Możeł bywal bohaterem tekstow. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
nicked Koleżanka mje tu zwróciła uwagie, że w DoRzeczu nie piszą też nic o Komorze. Ciekawe123, co? Albo wcale nie.
Jest i to strasecznie wiele. Ino cza wpisać site:dorzeczy.pl znaczy ciurkiem, bez spacji. * "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność." Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Antuan pozamiatal. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
mmaria Lisicki - wuj do n-tej. Bo niemożebnie załgany. Też mi gula po przeczytaniu tego cytatu urosła...
zaś Dudek już nie ukrywa czym jest Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
Siła rażenia tego niusa jest siłą kapiszona, niestety. Oglądalność stacji telewizyjnych: TVP Info - 1,24% (dane z września 2013) update z zeszłego tygodnia - 1,72% dramatyczny spadek spowodowany jest tym, że po podziale TVP Info (popularnie zwaną trójką, udział rok temu 3,71% !) na Info oraz Regionalne , w kablówkach ostała się Regionalna (udział - 0,95%) W rankingu na dwunastej pozycji. = Przy okazji pozostałe telewizje (dane z września 2013) TVN - 13,10% Polsat - 12,26% TVP1 - 12,21% !!! TVP2 - 10,90% razem powyższe - 48,47% I ich programy nformacyjne (dane z listopada 2013) TVP 1 Wiadomości - 24,38% TVN Fakty 19:00 - 23,60% Polsat Wydarzenia - 20,36% = Oraz stacje informacyjne (dane z września 2013): TVN 24 - 3,21% TVP Info - 1,24% Polsat News - 1,13% The author has edited this post (w 05.12.2013)
Ile aktów będzie mieć ten dramat? Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
No prosz... - teraz nietrudno zrozumieć Dudkową awersję do wroga ludu Cieszewskiego. Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starośc trąci. Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
I jeszcze słowko. W czasach gdy Antoni Dudek był aktywistą młodzieżówki PZPR, mysmy latali z bibuła i ganiali sie z ZOMO. A skoro Dudek to rocznik 66, czyli rówieśnik mojego kolegi z liceum Mariusza Kamińskiego i niemal i mój - to napisze że gdyby taki cudak jak Dudek pojawił się w mojej szkole to byłby obiektem publicznych szyderstw. To naprawdę była jakaś, że tak napisze: determinacja, by w tamtym czasie afiszować się ze swym poparciem dla Jaruzela. Pomijając wszystko inne, był to niewyobrażalny obciach. Obciach na który mógł zdecydowac sie wyłacznie ktoś własnie absolutnie zdeterminowany. PZPR odwaliła jednak kitę i Antoni Dudek stał się koncesjonowanym krytykiem systemu, systemu pod który próbował się od młodości podwiesić. I to leleum polelum, ten reglamentowany nonkonformista, śmie w ogóle cokolwiek mówic dzis o zachowaniu Cieszewskiego w 83 roku..
To były zupełnie inne czasy niż dziś, i by nie uzywac za duzych słów, czasy jednak pewnego honoru. To nie był ten dzisiejszy wyścig szczurów gdzie nie ma pytania czy, ale wyłacznie za ile. Jestem przekonany że młody aktywista PZPR w Krakowie miał w szkole po prostu przegwizdane. Jestem też pewien że serdecznie miał w nosie to o czym gęgał na zebraniu aktywu, czyli o potrzebie upowszechniania marsizmu i leniznizmu. Pan Dudek nie ma jakichś tam przekonań. Pan Dudek od zawsze ma cos co nazwę charakterem.
Dudek chyba nigdy nie był młody, bo cechą młodzieńczości jest bunt, a w roku 1983 mieliśmy stan wojenny. I tylko niepełnosprawni nie chodzili na uliczne zadymy, że o innych akcjach i działaniach nie wspomnę. Dudek, zatem, w wieku 17 lat był cwanym, starym PRON-ciem. Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
Znana sprawa. Co ciekawe, wyciągnął ją Filip Musiał (w Arcanach, nr 101), gdy polemizował z książką Dudka o IPN. Ten sam, pod którego redakcją jest praca z materiałem Cecylii Kuty o TW Joanna. "A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
Ten sam?:) Oj to msciwy jest nasz całkiem niereglamontowany koniunkturalista Dudek Antoni... To forum to akurat weterani Frondy czy Rebelii. Imić Dudka sprzedawano nam juz w opakowaniu niezależnego badacza przy okazji dość namolnej obrony TW Lecha. Tamże, przy okazji innego członka aparatu PZPR pan Dudek mnożył wątpliwości. Pan Dudek nie ma najwidoczniej litości dla tych którzy nigdy nie umoczyli się tak - jak on sam.
