Skip to content

Cieszewski moim fanem

123578

Komentarz

  • Z programu Sekielskiego wynikało, że on do tych dwóch radnych z pisu z podkarpacia sam się odezwał. Skąd niby Sekielski miałby coś wiedzieć o przeszłości jakiegoś radnego gdzieś tam w Polsce? Miał wizytę smutnych panów w płaszczach?
    Nie mieliście wrażenia, że ten typek wyglądał jakby mial pełne gacie, w końcu nie wiedział jak ci panowie go ocenią.
  • Co pan Cieszewski robił 30 lat temu jest dla sprawy nieistotne.
    A co do Dudka to też nie mamy już wątpiwości?
    Jedna rzecz zwróciła moją uwagę - ostatnia data na tej notatce jest z roku 2010 a cała jest napisana jednym charakterem pisma. Pytanie - kiedy powstała?
    Obejrzałem Sekielskiego i Dudka i powtarzam - nowa generacja moralnego brudu. Na tle tych polskojęzycznych szmat komuniści i naziści robią za wzory cnót.
    The author has edited this post (w 04.12.2013)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Nie czujecie jakiegos nieslychanego ubeckiego smrodu? Na kwicie jest nazwisko "Ciszewski" czyli jedno z popularniejszych w Polsce ale ubecki cyngiel nie ma watpliwosci, ze rzecz dotyczy konkretnej osoby. Data wytworzenia kwitu to rok 1988 ale ostatnia data to rok 2010, wszystko jest napisane jednym charakterem pisma. "Data zniszczenia mikrofilmu to rok 2010", kiedy wszystkie materialy SB od dawna powinny byc w IPN. W programie pojawia sie pan Lesiak a wszyscy wiemy czym ten pan sie zajmowal. Z upodobaniem ubecki cyngiel wyciaga Antuana mimo, ze Cieszewski zadnych zwiazkow z nim nie ma, nie jest nawet ekspertem ZP. Duda twierdzi, ze rzeczonego dokumentu
    w IPN nie ma.
    Jesli o styl idzie, to nawet "Dramat w trzech aktach" w dwu aktach nie smierdzial tak nawet w polowie
    The author has edited this post (w 04.12.2013)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Smród szcucia jest, ale na kwicie wstawionym przez
    nicked
    jest nazwisko Cieszewski. Chyba że chodzi o jakiś inny papier?
  • Istotnie, Cieszewski. I co z tego? Ubecki cyngiel mowil, ze na kwicie sie pomylili a sie nie wczytalem.
    W Polsce jest kilka tysiecy osob o nazwisku Ciszewski lub Cieszewski.
    A nawet jesli Cieszewski jakis kwit 30 lat temu podpisal. Co z tego?
    The author has edited this post (w 04.12.2013)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • "Zniesiono klauzulę tajności 23 10 2013"
    Mhm...
    The author has edited this post (w 04.12.2013)
  • przemk0
    "Zniesiono klauzulę tajności 23 10 2013"
    To by znaczylo tylko jedno - Cieszewski jest polskim szpiegiem w USA. Na takie rzeczy to Hamerykanie nawet Izraelowi pozwalaja niechetnie.
    Lesiakowa robota i to szyta lina okretowa.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • "14 10 2013", nie wiem skąd mi się to 23 wzięło. Pieczątka w poprzek po lewej stronie.
  • Nie spotkalem w zyciu specjalnie wiele bardziej smierdzacych rzeczy.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • żenująco słabo sfabrykowana fałszywka
    poziom tego kitu jest taki, że nawet bardziej rozgarnięty przedszolak go nie kupi
    ciekawe, charakter pisma jest wyraźny, szkolny wręcz, ale podpis? kto zdoła odczytać podpis osoby, która to napisała?
  • J. Kaczyński.
  • Przepraszam, czy ten sfotografowany papier ma być DOWODEM na cokolwiek?! Czy jeszcze są jakieś inne kwity? Bo to, co widać, jest jednym wielkim G... i nie dowodzi niczego. Nadaje się wyłącznie na proces o szkalowanie.
    Swoją drogą, wyjaśnienia profesora są wg mnie logiczne i bardzo zgodne z jego charakterem (na tyle, na ile dał się nam poznać, rzecz jasna). Młody chłopak zaangażowany w działalność konspiracyjną, zostaje aresztowany przez SB. Nikogo nie zdradza, ale mając paszport w kieszeni, zwodzi sb-ecję obietnicą co najmniej zastanowienia się nad ofertą współpracy. Jest dla nich łakomym kąskiem, więc go wypuszczają, dalej akcja toczy się jak w filmie (wędrówki po ambasadach). Udaje mu się uciec. Na szczęście
    :)
  • No to Antoni wypunktował
    :D
  • Przeczytajcie jeszcze to:
    https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=549978215088768&id=392285540858037
    Przedruk:
    Czy fakt, że Einstein był kobieciarzem podważa znaczenie teorii względności?
