Skip to content

To nie bug, to feature

13334353638

Komentarz

  • Nie rozumiesz pojęcia negacja po prostu.

  • edytowano 4 September

    @trep powiedział(a):

    @Smok_Eustachy powiedział(a):

    @trep powiedział(a):
    Postanowiłem sprawdzić, co tak naprawdę znaczy redpill, jakie są główne tezy.

    Książka ostatnio wyszła: redpill to prakseologia.
    2.

    Po prostu powiedz nam, czy to, co wkleiłem, to są prawdziwe tezy TRP czy nie.

    Dostałeś precyzyjną odpowiedź o prakseologii.
    3. wysoki status mężczyzny nie oznacza tylko kasy.
    4. Pierwszy wpis inaugurujący jeszcze raz:
    1. Hipergamia.
    Mężczyźni nie są hipergamiczni, nawet wprost przeciwnie.
    2. Co się zmieniło?
    Ostatnie zmiany, w tym postęp techniczny, spowodowały wyjście z lokalnego kręgu. Kiedyś ludzie żyli jednak w swojej okolicy i byli przez nią ograniczeni. Zasięgi mieli ograniczone. Teraz internet powoduje, że zasięg jest ogólnoświatowy, czego implikacje są następujące:

    olbrzymia ilość atencji którą otrzymują kobiety,
    spowodowane nią wybicie ego w kosmos.
    hipergamia powoduje, że kobiety dostrzegały kiedyś 20% mężczyzn z górnej półki, teraz to jest może 5%, może 1%, może 1 promil. Może nikt.
    łatwość zarobku np na OnlyFansach,
    simpiarstwo.
    Wskazówki biblijne są zgodne z redpilem.
    Podstawowe aspekty poza hipergamią:
    wartość kobiety wynika z tego, że jest, mężczyzna musi swoją wartość zbudować,
    po zaliczeniu 3-5 partnerów kobieta traci zdolność do budowy trwałego związku,
    alfa szmaci, beta płaci,
    kobiety nie ponoszą odpowiedzialności.
    MWW - mężczyzna wysokiej wartości,
    kobieta jest strażniczką łoża, mężczyzna strażnikiem związku,
    różnice w preferencjach wynikające z testosteronu, macierzyństwa itp.
    mężczyzna: keks,
    kobieta: zasoby,
    uprzywileowanie koiet,
    kobiece formy agresji dopuszczalne społecznie i niepenalizowane.
    To nie wada, to cecha. Podobnie jak: drzewa są zielone, tygrys to drapieżnik, etc. Więc nie ma tu mowy o strasznych kobietach a jest o naturze.

    Będzie wpis na blogu.

  • "Wiem, bom to czytał w uczonym Tostacie,. Po ciemnej nocy że jasny dzień wschodzi."
    No i jest pierwsza część:
    https://www.salon24.pl/u/smocze-opary/1398024,prakseologia

  • I znowu hasła zamiast faktów, danych, czegokolwiek policzalnego.

    Btw. Ile jest kont na onlyfansie? A ile kobiet w krajach z dostępem do netu.

  • @Smok_Eustachy powiedział(a):

    @trep powiedział(a):

    @Smok_Eustachy powiedział(a):

    @trep powiedział(a):
    Postanowiłem sprawdzić, co tak naprawdę znaczy redpill, jakie są główne tezy.

    Książka ostatnio wyszła: redpill to prakseologia.
    2.

    Po prostu powiedz nam, czy to, co wkleiłem, to są prawdziwe tezy TRP czy nie.

    Dostałeś precyzyjną odpowiedź o prakseologii.
    3. wysoki status mężczyzny nie oznacza tylko kasy.
    4. Pierwszy wpis inaugurujący jeszcze raz:
    1. Hipergamia.
    Mężczyźni nie są hipergamiczni, nawet wprost przeciwnie.
    2. Co się zmieniło?
    Ostatnie zmiany, w tym postęp techniczny, spowodowały wyjście z lokalnego kręgu. Kiedyś ludzie żyli jednak w swojej okolicy i byli przez nią ograniczeni. Zasięgi mieli ograniczone. Teraz internet powoduje, że zasięg jest ogólnoświatowy, czego implikacje są następujące:

