Skip to content

Jeszcze nowszy Chopin

1356

Komentarz

  • Znajoma pianistka twierdzi, że poziom tegorocznego konkursu jest wybitny.

  • edytowano 14 October

    ...no, a w inszy utrzymują, że jest słabiutko a najlepsi odpadli:

    Z Konkursu Chopinowskiego 2025 odpadli Gabriele Strata i Hao Rao, dwaj najciekawsi pianiści tej edycji. Ich brak w III etapie rodzi pytania o to, jak jurorzy rozumieją dziś „kanon” interpretacji Chopina.

    Siedzieliśmy w sali Filharmonii Narodowej 10 godzin dziennie, słuchając wielokrotnie np. całego cyklu 24 Preludiów – bo to też dopuszczał regulamin i wielu muzyków sięgnęło po najprostszy pomysł. Trzeba przyznać – choć może w transmisjach brzmiało to odmiennie dzięki kierunkowym mikrofonom wychwytującym szczegóły niesłyszalne na sali, zagłuszone pedalizacją – że w żadnym z tych cyklów nie wznieśliśmy się powyżej poprawności.

    Tak, były Preludia dramatyczne, głośne i ciche – ale Preludia właśnie takie są. Nawet gdy pianiści grali tylko ich wybór, z reguły w dramatycznych panował ten sam rodzaj podejścia (zazwyczaj: hałaśliwy chaos, w lepszych wypadkach zorganizowany ruchem lewej ręki), zamiast indywidualnego podejścia do każdego z nich. To samo w wypadku preludiów lirycznych.

    Może najbardziej zróżnicowany (dzięki wyjątkowej na Konkursie czystości pedalizacji, co pozwalało pianistce operować artykulacją, gremialnie zaniedbywaną w sali Filharmonii Narodowej) zestaw Nathalii Milstein był też chyba najbardziej ułomny pod względem technicznym. I na dodatek nie wybijał się powyżej typowego ujęcia całego zbioru.

    Polonez, którego nikt nie zatańczył
    Nie mniejsze problemy postawił polonez.

    Itd.

    Hao Rao faktycznie pięknie, Straty nie udało mi się posłuchać, poszukam na YT

    Ciekawe dlaczego odpadli. Rao ponoć za głośno grał czy coś.

  • Mała Strata, że odpadli. Ci co zostali grają 好.

  • Widzę, że ta Japonka, co się popłakała na nr 15, jednak nie weszła do 3. etapu - mimo, że krytycy bardzo ją chwalili. W finale jest troje Japończyków. Pierwsza grała wczoraj i chyba ona jest faworytką do zwycięstwa.

    W kursach przed trzecim etapem najwyżej była Japonia, na drugim Chiny, na trzecim Korea.
    Najlepszy z Polaków Piotr Pawlak.
    Kurs na nagrodę dla Polaka 1,6. Coś jak w siatkówce 3-1.

  • @trep powiedział(a):
    Znajoma pianistka twierdzi, że poziom tegorocznego konkursu jest wybitny.

    ...a zapytaj o narzekania prof. Jabłońskiego, że świat się kończy

  • Ale w sensie, że głupio, że narzeka, gdyż powinien się cieszyć?

  • @trep powiedział(a):
    Ale w sensie, że głupio, że narzeka, gdyż powinien się cieszyć?

    ...w sensie, co o tym narzekaniu myśli znajoma pianistka

  • Pianistka z końca świata się cieszy. Wierząca jest.

  • Czyli znajoma pianistka wychwyca różnice w dźwięku z telewizora i na sali. Coś ja rzeczy jest.

  • @Filioquist powiedział(a):

    @marniok powiedział(a):

    @Filioquist powiedział(a):

    @marniok powiedział(a):
    do Konkursu zostali dopuszczeni - pod neutralną flagą - ruskie.....
    Chyba nawet jeden z nich jest w 2 etapie
    Troszkę to zmienia optykę pewnych ruchów, obecności i nieobecności...takie tam...