    Raczej nie. Czy przeszłość Chrisa Cieszewskiego i rzekoma współpraca z SB podważa wartość merytoryczną jego tezy, że "pancerna brzoza" była złamana przed 10 kwietnia 2010?
    Pośrednim dowodem na niepodważalność twierdzeń prof. Cieszewskiego jest fakt, że atakuje się nie wyniki badań, ale personalnie samego koordynatora i współautora "odkrycia".
    Telewizja Polska i były funkcjonariusz TVN Tomasz Sekielski pochwalił się "przypadkowym odkryciem" teczki Cieszewskiego w archiwach IPN. Odkrycie o tyle ciekawe, że nazwiska Cieszewskiego (ani błędnie opisanego Krzysztofa Ciszewskiego) nie ma na liście Wildsteina. Jest na niej za to potwierdzony współpracownik SB, jak podaje Cieszewski - donoszący na ekipę drukarzy Chrisa - Maciej Kuncewicz, TW "Joanna".
    Dokumenty dotyczące rzekomej współpracy Cieszewskiego przeczą sobie wzajemnie i moim zdaniem noszą ślady ingerencji (przerabiania).
    Zacznijmy od "tabelki" pokazanej w programie Sekielskiego z datą rejestracji i danymi "agenta Nila" zapisanymi pod numerem 72102. Uważna analiza migawek dokumentu na filmie pokazuje, że:
    1) data rzekomej rejestracji Cieszewskiego to 10 II 1982 pod wspomnianym numerem 72102. Dwa numery wcześniej wpisano jakiegoś TW "Polipa" (albo Tulipa), ale z datą 16.06.1982, a więc późniejszą chronologicznie niż rejestracja "Nila". Czy możliwe, aby w przypadku chronologicznego prowadzenia rejestru kolejny wpis był z datą wcześniejszą? Trudno z całą pewnością uznać to za dowód fałszerstwa - ale w połączeniu z kolejnymi obserwacjami dodaje prawdopodobieństwa takiej hipotezie.
    2) Pozycję wcześniej (z nrem 72101) zajmuje wpis tego samego "Polipa" co w wierszu 72100 powtórzony za pomocą znaków "||" i "-||-". O dziwo, pozycja 72102, gdzie znajdziemy "Nila" pierwotnie miała identyczną zawartość - wypełnioną znakami "||" jak pozycja 72101. Tyle że podwójne pionowe kreski są albo przekreślone, albo "przerobione" w cudzysłowy w kolumnie z pseudonimem, czy jako rzymski znak miesiąca lutego (albo jako pozostawiony znak poniżej daty miesięcznej).
    Z migających na ekranie dokumentów wynika, że rzekoma współpraca została "zawieszona" (pojawia się określenie "wyeliminowany") 31 lipca 1985 roku. Skoro Cieszewski wyjechał w lutym (jak twierdzi Sekielski) albo w marcu (jak on sam ostatnio podał) 1983 roku, to znaczy, że przez kolejne dwa lata będąc w Kanadzie nadal współpracował?
    A z kim niby? Skoro przedstawiciel Konsulatu Generalnego w Vancouver rozpatrując wniosek o przedłużenie paszportu Cieszewskiego podaje, że "petent nie jest nam znany". Czyżby Cieszewski miał łączyć się telepatycznie z SB na Pradze-Południe? I przekazywać informacje?
    Jeśli chodzi o współpracę, to z teczki Macieja Kunczewicza, ps. "Joanna", innych teczek oraz informacji od Cieszewskiego wynika, że podziemną działalność wydawniczą rozpoczęli w maju 1982 roku.
    Tymczasem w dokumentach SB pisze się, że 'W 1983 był szefem nielegalnej grupy organizującej druk i kolportaż "WOLI" i "OKNO"' - dokument z datą 11.08.1988. Skoro - rzekomo rozpoczął współpracę z SB w lutym 1982, a działalność wydawniczą w maju 1982, to przecież SB musiałaby wiedzieć (i napisać), że "W latach 1982-83 był szefem grupy drukarzy". Jak widać SB najwidoczniej nie wiedziała o działalności "swojego agenta" w 1982 roku?
    Kolejną sprawą jest niezgodność dokumentacji - na jednym z dokumentów widnieje podpis Lesiaka (jakieś to wygodne), a Sekielski rozmawia z wspomnianym Lesiakiem, który oczywiście "nie pamięta" tej konkretnej teczki - informujący z dniem 25 kwietnia 1990 roku, że "wybrakowano" (czyli zniszczono) teczkę i mikrofilmy Cieszewskiego.
