@marniok powiedział(a):
Coś Pan.
Narodoworadykalny Clovin trafił pod strzechy i w Biedrze jużem go nabył.
Po sąsiedzku polecałem to i tu polecę. Ludwik to wyrób firmy Inco. Firma Inco cały (czy tam większoś) zysk przeznacza na cele charytatywne. M.in. współfinansują kolonie dzieci z niezamożnych rodzin z mojej parafii. Oprócz płynu do zmywania naczyń mają sporo innych produktów, mydło do mycia, różne psiki do mycia okien, lodówek itd itp, płyny do mycia podłóg. Poza tym proszki i kapsułki do prania, do zmywarek, płyny do płukania. Nadto nawozy różne dla działkowiczów. Wszystko jest wypróbowane u nasz w domu i wszystko polecamy. Staramy się nie kupywać nic innego. Zakupy robimy przez internet.
Inco to dawny PAX.
Potwierdzam wyższość Ludwika nad inszymi wynalazkami. Poza tym, że jest wydajniejszy od innych, to jego zaletą jest również stabilny, okrągły pojemniczek. Świetna marka.
@trep powiedział(a):
A skoro już przy tym jesteśmy, to przyznam, że od ładnych kilku lat tankowaliśmy prawie wyłącznie na orlen. Nawet już nie tylko o to biegało, że stacja narodowo-radykalna, że jeździła w F1, że mnóstwo polskich sportowców nosiło ich logotyp na pierwsi, że weszli na jakieś tam miejsce w rankingu, nawet nie o to, że sprzedawali w niemczech. Bas! Oni nawet zostali sponsorem tytularnym jakiejś nazistowskiej ligi czegoś tam - większego plaskacza niemcy nie dostali chyba w historii istnienia (chyba, że pod Grunwaldem). Ale że było czysto, wygodnie, miło. Można było płacić przy dystrybutorze nie wchodząc do pakamery. Teraz zaś czuję, że opłacałbym Chyżego. Co robitsch?
@janosik powiedział(a):
Ten niby lepszy skład niemieckiej chemii może wynikać z różnych nawyków konsumenckich, że niby Polacy więcej proszka sypią a Niemcy mniej i producenci dostosowali stężenie do rynków. Trzebaby było sprawdzić czy saszetki z płynem są takie same, bo tutaj nic nie dozujesz.
Miliard razy przerabiany był już argument o tym, że polscy podludzie nie dojrzeli do właściwego dozowania/stosowania produktów niemieckiego przemysłu chemicznego.
Ja się zastanawiam, czy tzw. oni zmaltretują Polaków już zupełnie być może słusznie zakładając, że są oni kompletnymi idiotami, czy też wykażą się pewną powściągliwością motywowaną np. strachem.
I drugim nieustannym pytaniem jest, czy Polacy rzeczywiście są takimi idiotami, czy jednak w pewnym momencie zadziała instynkt samozachowawczy.
Polacy są względnymi idiotami, bo np. Ukraińcy to megaidioci, a zaś Moskwicini to turbodebile. Dalej są Kałmucy, Nieńcy itp. Najgorzej zaś jest z Czukczami. Ci debilizm opanowali do perfekcji. A zaś w drugą stronę: Niemcy są głupi, Francuzi mniej, a PortuGalijczycy najmniej. Amerykanie zaś to nowi Grecy i Rzymianie w jednym. Nie wiem tylko co zrobić z Chińczykami. Nowi Fenicjanie?
Jakie są perspektywy dla Polski? Trudno cokolwiek przewidywać, zwłaszcza przyszłość. Dla mnie pewną nadzieją jest Unia Europejska. Podejrzewam, że naród będzie bardziej odporny na rozpuszczenie się w Unii Europejskiej niż anty-naród, będzie to proces podobny do oczyszczania szlachetnego metalu w żrącym kwasie. Są to oczywiście tylko spekulacje, wszystko jest możliwe.