    olbrzymia ilość atencji którą otrzymują kobiety,
    spowodowane nią wybicie ego w kosmos.
    hipergamia powoduje, że kobiety dostrzegały kiedyś 20% mężczyzn z górnej półki, teraz to jest może 5%, może 1%, może 1 promil. Może nikt.
    łatwość zarobku np na OnlyFansach,
    simpiarstwo.
    Wskazówki biblijne są zgodne z redpilem.
    Podstawowe aspekty poza hipergamią:
    wartość kobiety wynika z tego, że jest, mężczyzna musi swoją wartość zbudować,
    po zaliczeniu 3-5 partnerów kobieta traci zdolność do budowy trwałego związku,
    alfa szmaci, beta płaci,
    kobiety nie ponoszą odpowiedzialności.
    MWW - mężczyzna wysokiej wartości,
    kobieta jest strażniczką łoża, mężczyzna strażnikiem związku,
    różnice w preferencjach wynikające z testosteronu, macierzyństwa itp.
    mężczyzna: keks,
    kobieta: zasoby,
    uprzywileowanie koiet,
    kobiece formy agresji dopuszczalne społecznie i niepenalizowane.
    To nie wada, to cecha. Podobnie jak: drzewa są zielone, tygrys to drapieżnik, etc. Więc nie ma tu mowy o strasznych kobietach a jest o naturze.

    Będzie wpis na blogu.

    No tak, to że kobiety są hipergamiczne, to w jakimś stopniu prawda (zaraz niżej o tym napiszę). Moje pytanie brzmi: Czy pan Warschauer mówi prawdę, gdy pisze o strategii radzenia sobie z problemem, tj. próbą wdrapania się wyżej na drabinie od beta do alfa?

  • @rozum.von.keikobad powiedział(a):

    @MarianoX powiedział(a):
    Negacja empirii? To znaczy liczne kobiety przestały lgnąć do bogatych, sławnych i posiadających władzę, dzietność w Polce rośnie, agresywny antynatalistyczny feminizm zanika, a wśród dziewczyn z pokolenia Z mamy falę nawróceń?

    Oczywiście wśród Redpiiowców nie brakuje świrów w rodzaju piewców wazektomi itp. ale ich diagnoza rzeczywistości jest w wielu wypadkach słuszna

    Negację empirii mamy choćby w tym wątku. Kolegi wywody o różnych krajach też są antyempiryczne do bólu.

    Ale proszę: dowolną policzalna statystyka, policzalny parametr, że redpill pomaga. Cokolwiek, wyznawcy redpilla rozwodzą się x razy, pozostali y, ale nie muszą być rozwody, cokolwiek, wyższy poziom zadowolenia, mniej depresji, samobójstw, więcej dzieci itd.

    Ponieważ TRP nie ma komitetu centralnego, nie wiadomo, co TRP chce osiągnąć. Skoro częścią ruchu jest MGTOW to jasne, że nie będą mieć ani mniej rozwodów ani mniej dzieci ani szczęśliwszych małżeństw. Poza tym więcej dzieci to więcej ali.

  • Jeśli się tak zastanowić, to nie tylko samice (rodzaju ludzkiego) są hipergamiczne. Samcom przecież też zależy, żeby raczej związać się z kobietą dobrą, piękną i mądrą niż z zołzą, brzydulą i głupią. Być może członkom ruchu TRP nie, ale odkąd pamiętam, dziewczyny ładniejsze i milsze miały zawsze większe powodzenie, a z czego to miało niby wynikać, jak nie z hipergamii chłopców?

    Poza tym to wspinanie się po drabinie od beta do alfa też nie jest takie głupie. Od początku mojego związku staram się to robić, żeby lepiej zadowalać moją żonę. Rzuciłem brydża, bo zabierał zbyt dużo czasu rodzinie, rzuciłem palenie, golę się codziennie, jako tako staram się dbać o swój wygląd, edukuję się nieco, żeby móc prowadzić z nią ciekawsze rozmowy, nauczyłem się gotować. No, można by jeszcze wymieniać. Tak, to jest dobre!

  • @trep powiedział(a):
    Jeśli się tak zastanowić, to nie tylko samice (rodzaju ludzkiego) są hipergamiczne. Samcom przecież też zależy, żeby raczej związać się z kobietą dobrą, piękną i mądrą niż z zołzą, brzydulą i głupią. Być może członkom ruchu TRP nie, ale odkąd pamiętam, dziewczyny ładniejsze i milsze miały zawsze większe powodzenie, a z czego to miało niby wynikać, jak nie z hipergamii chłopców?