    Tymczasem kolejny dokument informuje, że teczkę "wybrakowano" w 2000 roku, a mikrofilm w 2010 roku. Dlaczego zniszczono te materiały za czasów IPN, skoro podobno i rzekomo zawierały kluczowe dowody współpracy agenta "Nila" z SB?
    Wszystko to na moje nieznające specyfiki IPN oko mocno śmierdzi, a fakt występu Lesiaka w programie sugeruje, że dokumenty pochodziły od Lesiaka, a kto wie, czy przez niego nie zostały teraz (lub w 1988 roku) sfabrykowane.
    Jedno wiemy na pewno - Sekielski wyciągnął "teczkę" Cieszewskiego z czystej żądzy odwetu na profesorze za jego słowa prawdy o skurwiałym dziennikarstwie w naszym kraju.
    Natomiast powody wypłynięcia, lub sfałszowania haków na Cieszewskiego (nie mieszając w to Sekielskiego) sugerują, że wyniki badań tego eksperta Macierewicza mocno komuś przeszkadzają. Jeśli naprawdę zadano sobie trud sfałszowania tej teczki - to jest to pośredni dowód, że w sprawie Smoleńska coś bardzo mocno śmierdzi.
  • E tam zaraz żądza odwetu, przypadkowo przechodził z tragarzami obok IPN-u. Merytorycznie - są bezsilni. Manipulacyjnie - wciąż mają możliwość przekonywania, ale coraz częściej myślę że tylko już przekonanych.
  • Ale wystrzeliwują się z amunicji, palą tematy - pedofilię już sobie nieco spalili (jednego dnia ksiądz nieok, drugiego dnia eksponat w Koperniku ok), teraz lustracja - jest dobrze. Nie ma znaczenia co o nas mówią i piszą, nikogo z nas nie powinno to w ogóle interesować.
    Shork:
    Środowiska patriotyczne, postrzegające rzeczywistość przez "znienawidzone media głównonurtowe" znów nie straciły okazji, aby się podzielić.
    The author has edited this post (w 04.12.2013)
  • Teoria spisku - jest to zbyt grubo zrobione na profesjonalistow. Obstawiam, ze jest to prywatna wendetta pewnego sowieckiego cwela z TVP z letkim wsparciu pewnego emerytowanego ubeka. Zapiekly ich te slowa prawdy prof. Cieszewskiego, oj zapiekly.
    W takim raze - dziennikurewki z TVP, TVP, Aborczej i okolic czytajcie: jestescie nowa generacja moralnego brudu. Jestescie postaciami z japonskich kreskowek o pokemonach: wrzaskliwe i niepowazne. Zygnac sie na was nie da, bo paw porzadnego czlowieka nie zechce sie uswinic przez kontakt z wami.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Oj, bo okaże się, że nie tylko prof. C. ale i prof. G. współpracował z bezpieką.
    Ja podchodziłem z pewną dawką ostrożności do badań prof. Cieszewskiego. Nie miałem przesłanek, po prostu ostrożność. Nie krytykowałem też go nigdy.
    Po tym materiale zaczynam patrzeć inaczej... No chyba, że rozpatrywać wielopiętrowy spisek, i takie było założenie. Bardzo wątpię.

    https://www.youtube.com/watch?v=veM5tszB_KQ
  • Blad. Polacy w glowie maja gowno, w logice ani metodologii naukowej nie sa szkoleni, wiec uznaja wynik Cieszewskiego za szokujacy. Mnie szkolono w mysleniu, wiec wiem, ze pokazal on tzw. oczywista oczywistosc tyle ze istotnie rozwalajaca bajeczke makowej panienki.
    Od poczatku uwazalem, ze cos takiego nalezy pokazac, tylko nie mialem do tego narzedzi - z geometrii bylem niestety zawsze slaby. Ale i tak sto razy lepszy niz Malkontent.
    Chyba mam dowod, ze to nieporadna robota samego cwela z TVP a nie zorganizowana akcja - nie ma orkiestracji. Z portali temat juz zniknal.
    Jesli ta szmate da sie przyszpilic, to trzeba bedzie wymyslic nowa nagrode - bo hieny to zbyt poczciwe zwierzatka.
    The author has edited this post (w 04.12.2013)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Wszystkie zwierzątka są zbyt poczciwe, bo to Boże żywiątka i żyją jak im Pan Bóg przykazał. Tylko człowiek może/potrafi inaczej.
