Skip to content

Krypteja

1568101113

Komentarz

  • Przypomniał mi się jeszcze jeden incydent z Radkiem, z roku 1997. Był to rok wyborczy i onże startował z list ROP Jana Olszewskiego, gdzie pełnomocnikiem listy wyborczej był Antoni Macierewicz, który wykonał wtedy dziwny ruch, przesuwając samowolnie Radka z jedynki w swoim okręgu na dalszą pozycję. Nie pamiętam dokładnie jak to wtedy tłumaczył ale zdaje się, że było to coś w duchu "mam zastrzeżenia o których nie mogę powiedzieć".
  • edytowano February 2023
    Inż napisal(a):
    los napisal(a):

    Nie bądźmy zychowiczami.
    Racja, dałem się podpuścić przez autora felietonu w Tysolu.
    Wcześniej Zdradek miał faktycznie piękną kartę.
    Bywali przecież tacy, co mieli piękne karty AK-owskie, by potem przejść na stronę wroga...
  • Ale z jedynki na dalszą pozycję czyli na listach ROP nadal pozostał. A nie było na nich Brzoście ani ciebie ani mnie, więc zastrzeżenia do Radka musiał mieć mniejsze niż do nas.
  • MarianoX napisal(a):
    Inż napisal(a):
    los napisal(a):

    Nie bądźmy zychowiczami.
    Racja, dałem się podpuścić przez autora felietonu w Tysolu.
    Wcześniej Zdradek miał faktycznie piękną kartę.
    Bywali przecież tacy, co mieli piękne karty AK-owskie, by potem przejść na stronę wroga...

    ciało
    i metody jeszcze z czasów rzymskich, brytyjskich rosyjskich i innych
  • los napisal(a):
    Wiedza komentatora ex post jest zupełnie inna niż uczestnika zdarzeń. Komentator ex post wie nieporównanie mniej niż uczestnicy zdarzeń - nie zna relacji między uczestnikami zdarzenia, nie zna wielu uwarunkowań zewnętrznych i wewnętrznych, nie wie, co uczestnicy zdarzenia są w stanie uczynić a czego zrobić nie mogą. Za to wie jedno, czego uczestnicy zdarzenia nie wiedzą - wie, co się zdarzyło potem.

    Wynalazcą Sikorskiego był nie Kaczyński tylko Olszewski i do roku 2005 nie było wiadomo w zasadzie nic, co by o panu Jabłońskim mogło świadczyć źle.

    Nie bądźmy zychowiczami.
    Nawet do 2006 r.
    Nie pamiętam już nawet kto, ale ówcześnie nie brakowało ludzi na FF, którzy widzieli go jako godnego następcę Lecha Kaczyńskiego na stanowisku prezydenta - i nie mam tu na myśli Podeta czy Tazia tylko zwolenników PiS.
  • los napisal(a):
    Ale z jedynki na dalszą pozycję czyli na listach ROP nadal pozostał. A nie było na nich Brzoście ani ciebie ani mnie, więc zastrzeżenia do Radka musiał mieć mniejsze niż do nas.
    Nie wiem jak Ty, ale ja wtedy raczej nie aspirowałem do Sejmu ;-)
  • To jest poważny powód, aby nie znaleźć się na listach wyborczych. Powód dla którego pan Jabłoński został przesunięty niżej, musiał być mniej poważny.
  • los napisal(a):
    To nie jest nasza siła tylko koniunktura. Siła jest czymś wewnętrznym a to jest zewnętrzne. Polska znalazła się w sytuacji, której Polacy nie są w stanie wykorzystać.