To co nam bardzo przeszkadza zbudować silne państwo, czyli instynktowna niechęć do władzy, brak zrozumienia jechania na wspólnym wózku, niechęć do dostosowywania się, znakomicie sprawdzi się w momencie kiedy będziemy jedną z części składowych europejskiego gniotu. Będziemy nienawidzić Unii, a nienawiść będzie powszechna. A ten cały konstrukt będzie już na samym początku przypominał Austro-Węgry w fazie schyłkowej (w kontekście zaangażowania i wiary ludzi).
Może nie dane jest nam być jednocześnie narodem i mieć sprawne państwo. Trudno, będziemy narodem w obcym gorsecie. Potrafimy tak, nie przeraża mnie ta wizja, a wręcz kręci. Z mojej perspektywy najgorzej jest żyć tak jak my dziś, między swoimi obcymi.
@christoph powiedział(a):
a nie amerykańską?
gonimy tego króliczka od stu lat
był mały flirt, a właściwie chęć flirtu, z Chinami, kiedy to wojewodowie jakieś 7 - 8 lat temu chcieli szerokich torów aż do Łodzi, żeby być hubem dla całej Europy i Ali Expresu
ludzie często zauważaja zmiany po 50 1oo latach
Amerykańska okupacja to byłaby fantastyczna rzecz, tylko Amerykanie nas usilnie nie chcą okupować mimo naszych próśb. O ile się nie ma oliwkowej skóry to bycie okupowanym przez USA to same korzyści.
@polmisiek powiedział(a):
Amerykańska okupacja to byłaby fantastyczna rzecz, tylko Amerykanie nas usilnie nie chcą okupować mimo naszych próśb. O ile się nie ma oliwkowej skóry to bycie okupowanym przez USA to same korzyści.
Meksykanie są innego zdania, a nawet wręcz przeciwnego, coś jak my z moskwicinami. Może dystans zmienia optykę?
Jakie są perspektywy dla Polski? Trudno cokolwiek przewidywać, zwłaszcza przyszłość. Dla mnie pewną nadzieją jest Unia Europejska. Podejrzewam, że naród będzie bardziej odporny na rozpuszczenie się w Unii Europejskiej niż anty-naród, będzie to proces podobny do oczyszczania szlachetnego metalu w żrącym kwasie. Są to oczywiście tylko spekulacje, wszystko jest możliwe.
To co nam bardzo przeszkadza zbudować silne państwo, czyli instynktowna niechęć do władzy, brak zrozumienia jechania na wspólnym wózku, niechęć do dostosowywania się, znakomicie sprawdzi się w momencie kiedy będziemy jedną z części składowych europejskiego gniotu. Będziemy nienawidzić Unii, a nienawiść będzie powszechna. A ten cały konstrukt będzie już na samym początku przypominał Austro-Węgry w fazie schyłkowej (w kontekście zaangażowania i wiary ludzi).
Może nie dane jest nam być jednocześnie narodem i mieć sprawne państwo. Trudno, będziemy narodem w obcym gorsecie. Potrafimy tak, nie przeraża mnie ta wizja, a wręcz kręci. Z mojej perspektywy najgorzej jest żyć tak jak my dziś, między swoimi obcymi.
Dokładnie. Wielu z nas nie chciało zaakceptować Polski z ograniczonym prawem do aborcji i umiarkowanie wysokimi podatkami, to będą mieć nie-Polskę z aborcją na życzenie a niekiedy przymusową i podatkami pieruńsko wysokimi. I jakoś to ich nie przeraża.
Czasy dobrotliwego cesarza Franca Jozefa były wspominane z sentymentem, więc będziemy mieć powtórkę, bo UE jest za słaba i za bardzo rozlazła na załatwianie spraw kibitkami. Car zsyłał swoich wrogów na Syberię ale hiszpańcy królowie na Wyspy Kanaryjskie. Jak można się bać zsyłki na Wyspy Kanaryjskie?