    ...bez polityki proszę, konkurs nie jest rywalizacją reprezentacji państw, muzyka jest międzynarodowa

    ...a muzyka Chopina jest najwyższą formą globalnej kolonizacji kulturowej, aktualnie największą polską kolonią są Chiny ;-))

    Hahahaha... zajadów dostanę....hahahaha...
    To dziwne bo ten z Izraela Starikov czy jak mu tam dostąpił zaszczytu występy po złożeniu krytyki reżimu Putina

    ...ale że tak przed jury??

    Sama Kolega to podała
    "Etap nadsyłania zgłoszeń do kwalifikacji do Konkursu Chopinowskiego trwał od 1 października 2024 do 12 stycznia 2025 r.
    642 zgłoszenia spłynęły niemal z całego świata – z 54 krajów

    Komisja Kwalifikacyjna ... wyłoniła 171 artystów z 28 krajów"

  • @marniok powiedział(a):

    @Filioquist powiedział(a):

    @marniok powiedział(a):

    @Filioquist powiedział(a):

    @marniok powiedział(a):
    do Konkursu zostali dopuszczeni - pod neutralną flagą - ruskie.....
    Chyba nawet jeden z nich jest w 2 etapie
    Troszkę to zmienia optykę pewnych ruchów, obecności i nieobecności...takie tam...

    ...bez polityki proszę, konkurs nie jest rywalizacją reprezentacji państw, muzyka jest międzynarodowa

    ...a muzyka Chopina jest najwyższą formą globalnej kolonizacji kulturowej, aktualnie największą polską kolonią są Chiny ;-))

    Hahahaha... zajadów dostanę....hahahaha...
    To dziwne bo ten z Izraela Starikov czy jak mu tam dostąpił zaszczytu występy po złożeniu krytyki reżimu Putina

    ...ale że tak przed jury??

    Sama Kolega to podała
    "Etap nadsyłania zgłoszeń do kwalifikacji do Konkursu Chopinowskiego trwał od 1 października 2024 do 12 stycznia 2025 r.
    642 zgłoszenia spłynęły niemal z całego świata – z 54 krajów

    Komisja Kwalifikacyjna ... wyłoniła 171 artystów z 28 krajów"

    ...można jaśniej? Starikov akurat się ostatecznie nie załapał

  • rdrrdr
    edytowano 16 October

    Chwała temu Adminu (i Marii).


    Nie potrafię wyrazić co czuję, jak tego słucham.

    EDIT: spróbuję (minus upadek i herezja Konrada przez pychę)

  • Więc (krótko... albo długo, zobaczymy :) ) czemu nie słucham konkursów chopinowskich.
    Żeby było jasne: nie piszę "wy też nie słuchajcie". Chcecie - słuchajcie. Podoba Wam się - świetnie.

    1. Nie przepadam za muzyką Chopina. Oczywiście, jak pisałem wyżej, to nasz znakomity towar eksportowy i Polska powinna go promować, prywatnie kochać tego nie musimy.
    2. W zasadzie nie słucham już transmisji live. Nawet Bayreuth już nie słucham. Przyczyna jest naprawdę prozaiczna, a jest nią jakość dźwięku. Jak mam do wyboru przygotowaną przez inżyniera dźwięku płytę i dźwięk bez żadnej obróbki, jeszcze na potrzeby transmisji cyfrowej skompresowany do 128 mb/s czy czegoś takiego to wybór jest oczywisty. Oczywiście na żywo to może brzmieć świetnie, ale to by trzeba mieszkać w Warszawie i mieć czas.
    3. Czas to kolejny punkt. Żeby podejść do tego na poważnie, to by trzeba słuchać wszystkiego, czyli na kilka tygodni zrezygnować z życia zawodowego i części życia towarzyskiego i rodzinnego. Chopin nie jest tego warty.
    4. W ogóle konkursy muzyczne są chyba dla innego typu amatorów niż ja. Ja słucham muzyki przy pomocy wykonawców, wiele osób słucha wykonawców przy pomocy muzyki.
      Jak mam do wyboru posłuchać nowego utworu czy nowego wykonawcy w starym utworze, wybiorę nowy utwór, nawet z tym samym wykonawcą albo jakimś anonimem (i dlatego też wolę Naxos od DG)
      Cdn. (albo i nie :) )
  • edytowano 16 October

    ...kilka ciekawych wątków

    Ad 1 a jaki repertuar na fortepian solo Kolega preferuje? A może żaden?

