Zima napisal(a): Absencja Grześka, Ewy, Borysa Miśka i Ryśka aż walą po oczach. Jest dobrze. To fajterzy. Nie oddadzą zajmowa nych stolców łautorytetu bez walki.
To defakt.
Ale też wszystkie te nazwiska istniejące, w rodzaju Środy prowadzącej lud na barykady, zatroskanego losem Oyczyzny pana Balcera, czy też wielkich działaczów związkowych - Frasyniuka a Wałęsy, budzą u mnie żałość pomieszaną z niemsaxem. Jedyne w tym gronie osoby w wieku przedemerytalnym - to "dwie panie z Nowoczesnej", których nazwisk nawet ich mniemani fani nie znają.
Czyli IIIRP była zjawiskiem pokoleniowym - odchodzi razem z pokoleniem jej sprawców.
Komuna była zjawiskiem pokoleniowym - stan wojenny zrobili 40-letni podpułkownicy służb jawnych, tajnych i dwupłciowych w kolorach niebieskim i zielonym. Ich dzieło trzymało się mocno, póki byli energicznymi panami w kwiecie wieku. Jeszcze funkcjonowało, kiedy byli dziarskimi staruszkami. Kiedy stali się starymi pierdołami lub wręcz zwłokami, rozsypało się w proch, pył i niepamięć.
Optymista , z Pana, Profesorze. Komuna zawsze się przepotwarza, przybiera atrakcyjne barwy i formy, ubiera w twarze przystojne i młode, które najpierw nam nic nie mówią, a później są wszechobecne. Komuna bierze się z piekła.
Jeśli zdefiniować komunę w sposób szeroki i niejasny, zawsze będzie trzymać się mocno przez operację leksykalną - nazwiemy komuną to akurat, co się nam nie podoba.
Ale jeśli komunę zdefiniujemy wąsko i precyzyjnie jako bezpośrednią władzę (też precyzyjnie zdefiniowaną) pogrobowców Jaruzela, to zostało po niej wspomnienie.
Nie będę sie spierała, za mocno bo i po co. Ale czy rewolucja francuska przegrała? A poza tym Jaruzel był tylko frontmenem, a Ci, którzy się nim posługiwali zostali li w cieniu. Uprzedzając , skąd wiem, czemu tak mówię? po "sławnym" bluzgiu Emiliana Kamińskiego. Było wolno, więc rzucono ludożerce. Pionka, przecież nie królową. Niech lud ma. A prawdziwi,przeprowadzali i przeprowadzają swoją erozję nadal.
Najlepszym sposobem kompletnego zabelkotania dyskusji jest wrzucić do niej maksymalna ilość tematów. Co rewolucja francuska ma do władzy pana Dukaczewskiego i jego koleżków? Może i ma ale to jest dygresja od dygresji od dygresji.
Ta lista pokazuje, że oni cały czas nie wrócili do rzeczywistości. Kompletnie nie rozumieją co się dzieje w Polsce i dlaczego. Znajdą każde pokrętne wytłumaczenie, żeby udowodnić swoje teorie, swoje oceny. Wypierają, nie chcą zmierzyć się z rzeczywistością. Jeżeli ta grupa (politycy i elektorat) ma coś jednoczącego, wiedzą co chcą i widzą punkt docelowy, to w końcu otrzeźwienie nastąpi. Możliwe, że to otrzeźwienie będzie trwało równie długo jak 25 letni letarg, w którym wygodnie się pogrążyli. Możliwe.
Jest jedna banalna (nadużywam tego słowa, wiem) prawda, proces upadku biznesu rozpoczyna się w momencie kiedy wszystko idzie znakomicie. Wtedy podejmuje się absurdalne decyzje, popuszcza się pilnowanie kosztów, robi się chybione inwestycje, zapomina się o konieczności zmian, analizowaniu konkurencji itp. Ci co potrafią przetrwać okres prosperity są tak naprawdę silni. Polityki to chyba też dotyczy.
los napisal(a): Czyli IIIRP była zjawiskiem pokoleniowym - odchodzi razem z pokoleniem jej sprawców.
Komuna była zjawiskiem pokoleniowym - stan wojenny zrobili 40-letni podpułkownicy służb jawnych, tajnych i dwupłciowych w kolorach niebieskim i zielonym. Ich dzieło trzymało się mocno, póki byli energicznymi panami w kwiecie wieku. Jeszcze funkcjonowało, kiedy byli dziarskimi staruszkami. Kiedy stali się starymi pierdołami lub wręcz zwłokami, rozsypało się w proch, pył i niepamięć.