    Poza tym to wspinanie się po drabinie od beta do alfa też nie jest takie głupie. Od początku mojego związku staram się to robić, żeby lepiej zadowalać moją żonę. Rzuciłem brydża, bo zabierał zbyt dużo czasu rodzinie, rzuciłem palenie, golę się codziennie, jako tako staram się dbać o swój wygląd, edukuję się nieco, żeby móc prowadzić z nią ciekawsze rozmowy, nauczyłem się gotować. No, można by jeszcze wymieniać. Tak, to jest dobre!

    ...a to alfy gotują? Słyszałem, że "szmacą". Alfa szmaci, beta płaci a gotuje kucharz

  • edytowano 5 September

    ...tylko społeczny podział pracy może samicy dać zadowolenie

  • edytowano 5 September

    @trep powiedział(a):

    No tak, to że kobiety są hipergamiczne, to w jakimś stopniu prawda (zaraz niżej o tym napiszę). Moje pytanie brzmi: Czy pan Warschauer mówi prawdę, gdy pisze o strategii radzenia sobie z problemem, tj. próbą wdrapania się wyżej na drabinie od beta do alfa?

    ...wyżej od beta to nie jest raczej na drabinie kierunek do omega? Do alfa od beta to schodzenie po drabinie raczej?

  • @trep powiedział(a):
    Jeśli się tak zastanowić, to nie tylko samice (rodzaju ludzkiego) są hipergamiczne.

    Odkrycie. O rykowisku słyszałeś? Łanie też są hipergamiczne.

  • Interesującą obserwancję nt. białychgłów miał sto lat temu znany myśliciel i filozof, Tadeusz Dołęga-Mostowicz:

    Pan nie zna kobiet. Wszystkieśmy jednakie. Chcemy jak najpełniej użyć młodości. A co do męża i dzieci?… Owszem. Bardzo chętnie. Nawet w najgorszą biedę. Ale na to trzeba się zakochać. Albo już znudzić się ostatecznie i zapragnąć spokoju. Albo zbrzydnąć i w ten sposób zapewnić sobie roboczego wołu, któryby tyrał na rodzinę do śmierci. Nic pan nie wie o kobietach.

    Czysty red pill?

    Albo takie przemyślenie:

    poglądy na psychologię kobiety dałyby się wyrazić w kilku zdaniach: psychologia aparatu rozrodczego, krąg zainteresowań nie przekraczający sfery płciowej. Wszystko, co pozostaje poza funkcją rozmnażania się i macierzyństwa, co nie jest w oczywisty, namacalny sposób z tym związane, jest dla każdej kobiety najdoskonalej obojętne.

    Albo z innego płętu de wiu:

    Czyż my, kobiety, możemy dobrze zanalizować pobudki, którymi kierują się mężczyźni? Nigdy. Ich psychika jest zupełnie inna. To i owo odgadujemy intuicją, to i owo opieramy na powierzchownych obserwacjach, ale gruntu, ale tego laboratorium, gdzie wylęgają się ich myśli, ich zamiary, nie poznajemy nigdy. A największy błąd popełniamy, dopatrując się w motywach ich działania analogii do naszych własnych pobudek. Weźmy na przykład miłość. Miłość kobiety jest zupełnie inna niż miłość mężczyzny. Zewnętrzne formy są podobne, ale tylko podobne. Materiał, treść będzie zawsze różna.

    .

    Jak to wam, mężczyznom, zasady mogą zasłonić wszystko: poczucie ludzkości, sprawiedliwości, współmierności, jak mogą was oślepić…

    I jeszcze:

    Kobiety nie potrzebują specjalnego wysiłku myślowego, ani lat doświadczenia, by poznać, że przyczyną takiego, a nie innego postępowania mężczyzny, jest zachwyt dla nich, a poznając – przebaczyć są gotowe uchybienia najgrubsze.

    .

    Jeżeli wobec kobiety mężczyzna powołuje się na swoje prawa, dowodzi tym, że nie ma żadnych. Prawem dla kobiety jest bezprawie, narzucona wola, przemoc moralna. Takie prawo kobieta czci i sama w sobie nosi jego sankcje.

    .

    Okrucieństwo, panie prezesie, jest bliższe psychice kobiety niż mężczyzny.

    .

    Są dwa rodzaje żon: te, które ściągają człowieka w dół, i te, które są mu zachętą i pomocą w zdobywaniu zaszczytów.