    Troską największych ludzi naszych czasów (...) było właśnie to - by podnieść Polaków na taki poziom, by byli w stanie stawić opór koniunkturze złej i wykorzystać koniunkturę dobrą. To drugie wcale nie jest mniej poważnym wyzwaniem.
    Zgadzam się. W 1918 roku koniunktura dała Ukraińcom państwo. Mało kto wie, że wiosną 1918 roku, po traktacie brzeskim między Niemcami a Rosją bolszewicką i związanym z nim "traktacie chlebowym" między Niemcami a Ukrainą polityczna sytuacja Ukraińców była lepsza od sytuacji Polaków! No, ale to Polacy byli mentalnie bardziej przygotowani na uzyskanie własnego państwa, więc to Polacy je uzyskali, a Ukraińcy stracili wtedy wszystko.
    Niestety, ale od 2015 roku Polacy nie stali się mentalnie i organizacyjnie lepiej przygotowani na wyzwania i szanse. Ba! Jest jeszcze gorzej. Uwstecznili się i jest z nimi GORZEJ niż w 2015 roku. Ot chociażby w latach 2012-2013 Polacy byli zdolni do serii manifestacji w obronie telewizji Trwam, zakończonych ostatecznie sukcesem. Dziś już do takiej walki nie są gotowi, przynajmniej nie na taką skalę i nie tak długo. W 2015 roku w internecie dominował prawicowy przekaz, teraz dominuje lewacki. W 2015 roku był zdecydowany sprzeciw wobec przyjmowania migrantów, natomiast w 2021 roku opór społeczny był dużo słabszy, a siły antypolskie pewniejsze siebie i skuteczniejsze (choć na szczęście nie na tyle, by odnieść w tej sprawie sukces ostateczny).
  • los napisal(a):
    Naprawdę uważasz, że jest choć jeden profesjonalny polityk na Ziemi, który mógłby sporo i szczerze powiedzieć o czymkolwiek?
    tak. Nawet dodam - publicznie.
  • Heh. Pamiętam nawet czas, gdy Tomasz Liz rozważany był jako "nasz" kandydat na prezydenta.
  • W 2015 roku w internecie dominował prawicowy przekaz, teraz dominuje lewacki.
    W Internecie po prostu zaznacza się przechył antyrządowy - "młodzi muszą się buntować".
  • @Rzchanym,
    Fajnie, że przypomniał Kolega tzw. mały pokój brzeski (czy jak to określił pokój chlebowy), zwłaszcza że za chwilę będzie rocznica (9.02). To mało znane dziś zdarzenie niezmiennie skłania do refleksji. W istocie niepodległa (choć w założeniu proniemiecka) Ukraina sięgająca nawet na obecne polskie ziemie przy jednoczesnym polskim mikroprotektoracie daje do myślenia, zwłaszcza w kontekście tego, że przez kolejne 3 lata Ukraińcy zostali z niczym, a Polska stała się dużym i niepodległym państwem.
    Ale jakież to refleksje?
    Dla mnie w pierwszej kolejności jest właśnie to jak zmieniła się sytuacja geopolityczna. Od lutego 2018 r. Niemcy najpierw oficjalnie (niecały miesiąc później) już zamykają front wschodni, a potem podejmują ostatnie desperackie próby ofensywy na zachodzie (druga bitwa nad Marną itd.). Bezskuteczne, wtedy wojskowy establishment przekonuje cywilne władze, że dalej nie ma to sensu. Niemcy są przegrani - wrogowie Niemiec, w tym Polska - wygrani. Przegrani są też ci, którzy jednoznacznie postawili na Niemcy, czyli m. in. Ukraina (a oprócz tego np. Węgry czy Turcja).
    Duch i wola to jedna, a realia geopolityczne to drugie. Polakom tak w I, jak i II wielkiej wojnie nie można odmówić ani ducha, ani woli. A jednak jedna kończy się wielkim, nadspodziewanym sukcesem, druga porażką.
  • Kuba_ napisal(a):
    W 2015 roku w internecie dominował prawicowy przekaz, teraz dominuje lewacki.
    W Internecie po prostu zaznacza się przechył antyrządowy - "młodzi muszą się buntować".
    Dokładnie. Ale i tak przeceniacie młodych - ich jest coraz mniej, nie coraz więcej. Należy się martwić głównie o roczniki wyżowe - te z lat powojennego baby boomu (obecnych emerytów - stąd podwyżki i obniżenie wieku emerytalnego), ale i te z lat 70-80. Ich jest kilka razy więcej niż dzisiejszej młodzieży.
  • los napisal(a):
    Jarosław Kaczyński chce się pogodzić https://wpolityce.pl/polityka/632426-koniec-sporu-z-sikorskim-prezes-pis-wsparl-sily-ukrainskie