    Ad 2 a na jakim sprzęcie Kolega słucha, jeśli można wiedzieć?

    Ad 3 oj tam zaraz wszystkiego, ale w sumie teraz na YT można, może jakość nie premium, ale słychać

    I jeszcze kwestia "Czy Chopin jest tego warty?". Moim skromnym zdaniem to jest Święto Narodowe a że raz na 5 lat, to najważniejsze.

    Obowiązek Polaka a nie wybór melomana.

    Co do produktu eksportowego, ja wolę mówić o "soft power" bo to "produkt" budujący zainteresowanie, szacunek a nawet miłość do Polski na całym świecie, osobliwie w "teatrze Pacyfiku", gdzie się teraz te globalne pivoty przekręcają czy coś - ciekawa analiza dane na koniec 2022:

    https://www.pianostreet.com/smf/index.php?topic=69715.0

    Using the Carnegie Hall website and its dataset of over 35,000 works performed in recitals at Carnegie Hall from 1891 to 2022, I've created several spreadsheets that shed light on what the standard repertoire is and some related topics.

    Carnegie Hall — Solo Piano Performances

    Most-Performed Composers
    https://docs.google.com/spreadsheets/d/1NXeJk-DSIwxJmQHZiOy8YcPfQV9r26wCc3_cbLHJTxo/edit?usp=sharing

    • Chopin dominates to a stunning degree, 26.5% of all performances, no one else coming even close, performed more than 3 times more often than Beethoven

    Number of Performances of Each of 5000 Works for Solo Piano
    https://docs.google.com/spreadsheets/d/1VpG7WgInXHrpRqsDQjFGzeplROFuDDaW5Mo99_q4qZU/edit?usp=sharing

    • Of the 12 most-performed works 10 are by Chopin

    Dlatego moim zdaniem - Święto Narodowe a nie wybór melomana

  • edytowano 16 October
    1. Beethovena, Mozarta, Haydna, Albeniza, Debussy'ego, Liszta, Granadosa, Mompou... Bacha, Rameau czy Scarlattiego też, ale wolę na klawesynie. To przykładowe zestawienie, są też inni.
    2. Dokładną specyfikację podam z domu, na 90% to jest Panasonic SC pm 600 SA PM 600, szczerze to polecam, w tej wielkości i cenie to chyba najlepsze, co słyszałem. 8 lat temu kosztował jakieś 600-700 zł.
      Mam też dwa małe odtwarzacze CD w innych pokojach no i trochę słucham z telewizora (głównie YT). To jest Samsung nie pamiętam jaki.
      Tak, to nie jest audiofilski sprzęt. Więc czy słychać różnice? Słychać, wszystkie te proste trzaski z sali, które można łatwo wytłumić słychać dosłownie na wszystkim. Różnica między 128 a powiedzmy 340 też jest już wyraźna i to słychać na większości głośników. Między 340 a płytą CD nie jest to aż tak szokujące.
      Nawet yt 128 jednak aż tak bardzo nie przeszkadza jak brak wyciszenia tego stukotu i akustyki sali.

    Najbardziej jednak lubię słuchać muzyki na żywo.

  • edytowano 16 October

    @rozum.von.keikobad powiedział(a):
    1. Beethovena, Mozarta, Haydna, Albeniza, Debussy'ego, Liszta, Granadosa, Mompou... Bacha, Rameau czy Scarlattiego też, ale wolę na klawesynie. To przykładowe zestawienie, są też inni.

