TecumSeh napisal(a): a nawet całkiem mądry w jednym temacie może być zupełnie fascynująco głupi i nieświadomy w innym. Wielu lemingów to nieźli specjaliśc, managerowie itp - i na przykład, a to już wymaga większych zdolności od tych potrzebnych do przechodzenia przez ulicę.
1. Mądry człowiek zna swoje ograniczenia, dlatego nie wypowiada się jako specjalista poza swoimi kompetencjami. 2. Wiedza specjalistyczna, to wyznacznik specjalisty z danego obszaru, a nie mądrości. 3. Inteligencja nie ma z mądrością prawie nic wspólnego.
los napisal(a): Nie kupuję. Aby to wiedzieć potrzebny jest naprawdę minimalny poziom IQ, dużo mniejszy od wymaganego przy przejściu przez ulicę.
No właśnie z tym IQ jest ten problem że geniusz w jednym temacie może się okazać w innym kompletnym debilem.
Zachęcam do przeczytania całego wątku, zresztą wydaje mi się to takie eleganckie, by zapoznać się z dotychczasową dyskusją przed wzięciem w niej udziału. Wyjaśnienie popularności PO jest w niej zaproponowane inne.
Tłumaczenie wszystkiego głupotą jest wieśniackie. A dlaczego to niby głupi człowiek ma koniecznie głosować na PO? Zdrowy rozum by sugerował w miarę równy podział.
TecumSeh napisal(a): a nawet całkiem mądry w jednym temacie może być zupełnie fascynująco głupi i nieświadomy w innym. Wielu lemingów to nieźli specjaliśc, managerowie itp - i na przykład, a to już wymaga większych zdolności od tych potrzebnych do przechodzenia przez ulicę.
1. Mądry człowiek zna swoje ograniczenia, dlatego nie wypowiada się jako specjalista poza swoimi kompetencjami. 2. Wiedza specjalistyczna, to wyznacznik specjalisty z danego obszaru, a nie mądrości. 3. Inteligencja nie ma z mądrością prawie nic wspólnego.
W sumie to się zgadzam - zastąpić mądry słowem inteligentny w moim poście i będzie się zgadzać.
los napisal(a):Zachęcam do przeczytania całego wątku, zresztą wydaje mi się to takie eleganckie, by zapoznać się z dotychczasową dyskusją przed wzięciem w niej udziału. Wyjaśnienie popularności PO jest w niej zaproponowane inne.
Zazwyczaj czytam całe wątki w których się wypowiadam i tym razem nie było inaczej. A z zaproponowanym nie zawsze muszę się zgadzać:)
los napisal(a):Tłumaczenie wszystkiego głupotą jest wieśniackie. A dlaczego to niby głupi człowiek ma koniecznie głosować na PO? Zdrowy rozum by sugerował w miarę równy podział.
To by się zgadzało - niby się urodziłem w mieście, i to królewskim, wychowałem w innym, ale też mieście, ale przodki wszystkie z chłopów, a rodzice się do miasta przeprowadzili. Moi kuzyni ze wsi różnią się od tych z miasta, że w wieku 10 lat jeździli już traktorem i motorem, w wieku 15 samochodem, i na dodatek umieli wszystkie naprawić. Reszty różnic brak.
I nie, głupi człowiek nie musi głosować na PO, ale każdy co głosuje na PO jest głupi, przynajmniej w temacie polityki. No chyba że jest po prostu wujem i zdrajcą - co oprócz wiadomych, również głupotę oznacza.
Jasne, ale to nie tak działa, że dureń od razu musi popierać PO, nie było tak nawet w roku 2005. Przykładem jest Stefan Wilmont, ewidentny psychol, który ubrdał sobie, że został skrzywdzony przez PO i zadźgał Adamowicza, który od kilku lat do PO nie należał. Oczywiście, ciężko go nazwać pisowcem.
los napisal(a): Określenie "wieśniackie" nie dotyczyło geografii tylko jakości rozumowania.
Ja się domyślam, niemniej walczę ze stereotypami
peterman napisal(a): Jeśli PiS przegra - nigdy już nie będzie Polski. Tak po prostu.
Łopanie. Polska się podnosiła nie po takich porażkach. Sam myślałem po Smoleńsku, że jeśli przegramy wybory w 2011 to nie wygramy ich nigdy, a nawet jak wygramy następne, to po rozpieprzeniu państwa którego ukoronowaniem był Smoleńsk - w 2015 już nie będzie czego zbierać. Tak nawet napisałem na rubelce.
Tym czasem okazało się że było co zbierać, a nawet zebrało się tego nadspodziewanie dużo w stosunku do "racjonalnych" przewidywań. Ówczesnych, nie tych z 2015.
Druga rzecz - PiSu w wyborach nikt nie wyprzedzi, a pozostali nie będą w stanie rządzić. Zwłaszcza nie mając prezydenta przez kolejne dwa lata. Burdel oczywiście będzie, wrzaski i rozdzieranie szat - ale to nie jest tak że nas zepchną do opozycji jak w 2007 i sobie będą wesoło oberkować jak PO z PSLem.