    Wogle, caoś se przeczytajcie, bo mie palec rozbolał od Ctrl C-Ctrl V.

    https://pl.wikiquote.org/wiki/Tadeusz_Dołęga-Mostowicz

  • W zasadzie to wszystkie cytaty poza pierwszym przekleiłem dla ich urody i trafności.

    Natomiast, myślę że pierwszy z nich, to jest najprostsza odpowiedź na przewijające się tu pytanie: "Cototake ten Red Pilul, a?" Ano, Red Pill jestto przyjęcie za prawdę pierwszego z cytowanych cytatów TDM i szukanie na to racjonalnej odpowiedzi, środka zaradczego, czy też chronienia własnego interesu.

    No ale w innym miejscu powiedział tenże mędrzec i tak:

    Miłość w ogóle równa się poświęceniu i zatraceniu siebie…

  • Ignac miszcz !

  • edytowano 13 September

    Poza tym to wspinanie się po drabinie od beta do alfa też nie jest takie głupie. Od początku mojego związku staram się to robić, żeby lepiej zadowalać moją żonę. Rzuciłem brydża, bo zabierał zbyt dużo czasu rodzinie, rzuciłem palenie, golę się codziennie, jako tako staram się dbać o swój wygląd, edukuję się nieco, żeby móc prowadzić z nią ciekawsze rozmowy, nauczyłem się gotować. No, można by jeszcze wymieniać. Tak, to jest dobre!

    Taa, jako przedstawicielka tej przerażającej płci (sorki, Trepie, to nie do Ciebie akurat bo Ty wydajesz się oazą rozsądku w tym oceanie waryjatów jakich tu czytam) a zarazem ktoś kto zanurzony jest w ssaczym behawioryzmie biorę brzytwę takiego gościa co się zwał Ockham i muszę rzec, że te wszystkie wygibasy o podstępnych, cwanych niewiastach co to "szukają bogatego i stojącego wysoko na drabinie społecznej, niedobre one, ech!" tworzą ludkowie nie rozumiejący dość prostych zasad - a mianowicie, co czyni kogoś atrakcyjnym dla tej płci zgołą odmiennej.

    I może wreszcie ktoś to napisze, że bardzo często tacy goście co to mają pewien status materialny tudzież społeczny zwyczajnie... myją się, mają (o zgrozo! zgrozo!) zadbane paznokcie, strzygą się u dobrego (najczęściej konserwatywnego) fryzjera, raczej nie naszają koszul z poliestru albo ponaciąganych odbarwionych pod pachami podkoszulków, w różnych sytuacjach społecznych zachowują się z pewnością siebie, a jednocześnie nie bałwaniąc się (a co to znaczy, to polecam scenę w pijalni win w filmie "Dobry rok" :) ) i tak dalej, i tak dalej.
    To po prostu działa na niewieści zmysł estetyczny i tyle.

    Ja rozumiem że niesamowite kryształy cudnego charakteru rozmaitych redpilli powinny niczym magnes przyciągać płeć piękną niezależnie od powłoki, ale trochę daje do myślenia że taki kryształ w charakterze jakoś nie przeciwdziała pospolitemu lenistwu czy niechlujstwu, czy marazmowi nie pozwalającemu zrobić czegoś ze sobą.
    "Jakiegoś mie Ponbócku stworzył, takiego mie mos!" - no tylko te larwy baby tego nie doceniają. Laboga.

    Oczywiście to taaakie okropnie płytkie i powierzchowne. Świat w ogóle jest niesprawiedliwy. Hyhy.

  • edytowano 13 September

    "Płeć piękna" również w wielu wypadkach jest tylko zwrotem frazeologicznym dość odległym od rzeczywistości. W sumie mi osobiście odpowiada podejście "szczerość za szczerość": kobiety wrzucają mężczyznom a mężczyźni kobietom. Ale już wyobrażam sobie ile byłoby płaczu i wściekłości.

  • edytowano 13 September

    Mądrość życiowa koleżanki Berek:

    Bogaty się myje, w odróżnieniu od biedniejszego, co to się często nie myje, nierzadko śmierdzi i chadza w kiepskich, tańszych ubraniach. Ponadto ten zasobny uczęszcza do konserwatywnego(?) fryzjera oraz emanuje pewnością siebie.

    Jak widać mężczyźni muszą spełnić wyśrubowane wymagania podczas gdy polskim kobietom obecnie nawet dzieci się nie chce rodzić.
    Skąd się bierze dość powszechna otyłość wśród rzekomo silnie zapracowanych młodych kobiet?