nurni.nurni Ten sam?:) Oj to msciwy jest nasz całkiem niereglamontowany koniunkturalista Dudek Antoni... To forum to akurat weterani Frondy czy Rebelii. Imić Dudka sprzedawano nam juz w opakowaniu niezależnego badacza przy okazji dość namolnej obrony TW Lecha. Tamże, przy okazji innego członka aparatu PZPR pan Dudek mnożył wątpliwości. Pan Dudek nie ma najwidoczniej litości dla tych którzy nigdy nie umoczyli się tak - jak on sam.
Ten sam. Bronił ś.p. Janusza Kurtykę przed oceną Dudka, który twierdził w swojej książce, że po 1989 r. J. Kurtyka "nie wyrzekł się młodzieńczej fascynacji niepodległościową partyzantką". Musiał, który dobrze znał Kurtykę, podkreśla, że nie miał on w sobie nic z niedojrzałego chłopca ulegającego fascynacjom: "W jego spojrzeniu na rzeczywistość PRL dopatrywałbym się raczej konsekwencji i dojrzałości. Już jako młody chłopak był w stanie odróżnić reżimową propagandę od wartości istotnych dla budowy niepodległej państwowości.(...) Wydaje się, że brak zrozumienia tych intencji może być wynikiem różnic w biografiach opisującego i opisywanego. Gdy J. Kurtyka jako student UJ przygotowywał pracę magisterską i na poważnie zgłębiał dzieje podziemia niepodległościowego, a zarazem wciąż był zaangażowany w działalność opozycyjną i podziemną w NZS czy w ramach Chrześcijańskiego Uniwersytetu Robotniczego, A. Dudek, uczeń XIV LO im. Mikołaja Kopernika w Krakowie, stał po drugiej stronie barykady". I tu następuje przypis odsyłający do "np. Krowoderska narada Aktywu Młodzieżowego PZPR. Nie jesteśmy i nie chcemy być gorsi od pokoleń, które Polskę odbudowały i budowały, "Gazeta Krakowska", 30 VIII 1983" "A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
"Wydaje się, że brak zrozumienia tych intencji może być wynikiem różnic w biografiach opisującego i opisywanego." Bardzo dziekuje, za cały cytat, a nie tylko to co tu przywołuje. Swoja drogą to bardzo przykre że w Instytucie Pamieci Narodowej pan Dudek, zamiast w najlepszym razie opiekowac sie parkingiem, jest tamże kimkolwiek tam bądź. To grube nieporozumienie.
Zetknąłem się z nim po raz pierwszy w Arcanach więc tym bardziej zdziwiła mnie jego historia. Ale faktycznie różne bywają życiorysy. Panią z uczelni, która w latach 80-tych wstępowała jako młoda aktywistka do PZPR, ze zdumieniem spotkałem na początku lat 90-tych jako liderkę koła PC.
Ja bym nie przywiazywal zbyt wielkiej wagi do dzialalnosci pana Dudka w liceum. Istotniejsze jest to, ze po prostu srodkowa literka nazwiska mu sie obluzowala i obkrecila. The author has edited this post (w 10.12.2013) Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Nie Brzost. Ten licealny wybór to przedewszystkim stanięcie okoniem wobec powszechnej, musze tak napiasać, mody. Antoni Dupek, zanim jeszcze powstała ta notatka w gazecie był niewątpliwie obiektem szyderstw w szkole. Nie znam realiów tej krakowskiej szkoły, ale wątpię bym się mylił - miał przekichane. To był wówczas większy obciach niż słuchanie disco czy niemodna fryzujra. 31 sierpnia 1982 roku miały miejsce w W-wie chyba najpotęzniejsze demonstracjew czasie całego stanu wojennego.. Moja mama rozchorowała się na serce i musiałem od rana siedzieć w domu. Dopiero po latach przyznała mi sie że tym razem to symulowała chorobę, bym znów gdzieś nie polazł i moje ubranie znów nie śmierdziało zapachem gazu. Wydaje mi się że Dupek został tak wyrychtowany (wychowany) że trzeba wykorzystywać swoje szanse. To nie były czasy wyścigu szczurów, zeszmaceni mieli naprawde dobre powody by sądzić na pewno, a nie tylko teoretycznie, że im się to opłaci.
nurni.nurni To był wówczas większy obciach niż słuchanie disco czy niemodna fryzujra.
