskałam świetny wynik na testach, aleśmy z koleżanką trzy opasłe tomiszcza z zadaniami rozwiązywały przez całe 2 półrocze "czeciej" klasy.
Po co to robiłyśmy? Można było i by podbić swoją próżność.
Podobnie jak ze zbiorem zadań z matematyki "dróbkaszymański", który znałam prawie na pamieć oraz z fizyki "Zilingerem", "choć uczenie się go" akurat wyćwiczyło we mnie pewną biegłość w rachunku jednostek, dyny na njiutony itp.
Czy świadczy to o mojej inteligencji nie wiem, procesor do przetwarzania abstrakcji mam taki se, zdolność do stukania owszem,- jak trzeba to turbodzieciołem jestem. Kombinować nauczyło mnie życie.
Wzruszyłem się bo przypomniało mi się jak nasza forumkowa Koleżanka, Maria, stawała przed klasą i zaczynała lekcję: "Otwieramy Dróbkę..." :-)
Identycznie zaczynał mój pan matematyk w technikum. Czasem żartował jeśli chodzi o wzory Viete'a: no to Vieta czy nie Vieta?
Obecnie wystandaryzowane testy "inteligencji" stosowane w badaniach psychologicznych, na podstawie których podejmuje się decyzje administracyjne i sądowe, zawierają sporo pytań, które wymagają wiedzy ogólnej, czyli wykształcenia.
Mam książeczkę z testami inteligencji Eysencka i tam również znaczny odsetek pytań wymaga do odpowiedzi wiedzy ogólnej. Wiem, że w mensie ograniczono się do obrazków, ale u Eysencka są również i literki (znajomość słownika, ale również np. literatów czy nazw geo) i cyferki.
Z tego obrazka wynika jednoznacznie, że Czarnych Ameryka strasznie ogłupia, co jest bardzo ciekawym123 wnioskiem
A rozumiesz dlaczego wszystkie grupy mają widełki wartości tylko "white" nie ma?
Biali też mają widełki tyko malutkie. Czarni drugie najmniejsze i są to dwie grupy gdzie mieli dużo danych.
Badanie mocno podejrzane (różnice w wielkości badanych grup, skąd te kategorie w ogóle - nie ma takich danych publicznie dostępnych a nawet jeśli się do nich dotrze to do ilu pokoleń to badamy itd, Azjatów czy Latynosów mamy porozdzielanych na poszczególne państwach białych jako białych?
Ale jakby je potraktować jako kierunkowo użyteczne, to byłyby najlepszym dowodem na to jak edukacja wpływa na umiejetność zdawania testów na inteligencję, bo to chyba jedyna rzecz te grupy charakteryzująca.
Oczywiście, aby zdać certyfikat z języka obcego wcale niekoniecznie należy dobrze znać ten język - należy być przede wszystkim "test wise".
Są nawet Ząbkowice Śląskie!
W Missouri.
Republikanie nie wierzą nawet w informacje podawane przez kanał pogodowy.
Wietnamczycy są niedoszacowani.
Może do Ameryki lecą najgłupsi.
https://www.tapatalk.com/groups/pismejker/viewtopic.php?p=251404#p251404
Rozkład zaludnienia w Rosji, jak widać wystarczy Moskwę zbombardować by zamknąć temat Rosji raz na zawsze.
Imperium. Oni chcą mieć ziemię a nie na niej żyć.
Francja wygląda podobnie. Zastanawiała się jak Francuzi mogli tyle średniowiecznej sztuki sprzedawać do USA, i odkryłam, że wiele miejscowości jest dzisiaj mniej ludnych niż w średniowieczu. Zakładam, że średniowieczne i starożytne drogi i miejscowości są założone naturalnie, tworzą sieć węzłów, pomiędzy którymi można się przemieszczać w rozsądnym czasie. Jeśli ta sieć nie pokrywa terenów zdatnych do zamieszkania w miarę równomiernie, oznacza to, że ten kraj dotknął straszliwy kryzys. Gdy stolica gromadzi dużo ludzi wśród pustkowi świadczy to, o problemach z zarządzaniem tym państwem. Bizancjum było takim przykładem - stoli gromadziła ludzi i bogactwa, więc w czasie podboju prowincje nie miały środków do obrony i nie widziały powodu by się bronić bo i tak były eksploatowane.
https://www.tapatalk.com/groups/pismejker/viewtopic.php?p=251679#p251679
Pedałowanie nie było bardziej marginesem niż gdzie indziej, zjawisko było obficie opisane np. przez Witkacego i Gombrowicza. Był inny czynnik powodujący jego bezkarność - że najczęściej odbywało się na linii pan-parobek. Bezkarność pedałowania w Rzplitej nie świadczy o niej dobrze tylko źle, rzekłbym, że bardzo źle.
Tak walczyli Arabowie - przyjeżdżało poselstwo do miasta czy prowincji i opowiadali o systemie podatkowym: że muzułmanie płacą tyle i ani dirhama więcej a giaurzy tyle i ani dirhama więcej a za to kalif obiecuje pokój i swobodę religii i biznesu. Szmat ziemi tak podbili.
nie miał im kto powiedź "Russkij wojennyj korabl, idi nachuj".
Takie napięcia między eksploratorami i eksplorowanymi mogą rozwalić imperium.
ozazdrościli przekopu mierzei i chcą mieć tunel
Rząd norweski zawiesił budowę pierwszego na świecie tunelu dla statków w Stad w Norwegii. Powodem okazuje się brak funduszy. Zaktualizowana analiza kosztów wykazała, że inwestycja będzie kosztować 5,652 miliarda koron zamiast pierwotnie szacowanych 3,45 miliarda koron przy ramach finansowych wzrastających z 4 mld do 7,1 mld koron.
Rząd poprosił Kystverket o zweryfikowanie, czy projekt można zrealizować po niższych kosztach na podstawie planów budżetowych państwa na 2024 rok. Władze jednak stwierdziły, że projekt tunelu zostanie zawieszony, a nie anulowany, a Kystverket będzie w dalszym ciągu prowadził przygotowywania do budowy.
Projekt został zatwierdzony w 2021 roku z szacowanym kosztem 4 miliardów koron.
Tunel ma powstać u nasady półwyspu Stad, w rejonie niebezpiecznym dla żeglugi morskiej, który słynie z trudnych warunków atmosferycznych.
To pierwszy na świecie pełnowymiarowy tunel dla statków o długości 1,7 kilometra, który ma być używany zarówno przez nieduże statki towarowe, jak i mniejsze pełnomorskie statki wycieczkowe. Trasa tunelu pod górą Tarvaldsegga miała również skrócić czas podróży między Bergen a Ålesund.
Terje Skjeppestad, kierownik projektu tunelu dla statków w Kystverket, podkreśla, że mimo wszystko prace nad projektem nie zostały całkowicie zatrzymane, a jedynie wstrzymane.
https://www.mojanorwegia.pl/czytelnia/w-norwegii-powstanie-tunel-dla-statkow-6016.html