ms.wygnaniec napisal(a): Kierowca : - Odkąd na tylnej szybie auta mam naklejkę "Właściciel małego penisa niech zatrąbi", mogę na światłach stać jak długo zechcę.
1. Przyspieszymy i wykorzystamy wzrost gospodarczy 2. Radykalnie podniesiemy płace dla budżetówki, zwiększymy emerytury i renty 3. Wybudujemy nowoczesną sieć autostrad, dróg ekspresowych, mostów i obwodnic 4. Zagwarantujemy bezpłatny dostęp do opieki medycznej i zlikwidujemy NFZ 5. Uprościmy podatki – wprowadzimy podatek liniowy z ulgą prorodzinną, zlikwidujemy ponad 200 opłat urzędowych 6. Przyspieszymy budowę stadionów na Euro 2012 7. Szybko wypełnimy naszą misję w Iraku 8. Sprawimy, że Polacy z emigracji będą chcieli wracać do domu i inwestować w Polsce 9. Podniesiemy poziom edukacji i upowszechnimy Internet 10. Podejmiemy rzeczywistą walkę z korupcją.
Wypelnili 3 i moze druga polowke 9. Ale pewnie samo by sie tez upowszechnilo. No, dostep tez zostal bezplatny ale z "malym" haczykiem. O misjach nic nie wiem, 2. i 10. trudno czytac ze spokojem.
EDIT: i dlaczego mialbym wierzyc w choc jedno slowo stąd
W Kuźni Raciborskiej, po 45 minutowej sesji (+5min "dogrywki") Rady Miasta, zmieniono nazwę ulicy z Karola Świerczewskiego na .... Roberta Lewandowskiego.
marniok napisal(a): W Kuźni Raciborskiej, po 45 minutowej sesji (+5min "dogrywki") Rady Miasta, zmieniono nazwę ulicy z Karola Świerczewskiego na .... Roberta Lewandowskiego.
Chcą udowodnić, że nie są już komunistami, ale za to nihilistami. Brawo!
Nie wiem, czy ktoś z Koleżeństwa to wyłapał, ale czołowym teoretykiem Wielkiej Lechii jest nie kto inny tylko znany historyk i kronikarz, Koszałek Opałek, bohater klasycznego dziełaMarii Konopnickiej "O krasnoludkach i sierotce Marysi".
Podjadłszy tedy[80] sobie, Koszałek-Opałek znów u ognia siadł, a gdy chłopcy świeżego chrustu narzucili, a iskierki po suchych gałązkach wesoło zaczęły skakać, tak pastuszkom o Krasnoludkach powiadał. 148 — Drzewiej[81] nie nazywali my się Krasnoludki, ale — Bożęta. Nie mieszkali my też pod ziemią, pod skałkami, albo pod korzeniami drzew starych, jako mieszkamy teraz, ale po wsiach, w chatach, razem z ludźmi. Dawno to było, przedawno! Jeszcze nad tym tu krajem panował wtedy Lech[82], który ufundował miasto Gniezno na tym miejscu, gdzie gniazda białych ptaków znalazł. Bo mówił sobie: — Jak tu ptaki w bezpieczności[83] mieszkają, to musi ziemia cicha być i dobra. 149 Jakoż była. 150 O tych ptakach mówią ludzie, że to były orły, ale w naszych starych księgach stoi, jako to były bociany, po równinach łąkowych brodzące, które tam sobie gniazda w obfitości słały. Jak było, tak było, dość że się cała ta kraina Lechią od owego Lecha poczęła zwać, a lud, który w niej mieszkał, też miano Lechitów przyjął. Chociaż sąsiedzi zwali go i Polanami także, iż był naród polnych oraczów i za pługiem[84] chadzał. Co wszystko w naszych księgach starych pod pieczęcią stoi. 151 — A to boru wtedy nie było? — zapytał nagle cienkim głosem Józik. — Ani rzeki, ani nic? 152 — Jakże! — odrzekł Koszałek-Opałek— Był bór, i to nie taki jak dziś, ale puszcza okrutna i bez końca prawie. A w puszczy mieszkał zwierz srogi i wielki, i tak ryczący, że drzewa, co słabsze, pękały. Ale że my Krasnoludki, to tylko o niedźwiedziach wiemy. Powiadał mi raz pradziad mego prapradziadka, że jak go taki niedźwiedź wygarnął razem z pszczołami i miodem z lipowego dziupla[85], to go do pół zimy u siebie pokojowcem[86] trzymał i bajki sobie dzień i noc prawić[87] kazał, a sam łapę tylko cmokał i w barłogu[88] drzemał. Dopieroż jak srogi mróz ścisnął, a niedźwiedź tęgo chrapnął, puścił się pradziad mego prapradziadka biegiem z onej puszczy i po siedmiu latach wędrowania do swoich powrócił. 153 Śmiały się dzieci, słuchając tej przygody, a Koszałek-Opałek tak dalej prawił: 154 — Ho! ho!.. To były czasy!.. Nad polami, nad wodami szumiały wtedy lipowe gaje, a w nich mieszkał jeden stary, stary bożek, imieniem Światowid[89], który na trzy strony świata patrzał i nad całą tą krainą miał opiekę.