    ...szanuję, ale są też obowiązki mampolskie

    ps. szczęśliwie dla Polski świat nie woli

  • Co do szacunku, to ja Chopina bardzo szanuję. Od czasu śmierci Beethovena 1827 r.) a już na pewno Schuberta (1828 r.) do czasu wydania tych "lepszych" utworów Liszta, czyli końca lat 40., był niewątpliwie najlepszym kompozytorem muzyki fortepianowej. To już nawet nie kwestia gustu. A to był też przecież okres ogromnej popularności fortepianu, instrumentu nowego, ale już na tyle "starego", że był dostępny dla wielu. No i pchnął muzykę na nowe tory, chodzi mi zwłaszcza o wykorzystanie ludowości, bez Chopina nie byłoby właśnie tych późnych utworów Liszta, Granadosa czy solowych Griega.
    Ale co do lubienia - my dziś mamy ponad 200 lat do wyboru, a nie 20 z przejściowego okresu.

  • Dalsze przyczyny czemu nie słucham konkursu.
    5. Nie jestem znawcą "pianistyki" jako takiej. Ale mam pianistów, których nagrania po prostu lubię. Schiff, Bolet, de Larrocha, Derek Han, Arrau, Campanella, Backhaus, Uchida. To nie jest jakiś "ultmiate ranking", raczej który mi się przypomniał. Ilu coś wygrało na konkursie chopinowskim? Uchida, jedna na 8. Więc duża szansa, że pianista, który wygra i tak mnie jakoś nie zachwyci - w repertuarze, ktory ja wolę. Oczywiście problem jest taki, że oceniam ich głównie za nagrania Beethovena, Mozarta czy muzyki hiszpańskiej, a nie Chopina.
    6. Ale subiektywizm i tak gdzieś zostaje. Dlatego do konkursów muzycznych, wykonawczych mam ambiwalentny stosunek. Z jednej strony - są potrzebne do promocji talentów, dla młodych itd. Coś jak olimpiady w liceum. Z drugiej kwestia kto lepiej gra jest ogromnie subiektywna, a każdy z nas może mieć inny gust niż juror.
    7. No właśnie juror. Uczniowie jurorów występują w konkursie. Przecież to jest takie zaprzeczenie jakiegokolwiek obiektywizmu i bezstronności, że stawia każdy werdykt pod zarzutem. Może miałoby to jeszcze jakiś sens gdyby robić ślepe próby, gdyby juror nie wiedział kogo słucha.

  • edytowano 16 October

    @rozum.von.keikobad powiedział(a):
    Co do szacunku, to ja Chopina bardzo szanuję. Od czasu śmierci Beethovena 1827 r.) a już na pewno Schuberta (1828 r.) do czasu wydania tych "lepszych" utworów Liszta, czyli końca lat 40., był niewątpliwie najlepszym kompozytorem muzyki fortepianowej. To już nawet nie kwestia gustu. A to był też przecież okres ogromnej popularności fortepianu, instrumentu nowego, ale już na tyle "starego", że był dostępny dla wielu. No i pchnął muzykę na nowe tory, chodzi mi zwłaszcza o wykorzystanie ludowości, bez Chopina nie byłoby właśnie tych późnych utworów Liszta, Granadosa czy solowych Griega.
    Ale co do lubienia - my dziś mamy ponad 200 lat do wyboru, a nie 20 z przejściowego okresu.

    ...chodziło mi o szacunek świata dla Polski, polskiej kultury i historii

    A co do lubienia, to w świętach narodowych nie ma nic do lubienia, trzeba obchodzić i już!

    Tym bardziej że to jedyne by tak rzec "międzynarodowe święto polskości" jako że te 20 lat z przejściowego okresu 200 lat później rządzi pianistyką jeśli chodzi repertuar solo, ten grany i słuchany na żywo

    1. No właśnie juror. Uczniowie jurorów występują w konkursie. Przecież to jest takie zaprzeczenie jakiegokolwiek obiektywizmu i bezstronności, że stawia każdy werdykt pod zarzutem. Może miałoby to jeszcze jakiś sens gdyby robić ślepe próby, gdyby juror nie wiedział kogo słucha.