Nie wiem, jak wtedy było w szkołach średnich, ale na studiach w tym czasie największymi obciachowcami byli zsypowicze (SZSP). Żenada do kwadratu. Niektórzy się zapisywali po to, by trzepać kasę (poprzez wyjazdy zagraniczne). Zsypowicze byli traktowani wyjątkowo pogardliwie. "A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
ella Nie wiem, jak wtedy było w szkołach średnich, ale na studiach w tym czasie największymi obciachowcami byli zsypowicze (SZSP). Żenada do kwadratu. Niektórzy się zapisywali po to, by trzepać kasę (poprzez wyjazdy zagraniczne). Zsypowicze byli traktowani wyjątkowo pogardliwie.
Za "moich" czasów już nie było SZSP, bo w międzyczasie (1980/81) ucięli sobie pierwszą literkę i starali się pokazać że są "niezależni". Natomiast ostoją betonu było ZSMP, posługujące się swoistym żargonem, który dla nas (studenckich samorządowców) był obiektem nieustannej zabawy. Pamiętam jak w 1985 roku wydaliśmy odezwę do działających na uczelni organizacji młodzieżowych, aby włączyły się do protestu przeciw nowelizacji ustawy o szkolnictwie wyższym. Oczywiście wiedzieliśmy, że nic z tego nie będzie ale byliśmy ciekawi ich reakcji. Odpowiedzi ZSP i ZMW nie pamiętam, chyba były jakieś takie wymijające (ZMW po cichu to nam nawet sprzyjał, a niektórzy pojedynczy działacze potrafili publicznie bardzo odważnie się odezwać), natomiast czytając odpowiedź ZSMP tarzaliśmy się ze śmiechu, widząc takie kwiatki jak: "Odezwa Samorządu Studentów SGGW zawiera tezy tendencyjne, kłamliwe i jednoznaczne w swej treści"
ella : Nie wiem, jak wtedy było w szkołach średnich, ale na studiach w tym czasie największymi obciachowcami byli zsypowicze (SZSP). Żenada do kwadratu. Niektórzy się zapisywali po to, by trzepać kasę (poprzez wyjazdy zagraniczne). Zsypowicze byli traktowani wyjątkowo pogardliwie.
Za "moich" czasów już nie było SZSP, bo w międzyczasie (1980/81) ucięli sobie pierwszą literkę i starali się pokazać że są "niezależni". Natomiast ostoją betonu było ZSMP, posługujące się swoistym żargonem, który dla nas (studenckich samorządowców) był obiektem nieustannej zabawy. Pamiętam jak w 1985 roku wydaliśmy odezwę do działających na uczelni organizacji młodzieżowych, aby włączyły się do protestu przeciw nowelizacji ustawy o szkolnictwie wyższym. Oczywiście wiedzieliśmy, że nic z tego nie będzie ale byliśmy ciekawi ich reakcji. Odpowiedzi ZSP i ZMW nie pamiętam, chyba były jakieś takie wymijające (ZMW po cichu to nam nawet sprzyjał, a niektórzy pojedynczy działacze potrafili publicznie bardzo odważnie się odezwać), natomiast czytając odpowiedź ZSMP tarzaliśmy się ze śmiechu, widząc takie kwiatki jak: "Odezwa Samorządu Studentów SGGW zawiera tezy tendencyjne, kłamliwe i jednoznaczne w swej treści"
Oczywiście, chodziło mi o ZSP
SZSP istniała, gdy zaczynałam studia, ale później praktycznie ci sami ludzie przeszli do ZSP. "A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
los BTW - dobrze zrobil PiS z centralnym rozdzielnikiem wystepow w telewizorze. Zatrzyma to indywidualne lansiowanie sie. Wscieklosc cyngli jest zrozumiala, bo nie beda mogli na ego poslow pogrywac.
