Skip to content

#228 A Co Jeśli Boga Nie Ma? Jak Wygląda Psychomanipulacja w Kościele? - ks. prof.Andrzej Kobyliński

Materiał był zachwalany a kilka osób zniechęciła do oglądania długość filmu, to obejrzałem go dla was i rzucam garść spostrzeżeń. Będę pisał w punktach. Tak jest lepiej, ponieważ to nie jest rozmowa na jeden temat z dokładnym omawianiem szczegółów. Rozmowa jest raczej publicystyczna i porusza się w niej bardzo wiele spraw. Każdą pobieżnie.

Żeby łatwiej było cytować (kto wie, może wywiąże się jakaś dyskusja) będę umieszczał jedno spostrzeżenie w jednym poście.

Na początku bardzo ważne zastrzeżenie. Ja jestem nikim i szarym wiernym a on jest profesorem i księdzem, więc moje spostrzeżenia i uwagi są na zasadzie "malignant egalitarism" - ot, każdy idiota (w tym wypadku ja) uważa, że skoro ma dostęp do internetu, to może krytykować właśnie obejrzany i wysłuchany autorytet. Tak musicie moje wpisy traktować.

Obejrzałem połowę, przerywając i robiąc sobie notatki. Drugą machnę w wolnej chwili.

Profesor zapewne ma wszędzie rację, ale pewne rzeczy mnie jednak trochę gryzą.

«13456

Komentarz

    1. Prowadzący faktycznie nie posiada maniery przerywania, przekazywania swojego punktu widzenia. Rozmowa jest po to, żeby poznać poglądy i tezy rozmówcy, nie prowadzącego. Pamiętam pewien wywiad z księdzem Małkowskim, w którym prowadząca Xeroliza co chwila mu przerywała i polemizowała z nim, na co on spokojnie odpowiadał: "jeśli chce pani przestawić swoim słuchaczom swoje zdanie, to ja jestem do tej czynności zbędny". Plus dla niego. Minusem zaś zwracanie się do duchownego per "pan" przez całą rozmowę. Że co? Że "ksiądz" to jest jakaś konwencja? A to "pan" już nie?
    1. Pan ksiądz mówi, że zabobony wracają do religii. Ale do której? Informacja, że "zabobony wracają do religii" bez wymienienia tej religii (i bez podania przykładów) jest bezwartościowa z punktu widzenia słuchacza.
    1. Pan ksiądz bardzo rzadko w rozmowie wydziela katolicyzm z chrześcijaństwa. Że są to różne byty, dla księdza katolickiego powinno być fundamentalne. Czasem się to oczywiście zdarza, ale patrz punkt 2.
    1. Pytanie jest o styk nauki i religii a pan ksiądz opowiada o duchownych i biskupach, którzy stracili wiarę. Co ma jedno z drugim wspólnego - ja nie wiem.
  • edytowano 4 January
    1. Poruszany już temat apostazji - otóż pan ksiądz stoi na stanowisku, że kapłan który stracił wiarę, powinien formalnie dokonać apostazji. Zapewne jako pan ksiądz i to profesor ma rację, mnie jednak zastanawia, czemu? Czy nie lepszą wskazówką dla niego byłaby modlitwa, albo prośba o modlitwę, żeby łaską wiary został ponownie obdarzony? Czy może (żeby nie gorszych maluczkich) powinien usunąć się w cień, zamiast robić z tego konferencję prasową i spraszać na nią przedstawicieli niezależnych mediów? W końcu pan ksiądz przedstawia apostazję jako coś, co niejako zmazuje, unieważnia chrzest. Nie jestem teologiem, jestem ignorantem, ale czy faktycznie tak jest?

    E: Tu dodatkowo punkt dla młodego, który mówi: ale przecież skoro ja nie przywiązuję wagi do religii, do chrztu, to po co mam dokonywać apostazji? Ma oczywiście 100% racji. Dla osoby nie zajmującej się tymi sprawami formalna apostazja jest nielogiczna. Mam taką przywarę, że nielogiczność mnie nieco irytuje.

  • Ciekawi mnie stosunek do czasu w rozmowie. Kiedy Kościół powstał i kiedy się skończy. Czy zostały jakieś konkretne zdarzenia i objawy tego podane. Z przeszłości i przeszłości. Czy to jest proces, czy seria zdarzeń. I czy sam koniec Kościoła oznacza koniec wartości, które niósł.

  • E2. Pan ksiądz krytykuje z imienia Sierakowskiego, że nie dokonał formalnej apostazji? Ja postrzegam apostazję, nie jako odżegnanie się od wiary (bo wtedy oczywiście zlewamy sprawę ciepłą uryną) a raczej jako deklarację walki z Panem Bogiem.