Grupa warszawskich psychologów prowadzi "terapię obywatelską" dla osób, które w życiu codziennym nie potrafią poradzić sobie z politycznymi wydarzeniami ostatnich dwóch lat w Polsce.
Przedsięwzięcie zaczęło się niedługo po lipcowych protestach. To otwarte, bezpłatne, indywidualne spotkania psychologiczne, dostępne w ośrodkach terapeutycznych w Śródmieściu, na Mokotowie, Żoliborzu, Ochocie, Pradze–Południe i Północ oraz przez Skype’a.
Po trzy konsultacje dla każdego, kto się zgłosi. Spotkania odbywają się anonimowo. – Zachowujemy neutralność polityczną. Pomagamy wszystkim, bez względu na poglądy i opcje polityczne – mówią organizatorzy (Terapiaobywatelska.blogspot.com).
– Wiele polskich rodzin jest przeciętych na pół – mówi Maciej Barczyński, jeden z psychologów działających w tej inicjatywie. – Żona na lewo, mąż na prawo. I nie mogą dojść do porozumienia – opowiada.
– Na ulicy pojawiło się mnóstwo przemocy. Ktoś zostaje pobity albo wyrzucony z tramwaju tylko dlatego, że ma kręcone włosy. To prowadzi do zaburzenia poczucia bezpieczeństwa świadków. Jeśli na taką sytuację nie zareagują, to mogą mierzyć z lękiem i wyrzutami sumienia – mówi Roman Praszyński, główny organizator terapii obywatelskiej, dziennikarz i student psychologii w Warszawie.
Jedna z osób przyszła po pomoc, bo przestraszyła się, gdy zobaczyła, w jaki sposób policja traktuje uczestników manifestacji. Już w nich nie uczestniczy. Teraz obwinia siebie za to, że się boi. Terapeuta interpretuje: – Dusza i świat wartości ciągnie ją, aby pójść w pochodzie z innymi, ale racjonalne przesłanki podpowiadają jej, aby tego nie robić. Odpowiadam wtedy: „Nie każdy musi być bohaterem”. „Możemy inaczej wspierać tych, którzy są bohaterami”. „Możemy też sytuację przeczekać”.
Lęk przejawia się też w tym, że boimy się wychylać światopoglądowo w mediach społecznościowych. - Jeśli nie wypowiadasz się z obawy przed tym, jak zareagują inni, to jest to niezdrowe. Blokuje emocje, rodzi frustrację – ocenia Barczyński.
Praszyński opowiada o tych, którzy czytają konstytucję w metrze. – Widzę też, z jaką złością w sobie mierzą się ci chodzący na demonstracje. Albo pani emerytka ostatnio mi powiedziała, że nie wiedziała, że ma tyle wku…wu w sobie, i że ona tego wku...wu nie lubi.