Zgadzam się. Dlatego spreparowali tę historię z Hofmanem. Wbrew pozorom wcale nie chodziło o "kontraferę", tylko właśnie o skończenie z uporządkowaniem polityki medialnej PiS-u.
również z poniższego wątku. Więc zgłupiałem i nie wiem. Skasować swój wpis, czy to ten L.? == / to bokotemat z tąd : wróbelek wuj/
los Swojo szoso - to jest optymistyczne, że uwielbienie Donka i Adasia to wyrok śmierci w dziennikarstwie: nikt takiego nie będzie czytać ani słuchać. Ta ławeczka jest zarezerwowana dla Agat Młynarskich i zmieści ich tylko kilka. Straszny los Krzysztofa Leskiego (naprawdę straszny) jest dla wszystkich mementum. Dlatego wielbicielem Adasia i Donka można być tylko cichym a głośno trzeba grzmieć na mejnstrim.
Posznupałem coś o p. Leskim (nie znam sprawy i mało kojarzę, prócz "twarzy z tv"). Pisuje regulanie na swoim blogu . A tam taki wpis z 11.12.2013 w temacie programu Sekielskiego o prof. Cieszewskim:
Leski
Seki mnie wkręcił?
Powiedziałem wczoraj parę zdań do kamery. Przyjechała ekipa z programu “Po prostu” Tomka Sekielskiego. Mówiłem wyłącznie o tym, o czym pisałem wcześniej na blogu : o okolicznościach wyjazdu dr. Cieszewskiego z Polski w 1983 r. O wątku rzekomej współpracy wspomniałem tylko, że nie widzę podstaw, by się takowej doszukiwać, a same kwity SB o rejestracji to ewidentnie za mało. Niezmiennie uważam, że wybiórcza lustracja nie jest fair, cboć nie sposób jej zakazać. Niczego dobrego oczekiwać nie mogłem. Pytanie brzmiało, jak bardzo będzie źle. Jak było? Cóż, mogło być dużo gorzej. Pierwsza część bloku o Cieszewskim dotyczy “współpracy” i tam się nie pojawiłem. Po słowach Sekiego “Tyle, jeśli chodzi o dokumenty…” rusza część o “ucieczce”. Tu znalazły się dwie moje krótkie kwestie wmontowane tak, by obok słów innych uczestników programu współświadczyły, że wersja pana doktora zdarzyć się nie nie miała prawa, że SB nie pozwoliłaby mu wyjechać. Kłopot w tym, że spotkanie z kamerą zacząłem krótką, śmiem twierdzić, że treściwą i spójną, a na pewno stanowczą i jasną deklaracją, iż polityka SB wobec podziemia w kwestii wyjazdów zagranicznych nie była konsekwentna. Miotała się między dwoma biegunami: permanentnym odmawianiem paszportu i wypychaniem na emigrację z dokumentem ważnym tylko na wyjazd, w jedną stronę. To pierwsze dotyczyło zwykle płotek, to drugie — tuzów z wielkimi nazwiskami i mirem oddziaływania na nastroje w narodzie. Ale były wyjątki, wcale nie pojedyńcze, lecz całkiem liczne: “zwykłych” drukarzy czy kolporterów próbowano się pozbyć za pomocą paszportu, czołowym działaczom go nie dawano. Cóż, granica między “płotką” a “tuzem” nie jest ostra, a SB to byli też ludzie, w tym także jełopy czy nieroby, którym zdarzało się coś spieprzyć, pominąć, przeoczyć. Szkoda, że w programie zabrakło pół minuty na te słowa. Choć zalatuje to megalomanią, śmiem twierdzić, że dzięki temu wzrosłaby edukacyjna rola audycji, a tym samym zyskałaby “misyjność” TVP. To cholernie ważne w czasach mody na ostre tezy, kwantyfikatory, których ochoczo używają wszyscy pozostali wypowiadający się w programie. Ergo, choć wierzyć w to trudno i ja także nadal mam z tym spory problem, wersja Cieszewskiego nie jest niemożliwa. To mogło się zdarzyć: i to, że SB istotnie nie zabrała mu paszportu (choć standardem byłaby raczej konfiskata i danie mu kwitka służącego wyjaśnieniu braku dokumentu tożsamości w razie kontroli na ulicy), że nie wysłała na przejścia graniczne zakazu wypuszczania go z Polski, że nie zakazała konsulatom przedłużania jego paszportu lub zakaz taki nie dotarł do Kanady albo też został tam zignorowany. Zostałem więc przez Sekiego delikatnie zmanipulowany. Delikatnie, czyli w stopniu mniej więcej takim, jakiego się mogłem spodziewać. Gorzej z jakimś palantem, który w opisie materiału na “onecie” napisał, że… “przyznałem rację Nadworskiemu”. Excusez moi, nieprawda, bo nic o nim nie słyszałem, nie wiedziałem o jego istnieniu i tym bardziej o jego wypowiedzi, a choćbym słyszał, nie mógłbym “przyznać racji” ubekowi. Obrzydzenie. Kwestia smaku.