  • edytowano 4 January
    1. Potem pan ksiądz opisuje jakiegoś wybitnego polskiego teologa, który utracił wiarę i utyskuje, że fakt jego apostazji nie był podstawą do szerokiej debaty kościelnej i publicznej. A po co w ogóle o tym debatować? A bo to on pierwszy i ostatni? Kościół ma zajmować się takimi sprawami? Rozumiem, że tvn powinien to nagłaśniać, może jeszcze wyborcza.
      Żeby było śmieszniej, jako powód utraty wiary był podany abp. Paetz. Tak tam naprawdę było: z powodu Paetza ten wybitny teolog przestał wierzyć, że Pan Jezus był Synem Bożym. Co ma jedno z drugim wspólnego w ogóle?
      To już nawet ja wiem, że kto wychodzi z Kościoła z powodu Judasza, ten nigdy nie był w nim dla Pana Jezusa. A pan profesor tego nie wie? I wybitny polski teolog tego nie wie?
  • edytowano 4 January
    1. Rzeczony brak debaty (cytat) "pokazuje słabość intelektualną polskiego katolicyzmu". Rozumiecie? Brak rozwodzenia się nad jakimś głupkiem oznacza Słabość. Intelektualną. Polskiego. Katolicyzmu.
    1. A polska teologia jest słaba, bo z powodu zaborów i innych takich nie mieliśmy czasu na rozmyślania o religii. (Teraz już ode mnie) Czyli w krajach wolnych od zaborów, okupacji, myśl teologiczna katolicka jest na dużo wyższym poziomie? Jak to się przekłada na wiarę w tych krajach?
    1. Spadamy po równi pochyłej i za bardzo nikogo to nie interesuje. Serio? Nikogo? To nie interesuje? Do tego punktu nawiążę jeszcze dalej. Jadę chronologicznie - jak będziecie chcieli odszukać jakiś fragment, to łatwiej wam będzie znaleźć.
    1. Pan ksiądz twierdzi, że nauczanie o etyce "wymaga zgody narodowej". Nie mówi jednak, jak osiągnąć zgodę narodową pomiędzy prof. prof. Legutko, Krasnodębskim a Lempart, Biedroniem, Śmiszkiem. Takie to są recepty pana profesora księdza na uzdrowienie sytuacji.
  • Ja widzę w apostazji większą szansę do nawrócenia niż w olewaniu sprawy
    Trzeba chociaż się zastanowić co się robi i z kim się walczy, a później żyć z taką świadomością resztę życia
    Zimny albo gorący nie zas letni

    1. Potem mówił, że w Polsce wskaźniki mówią o najszybszej sekularyzacji. Trochę mi to przypomina Kierwińskiego, który, gdy w jakimś kwartale w PL GDP zmienił się z 5,6 na 5,3 a w UE z 0,9 na 0,8, mówił, że PiS wpędzają gospodarkę w rujnę. To jest, ja rozumiem, że wskaźniki zmian są ważne, ale nie można ich rozpatrywać w oderwaniu od całości. Do tego Świat to nie excel, nie funkcja liniowa. Inaczej już dawno byśmy zamarzli.
    1. Strajk kobiet przyspieszył sekularyzację.
    1. Pan ksiądz mówi o demontażu religijności. Młody pyta: na czym polega demontaż? Pan ksiądz odpowiada wskaźnikami. Młody mówi: ok, rozumiem wskaźniki, ale na czym polega demontaż? Pan ksiądz odpowiada wskaźnikami. Pan ksiądz nie rozumie pytania. Młody widząc to, odpuszcza.
  • @trep powiedział(a):
    12. Strajk kobiet przyspieszył sekularyzację.

    wcześniej też była
    ale bezobiawowa

  • @trep powiedział(a):
    5. Poruszany już temat apostazji - otóż pan ksiądz stoi na stanowisku, że kapłan który stracił wiarę, powinien formalnie dokonać apostazji. Zapewne jako pan ksiądz i to profesor ma rację, mnie jednak zastanawia, czemu? Czy nie lepszą wskazówką dla niego byłaby modlitwa, albo prośba o modlitwę, żeby łaską wiary został ponownie obdarzony? Czy może (żeby nie gorszych maluczkich) powinien usunąć się w cień, zamiast robić z tego konferencję prasową i spraszać na nią przedstawicieli niezależnych mediów? W końcu pan ksiądz przedstawia apostazję jako coś, co niejako zmazuje, unieważnia chrzest. Nie jestem teologiem, jestem ignorantem, ale czy faktycznie tak jest?

    E: Tu dodatkowo punkt dla młodego, który mówi: ale przecież skoro ja nie przywiązuję wagi do religii, do chrztu, to po co mam dokonywać apostazji? Ma oczywiście 100% racji. Dla osoby nie zajmującej się tymi sprawami formalna apostazja jest nielogiczna. Mam taką przywarę, że nielogiczność mnie nieco irytuje.