Numer telefonu organizatora terapii obywatelskiej: 601 897 817
Komentarz
1. Przyspieszymy i wykorzystamy wzrost gospodarczy
2. Radykalnie podniesiemy płace dla budżetówki, zwiększymy emerytury i renty
3. Wybudujemy nowoczesną sieć autostrad, dróg ekspresowych, mostów i obwodnic
4. Zagwarantujemy bezpłatny dostęp do opieki medycznej i zlikwidujemy NFZ
5. Uprościmy podatki – wprowadzimy podatek liniowy z ulgą prorodzinną, zlikwidujemy ponad 200 opłat urzędowych
6. Przyspieszymy budowę stadionów na Euro 2012
7. Szybko wypełnimy naszą misję w Iraku
8. Sprawimy, że Polacy z emigracji będą chcieli wracać do domu i inwestować w Polsce
9. Podniesiemy poziom edukacji i upowszechnimy Internet
10. Podejmiemy rzeczywistą walkę z korupcją.
Wypelnili 3 i moze druga polowke 9. Ale pewnie samo by sie tez upowszechnilo. No, dostep tez zostal bezplatny ale z "malym" haczykiem. O misjach nic nie wiem, 2. i 10. trudno czytac ze spokojem.
EDIT: i dlaczego mialbym wierzyc w choc jedno slowo stąd
http://wyborzca.pl/7,75968,22499798,panstwo-gmina-polityka-praca-patriotyzm-szkola-emerytury.html
no chyba, ze slowa to tylko narzedzia do zdobycia wladzy
ale jakos przestaly dzialac
taki balagan...
Dukaczewski w Polsacie tłumaczył jak bronić się przed ruską agenturą.
Jak pomalować sowieckie pomniki? Tak jak Bułgarzy!
https://www.google.pl/search?q=sofia+bulgaria+soviet+army+monument&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwiLj6252vrWAhXiFZoKHQ3zD0oQ_AUICigB&biw=1517&bih=746
Dokładnie rok temu:
los zadaje pytanie - mysz i wina butelki
Grupa warszawskich psychologów prowadzi "terapię obywatelską" dla osób, które w życiu codziennym nie potrafią poradzić sobie z politycznymi wydarzeniami ostatnich dwóch lat w Polsce.
Przedsięwzięcie zaczęło się niedługo po lipcowych protestach. To otwarte, bezpłatne, indywidualne spotkania psychologiczne, dostępne w ośrodkach terapeutycznych w Śródmieściu, na Mokotowie, Żoliborzu, Ochocie, Pradze–Południe i Północ oraz przez Skype’a.
Po trzy konsultacje dla każdego, kto się zgłosi. Spotkania odbywają się anonimowo. – Zachowujemy neutralność polityczną. Pomagamy wszystkim, bez względu na poglądy i opcje polityczne – mówią organizatorzy (Terapiaobywatelska.blogspot.com).
– Wiele polskich rodzin jest przeciętych na pół – mówi Maciej Barczyński, jeden z psychologów działających w tej inicjatywie. – Żona na lewo, mąż na prawo. I nie mogą dojść do porozumienia – opowiada.
– Na ulicy pojawiło się mnóstwo przemocy. Ktoś zostaje pobity albo wyrzucony z tramwaju tylko dlatego, że ma kręcone włosy. To prowadzi do zaburzenia poczucia bezpieczeństwa świadków. Jeśli na taką sytuację nie zareagują, to mogą mierzyć z lękiem i wyrzutami sumienia – mówi Roman Praszyński, główny organizator terapii obywatelskiej, dziennikarz i student psychologii w Warszawie.
Jedna z osób przyszła po pomoc, bo przestraszyła się, gdy zobaczyła, w jaki sposób policja traktuje uczestników manifestacji. Już w nich nie uczestniczy. Teraz obwinia siebie za to, że się boi. Terapeuta interpretuje: – Dusza i świat wartości ciągnie ją, aby pójść w pochodzie z innymi, ale racjonalne przesłanki podpowiadają jej, aby tego nie robić. Odpowiadam wtedy: „Nie każdy musi być bohaterem”. „Możemy inaczej wspierać tych, którzy są bohaterami”. „Możemy też sytuację przeczekać”.
Lęk przejawia się też w tym, że boimy się wychylać światopoglądowo w mediach społecznościowych. - Jeśli nie wypowiadasz się z obawy przed tym, jak zareagują inni, to jest to niezdrowe. Blokuje emocje, rodzi frustrację – ocenia Barczyński.
Praszyński opowiada o tych, którzy czytają konstytucję w metrze. – Widzę też, z jaką złością w sobie mierzą się ci chodzący na demonstracje. Albo pani emerytka ostatnio mi powiedziała, że nie wiedziała, że ma tyle wku…wu w sobie, i że ona tego wku...wu nie lubi.
Numer telefonu organizatora terapii obywatelskiej: 601 897 817