Tez tak uważam i dałem temu wyraz w innym wątku. Tam pisałem o "straconych pokoleniach". Straconych dla Polski i w ogólności dla dobrych spraw, ale niebezpiecznych i wpływowych.Listę można rozszerzać. Oczywiście że komuna była zjawiskiem pokoleniowym i to w kilku falach. Pierwsza fala to kumple Lenina i Róży Luksemburg - internacjonałowie i zdrajcy jak Dzierżyński i Marchlewski. Tym słabo wyszło w Polsce. Kolejne to komuniści wojenni i powojenni z ZPP od Wasilewskiej, PPRowcy od Nowotki po Bieruta i cała ta zgraja zrośnięta z sowietami różnych narodowości z ojczyzny proletariatu. Tym udało się z pomocą towarzyszy wpędzić Polskę w sowiecką niewolę na 45 lat. Pomarli i postarzeli się, komunizm w Polsce de facto upadł ale zastąpił go tak zwany realny socjalizm. Jego szczytowe osiągnięcia to dzieło pokolenia gierkowskiej prosperity, bezideowych konformistów i złodziei - pokolenia Kwacha i Ordynackiej, sterowanego przez WSI i zdalnie nadal przez też już zupełnie bezideowych i skorumpowanych towarzyszy z KGB. III RP to ich ostatnie dzieło w sojuszu z pokoleniem pseudoopozycjonistów - ich agentów. No i teraz dochodzi do głosu kolejne pokolenie pazernych, skorumpowanych, aroganckich i niedokształconych dzieci transformacji, wyposażonych i wymuskanych za darmo przez pogardzane przez nich pokolenie Solidarności. Ja nazywam je "pokoleniem sukcesu transformacji" czyli pokolenie Petru i Trzaskowskiego. Na szczęście pokolenia zdrajców i pospolitych gnojów przeplatają się z pokoleniami patriotów, a i w straconych są aktywne, odważne i przyzwoite mniejszości.Było pokolenie Legionów, pokolenie Solidarności. Trzeba się skupić na młodych bo w pokoleniu czterdziestolatków przejmujących obecnie władzę bardzo krucho.
Panowie mają swoje zdanie, a ja nawet jeśli " kompletnie bełtam " dyskusję uważam, że inicjatywa panów od Balcerowicza jest tylko pozorna i maskująca. Współcześni decydenci tworzący komunę wiedzą, że nie czas to najlepszy, że erozja musi nastąpić , bo środki jakie na to wyłozyli są wielkie, więc markują ruchy, przy okazji mając niezła bekę z tych, którzy na autoryteta w/w się załapują i dają upust durnemu zaangażowaniu w rodzaju KODów, co normalny Polak kwituje wzruszeniem ramion. Ale jeśli dobiegną lata , kiedy prawdziwi decydenci, prawdziwie sie zdenerwują, kiedy sytuacja na świecie osiągnie odpowiedni poziom, w Polsce nastąpi cud narodzin partii lewicowej , mającej ścisłe rodzinne korzenie w komunie, jak było zawsze.
Lekko dotknęłam tematu prawdziwych decydentów, w " bełtającym " wpisie więc powiem jasno - jak zawsze Moskwa.
JORGE napisal(a): proces upadku biznesu rozpoczyna się w momencie kiedy wszystko idzie znakomicie. Wtedy podejmuje się absurdalne decyzje, popuszcza się pilnowanie kosztów, robi się chybione inwestycje, zapomina się o konieczności zmian, analizowaniu konkurencji itp. Ci co potrafią przetrwać okres prosperity są tak naprawdę silni. Polityki to chyba też dotyczy.
... i dlatego martwi mnie hurraoptymizm w PiS, te wszystkie analizy, że 40-50% mamy z palcem, że nie ma z kim przegrać.
Takie nastroje? Bez sensu. Jest inna ważniejsza zasada na takie chwile w walce. Już pisałem, ale przypomnę. Jak niegodziwy przeciwnik chwieje się to trzeba go powalić na ziemię, jak leży to zamiast się cieszyć i odpoczywać należy się zebrać w sobie i go dobić. Potem sprawdzić czy jest z pewnością martwy. Jak nie to się podniesie i wbije dumnemu zwycięzcy nóż w plecy.