    Takie wrażenie miałem od dawna, dobrze, że zostało to tak jednoznacznie wypowiedziane. Dla nas konflikt z ZiS to wojna, więcej - wojna o wszystko, dla Jarosława Kaczyńskiego to nieporozumienie, które zaczęło się od nieszczęsnego fotela i niepotrzebnie narasta. Jakby któregoś dnia przyszedł do niego Michnik i powiedział: wwiesz Jaarek, niepotrzebnie się kłócimy, przyznaję, że czasem się myliłem, ale ty przecież też przesadzałeś, teraz to nieważne, daj ppyska, to by pewnie ze szczęścia podskoczył. Dlatego tak żałościwie obchodzi miesięcznice i rocznice zbrodni smoleńskiej - bo liczy na to, że zyska u nich współczucie.
    O ile z komentarzem się mogę zgodzić, o tyle z z interpretacją tej wpłaty - nie.
    Przekazanie kasy na żołnierzy ukraińskich jest dobre, zgodne z polskim interesem, itp - a jak za pomocą tego zamknie się jakąś niepotrzebną linię frontu, to żaden problem, czysty zysk. A mało tych linii frontu choćby z samym Zdradkiem?
    Mordechlaj_Mashke napisal(a):
    Dobrze, że zdradek wymyślił wpłatę na wsparcie sił zbrojnych Ukrainy a nie np. ludu anal-fabetu bo wtedy to by się dopiero działo, hehe.
    Nic by się nie działo, bo JarKacz by nie wsparł tej inicjatywy żadnym groszem.
    Mało tego - podejrzewam że Sikorski o tym doskonale wiedział, może też miał nikłe nadzieje na wygranie sporu (ktoś mu coś uświadomił) więc postanowił zaproroponować rozwiązanie win-win.
    trep napisal(a):
    Niedobrze. Gdyż to kozę stworzyć złudne oznaki człowieczeństwa ZiS.
    Ależ dobrze. Po pierwsze Sikorski wbił tym samym klin między siebie a kacapów. Kacapy mu tego nie zapomną - oczywiście będą chciały go używać nadal, ale oni nie zapominają. I bardzo dobrze - jak się kiedyś będzie chciał do nich przytulić, a będzie bezużyteczny dla nich, wbiją mu nóż w plecy i poderżną gardło. Nie będziemy płakać.
  • JORGE napisal(a):
    los napisal(a):
    Tamci chcą utopić Polskę we krwi a Polaków sprowadzić znowu do poziomu zbieraczy niemieckich szparagów. I są bardzo blisko realizacji tego celu. Dosłownie, nie w przenośni. Naziście czy komuniście można darować, bo to przecież człowiek. Tamtym nie można. Polska ziemia cierpi, że musi ich nosić.

    A ja chcę polecieć do Proxima Centauri. Zobacz kim/czym Polska teraz jest geopolitycznie, gospodarczo, mentalnie. Tego nie odwróci żaden patałach Tusk z Nitrasem, nawet jeżeli pójdą miliardy z Niemiec i Rosji. To czasami nawet wykracza poza nasze chciejstwo, czy ambicje, Polska taka musi być, bo świat w taką a nie inną stronę zmierza, dlatego Friedman mógł to tak trafnie przewidzieć.
    Friedman przewidział w 2010 że Ukraina jest stracona. Chyba się jednak, ekhm, pomylił.
    JORGE napisal(a):Oczywiście, jest parę obszarów, gdzie mamy smuteczek, ale to wyłącznie był nasz wybór, orientacji celów, nie zależało nam. Nie zależało nam na rodzinie, Kościele, uznaliśmy że inne sprawy są na pierwszym planie.

    Kościół niestety sam dołożył dużo do swojego upadku, ale może i dobrze - każdy potrzebuje oczyszczenia, a lud przesiania jak pszenica.
    Ale komu na rodzinie nie zależało? Bo chyba jednak zależy - czy potrafią ją ochronić to inna sprawa, ale zależeć - zależy.
    JORGE napisal(a):
    Zobacz kim/czym Polska teraz jest geopolitycznie, gospodarczo, mentalnie. Tego nie odwróci żaden patałach Tusk z Nitrasem, nawet jeżeli pójdą miliardy z Niemiec i Rosji. To czasami nawet wykracza poza nasze chciejstwo, czy ambicje, Polska taka musi być, bo świat w taką a nie inną stronę zmierza.
    Tak mawia Bartosiak, więc się nie zgadzam. Imho jak najbardziej da się to odwrócić - dajmy na to Tusk dojdzie do władzy, anuluje rozbudowę armii, bo nas nie stać, inflacja, itp - i kto mu co zrobi? Osłonę medialną ma, a nawet jakby nie miał, Polacy nie wyjdą na ulicę, bo nie zakupimy Patriotów, Himarsów, czy F-35 albo Abramsów.
    Samo to zmieni kompletnie postać rzeczy, nie mówiąc o innych kwestiach - a to się bardzo łatwo da zrobić. Mało tego - Tusk juz to zrobił w 2007 (i nie ma że Obama - ten wygrał w listopadzie 2008 a objął urząd w 2009).
    JORGE napisal(a):
    Pierwsze i ostatnie co ta banda zacznie robić to się ustawiać. Na nic innego nie będą mieli czasu, nawet gdyby chcieli. Spokojnie, przejmujemy się idiotami.
    Idioci mogą wiele spieprzyć, a nawet wszystko.
    Napoleon ponoć dzielił swoich oficerów między: inteligentnych i pracowitych, inteligentnych i leniwych, głupich i leniwych oraz głupich i pracowitych. Najgorsza była ostatnia kategoria, i należało ją odpowiednio ukierunkować by mieli co robić i jednocześnie na nic nie mieli realnego wpływu. Bo jak to się nie uda...
    My też jesteśmy na wojnie.
  • Brzost napisal(a):
    Losie, chwilami to zaczynasz mnie zwyczajnie wkurwiać.
    To zdanie powinno przejść do historii tego forum.
    Zdenerwować Brzosta prawie się nie da, to wielki wyczyn jeśli komuś się to uda. Ale wkurwić? Toż to cud prawdziwy.
  • "Pierwsze i ostatnie co ta banda zacznie robić to się ustawiać. Na nic innego nie będą mieli czasu, nawet gdyby chcieli. Spokojnie, przejmujemy się idiotami."