Teraz pytanie - może i retoryczne - rżnie głupa, że dał się zmanipulować, czy też zorientował się poniewczasie, że stał się teraz "kumplem po piórze" takich sekielskich? == Przy okazji - druga część programu Sekielskiego, podzwonne po pierwszym programie. http://www.youtube.com/watch?v=-rQRyugA-bc&feature=youtube_gdata The author has edited this post (w 13.01.2014)
Komentarz
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
Oglądalność stacji telewizyjnych:
TVP Info - 1,24%
(dane z września 2013)
update z zeszłego tygodnia -
1,72%
dramatyczny spadek spowodowany jest tym, że po podziale TVP Info (popularnie zwaną trójką, udział rok temu
3,71%
!) na
Info
oraz
Regionalne
, w kablówkach ostała się Regionalna (udział - 0,95%)
W rankingu na dwunastej pozycji.
=
Przy okazji pozostałe telewizje (dane z września 2013)
TVN - 13,10%
Polsat - 12,26%
TVP1 - 12,21% !!!
TVP2 - 10,90%
razem powyższe - 48,47%
I ich programy nformacyjne (dane z listopada 2013)
TVP 1 Wiadomości - 24,38%
TVN Fakty 19:00 - 23,60%
Polsat Wydarzenia - 20,36%
=
Oraz stacje informacyjne (dane z września 2013):
TVN 24 - 3,21%
TVP Info - 1,24%
Polsat News - 1,13%
The author has edited this post (w 05.12.2013)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Brawo, szybko zadziałał.
Jakby Pastwa ciekawiło co porabiał w tym samym czasie oskarzyciel Cieszewskiego, Antoni Dudek< to prosze bardzo...
Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starośc trąci.
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
W czasach gdy Antoni Dudek był aktywistą młodzieżówki PZPR, mysmy latali z bibuła i ganiali sie z ZOMO.
A skoro Dudek to rocznik 66, czyli rówieśnik mojego kolegi z liceum Mariusza Kamińskiego i niemal i mój - to napisze że gdyby taki cudak jak Dudek pojawił się w mojej szkole to byłby obiektem publicznych szyderstw.
To naprawdę była jakaś, że tak napisze: determinacja, by w tamtym czasie afiszować się ze swym poparciem dla Jaruzela. Pomijając wszystko inne, był to niewyobrażalny obciach. Obciach na który mógł zdecydowac sie wyłacznie ktoś własnie absolutnie zdeterminowany.
PZPR odwaliła jednak kitę i Antoni Dudek stał się koncesjonowanym krytykiem systemu, systemu pod który próbował się od młodości podwiesić.
I to leleum polelum, ten reglamentowany nonkonformista, śmie w ogóle cokolwiek mówic dzis o zachowaniu Cieszewskiego w 83 roku..
To nie był ten dzisiejszy wyścig szczurów gdzie nie ma pytania czy, ale wyłacznie za ile.
Jestem przekonany że młody aktywista PZPR w Krakowie miał w szkole po prostu przegwizdane.
Jestem też pewien że serdecznie miał w nosie to o czym gęgał na zebraniu aktywu, czyli o potrzebie upowszechniania marsizmu i leniznizmu.
Pan Dudek nie ma jakichś tam przekonań. Pan Dudek od zawsze ma cos co nazwę charakterem.
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
Ten sam, pod którego redakcją jest praca z materiałem Cecylii Kuty o TW Joanna.
"A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
Oj to msciwy jest nasz całkiem niereglamontowany koniunkturalista Dudek Antoni...
To forum to akurat weterani Frondy czy Rebelii.
Imić Dudka sprzedawano nam juz w opakowaniu niezależnego badacza przy okazji dość namolnej obrony TW Lecha.
Tamże, przy okazji innego członka aparatu PZPR pan Dudek mnożył wątpliwości.
Pan Dudek nie ma najwidoczniej litości dla tych którzy nigdy nie umoczyli się tak - jak on sam.