Zapominacie o ważnym, a nieuchronnym faktorze muzułumańskim: wcześniej czy później wielbiciele kóz przejmą władzę na Zachodzie. To będzie ostateczna odtrutka na okcydentalizację Polski.
Nie da się bez rewolucji a Arabowie od tysiąca lat z okładem są w ciężkim kryzysie, właściwie to w całej historii mieli tylko jakieś dwieście lat sukcesów, to już z Mongołami było lepiej.
Zapomina kolega o kluczowym czynniku organizacyjnym społeczeństw: wszystkie społeczeństwa (z wyjątkiem do pewnego stopnia polskiego) dzielą się na klasy. Klasa wyższa zgarnia wszelkie frukta i o wszystkim decyduje, klasa niższa zbiera w dupę i tylko raz na kilkaset lat urządza większe lub mniejsze ścinanie głów. Bracia muzułmanie palą samochody i zabierają pracę, mieszkania i pieniądze tylko przedstawicielom klasy niższej, jak zabijają to też tylko przedstawicieli kasy niższej. Klasa wyższa jest raczej niezagrożona.
@polmisiek powiedział(a):
Amerykańska okupacja to byłaby fantastyczna rzecz, tylko Amerykanie nas usilnie nie chcą okupować mimo naszych próśb. O ile się nie ma oliwkowej skóry to bycie okupowanym przez USA to same korzyści.
Meksykanie są innego zdania, a nawet wręcz przeciwnego, coś jak my z moskwicinami. Może dystans zmienia optykę?
No napisałem, bo mają oliwkową skórę. Kanadyjczycy nie mają i nie wychodzą źle na byciu kolonią USA.
Komentarz
https://m.inco.pl/dzialalnosci/marki-wlasne
Produkty INCO są dostępne w sieciówkach np Tesco, Biedra, Macro, Euro, leroj, obi, imtermasze, Castorama
Nie przejmować się. Bóg cudowny a fortuna kołem się toczy.
Potwierdzam wyższość Ludwika nad inszymi wynalazkami. Poza tym, że jest wydajniejszy od innych, to jego zaletą jest również stabilny, okrągły pojemniczek. Świetna marka.
Dla mnie "Ludwik" to w zasadzie synonim płynu do mycia naczyń
Też używam Ludwika "od zawsze".
Tak, tak. Płyn do mycia naczyń. Ja zaś namawiam do rozszerzenia asortymentu.
Wogle zaś nayprzednieyszym jest Lodovico bez smaku, hiperalergiczny.
Może kolega sboie pomyśleć, że "tam też pracuja ludzie".
Miliard razy przerabiany był już argument o tym, że polscy podludzie nie dojrzeli do właściwego dozowania/stosowania produktów niemieckiego przemysłu chemicznego.
**Płyn do zmywarek! **W Selgrosie co 2gi tydzień wykupiony z półek. Rewelacyjny i tańszy od konkurencji. Wychodzi ok.2 razy taniej niż na kapsułkach.
Ja się zastanawiam, czy tzw. oni zmaltretują Polaków już zupełnie być może słusznie zakładając, że są oni kompletnymi idiotami, czy też wykażą się pewną powściągliwością motywowaną np. strachem.
I drugim nieustannym pytaniem jest, czy Polacy rzeczywiście są takimi idiotami, czy jednak w pewnym momencie zadziała instynkt samozachowawczy.
Polacy są względnymi idiotami, bo np. Ukraińcy to megaidioci, a zaś Moskwicini to turbodebile. Dalej są Kałmucy, Nieńcy itp. Najgorzej zaś jest z Czukczami. Ci debilizm opanowali do perfekcji. A zaś w drugą stronę: Niemcy są głupi, Francuzi mniej, a PortuGalijczycy najmniej. Amerykanie zaś to nowi Grecy i Rzymianie w jednym. Nie wiem tylko co zrobić z Chińczykami. Nowi Fenicjanie?