    Idioci mogą wiele spieprzyć, a nawet wszystko.
    Napoleon ponoć dzielił swoich oficerów między: inteligentnych i pracowitych, inteligentnych i leniwych, głupich i leniwych oraz głupich i pracowitych. Najgorsza była ostatnia kategoria, i należało ją odpowiednio ukierunkować by mieli co robić i jednocześnie na nic nie mieli realnego wpływu. Bo jak to się nie uda...
    My też jesteśmy na wojnie.
    Wystarczy spojrzeć na Warszawę pod władzą tej kliki.
    W tym mieście naprawdę nie daje się już żyć.
    I fajnie że ustawiają finansowo siebie i kolesiów aktywistów, tylko niestety to dzieje się realnym kosztem zwykłych, ciężko pracujących ludzi. Na dodatek w tej bandzie jest całkiem spory odsetek prawdziwych pojebów, którym Czasku & friends dodatkowo dają się wyżyć ideologicznie, bo czemu nie? "A Juliusz Cezar zabaw nie zabrania". Więc to nie jest tylko tak, że wyprowadza się kasę i określona grupa sobie fajnie zarabia. To jest zawsze ze szkodą dla tzw. zwykłych obywateli.

    I wiem, wiem, "Wawa sama sobie winna, bo słoiki zawsze na tę bandę głosują" itd. - tylko że są tu też ludzi, którzy na tę bandę nie głosują.

    I w sumie można będzie to przyłożyć do sytuacji krajowej - w razie czego, to niechże ten nasz kraj ginie, bo ludzie głupio zagłosowali?
  • Berek napisal(a):I w sumie można będzie to przyłożyć do sytuacji krajowej - w razie czego, to niechże ten nasz kraj ginie, bo ludzie głupio zagłosowali?
    Dokładnie.
    Nigdy nie zrozumiem takiego podejścia. Jeśli kraj pójdzie na dno to razem z nami.
    I lud wbrew pozorom wcale nie chce pójścia na dno - lud w większości po prostu nie rozumie o co toczy się gra, widzi tylko rzeczy drugo-, albo trzeciorzędne, i to jest problem złożony - od edukacji, poprzez media, aż po wielesetletnią tradycję postrzegania państwa.
  • Berek napisal(a):
    I w sumie można będzie to przyłożyć do sytuacji krajowej - w razie czego, to niechże ten nasz kraj ginie, bo ludzie głupio zagłosowali?
    Nie pochwalamy samobójstw jednostek, bo człowiek ma duszę nieśmiertelną, ale co złego w samobójstwach zbiorowości? Jeśli Polacy marzą o byciu fagasami Niemców, niech będą fagasami Niemców. Same korzyści: Niemcy się ucieszą, Polacy się ucieszą (bo dostali to czego chcieli) i świat zrobi się lepszy.

  • los napisal(a):
    Berek napisal(a):
    I w sumie można będzie to przyłożyć do sytuacji krajowej - w razie czego, to niechże ten nasz kraj ginie, bo ludzie głupio zagłosowali?
    Nie pochwalamy samobójstw jednostek, bo człowiek ma duszę nieśmiertelną, ale co złego w samobójstwach zbiorowości? Jeśli Polacy marzą o byciu fagasami Niemców, niech będą fagasami Niemców. Same korzyści: Niemcy się ucieszą, Polacy się ucieszą (bo dostali to czego chcieli) i świat zrobi się lepszy.

