Zainspirowany dociekaniami Jorgego nt. przyczyn wielgości przyrostu naturalnego, postanowiłem pobawić się trochę tabelkami. Deklaruję tutaj swoje zaangażowanie, a że za głupi jestem na samodzielne wyciąganie wniosków, to prosiłbym wasz o udział w przedsięwzięciu. Na początku doszłem do wniosku, że trzeba wynotować kraje o największym i najmniejszym przyroście (powiedzmy po 5, gdyż więcej mi się nie chce) a następnie skorelować je z jakimiś innymi danymi. Np. pkb per capita? Wojna na terytorium? Średnia temperatura? Podzieliłem kraje na pięć grup (ale jeśli uważacie, że źle, to dajcie znać, to zmienię): Afryka (bez Arabów), Azja (z wyj. Arabów), Araby i szeroko pojęty Bliski Wschód, w tym republiki posowieckie, szeroko pojęci Latynosi, Biały Zachód.
Widzę też, że sporo skrajnych krajów to państwa mało liczne. Omijałem mikropaństwa, ale może trzeba zastosować jaką cezurę liczebną? >1M? >2M? >3M? A może >5M lub >10M?
Ja bym dał >10M, bo co się drobnicą zajmować.
Do Arabów dodałbym jeszcze Paki i Afganistan.
Może by Azję Środkową potraktować osobno (Ubekistan, Turkmenistan, Kazachstan, Kirgizja), bo łączenie ich z Afganem jest bez sensu. Także samo Indie i Chiny zasługują na odrębne miejsca w tabelce.
Jeśli take dane są łatwo dostępnymi, to proponuję, żeby zrobić kolerację liczby pacholąt z odsetem kobiałek pracujących na habryce, a nie przy dzieciach jak Pan Bóg przykazał.
Komentarz
Jest też takj wykres
No tak, dwa donuty, trzy coca-cole, cztery kawki double/double dziennie i 130g jak w mordę strzelił, hehe.
👣
🐾
🐾
Indie!
Na zielono zaznaczono teren gdzie "nikt nie mieszka", tzn. jak rozumiem gęstość zaludnienia niższa niż jakiś tam poziom.
Wychodzi że moja córka Justynka, zięć Łukasz oraz wnuki Łucja i Benjamin to "nikt". Cała Norwegia na zielono.
No ale oni mieszkają w Ośle, a Ośło jest akurat na biało
A skąd te straszne tłumy w Irlandii?
Nie, poniżej Osła. Około 80 km.
Tam gdzie nikogo nie ma.
Gdzie udaje się uprawa kokosów (wysoka wilgotność potrzebna).
Francja Hiszpania???
Wygląda na przeróbkę tej wizualizacji z Eurostatu - https://ec.europa.eu/eurostat/cache/digpub/regions/#population-density
Podobno przeliczyli klasyfikację NUTS3 (w Polsce 72 obszary grupujące po kilka powiatów) na komórki 5 km x 5 km
Taysze otomańscy mogliby na jednej otomanie siadywać z tayszami radzieckimi i Brandenburczykami:
podoba mnie się słowo akwizycja
Po polsku nabytki terytorialne.
Swojo szoso niezmiernie ciekawe, że Turki, lud jakby nie było lądowy, tak zawzięcie trzymali się morza.
Od tego mieli swoich pożytecznych Greków.
Mie zaś imponuje, jak imponującymi akwizytorami było trzech dżentelmenów przez sto lat -- Mehmed II, Selim I i Stulejman Wspanialec.
Jednak mocarniejsi i dłużejtrwalsi niż Brandenburczycy.
Kudy im do Moskali
A to prawda, że oni nas lubią i poważają, po takim legendarnym wpierdolu w finale ówczesnego oucharu Europy?
Szkoda, że nie przeliczyli tych medalosów względem pogłowia.
Zainspirowany dociekaniami Jorgego nt. przyczyn wielgości przyrostu naturalnego, postanowiłem pobawić się trochę tabelkami. Deklaruję tutaj swoje zaangażowanie, a że za głupi jestem na samodzielne wyciąganie wniosków, to prosiłbym wasz o udział w przedsięwzięciu. Na początku doszłem do wniosku, że trzeba wynotować kraje o największym i najmniejszym przyroście (powiedzmy po 5, gdyż więcej mi się nie chce) a następnie skorelować je z jakimiś innymi danymi. Np. pkb per capita? Wojna na terytorium? Średnia temperatura? Podzieliłem kraje na pięć grup (ale jeśli uważacie, że źle, to dajcie znać, to zmienię): Afryka (bez Arabów), Azja (z wyj. Arabów), Araby i szeroko pojęty Bliski Wschód, w tym republiki posowieckie, szeroko pojęci Latynosi, Biały Zachód.
Widzę też, że sporo skrajnych krajów to państwa mało liczne. Omijałem mikropaństwa, ale może trzeba zastosować jaką cezurę liczebną? >1M? >2M? >3M? A może >5M lub >10M?
W tabeli zbiorczej dane na wiki są z 2k17.
Ja bym dał >10M, bo co się drobnicą zajmować.
Do Arabów dodałbym jeszcze Paki i Afganistan.
Może by Azję Środkową potraktować osobno (Ubekistan, Turkmenistan, Kazachstan, Kirgizja), bo łączenie ich z Afganem jest bez sensu. Także samo Indie i Chiny zasługują na odrębne miejsca w tabelce.
Jeśli take dane są łatwo dostępnymi, to proponuję, żeby zrobić kolerację liczby pacholąt z odsetem kobiałek pracujących na habryce, a nie przy dzieciach jak Pan Bóg przykazał.
Oraz względem znaczących przedsiębiorstw informatycznych w danym kraju. Mam nawet hasło: Polska Filipinami czwartej generacji!