A może tak właśnie powinno być ? A może tak jest ten świat skonstruowany ? W nieskończony postęp my tu na forum nie wierzmy, dlaczego więc ludzi ma być non stop coraz więcej ?
No dobra, Jorge, obejrzałem te widełło dwa razy i nie wiem o co ciebie się rozchodziwuje.
Przecież tytuł "The Most Populous Countries in Europe" to jest ilość lucków w danem kraju w danem roku. Wykres się zmienia. Co jest smutne?
Czy to, że Polska skika z pozycji na pozycję, czy może że inne landy się lepiej prezentują?
Ale z wpisu to domniemywam, że chodzi ci o to, że popularność świata rośnie, że jest za duża?
No to ci powiem, że tak ma być.
Ludzie, chociaż coraz głupsze, miłe są Panu Bogu i ten świat tak jest skonstruowany, że ludzi ma być "non stop" coraz więcej.
A i te wcześniejsze też można sobie wyrzucić, gdyż zapewne goście nie mają danych wiele na danym terytorium było ludzi w momentach przejściowych. Bo niby skąd.
No to się mylicie koledzy. Już pominę dokładność danych ubiegłych, oddają skalę wzrostu i zmian, a że nie ma 100% cukru w cukrze i to dla was jest podstawą do zamknięcia oczu - na kozetkę, nic więcej nie poradzę.
Natomiast symulacje przyszłości demografii to żadne wróżenie w fusów. To da się policzyć i jest nieustanie robione, to nie jest klimat z pierdyliardem zmiennych. Demografia jest przerażająca w swojej bezwzględności. To los pisał, że punktem bez odwrotu w Polsce był rok 2005 czy 2007, nie pamiętam. Tąpnięcie nastąpi, to co zobaczyliście powtarza się w wielu opracowaniach.
Kwestia skali, nawet spore ruchy migracyjne ludności nie zmienią trendu, jeżeli ludzie nie rodzą ludzi nic się na to nie poradzi, tąpnięcie nastąpić musi, ale odwleczone w czasie. Podobnie jak z przyrostem, efekty w dużej skali są mocno opóźnione i to, że np. w ciągu roku nagle ludzie zaczną się mnożyć na potęgę zasadniczo naszej sytuacji nie zmieni, w kontekście spadku ludności w określonym czasie.
To co nas czeka, a już się dzieje jest bardzo smutne. I zobaczcie kiedy w Europie zaczęło spadać, zabawne co ?
Jeśli da się to policzyć to i dało, to poproszę o wyliczenia sprzed 50 lat.
Poza tym sztuka sztuce nierówna. Nie mam stuprocentowej pewności że nowi niemcy, Francuzi, Holendrzy, ale tacy naprawdę nowi, przyczynią się do większej chwały tych krajów.
Niestety, nie potrafię zrobić zrzutu ekranowego dla przewijanego ekranu (może mnie ktoś nauczy?) a przy minimalnym zmniejszeniu łapie się tylko pół wykresu.
Niemniej, mamy tutaj ceny energii w grudniu 2023 (nowsze dane chyba są płatne), najpierw dla gospodarstw domowych, potem dla firm, na całym świecie. Zwłaszcza ostatnia pozycja jest ciekawa1
@JORGE powiedział(a):
No to się mylicie koledzy. Już pominę dokładność danych ubiegłych, oddają skalę wzrostu i zmian, a że nie ma 100% cukru w cukrze i to dla was jest podstawą do zamknięcia oczu - na kozetkę, nic więcej nie poradzę.
Natomiast symulacje przyszłości demografii to żadne wróżenie w fusów. To da się policzyć i jest nieustanie robione, to nie jest klimat z pierdyliardem zmiennych. Demografia jest przerażająca w swojej bezwzględności. To los pisał, że punktem bez odwrotu w Polsce był rok 2005 czy 2007, nie pamiętam. Tąpnięcie nastąpi, to co zobaczyliście powtarza się w wielu opracowaniach.
Kwestia skali, nawet spore ruchy migracyjne ludności nie zmienią trendu, jeżeli ludzie nie rodzą ludzi nic się na to nie poradzi, tąpnięcie nastąpić musi, ale odwleczone w czasie. Podobnie jak z przyrostem, efekty w dużej skali są mocno opóźnione i to, że np. w ciągu roku nagle ludzie zaczną się mnożyć na potęgę zasadniczo naszej sytuacji nie zmieni, w kontekście spadku ludności w określonym czasie.