    Bzdura.
    Po pierwsze - wcale nie marzą, a przynajmniej nie większość. Można sobie dowolnie utyskiwać na głupotę, że nie widzą tego, że takie a nie inne głosowanie właśnie do tego doprowadzi - ale to co innego niż marzenie o tym.
    Panna co poszła za muzułmana i zamieszkała z nim w Maroku jest oczywiście głupia jak stąd do władywostoku, ale wcale nie marzyła o byciu poniewieraną do tego stopnia że patrzy z zazdrością na wielbłądy.

    I problem jeszcze jeden, ale kluczowy - jak głupota zatopi tę łódź, to na dno pójdą również wartościowi ludzie, a tych wcale niemało w naszym narodzie. Nie mówiąc oczywiście o takich drobiazgach jak morze krwi wylanej za "Tenkraj" przez stulecia.
  • TecumSeh napisal(a):
    Po pierwsze - wcale nie marzą, a przynajmniej nie większość.
    Przekonamy się po wyborach. Ale nawet jeśli ZiS tych wyborów nie wygra, to jest ich znacząco wielu. Możemy wygrać w sztucznych wyborach, kiedy wygrywa arytmetyczna większość, ale w wyborach prawdziwych, w których wygrywa mniejszość zdeterminowana i zdolna do czynu, wygrywają oni.

    Ich stać na demonstrację

    A nas?
  • Niezbyt liczna ta demonstracja. Za Tuska zdarzało mi się uczestniczyć w liczniejszych:
  • Znowu odwoływanie się do minionej przeszłości. Typowa rozmowa:

    - Polacy są gnuśni i tchórzliwi.
    - Co ty opowiadasz, dzielnie walczyli pod Grunwaldem.

    Największe demonstracje organizował KOD.
  • Największe? Ratusz (sprzyjający im, więc na pewno nie zaniżał liczebności) w 2016 czyli u szczytu ich powodzenia (zanim się zorientowali że lider to przekręciarz, który ich wyrolował) podawał liczbę 80 tysięcy. A na tej z filmiku (raptem 3 lata wcześniej) powyżej było 200 tysięcy.
  • Nie pochwalamy samobójstw jednostek, bo człowiek ma duszę nieśmiertelną, ale co złego w samobójstwach zbiorowości? Jeśli Polacy marzą o byciu fagasami Niemców, niech będą fagasami Niemców. Same korzyści: Niemcy się ucieszą, Polacy się ucieszą (bo dostali to czego chcieli) i świat zrobi się lepszy.
    Ale ja znam wielu takich, którzy o tym nie marzą. I co, życzymy im żeby oberwali przy okazji bo kochamy czuć Schadenfreude?
  • los napisal(a):
    TecumSeh napisal(a):
    Po pierwsze - wcale nie marzą, a przynajmniej nie większość.
    Przekonamy się po wyborach.
    Otóż nie, bo wybory pokażą ilu się dało nabrać, a nie czy marzą o byciu fagasami Niemców.
    Wielu ludzi ma do hitlerowców jedynie słuszną odrazę, wielu jedynie niechęć, część ma ich w głębokim poważaniu, ale służyć im nie zamierza - i to wszystko z grupy która się dała oszukać, że PiS to największe zło. Akurat do tej grupy mam stały i bieżący dostęp i wiem co mówię. Chyba w Warszawie inaczej nie jest, ale tylko chyba, bo Warszawy nie znam.
    los napisal(a):Ale nawet jeśli ZiS tych wyborów nie wygra, to jest ich znacząco wielu. Możemy wygrać w sztucznych wyborach, kiedy wygrywa arytmetyczna większość, ale w wyborach prawdziwych, w których wygrywa mniejszość zdeterminowana i zdolna do czynu, wygrywają oni.
    Na podobnej zasadzie na której w 2015 wygrywaliśmy my.
    Łatwiej się walczy w opozycji - po prostu.
    Jedno co, tośmy nie wykorzystali szansy żeby ich zajebać, tzn aby przestali wierzyć że jakikolwiek opór może być skuteczny.
    Pamiętam jak słuchałem swoje koleżanki turbolemingi w pracy - jedna mówi że nie idzie na demonstrację (proaborcyjną), bo PiS ma większość w sejmie, prezydenta, więc i tak sobie zrobią to, co będą chcieli.
    No i żeśmy nie zrobili (sądy!) - a i tak wujnia chce nas zajebać. My się ugięliśmy i tamci uwierzyli że można.
    Brzost napisal(a):
    Największe? Ratusz (sprzyjający im, więc na pewno nie zaniżał liczebności) w 2016 czyli u szczytu ich powodzenia (zanim się zorientowali że lider to przekręciarz, który ich wyrolował) podawał liczbę 80 tysięcy. A na tej z filmiku (raptem 3 lata wcześniej) powyżej było 200 tysięcy.
    No, w demonstracje, to my wygrywamy zdecydowanie.
    Jedyne co to czarne wiedźmy zdołały zmobilizować wielką grupę jednocześnie w wielu miastach - na pewno na żadnej pojedynczej demonstracji nie było ich więcej niż na wielkich naszych, ale jakby pozbierać wszystkie miasta i miasteczka do kupy, to całkiem niewykluczone.
    Ale akurat to nie dało im absolutnie, kompletnie nic - i to był moment kiedy uwierzyłem że możemy ich zajebać. Bo PiS się nie ugiął - nie było żadnego "pójścia na kompromis" i to w sytuacji kiedy sam PiS w sumie w kwestii aborcji był zwolennikiem kompromisu (wiadomo że innego, niemożliwego dziś, ale jednak kompromisu).