JORGE napisal(a): proces upadku biznesu rozpoczyna się w momencie kiedy wszystko idzie znakomicie. Wtedy podejmuje się absurdalne decyzje, popuszcza się pilnowanie kosztów, robi się chybione inwestycje, zapomina się o konieczności zmian, analizowaniu konkurencji itp. Ci co potrafią przetrwać okres prosperity są tak naprawdę silni. Polityki to chyba też dotyczy.
... i dlatego martwi mnie hurraoptymizm w PiS, te wszystkie analizy, że 40-50% mamy z palcem, że nie ma z kim przegrać.
Spakojna Ganz. Jarosław Kaczyński przeżył festiwal Solidarności i wyszedł na tym bez rodziny. Chyba nikt inny w Polsce nie przegrał tak jak on. A biorąc pod uwagę też fakt, że Kaczyński jest typem człowieka dla którego pesymizm jest najwyższą formą optymizmu, nie pozwoli sobie na zachwycanie się popierdulaszczym zwycięstwem (chwała Wielkiej Polsce !). Da radę.
Problem huraoptymizmu dotyczy bardziej elektoratu, pismaków, prawicowych napoleonków. Dla których gra jest już wygrana i tylko PiS może coś spieprzyć.
Rafał napisal(a): Takie nastroje? Bez sensu. Jest inna ważniejsza zasada na takie chwile w walce. Już pisałem, ale przypomnę. Jak niegodziwy przeciwnik chwieje się to trzeba go powalić na ziemię,
Kolega uważa, że Rosja i Niemcy się chwieją ? Czy kolega uważa, że przeciwnikiem jest Grzesio Schetyna i Adam Michnik ?
Na początek Grzesio i Adaś. Oni jednak już leżą. Trzeba dobić. Rosja i Niemcy chwieją się, ale to nie nasza liga aby ich powalić na ziemię. Na to, na razie, mogą sobie pozwolić tylko Stany. Nawet one jednak nie mogą tego zrobić obu równocześnie. Muszą pilnować Chin, a one stoją wciąż mocno na nogach. Na razie więc Stany pilnują aby Rosja i Niemcy nie odzyskały równowagi i starają się aby Chiny się zachwiały.
"Generalnie jestem spokojny jak krowa na łące marihuany. Dlatego nie ruszają mnie takie rzeczy, jak lewak pieprzący się z drzewem i ratujący kornika drukarza, gwiazdka soft-porno żądająca przeprosin za „Seksmisję”, neardentalczyk-marksista rzygający na Niezłomnych, nazista strzelający do żubra, idiotka twierdząca, że Schetyna to mąż stanu z wizją na 20 lat, folksdojcz z Newsweeka, który pożegnał się z rozumem, homo-michnikus organizujący tydzień sodomitów w Poznaniu, muslimy modlące się do napisu CWKS, feministka z obsesją fiuta z cyckami, ruskie i niemieckie trolle komentujące na You Tube „Niepokonanych”, narkoman z GWna robiący z Macierewicza ruskiego agenta, kaszalot z TVN krytykujący ubiór Pierwszej Damy, sześciu króli z totalnej dupozycji donoszących na własny kraj, zdegenerowane intelektualnie menelstwo rządzące Europą, niedopchane kodziary-lodziary pragnące przyjąć imigrantów i tysiące innych absurdów. Jedna tylko rzecz podnosi mi ciśnienie: Niepokój, czy zdążymy z reparacjami, zanim muslimy zrujnują niemiecką gospodarkę."
Komentarz
https://gwiazdy.wp.pl/mucha-i-kurdej-szatan-maja-spory-problem-nie-wpuszczono-ich-do-ameryki-6166503599786113a
Ale też wszystkie te nazwiska istniejące, w rodzaju Środy prowadzącej lud na barykady, zatroskanego losem Oyczyzny pana Balcera, czy też wielkich działaczów związkowych - Frasyniuka a Wałęsy, budzą u mnie żałość pomieszaną z niemsaxem. Jedyne w tym gronie osoby w wieku przedemerytalnym - to "dwie panie z Nowoczesnej", których nazwisk nawet ich mniemani fani nie znają.