    Jeżeli mówimy o sytuacji rzeczywistej utraty wiary - nie "obrażeniu się na Pana Boga" - to taki "nawrócony na ateizm" sam raczej już nie podejmie wysiłku walki o swoją duszę przez modlitwę. Za to modlitwa za taką osobę jest chyba jak najbardziej wskazana.
    Akt apostazji - z tego co wiem - nie unieważnia chrztu, tylko raczej jest swego rodzaju aktem "autoekskomuniki" - apostata formalnie potwierdza, że nie chce już należeć do wspólnoty Kościoła. Jeżeli faktycznie stracił wiarę, to - tak jak zauważył "młody" - nie powinno to mieć dla niego znaczenia. W odniesieniu do osoby duchownej w takiej sytuacji, skłaniałbym się jednak do opinii ks. prof. Przy czym niekoniecznie z podanych przez niego powodów. Sens apostazji takiej osoby widziałbym w dwu sprawach:

    • wyklarowanie sytuacji. Odchodzący z Kościoła czy stanu duchownego ksiądz, to zawsze jest dla wiernych co najmniej konfuzja. I - przynajmniej moim zdaniem - dokonanie apostazji to jest jasny sygnał, że mamy do czynienia z człowiekiem, który z Kościołem nie chce mieć nic wspólnego a nie "dysydentem", który tylko nie mieści się w ramach (najprawdopodobniej "sztywnych, skostniałych i niedzisiejszych")stanu duchownego lub kontestuje "błędy" Kościoła.

    • Dokonanie aktu apostazji to jednak jakaś wyraźna cezura - po nim już raczej nie można się bawić w oczekiwanie, że "Kościól pójdzie z duchem czasu" czy "Pan Bóg jeżeli jednak jest, to na pewno miłosierny". I przed przestapieniem tego progu jest jeszcze czas, i okazja, na autorefleksję, która może poskutkować nawróceniem.

  • edytowano 4 January
    1. Pan ksiądz (beż żadnego dodatkowego komentarza) wymienia "dostęp do wiedzy" jako "przyczynę sekularyzacji". To i ja powstrzymam się od dodatkowego komentarza.
    1. "Niekończące się skandale w Kościele" - chyba dla stałego czytelnika wyborczej i widza tvn?
    1. Trudno jest przekonywać młodych "jeśli WIEMY, że CAŁA IDEA została skompromitowana". To jest jedno z najważniejszych stwierdzeń. Według pana księdza CAŁA IDEA wiary prawdziwej została skompromitowana.
    1. Tu spełniam obietnicę i nawiązuję do 9. U pana księdza często pojawia się tytuł znanej piosenki "me, myself and I". Akurat w tym miejscu w większym stężeniu, ale i wcześniej i dalej też jest. Moje badania, moje wnioski. Ludzie powinni czytać moje książki i moje artykuły publicystyczne.
    1. Pan ksiądz mówi (słusznie) o teologii sukcesu zielonoświątkowców, na to młody próbuje postawić analogię z sakramentem pokuty i odpuszczeniem grzechów. Pan ksiądz mówi wtedy coś, co mi się bardzo podoba. Że to porównanie jest bałamutne, że właśnie prawdziwą wartością religii jest nawrócenie, autentyczna zmiana swojego życia. Po czym wymienia te religie: chrześcijaństwo, judaizm, islam.
    1. Tu się trochę czepiam o nieprecyzyjne słownictwo. Pada stwierdzenie, że "Amerykanom udało się połączyć bogactwo z zachowaniem tradycyjnej religijności". Co do jest "tradycyjna religijność" w tym rozumieniu?
    1. Mówi, że coraz więcej Amerykanów deklaruje się jako chrześcijanie ale poza jakąkolwiek spośród 55k denominacji. Jako przykład tego podaje wypowiedź Donalda Trumpa, który spytany wprost, tak właśnie odpowiedział. Młody słusznie to wyłapuje, jako zagrywkę w kampanii wyborczej. Serio, młody więcej tu kuma.
  • Też nabrałem podejrzenia, że młody jest na krawędzi nawrócenia a ksiądz profesor na krawędzi utraty wiary. Dostęp do wiedzy przyczyną sekularyzacji. Nojacięniemogę. Chyba wiedzy z XIX wieku, bo wiedza z wieku XX mówi coś zupełnie innego. A z Bożą pomocą mamy już od pewnego czasu wiek XXI.

    Ciężko mi poza tym poważnie traktować kogoś, kto poważnie traktuje Nietschego.

    1. W ogóle z całej rozmowy (jak dotąd bardzo wprost nie zostało to powiedziane) wyłania się obraz: religijność cacy - sekularyzacja be. Podaje cztery pytania z instytutu badania tych spraw. Nie czyni jednak (do 1h20min) żadnego rozróżnienia pomiędzy wiarą prawdziwą a fałszywymi. A przecież szataniści też są religijni i na czwarte pytanie odpowiedzą częściej TAK, niż katolicy.
    1. Potem jest pytanie o przyszłość, i dla mnie wdawanie się badacza w takie dywagacje obniża jego autorytet. Badania to badania a przyszłość to przyszłość.
    1. Potem powołuje się na swoją ulubioną myślicielkę Chantal de Sol. Klikam w wiki, żeby coś o niej przeczytać, i zauważam, że pani Chantal określa samą siebie jako liberalną neokonserwatystkę.
    1. Mówi o zmianie wierzeń na zachodzie Europy. Mówi, że ludzie zaczynają wierzyć w boskość natury i jej elementów itd. Nie zauważa (dopiero młody to robi), że to powrót do przedchrześcijańskich pogańskich wierzeń (sporo na ten temat było po sąsiedzku, głównie od Consumera).
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.