    Niestety zabrakło zdecydowania w innych kwestiach.
  • loslos
    edytowano February 2023
    Berek napisal(a):
    Nie pochwalamy samobójstw jednostek, bo człowiek ma duszę nieśmiertelną, ale co złego w samobójstwach zbiorowości? Jeśli Polacy marzą o byciu fagasami Niemców, niech będą fagasami Niemców. Same korzyści: Niemcy się ucieszą, Polacy się ucieszą (bo dostali to czego chcieli) i świat zrobi się lepszy.
    Ale ja znam wielu takich, którzy o tym nie marzą.
    Oczywiście. Ale czy umieją zdominować tych, którzy chcą być niewolnikami? Powinno być łatwo: chcesz służyć tym, którzy cię źle traktują, prawda? No dobrze, to najpierw to, teraz to, teraz to, teraz wstawaj, obetrzyj krew i wykonuj polecenia.

  • No chyba że nie ma takich którzy chcą (lub jest ich świadoma ilość) za to sporo takich którzy nie rozumieją zależności.
    Wtedy się eksperyment nie powiedzie ;)
  • Nie kupuję. Aby to wiedzieć potrzebny jest naprawdę minimalny poziom IQ, dużo mniejszy od wymaganego przy przejściu przez ulicę.
  • los napisal(a):
    Nie kupuję. Aby to wiedzieć potrzebny jest naprawdę minimalny poziom IQ, dużo mniejszy od wymaganego przy przejściu przez ulicę.
    No właśnie z tym IQ jest ten problem że geniusz w jednym temacie może się okazać w innym kompletnym debilem.
    Einstein np twierdził że:

    "Im więcej dany kraj produkuje broni, tym mniej bezpieczny się staje – ten, kto ma broń, stanowi cel ataku."
    "Musimy (…) uczynić naszym życiowym celem doprowadzenie do tego, aby wyschły źródła wojny – fabryki amunicji."
    "Tak długo jak długo istnieją armie, każdy poważniejszy konflikt będzie prowadził do wojny"
    "Zabicie kogoś na wojnie nie różni się niczym od popełnienia zwykłego morderstwa. "
    "Wojsko ten najgorszy wytwór życia stadnego, napawa mnie wstrętem; (…) owa plaga cywilizowanego świata powinna być czym prędzej zniesiona. "
    "Kobieta powinna móc poddać się aborcji do określonego stadium zaawansowania ciąży."
    Tyle z wiki, ale spotkałem się jeszcze z cytatem który brzmiał mniej więcej: "tylko idiota wstępuje do wojska, ponieważ tylko idiota potrzebuje kogoś kto mu mówi kiedy ma wstać, chodzić, itp".

    Ale nie trzeba Einsteina, czy postaci publicznych typu Mikke, żeby wiedzieć że całkiem inteligentny człowiek, a nawet całkiem mądry w jednym temacie może być zupełnie fascynująco głupi i nieświadomy w innym. Wielu lemingów to nieźli specjaliśc, managerowie itp - i na przykład, a to już wymaga większych zdolności od tych potrzebnych do przechodzenia przez ulicę.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.