Panowie Kitajcy bazują na handlu i antynatalizmie zatem rzeczywiscie mogliby się nadać
Swego czasu Kitajcy w durnocie przebili nawet Czechów.
Z zamiłowaniem do opium i rewolucją kulturalną faktycznie nieco przesadzili.
To co nam bardzo przeszkadza zbudować silne państwo, czyli instynktowna niechęć do władzy, brak zrozumienia jechania na wspólnym wózku, niechęć do dostosowywania się, znakomicie sprawdzi się w momencie kiedy będziemy jedną z części składowych europejskiego gniotu. Będziemy nienawidzić Unii, a nienawiść będzie powszechna. A ten cały konstrukt będzie już na samym początku przypominał Austro-Węgry w fazie schyłkowej (w kontekście zaangażowania i wiary ludzi).
Może nie dane jest nam być jednocześnie narodem i mieć sprawne państwo. Trudno, będziemy narodem w obcym gorsecie. Potrafimy tak, nie przeraża mnie ta wizja, a wręcz kręci. Z mojej perspektywy najgorzej jest żyć tak jak my dziś, między swoimi obcymi.
Amerykańska okupacja to byłaby fantastyczna rzecz, tylko Amerykanie nas usilnie nie chcą okupować mimo naszych próśb. O ile się nie ma oliwkowej skóry to bycie okupowanym przez USA to same korzyści.
Meksykanie są innego zdania, a nawet wręcz przeciwnego, coś jak my z moskwicinami. Może dystans zmienia optykę?
Dokładnie. Wielu z nas nie chciało zaakceptować Polski z ograniczonym prawem do aborcji i umiarkowanie wysokimi podatkami, to będą mieć nie-Polskę z aborcją na życzenie a niekiedy przymusową i podatkami pieruńsko wysokimi. I jakoś to ich nie przeraża.
Czasy dobrotliwego cesarza Franca Jozefa były wspominane z sentymentem, więc będziemy mieć powtórkę, bo UE jest za słaba i za bardzo rozlazła na załatwianie spraw kibitkami. Car zsyłał swoich wrogów na Syberię ale hiszpańcy królowie na Wyspy Kanaryjskie. Jak można się bać zsyłki na Wyspy Kanaryjskie?
A jeśli będą zsyłać do Gujany Francuskiej?
Zapominacie o ważnym, a nieuchronnym faktorze muzułumańskim: wcześniej czy później wielbiciele kóz przejmą władzę na Zachodzie. To będzie ostateczna odtrutka na okcydentalizację Polski.
Nie da się bez rewolucji a Arabowie od tysiąca lat z okładem są w ciężkim kryzysie, właściwie to w całej historii mieli tylko jakieś dwieście lat sukcesów, to już z Mongołami było lepiej.
Zapomina kolega o kluczowym czynniku organizacyjnym społeczeństw: wszystkie społeczeństwa (z wyjątkiem do pewnego stopnia polskiego) dzielą się na klasy. Klasa wyższa zgarnia wszelkie frukta i o wszystkim decyduje, klasa niższa zbiera w dupę i tylko raz na kilkaset lat urządza większe lub mniejsze ścinanie głów. Bracia muzułmanie palą samochody i zabierają pracę, mieszkania i pieniądze tylko przedstawicielom klasy niższej, jak zabijają to też tylko przedstawicieli kasy niższej. Klasa wyższa jest raczej niezagrożona.
a jak zabiorą demokracje?
A jakaś jest? Są tylko wybory ale by ich zakazali, jakby mogły coś zmienić.
Chyba jest bo ciągle walczą z populizmem czyli jest jakaś alternatywa
Jak na razie z tym populizmem walczą dość skutecznie.
jak na razie, bo dopóki ich polityka będzie wbrew klasie niższej to ten populizm w końcu wygra
Niemcy ześlą nas do Tanzanii?
Zobaczymy nasze dzieci.
No napisałem, bo mają oliwkową skórę. Kanadyjczycy nie mają i nie wychodzą źle na byciu kolonią USA.