Musiał, który dobrze znał Kurtykę, podkreśla, że nie miał on w sobie nic z niedojrzałego chłopca ulegającego fascynacjom:
"W jego spojrzeniu na rzeczywistość PRL dopatrywałbym się raczej konsekwencji i dojrzałości. Już jako młody chłopak był w stanie odróżnić reżimową propagandę od wartości istotnych dla budowy niepodległej państwowości.(...) Wydaje się, że brak zrozumienia tych intencji może być wynikiem różnic w biografiach opisującego i opisywanego. Gdy J. Kurtyka jako student UJ przygotowywał pracę magisterską i na poważnie zgłębiał dzieje podziemia niepodległościowego, a zarazem wciąż był zaangażowany w działalność opozycyjną i podziemną w NZS czy w ramach Chrześcijańskiego Uniwersytetu Robotniczego, A. Dudek, uczeń XIV LO im. Mikołaja Kopernika w Krakowie, stał po drugiej stronie barykady".
I tu następuje przypis odsyłający do "np. Krowoderska narada Aktywu Młodzieżowego PZPR. Nie jesteśmy i nie chcemy być gorsi od pokoleń, które Polskę odbudowały i budowały, "Gazeta Krakowska", 30 VIII 1983"
"A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
Bardzo dziekuje, za cały cytat, a nie tylko to co tu przywołuje.
Swoja drogą to bardzo przykre że w Instytucie Pamieci Narodowej pan Dudek, zamiast w najlepszym razie opiekowac sie parkingiem, jest tamże kimkolwiek tam bądź.
To grube nieporozumienie.
The author has edited this post (w 10.12.2013)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Ten licealny wybór to przedewszystkim stanięcie okoniem wobec powszechnej, musze tak napiasać, mody.
Antoni Dupek, zanim jeszcze powstała ta notatka w gazecie był niewątpliwie obiektem szyderstw w szkole. Nie znam realiów tej krakowskiej szkoły, ale wątpię bym się mylił - miał przekichane. To był wówczas większy obciach niż słuchanie disco czy niemodna fryzujra.
31 sierpnia 1982 roku miały miejsce w W-wie chyba najpotęzniejsze demonstracjew czasie całego stanu wojennego.. Moja mama rozchorowała się na serce i musiałem od rana siedzieć w domu. Dopiero po latach przyznała mi sie że tym razem to symulowała chorobę, bym znów gdzieś nie polazł i moje ubranie znów nie śmierdziało zapachem gazu.
Wydaje mi się że Dupek został tak wyrychtowany (wychowany) że trzeba wykorzystywać swoje szanse. To nie były czasy wyścigu szczurów, zeszmaceni mieli naprawde dobre powody by sądzić na pewno, a nie tylko teoretycznie, że im się to opłaci.
Zsypowicze byli traktowani wyjątkowo pogardliwie.
"A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
Pamiętam jak w 1985 roku wydaliśmy odezwę do działających na uczelni organizacji młodzieżowych, aby włączyły się do protestu przeciw nowelizacji ustawy o szkolnictwie wyższym. Oczywiście wiedzieliśmy, że nic z tego nie będzie ale byliśmy ciekawi ich reakcji. Odpowiedzi ZSP i ZMW nie pamiętam, chyba były jakieś takie wymijające (ZMW po cichu to nam nawet sprzyjał, a niektórzy pojedynczy działacze potrafili publicznie bardzo odważnie się odezwać), natomiast czytając odpowiedź ZSMP tarzaliśmy się ze śmiechu, widząc takie kwiatki jak: "Odezwa Samorządu Studentów SGGW zawiera tezy tendencyjne, kłamliwe i jednoznaczne w swej treści"
SZSP istniała, gdy zaczynałam studia, ale później praktycznie ci sami ludzie przeszli do ZSP.
"A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
==
/
to bokotemat z tąd
: wróbelek wuj/ Posznupałem coś o p. Leskim (nie znam sprawy i mało kojarzę, prócz "twarzy z tv").
Pisuje regulanie na swoim
blogu
. A tam taki wpis z 11.12.2013 w temacie programu Sekielskiego o prof. Cieszewskim: Teraz pytanie - może i retoryczne - rżnie głupa, że dał się zmanipulować, czy też zorientował się poniewczasie, że stał się teraz "kumplem po piórze" takich sekielskich?
==
Przy okazji - druga część programu Sekielskiego, podzwonne po pierwszym programie.
http://www.youtube.com/watch?v=-rQRyugA-bc&feature=youtube_gdata
The author has edited this post (w 13.01.2014)