A trzecia rzecz - nasza porażka wcale nie jest przesądzona. Niejedno się może wydarzyć, pewnie jeszcze niejeden Różaniec za Ojczyznę zostanie odprawiony, a ja już od dawna jestem zdania że od 2015 cuda dzieją się na naszych oczach.
TecumSeh napisal(a): A trzecia rzecz - nasza porażka wcale nie jest przesądzona. Niejedno się może wydarzyć, pewnie jeszcze niejeden Różaniec za Ojczyznę zostanie odprawiony, a ja już od dawna jestem zdania że od 2015 cuda dzieją się na naszych oczach.
Przypomniał mi się dowcip o bogobojnym staruszku ratowanym z powodzi.
Co się proszę państwa stało przez ostatnie 4 lata? Otóż - PiS smaruje masłem metojków, 500+ na każde dziecko, 13-te i 14-emerytury, różne świadczenia. Jeśli podsumować: jest to przekupywanie ludzi najbiedniejszych. Coś podobnego z sukcesem zrobił dawno temu Chavez w Wenezueli. A jeśli uwierzymy, że sondaże kłamią co do liczb ale trendy pokazują poprawnie, wyciągamy jeden wniosek: nic a nic to nie wpłynęło pozytywnie na wyniki sondażowe.
Nie dziwi to: pani prowadząca bufet w mojej firmie agitowała na rzecz Komorowskiego tekstem: Bo on tak po pańsku wygląda. A PiS nadal to samo. Einstein twierdził, że głupca poznaje się po tym, że ciągle robi to samo i spodziewa się różnych skutków.
TecumSeh napisal(a): A trzecia rzecz - nasza porażka wcale nie jest przesądzona. Niejedno się może wydarzyć, pewnie jeszcze niejeden Różaniec za Ojczyznę zostanie odprawiony, a ja już od dawna jestem zdania że od 2015 cuda dzieją się na naszych oczach.
Przypomniał mi się dowcip o bogobojnym staruszku ratowanym z powodzi.
Owszem, fajny:) Co prawda nie ma związku, ale fajny
los napisal(a): Nie dziwi to: pani prowadząca bufet w mojej firmie agitowała na rzecz Komorowskiego tekstem: Bo on tak po pańsku wygląda. A PiS nadal to samo. Einstein twierdził, że głupca poznaje się po tym, że ciągle robi to samo i spodziewa się różnych skutków.
Czysta spekulacja, może dla Jarosława Kaczyńskiego idealną była sytuacja z lat 2004-2005, gdzie PiS był partią wielkomiejskiego elektoratu postpeerelowskiej inteligencji o socjalnej proweniencji? My nie rozumiemy tej Arkadii, bo mamy świadomość, że ona zniknęła i nie wróci. To była czysta spekulacja, bez żadnego osadzenia w wiedzy empirycznej.
Jarosław Kaczyński był dość bliskim kumplem Michnika a Lech był zaprzyjaźniony z Tuskiem. Te więzi z czasów konspiry po piwnicach pewnie coś stanowią. Mnie się kilka razy zdarzyło, że mój kumpel sprzed lat robił jakieś nawet spore świństwo i nie potrafiłem wtedy zrobić tego, zrobienie czego wydawało się oczywiste: podejść i strzelić w ryj. A były to świństwa na ludzką, nie diabelską miarę. Nie wiem, co bym zrobił, jakby się okazało, że mój przyjaciel sprzed lat jest diabłem wcielonym.
ms.wygnaniec napisal(a): Czysta spekulacja, może dla Jarosława Kaczyńskiego idealną była sytuacja z lat 2004-2005, gdzie PiS był partią wielkomiejskiego elektoratu postpeerelowskiej inteligencji o socjalnej proweniencji?
Przepraszam ale czy piekłoszczka Unia Wolności nie była partią wielkomiejskiego elektoratu postpeerelowskiej inteligencji? Chyba specjalnie dobrze na tym nie wyszła. Inteligencja (jako klasa społeczna) należy do XIX wieku, może ewentualnie początek wieku XX ale nie dalej.
O upadku inteligencji jako społecznej grupy odniesienia swiadczy choćby fakt, że obecnie nie sposób kobiecie płci przeciwnej zaimponować np. znajomością Marcelego Prusta czy Dżemsa Dżojsa (czy też ich odpowiedników) lub ambitnej kinematografii.
Aczkolwiek niejaki gangus Dario w “Ślepnąc od oświetlenia" wypowiadał się o takowych kobietach-nie-do-końca-standardowych w tonie afirmatywnym zachęcając protagonistę do odwiedzenia Tajlandii w ramach peregrynacji krajoznawczej
peterman napisal(a): Jedno się zmieniło w stosunku do 2011 i później - Niemcom się spieszy. Bardzo.