To co nas czeka, a już się dzieje jest bardzo smutne. I zobaczcie kiedy w Europie zaczęło spadać, zabawne co ?
W krajach trzeciego świata również tempo przyrostu naturalnego spada.
Np. w Iranie współczynnik dzietności to już tyko 1,66.
@JORGE powiedział(a):
To co nas czeka, a już się dzieje jest bardzo smutne. I zobaczcie kiedy w Europie zaczęło spadać, zabawne co ?
Tak, to jest bardzo smutne z tą demografią. Mnie uderzyło w tej info-grafice to, że Niemcy przez tak długi czas byli numerem 1 (także ekonomicznie w wielu aspektach) w Europie, a światem rządzili Anglicy i Francuzi. To była chyba główna przyczyna wybuchu wielkiej wojny. Teraz chyba w podobnej sytuacji są Chiny, albo byłyby Chiny gdyby nie ich problemy demograficzne.
W 1831 roku prezes Yale College Jeremiah Day uwzględnił oszacowanie populacji Stanów Zjednoczonych jako przykład równania wykładniczego. Po stwierdzeniu, że liczba ludności Stanów Zjednoczonych w 1820 roku wynosiła 9 625 000, przewidywana populacja w 2020 roku wyniesie 2,464 000 000 (zakładając, że podwoi się raz na 25 lat).
No, XX-wieczne predykcje były jednak nieco lepsze, trzeba przyznać.
XX wiek
Walter Greiling przewidywał w latach 50., że światowa populacja osiągnie szczyt około dziewięciu miliardów w XXI wieku (dość duży rozstrzał, trzeba przyznać), a następnie przestanie rosnąć po poprawie zdrowia publicznego w krajach słabiej rozwiniętych.[ 13]
W 1992 roku Organizacja Narodów Zjednoczonych opublikowała pięć prognoz długoterminowego wzrostu populacji na świecie. Według ich średniej prognozy, populacja świata wzrośnie do 10,0 miliarda do 2050 roku, 11,2 miliarda do 2100 roku i 11,5 miliarda do 2150 roku.[ 14] (tego nie zweryfikujemy).
cała nadzieja w inżynierii genetycznej, by życie staruszka było znośne
Problemat jest taki, że coraz większy odsetek wyborców stanowią osoby 40+ stad też mamy w krajach zachodnich znaczący wzrost rządowych programów społecznych kierowanych do nich kosztem dzieci i młodzieży.
@trep powiedział(a):
Niestety, nie potrafię zrobić zrzutu ekranowego dla przewijanego ekranu (może mnie ktoś nauczy?) a przy minimalnym zmniejszeniu łapie się tylko pół wykresu.
Niemniej, mamy tutaj ceny energii w grudniu 2023 (nowsze dane chyba są płatne), najpierw dla gospodarstw domowych, potem dla firm, na całym świecie. Zwłaszcza ostatnia pozycja jest ciekawa1
@JORGE powiedział(a):
To co nas czeka, a już się dzieje jest bardzo smutne. I zobaczcie kiedy w Europie zaczęło spadać, zabawne co ?
Tak, to jest bardzo smutne z tą demografią. Mnie uderzyło w tej info-grafice to, że Niemcy przez tak długi czas byli numerem 1 (także ekonomicznie w wielu aspektach) w Europie, a światem rządzili Anglicy i Francuzi. To była chyba główna przyczyna wybuchu wielkiej wojny. Teraz chyba w podobnej sytuacji są Chiny, albo byłyby Chiny gdyby nie ich problemy demograficzne.
Jeśli zgodnie z opisem to dane dla obecnych terytoriów (pomińmy "nieistotne" trudności z zebraniem danych rok po roku dla gmin, powiatów itd pod zmieniającą się władzą), to Niemcy są pokazane bez Prus i innych ziem, ale Francja i Anglia miały jednak więcej kolonii które drenowały na swoją potęgę.
Jest przeskok dość gwałtowny w liczbie ludności Polski w 2022/23, uciekający z Ukrainy wliczeni są w liczbę ludności Polski (o 3 mln mniej więcej , do ponad 41 mln)
Tak, tak. Z grubsza te dane są ok. Do 2024. Problemy były zapewne podczas wojen, zmian granic itp. To zresztą też mało istotne. Generalnie ten wykres jest o niczym.
Komentarz
Polska nie, bo wiecie kto:
Rabies-free jurisdictions.