    Pisałem to samo, ale zasadniczo jeśli chodzi o zwycięzcę, to nigdy nie było kontrowersji - wygrywali najlepsi - być może jeśli chodzi o przechodzenie z etapu do etapu...

    Ostatnia kontrowersja to był Pogorelić, ale tam były inne powody.

  • edytowano 16 October

    ...z drugiej strony ten mechanizm promocji uczniów przyczynia się do zasięgu i branżowego znaczenia instytucji konkursu. I chodzi nie tylko o same nagrody, ale możliwość zaprezentowania się, mniejszą lub większą, ale dla wszystkich uczestników przed unikalnie szeroką publicznością branżową w bardzo szerokim zakresie znaczenia tego słowa (koleżeństwo muzycy, akademicy, impresariat, organizatorzy wydarzeń, kierujący instytucjami, wydawcy, melomani i media branżowe)

    Nie demonizowałbym, byle bez przegięcia.

  • Było-ż by zatem tak, iż konkurs szopenowski jest po prostu odzwierciedleniem systemu społecznego post-PRL, w którym ugrzęźliźmy od dekad?

  • ...raczej po prostu odzwierciedleniem systemu społecznego

  • To są trochę dwa światy: świat kompozycji i świat (niewyrobionego) słuchacza. Rozmawiałem z kolegą kompozytorem i on mi klarował, że komponowanie to jest nauka. Kompozycje rządzą się swoimi prawami. Coś jest zgodne z nimi, albo nie i wtedy utwór jest słaby.

    Dla mnie to w ogóle nie trafia. Ja odbieram muzykę przez emocje. Moje ulubione emocje w muzie to: smutek, dramatyczność, jajcarstwo. Są uznani kompozytorzy, których nigdy z własnej woli nie włączę: oczywiście jakiś Rachmaninow, Szostakowicz, ale także Beethoven (jest ich oczywiście o wiele więcej). Nie potrafię docenić kunsztu, trudności ani innych przymiotów kompozycji znanych i cenionych kompozytorów.

    Chopin? Niektóre jego kawałki są piękne, niektóre są smutne, niektóre są poruszające, ale niektórych (III etap) nie da się słuchać - dla mnie to takie rzępolenie.

    Mój ulubiony utwór Chopina to to deszczowe coś tam, na drugim miejscu marsz pogrzebowy, na trzecim taka ładna etiuda (nie pamiętam numeru). Raz na 5 lat sobie posłucham i pewnie mi to wystarczy.

    Ale faktycznie - ten koncert chopinowski Takashiego słuchany w pierwszym rzędzie zrobił wrażenie. Z tym, że największe zrobił bis - to deszczowe coś tam. Prawdziwie psychodeliczny kawałek - coś a la Joy Division.

  • O! Np. ten kawałek teraz. Taka Warszawska Jesień. Ale zgadza się, grają w Warszawie i to jesienią.

  • ...a na całym świecie słuchają i się zachwycają

    Największe dziejowe osiągnięcie Polski.

  • Zwycięzca konkursu szopenowskiego:

  • ...tak, interpretacja jest wszystkim, dlatego fonografia jest tak wspaniałym wynalazkiem!

  • "Zdarza mi się podczas kursów mistrzowskich czy lekcji zapytać pianistę, czy widział kiedyś jak się tańczy poloneza. Odpowiedź brzmi: „nie”. Czy wie, jaki jest krok poloneza, jaki to jest charakter tańca: „nie”. To wszystko. Nie ma żadnej reakcji. Tak, że jest chyba coraz gorzej z tą edukacją."

    https://wpolityce.pl/kultura/743163-co-naprawde-powiedzial-juror-konkursu-chopinowskiego

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.