  • edytowano 13 September

    Koleżanka sprowadziła problem do absurdu. W rzeczywistości, tej przynajmniej amerykańskiej, istnieje chyba dość powszechne zjawisko inflacji standardów kobiecych wymagań do poziomu nierealistycznego. Tu nie chodzi o "wymyj się, uczesz się i wybieraj kogo chcesz" ani o emanowanie pewnością siebie, a o wymagania typu "roczne dochody co najmniej 500 tys dolków" (to jeszcze przynajmniej w teorii do zrobienia) ale nawet co do wzrostu mężczyzny (no tutaj już jak bardzo by się człowiek nie napinał, to nie urośnie). Przy jednoczesnym rozdęciu postrzegania wartości samej siebie. Skutek oczywiście do przewidzenia: zderzenie z realiami, samotność i frustracja.

  • Daj spokój, oglądałeś panią Murzynkę-niby-swatkę i Ci się przeniosło. :) Zapewniam Cię - a dysponuję naprawdę sporym przeglądem i to różnych społecznych warstw - że takich dziwnych kobiet jest bardzo mało. No chyba że faktycznie rozmawiamy o społeczności niższych warstw społecznych Afroamerykanek w USA, może tam tak to działa w znaczeniu dosłownym.

    Co do pozostałych Kolegów, mogę jedynie to podsumować nieśmiało "uderz w stół, nożyce się odezwą". Oczywiście broń Boże nie chodzi mi o zewnętrzne atrybuty, zakładam że wszyscy Forumowicze osiągnęli taki poziom cywilizacyjny, że poliestrowe koszule pozostają w ogóle poza ich sferą poznawczą!

    Peem tak: dojrzali, pewni siebie, zadowoleni ze swojej męskości mężczyźni w ogóle nie ustawiają sobie myślenia na opozycję - walkę płci. Podobnie zresztą jak spełnione w swojej kobiecości kobitki.

  • edytowano 13 September

    @MarianoX powiedział(a):
    Mądrość życiowa koleżanki Berek:

    Bogaty się myje, w odróżnieniu od biedniejszego, co to się często nie myje, nierzadko śmierdzi i chadza w kiepskich, tańszych ubraniach. Ponadto ten zasobny uczęszcza do konserwatywnego(?) fryzjera oraz emanuje pewnością siebie.

    Jak widać mężczyźni muszą spełnić wyśrubowane wymagania podczas gdy polskim kobietom obecnie nawet dzieci się nie chce rodzić.
    Skąd się bierze dość powszechna otyłość wśród rzekomo silnie zapracowanych młodych kobiet?

    Łojezusicku, jeśli Kolega mycie się, unikanie łażenia w przepoconym podkoszulku (wbrew pozorom schludnie można wyglądać także w tańszych ubraniach, tylko trzeba się przy tym trochę napracować), nie strzyżenie się w dziwny podgalany czub tudzież bycie opanowanym uważa za "wyśrubowane wymagania" to ja nie mam więcej pytań.

    Za to ja odpowiem na Kolegi nie zadane pytanie: tak, kobity - te nie otyłe tudzież dbające o estetykę także, a może nawet zwłaszcza - wolą tych, hehehe, strasznie wyśrubowanych.

  • edytowano 13 September

    ""uderz w stół, nożyce się odezwą"
    to jest może erystycznie wydajny argument, ale niekoniecznie prawdziwy. Kojarzy mi się np. z czymś takim: "skoro ci się cokolwiek w elgiebete nie podoba to jesteś kryptogejem"

    co do niby-swatki czy w ogóle amerykańskich filmików na YT to oczywiście jestem świadomy, że mogą zniekształcać rzeczywistość, w końcu to tylko media. Ale skoro tak to i z drugiej strony może i opinie o tym jak to redpilowcy i MGTOWcy są straszni i gupi też mogą być przesadzone.

  • Manipulantka, szkoda czasu.

  • Nie wiele wiem o tych pigułkach, a z wpisów protagonistów tylko pobieżnie idzie zrozumieć, o co chodzi. Natomiast myślę, że w dziedzinie budowania relacji po obu stronach płciowej barykady mamy do czynienia z barierą wygórowanych oczekiwań.

  • edytowano 13 September

    Serio konserwatywny fryzjer kosztuje drożej? Jest akurat dokładnie odwrotnie. Maszynka, mało nożyczek. Ja za moją konserwatywną fryzurę płacę 30 zyli. W poprzednim mieście (ale i kilka lat wcześniej, przed skokiem inflacji) płaciłem 20 - w różnych miejscach, więc to nie jest rzadkoś.