Tę i wiele innych nieprzydatnych do niczego map znajdziecie tu:
https://www.reddit.com/r/MapPorn/
JPRD jakie to jest smutne. Tytuł jest mylący, a to jest ilość ilość ludności w danym kraju (terytorium) od roku 1800 do 2100.
https://fb.watch/uNxgq26jgi/
A może tak właśnie powinno być ? A może tak jest ten świat skonstruowany ? W nieskończony postęp my tu na forum nie wierzmy, dlaczego więc ludzi ma być non stop coraz więcej ?
No dobra, Jorge, obejrzałem te widełło dwa razy i nie wiem o co ciebie się rozchodziwuje.
Przecież tytuł "The Most Populous Countries in Europe" to jest ilość lucków w danem kraju w danem roku. Wykres się zmienia. Co jest smutne?
Czy to, że Polska skika z pozycji na pozycję, czy może że inne landy się lepiej prezentują?
Ale z wpisu to domniemywam, że chodzi ci o to, że popularność świata rośnie, że jest za duża?
No to ci powiem, że tak ma być.
Ludzie, chociaż coraz głupsze, miłe są Panu Bogu i ten świat tak jest skonstruowany, że ludzi ma być "non stop" coraz więcej.
👣
🐾
🐾
Aa, jeszcze zapomniałem, że te wszystkie liczby po 2024 roku to se można wziąść i se w totolotka czy innego koniolotka puścić, hehe.
👣
🐾
🐾
A i te wcześniejsze też można sobie wyrzucić, gdyż zapewne goście nie mają danych wiele na danym terytorium było ludzi w momentach przejściowych. Bo niby skąd.
No to się mylicie koledzy. Już pominę dokładność danych ubiegłych, oddają skalę wzrostu i zmian, a że nie ma 100% cukru w cukrze i to dla was jest podstawą do zamknięcia oczu - na kozetkę, nic więcej nie poradzę.
Natomiast symulacje przyszłości demografii to żadne wróżenie w fusów. To da się policzyć i jest nieustanie robione, to nie jest klimat z pierdyliardem zmiennych. Demografia jest przerażająca w swojej bezwzględności. To los pisał, że punktem bez odwrotu w Polsce był rok 2005 czy 2007, nie pamiętam. Tąpnięcie nastąpi, to co zobaczyliście powtarza się w wielu opracowaniach.
Kwestia skali, nawet spore ruchy migracyjne ludności nie zmienią trendu, jeżeli ludzie nie rodzą ludzi nic się na to nie poradzi, tąpnięcie nastąpić musi, ale odwleczone w czasie. Podobnie jak z przyrostem, efekty w dużej skali są mocno opóźnione i to, że np. w ciągu roku nagle ludzie zaczną się mnożyć na potęgę zasadniczo naszej sytuacji nie zmieni, w kontekście spadku ludności w określonym czasie.
To co nas czeka, a już się dzieje jest bardzo smutne. I zobaczcie kiedy w Europie zaczęło spadać, zabawne co ?
Jeśli da się to policzyć to i dało, to poproszę o wyliczenia sprzed 50 lat.
Poza tym sztuka sztuce nierówna. Nie mam stuprocentowej pewności że nowi niemcy, Francuzi, Holendrzy, ale tacy naprawdę nowi, przyczynią się do większej chwały tych krajów.
Niestety, nie potrafię zrobić zrzutu ekranowego dla przewijanego ekranu (może mnie ktoś nauczy?) a przy minimalnym zmniejszeniu łapie się tylko pół wykresu.
Niemniej, mamy tutaj ceny energii w grudniu 2023 (nowsze dane chyba są płatne), najpierw dla gospodarstw domowych, potem dla firm, na całym świecie. Zwłaszcza ostatnia pozycja jest ciekawa1
https://pl.globalpetrolprices.com/electricity_prices/
W krajach trzeciego świata również tempo przyrostu naturalnego spada.
Np. w Iranie współczynnik dzietności to już tyko 1,66.
Kolonizacji kosmosu nie będzie.