Komuna była zjawiskiem pokoleniowym - stan wojenny zrobili 40-letni podpułkownicy służb jawnych, tajnych i dwupłciowych w kolorach niebieskim i zielonym. Ich dzieło trzymało się mocno, póki byli energicznymi panami w kwiecie wieku. Jeszcze funkcjonowało, kiedy byli dziarskimi staruszkami. Kiedy stali się starymi pierdołami lub wręcz zwłokami, rozsypało się w proch, pył i niepamięć.
Komuna zawsze się przepotwarza, przybiera atrakcyjne barwy i formy, ubiera w twarze przystojne i młode, które najpierw nam nic nie mówią, a później są wszechobecne.
Komuna bierze się z piekła.
Ale jeśli komunę zdefiniujemy wąsko i precyzyjnie jako bezpośrednią władzę (też precyzyjnie zdefiniowaną) pogrobowców Jaruzela, to zostało po niej wspomnienie.
Ale czy rewolucja francuska przegrała?
A poza tym Jaruzel był tylko frontmenem, a Ci, którzy się nim posługiwali zostali li w cieniu.
Uprzedzając , skąd wiem, czemu tak mówię? po "sławnym" bluzgiu Emiliana Kamińskiego.
Było wolno, więc rzucono ludożerce. Pionka, przecież nie królową.
Niech lud ma.
A prawdziwi,przeprowadzali i przeprowadzają swoją erozję nadal.
Jest jedna banalna (nadużywam tego słowa, wiem) prawda, proces upadku biznesu rozpoczyna się w momencie kiedy wszystko idzie znakomicie. Wtedy podejmuje się absurdalne decyzje, popuszcza się pilnowanie kosztów, robi się chybione inwestycje, zapomina się o konieczności zmian, analizowaniu konkurencji itp. Ci co potrafią przetrwać okres prosperity są tak naprawdę silni. Polityki to chyba też dotyczy.
Na szczęście pokolenia zdrajców i pospolitych gnojów przeplatają się z pokoleniami patriotów, a i w straconych są aktywne, odważne i przyzwoite mniejszości.Było pokolenie Legionów, pokolenie Solidarności. Trzeba się skupić na młodych bo w pokoleniu czterdziestolatków przejmujących obecnie władzę bardzo krucho.
Współcześni decydenci tworzący komunę wiedzą, że nie czas to najlepszy, że erozja musi nastąpić , bo środki jakie na to wyłozyli są wielkie, więc markują ruchy, przy okazji mając niezła bekę z tych, którzy na autoryteta w/w się załapują i dają upust durnemu zaangażowaniu w rodzaju KODów, co normalny Polak kwituje wzruszeniem ramion.
Ale jeśli dobiegną lata , kiedy prawdziwi decydenci, prawdziwie sie zdenerwują, kiedy sytuacja na świecie osiągnie odpowiedni poziom, w Polsce nastąpi cud narodzin partii lewicowej , mającej ścisłe rodzinne korzenie w komunie, jak było zawsze.
Lekko dotknęłam tematu prawdziwych decydentów, w " bełtającym " wpisie więc powiem jasno - jak zawsze Moskwa.
Problem huraoptymizmu dotyczy bardziej elektoratu, pismaków, prawicowych napoleonków. Dla których gra jest już wygrana i tylko PiS może coś spieprzyć.
"Generalnie jestem spokojny jak krowa na łące marihuany.
Dlatego nie ruszają mnie takie rzeczy, jak lewak pieprzący się z drzewem i ratujący kornika drukarza, gwiazdka soft-porno żądająca przeprosin za „Seksmisję”, neardentalczyk-marksista rzygający na Niezłomnych, nazista strzelający do żubra, idiotka twierdząca, że Schetyna to mąż stanu z wizją na 20 lat, folksdojcz z Newsweeka, który pożegnał się z rozumem, homo-michnikus organizujący tydzień sodomitów w Poznaniu, muslimy modlące się do napisu CWKS, feministka z obsesją fiuta z cyckami, ruskie i niemieckie trolle komentujące na You Tube „Niepokonanych”, narkoman z GWna robiący z Macierewicza ruskiego agenta, kaszalot z TVN krytykujący ubiór Pierwszej Damy, sześciu króli z totalnej dupozycji donoszących na własny kraj, zdegenerowane intelektualnie menelstwo rządzące Europą, niedopchane kodziary-lodziary pragnące przyjąć imigrantów i tysiące innych absurdów.
Jedna tylko rzecz podnosi mi ciśnienie:
Niepokój, czy zdążymy z reparacjami, zanim muslimy zrujnują niemiecką gospodarkę."