Ale też zmieniło się Amerykanom. Nawet, jak z głupoty odpuszczą najbliższe wybory, to przecież i potem mogą próbować naprawić błąd.
Uważam, ze Polski mogłoby nie być gdyby PiS przegrał poprzednie wybory. Cała wschodnia granica byłaby już granicą z Rosją, z punktu widzenia Amerykanów bylibyśmy Generalną Gubernią, i tyle…
los napisal(a): Co się proszę państwa stało przez ostatnie 4 lata? Otóż - PiS smaruje masłem metojków, 500+ na każde dziecko, 13-te i 14-emerytury, różne świadczenia. Jeśli podsumować: jest to przekupywanie ludzi najbiedniejszych. Coś podobnego z sukcesem zrobił dawno temu Chavez w Wenezueli. A jeśli uwierzymy, że sondaże kłamią co do liczb ale trendy pokazują poprawnie, wyciągamy jeden wniosek: nic a nic to nie wpłynęło pozytywnie na wyniki sondażowe.
Obrazek został zmniejszony aby pasował do strony. Kliknij aby powiększyć.
Nie dziwi to: pani prowadząca bufet w mojej firmie agitowała na rzecz Komorowskiego tekstem: Bo on tak po pańsku wygląda. A PiS nadal to samo. Einstein twierdził, że głupca poznaje się po tym, że ciągle robi to samo i spodziewa się różnych skutków.
przy takim silnym nacisku propagandowym bez tego smarowania PiS już dawno by nie rządził. Nieźle sobie radzą, czasami potykając się o własne sznurowadła, ale to każdemu się zdarza.
Komentarz
bez wojska jesteśmy bezpieczni
2. Wiedza specjalistyczna, to wyznacznik specjalisty z danego obszaru, a nie mądrości.
3. Inteligencja nie ma z mądrością prawie nic wspólnego.
Tłumaczenie wszystkiego głupotą jest wieśniackie. A dlaczego to niby głupi człowiek ma koniecznie głosować na PO? Zdrowy rozum by sugerował w miarę równy podział.
A z zaproponowanym nie zawsze muszę się zgadzać:) To by się zgadzało - niby się urodziłem w mieście, i to królewskim, wychowałem w innym, ale też mieście, ale przodki wszystkie z chłopów, a rodzice się do miasta przeprowadzili. Moi kuzyni ze wsi różnią się od tych z miasta, że w wieku 10 lat jeździli już traktorem i motorem, w wieku 15 samochodem, i na dodatek umieli wszystkie naprawić. Reszty różnic brak.
I nie, głupi człowiek nie musi głosować na PO, ale każdy co głosuje na PO jest głupi, przynajmniej w temacie polityki. No chyba że jest po prostu wujem i zdrajcą - co oprócz wiadomych, również głupotę oznacza.
Jeśli PiS przegra - nigdy już nie będzie Polski. Tak po prostu.
mądry-głupi
inteligentny-tępy
Sam myślałem po Smoleńsku, że jeśli przegramy wybory w 2011 to nie wygramy ich nigdy, a nawet jak wygramy następne, to po rozpieprzeniu państwa którego ukoronowaniem był Smoleńsk - w 2015 już nie będzie czego zbierać. Tak nawet napisałem na rubelce.
Tym czasem okazało się że było co zbierać, a nawet zebrało się tego nadspodziewanie dużo w stosunku do "racjonalnych" przewidywań. Ówczesnych, nie tych z 2015.
Druga rzecz - PiSu w wyborach nikt nie wyprzedzi, a pozostali nie będą w stanie rządzić. Zwłaszcza nie mając prezydenta przez kolejne dwa lata. Burdel oczywiście będzie, wrzaski i rozdzieranie szat - ale to nie jest tak że nas zepchną do opozycji jak w 2007 i sobie będą wesoło oberkować jak PO z PSLem.
A trzecia rzecz - nasza porażka wcale nie jest przesądzona. Niejedno się może wydarzyć, pewnie jeszcze niejeden Różaniec za Ojczyznę zostanie odprawiony, a ja już od dawna jestem zdania że od 2015 cuda dzieją się na naszych oczach.
Nie dziwi to: pani prowadząca bufet w mojej firmie agitowała na rzecz Komorowskiego tekstem: Bo on tak po pańsku wygląda. A PiS nadal to samo. Einstein twierdził, że głupca poznaje się po tym, że ciągle robi to samo i spodziewa się różnych skutków.
My nie rozumiemy tej Arkadii, bo mamy świadomość, że ona zniknęła i nie wróci. To była czysta spekulacja, bez żadnego osadzenia w wiedzy empirycznej.
Koham!
Uważam, ze Polski mogłoby nie być gdyby PiS przegrał poprzednie wybory. Cała wschodnia granica byłaby już granicą z Rosją, z punktu widzenia Amerykanów bylibyśmy Generalną Gubernią, i tyle…