    Baltazar niby profesor a uważa że Cieszewski to blagier bo nie pojechał tam na miejsce mierzyć. No więc po to jest nauka żeby nie trzeba było np. jeździć do Smoleńska skoro są zdjęcia satelitarne, nieprawdaż?
    The author has edited this post (w 04.12.2013)
  • B jest humanista a humanistyka ma slabsza metode badawcza. W humanistyce argument z autorytetu ma znaczenie, kiedy w naukach scislych jest odwrotnie - jak czlowiek zrobi jakis drobny blad, to cala mlodziez jak sepy rzuca sie na artykul, jeden przez drugiego, byle tylko opublikowac prace "On an irregularity in a theorem by XYZ."
    Kiedys taka prace opublikowano z nazwiskiem mojego kolegi pod XYZ. Bardzo sie zloscil a ja mu probowalem tlumaczy, ze takie prace sa dowodem, ze uznaja go za klasyka.
    Imc Baltazar jest za cienki w uszach by podskoczyc Cieszewskiemu.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • To nawet nie jest ważne czy jest za cienki czy nie - ważny jest ten argument - że nie pojechał. Teraz już nikt nie będzie musiał jeździć drogi B. bo Cieszewski metodę nową opracował. Nazywamy to postępem naukowym.
    The author has edited this post (w 04.12.2013)
  • Pamiętacie jak Sekielski zaprosił do studia psychologów, żeby omawiali stan psychiczny JK? To facet od brudnej roboty pracujący dla dawnej bezpieki.

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
  • No ni, pojechac nie zaszkodzi, byloby to po prostu inne badanie. Nauka jest skonstruowana na zasadzie input -> output: takie masz dane wsadowe i na ich podstawie moza dojsc do takich wnioskow. Do wniosku o zlamaniu brzozy przed 5.04.10 na podstawie zdjec z powierza doszedl Cieszewski, kto inny moze tez cos wywnioskowac ze zdjec naziemnych.
    Malkontent sie skompromitowal (slyszysz Malko!) przez nieznajomosc obyczajow panujacych w nauce. Do urokow zawodu uczonego nalezy obowiazek obrony tezy i to do zdechu. A Malko w ogole nie byl uprzejmy by odpowiadac na pytania. Jakbym ja w ten sposob sie zachowal, rechot by sie rozniosl po wszystkich osrodkach naukowych, gdzie sie czyms podobnym zajmuja a jest ich niestety sporo. Moglbym zawod zmieniac.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Ludzie pokroju Malkontenta to bardzo niebezpieczna sprawa, nie wiem jak to dokładnie wyrazić. Ta ich pierdołowatość i dobrotliwość potrafi siać straszne zgorszenie. Jak mniemam jest zmęczony i chciałby jakiegoś solidnego kroku naprzód w śledztwie, a tu nie ma - mozolne powolne i w ogóle nie spektakularne. Chciałby komuś zawierzyć a tu się nie da bo nikt jego reguł nie spełnia, wszyscy oni tacy sami. Niby brak nadzieji z tego przebija ale jemu samemu nadziei raczej nie brakuje, po prostu traci ją w pewnych aspektach. Nic złego, ale takie uzewnęrznianie tego to zgorszenie moim zdaniem. Pamiętam też co pisał o stanie wojennym, że Solidarność sama sobie winna bo jednak zdestabilizowała kraj a ludzie nie lubią niepokoju i to źle że tak się stało, powinni wykorzystać wszystkie swoje możliwości i ciach - obalić system. Z dzisiejszą wiedzą to rzeczywiście żaden problem. Podobnie z Zespołem Parlamentarnym - z dzisiejszą wiedzą wczoraj zupełnie inaczej byłoby rozegrane. Ale wiesz Malko ludzie mają tę słabość że nie znają przyszłości, naprawdę. No, i taka malkontencka dobrotliwa pierdoła jest nie do zniesienia dla mnie, najgorszy typ człowieka, ani pocieszyć, ani opieprzyć, ani spuścić łomotu, ani dać kopa w dupe. Najlepiej jak by siedział cicho ale nie - musi i to jeszcze publicznie dzielić się tymi swoimi mądrościami. Sobie humoru nie poprawi ale innym podkopię nadzieję.
    The author has edited this post (w 04.12.2013)
  • Przemku, no co się czepiasz, wszak kolega Malkontent idealnie sobie dobrał naźwisko
    :D
  • Mania
    Pamiętacie jak Sekielski zaprosił do studia psychologów, żeby omawiali stan psychiczny JK? To facet od brudnej roboty pracujący dla dawnej bezpieki.
    Próbuję znaleźć gdzieś ten program od jakiegoś czasu, ale już go na stronach tvn24 ni ma. To był jeden z pierwszych odcinków "Czarno na białym". Wyjątkowo obleśna rzecz.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.