    Schludna koszula nie musi kosztować wiele. W polskich sklepach sieciowych. ciężko jest kupić coś drogiego o wyższej jakości od nołbrendów - jedyne naprawdę wysokiej jakości wyroby można nabyć w tzw. outletach, ale też nie wszystkich. Tam są brendy mało znane w Polsce, które w naszych mallach nie mają stoisk.

    No, chyba nie trzeba też być specjalnie zamożnym, żeby być czystym. Szare mydło tak dużo nie kosztuje a myje nie gorzej od dove w płynie. Do golenia ja kupuję najtańszą piankę w biedzie (polska produkcja) i nie sądzę, by była gorsza od markowych. Maszynkę niedawno kupiłem najtańszą i jest lepsza i od gillette i wilkinsona.

    W ogóle to niedawno czytałem podręcznik dla ministrantów i to, co pisze Berek, to były wskazówki (wymagania) dla służby ołtarza. Schludna niekontrowersyjna fryzura, koszula (nie podpodkoszulek), nie trampki, nie laczki, nie klapki (croksy są w podobnej cenie, co solidne sandały).

    Czyli widać, że kobietom (według Berka) podoba się to, co Panu Bogu. Zresztą skonsultowałem post Berka z żoną i ona wszystko potwierdza. Co do tej czystosci, to mogę powiedzieć dwie rzeczy:
    -- Za każdym razem gdy w telewizorze puszczają pływanie albo skoki do wody, żona mówi, że lubi te sporty oglądać, bo zawodnicy są tacy czyści.
    -- I do mnie mówi, żebym się mył jak ona umrze i nie śmierdział, jak śmierdzą chłopy co im się nie chce dokładnie wyszorować.

    A naturalny styl życia, jakiś luz w zachowaniu, bez robienia obory? Komuż by się to nie podobało?

    Więc we wszystkim jestem na tak.

    Szkopuł może być tylko jeden. My tu piszemy o sobie a w większości jesteśmy jednak starcami, a u kolegów redpilowców można wyczytać, że tak było parędziesiąt lat temu, ale teraz już się zmieniło.

    Co z kolei stoi w sprzeczności z twierdzeniami, że takie już są kobity i podpieranie tego Dołęgą-Mostowiczem.

    Ale to już nie mój problem.

  • Eee tam chłop winien pachnieć „Kuniem i tytuniem” i krwią wroga.

  • edytowano 13 September

    I nie jeść miodu tylko żuć pszczoły
    Edit: i nie przejmować się ortografią

  • edytowano 13 September

    @trep powiedział(a):
    Czyli widać, że kobietom (według Berka) podoba się to, co Panu Bogu. Zresztą skonsultowałem post Berka z żoną i ona wszystko potwierdza. Co do tej czystosci, to mogę powiedzieć dwie rzeczy:
    -- Za każdym razem gdy w telewizorze puszczają pływanie albo skoki do wody, żona mówi, że lubi te sporty oglądać, bo zawodnicy są tacy czyści.
    -- I do mnie mówi, żebym się mył jak ona umrze i nie śmierdział, jak śmierdzą chłopy co im się nie chce dokładnie wyszorować.

    Julian Kalibabka i jemu podobni, którzy bardzo podobali się kobietom również podobali się Bogu?

  • edytowano 13 September

    @czlowiek powiedział(a):
    I nie jeść miodu tylko rzuć pszczoły

    Pszczelarz po przeglądzie setki uli albo przewiezieniu ich na pożytek w połowie czerwca też ok!

    Edit:
    Znałam kiedyś gościa co bał się plastrów miodu, jako zła kobieta straszyłam go nimi porzucając na biurko „dałam łacha” bez litości i walczyłam z falami pogardy.

    Był zadbany, pachnący, szczupły wysoki i dobrze zarabiał.

  • @Pani_Łyżeczka powiedział(a):
    Eee tam chłop winien pachnieć „Kuniem i tytuniem” i krwią wroga.

    Wicie jak jest... Wieszcz nałczał:

    Łatwiej krew z miecza swojego obmywać
    Niźli pójść na zakupy, niż naczynia pozmywać

  • Fakt, krew z ostrzy zmywa się łatwo, najgorszy jest tłuszcz. Dbajcie o nieupasionych wrogów, miecz nie mieści się do zmywarki.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.