Tak, to jest bardzo smutne z tą demografią. Mnie uderzyło w tej info-grafice to, że Niemcy przez tak długi czas byli numerem 1 (także ekonomicznie w wielu aspektach) w Europie, a światem rządzili Anglicy i Francuzi. To była chyba główna przyczyna wybuchu wielkiej wojny. Teraz chyba w podobnej sytuacji są Chiny, albo byłyby Chiny gdyby nie ich problemy demograficzne.
https://en.wikipedia.org/wiki/Projections_of_population_growth
XIX wiek
W 1831 roku prezes Yale College Jeremiah Day uwzględnił oszacowanie populacji Stanów Zjednoczonych jako przykład równania wykładniczego. Po stwierdzeniu, że liczba ludności Stanów Zjednoczonych w 1820 roku wynosiła 9 625 000, przewidywana populacja w 2020 roku wyniesie 2,464 000 000 (zakładając, że podwoi się raz na 25 lat).
No, XX-wieczne predykcje były jednak nieco lepsze, trzeba przyznać.
XX wiek
Walter Greiling przewidywał w latach 50., że światowa populacja osiągnie szczyt około dziewięciu miliardów w XXI wieku (dość duży rozstrzał, trzeba przyznać), a następnie przestanie rosnąć po poprawie zdrowia publicznego w krajach słabiej rozwiniętych.[ 13]
W 1992 roku Organizacja Narodów Zjednoczonych opublikowała pięć prognoz długoterminowego wzrostu populacji na świecie. Według ich średniej prognozy, populacja świata wzrośnie do 10,0 miliarda do 2050 roku, 11,2 miliarda do 2100 roku i 11,5 miliarda do 2150 roku.[ 14] (tego nie zweryfikujemy).
cała nadzieja w inżynierii genetycznej, by życie staruszka było znośne
O, to jest dobry wykres:
Pokazuje on trzy przewidywania: low, medium i high. No i np.
world high / world low = ca 1,35. Z rozrzutem 35% to zgoda. Da się przewidzieć.
Problemat jest taki, że coraz większy odsetek wyborców stanowią osoby 40+ stad też mamy w krajach zachodnich znaczący wzrost rządowych programów społecznych kierowanych do nich kosztem dzieci i młodzieży.
Tu można zakrzyknąć tylko spontaniczne "O kruwa!"
Ta mapa mocno koresponduje z tytułem wywłątka.
dla wszystkich?
straszna powieść sf
Underground
autor z Czech Frantisek Kotleta
dajcie coś Belgii
nie wszystko dla Francji
btw wielkość niemieckich cnót (?) i zdolności była najiwiększa przy ich rozbicu dzielnicowym
wtedy też był entuzjazm dla Polski i Polaków po powstaniu listopadowy,
młodzież niemiecka patrzyła z podziwem na powstańców, którzy nie tylko piórem, ale zbrojnie chcieli wyzwolić i zjednoczyć kraj
https://pl.wikipedia.org/wiki/Polenlieder
https://www.ieg-ego.eu/de/threads/europaeische-medien/europaeische-medienereignisse/1830er-revolution/gabriela-brudzynska-nemec-polenbegeisterung-in-deutschland-nach-1830
Jeśli zgodnie z opisem to dane dla obecnych terytoriów (pomińmy "nieistotne" trudności z zebraniem danych rok po roku dla gmin, powiatów itd pod zmieniającą się władzą), to Niemcy są pokazane bez Prus i innych ziem, ale Francja i Anglia miały jednak więcej kolonii które drenowały na swoją potęgę.
grafika mobilna przeciekawa
jednak w jakich granicach? dziwi mnie Ukraina, przecie część powinna byc w Austrii albo w Polsce liczona
Rzekomo według dzisiejszych granic.
Jest przeskok dość gwałtowny w liczbie ludności Polski w 2022/23, uciekający z Ukrainy wliczeni są w liczbę ludności Polski (o 3 mln mniej więcej , do ponad 41 mln)
Tak, tak. Z grubsza te dane są ok. Do 2024. Problemy były zapewne podczas wojen, zmian granic itp. To zresztą też mało istotne. Generalnie ten wykres jest o niczym.
Spotkanie o „wyzwalaniu ziem zachodnich”, pan pułkownik opowiada ciekawie
Pani w starszym wieku pyta dlaczego na tej mapie nie ma granic
Bo tylko mapa fizyczna jest prawdziwa mówi pulkownik
I tu mnie się przypomniał wywiad z generałem Rajmundem
Btw fajne imię
Takie troszkę humerowe
https://img-joemonster-org.cdn.ampproject.org/i/s/img.joemonster.org/images/vad/img_49271/ff2a6b137a8aa5a850f57e39936fcfb0.jpg
Nie mogę wkleić dziada tj szkapy