"Sir William R. Grove z zawodu był sędzią. Pomimo sukcesów na polu prawniczym, za co dostał tytuł szlachecki, ze względu na zły stan zdrowia dość wcześnie musiał zrezygnować z pracy w sądzie. Mając dużo wolnego czasu zajął się swoim hobby jakim były chemia i fizyka"
jak już PiS rozgoni najwyższą kastę i siądą do ksiażek to ho ho! ;-)
Praca w swądzie XIX wieku widać wymagała mocnego zdrowia.
W tym dziale nie może zabraknąć ostatniej Magdy Umer: „Haniebne czasy ....Trojka była kiedyś jednym z najważniejszych domowników ...mali tchórzliwi ludzie ją zniszczyli. Wielki żal .I wstyd za nich.” (cyt. za FB M. Umer)
Jeśli wg Twojej logiki powinno jej być wstyd tylko za to, za co odpowiada, nie powinno być jej również wstyd za małych, tchórzliwych ludzi, którzy zniszczyli trujkę. Czemu czepiasz się jednego a drugiego nie?
Bo trójka działała za czasów jej życia, z ludźmi pracującymi w Trójce była związana, Trójki słuchała. Proste, nie ?
Mój stryj siedział w więzieniu za pobicie. Nawet nie wiem kiedy to było. Rozumiem, że nie mogę wyrażać swojej opinii o otaczającym świecie, nie wyraziwszy wpierw opinii o pożałowania godnych czynach mojego stryja ?
A za ludzi którzy ustawiali listy w tej Trójce, cenzurowali i sekowali jednych, a po kumotersku promowali innych jej nie wstyd? A za TW w Trójce jej nie wstyd? Nie była wtedy niewinnym dziecięciem. A może sama w tym uczestniczyła i dlatego jej nie wstyd. Nadęte "czlowieki kultury y sztuki" z czasów jaruzelszczyzny, gierkowskich i wcześniejszych lubią "mocne" i "miażdżące" oceny władz polskich, mówiąc językiem niemieckiej prasy i mediów dla Polaków. Pora już na emeryturę.
afropolak napisal(a): walenie Humerem to świństwo.
Bez przesady. Całe "resortowe dzieci" stąd się właśnie wzięły, że Humer i towarzysze dobili co tam jeszcze się w PRL ruszało, a następnie zaprotegowali własną progeniturkę. Więc obóżanko a la św. Paweł nawrócony -- prosz barc, ale bez przesadyzmu.
Ładne pioseneczki śpiewała pani Humer. Ale nie ona jedna. A tak jakoś w telewizorze oglądałem częściej panią Humer niż np. Jacka Kowalskiego czy Antoninę Krzysztoń. To oczywiście czysty przypadek i nie ma nic wspólnego ze stryjaszkiem. Oczywiście celownik
Jak do tego doszlo, ze o jej czerwonym stryjku do dzisiaj nie wiedzialam... Taki zonk! Natomiadt zawsze sie zastanawialam jak osoba z tak slabym glosem jak H(umer) mogla zdobyc taka rozpoznawalnosci i popularnosc. Bo ona slabo spiewa, nie ma glosu. Niechby sprobowala konkurencji w tych wszystkich dzisiejszych "Idolach", z czystymi, mocnymi glosami pojawiajacymi sie "znikąd", bylaby posmiewiskiem.
Pani_Łyżeczka napisal(a): No oczywiście, że nie pani Magda była po prostu bardziej utalentowana obyta i bywała. A nie tam siakaś Tośka co oazowe piosenki wykonuje.
Nieno, bez przesady ;-) To że lubi chodzić boso (choć nie tak ostentacyjnie jak Cejro) to trochę za mało żeby z niej zrobić artystkę plażową :-)
Von De Gustibus się odzywa. Mię naprzykład p. Kowalski jest niedosłuchania.
A co do p. Umer, to co - miałaby nie śpiewać, skoro umiała i ją ciągnęło ? A mój ojciec do Warszawy przyjechał w 46, na miejsce wymordowanych przez okupantów. I co ? Rozumiem, że miał nie przyjeżdżać, żeby pamięci zmarłych nie naruszyć.
Przecież to jest kalka z lewackiej ideologii - twój ojciec wzbogacił się na handlu niewolnikami, więc ty masz z tego korzyść (choć nie przyłożyłeś do tego ręki), więc teraz kajaj się, a najlepiej płać dzieciom niewolników odszkodowania. Naprawdę w tą stronę idziemy ?
afropolak napisal(a): A co do p. Umer, to co - miałaby nie śpiewać, skoro umiała i ją ciągnęło ?
Znowu promuje kolega stereotypy rasowe. Niech sobie pani Humer śpiewa do woli. Nie o jej śpiewie pisaliśmy tylko o tym, że ją w radio i tv dawali a innych nie.
los napisal(a): Ładne pioseneczki śpiewała pani Humer. Ale nie ona jedna.
Była też bardzo popularna wśród męskiej części bywalców Mazur lat siedemdziesiątych (to było dość ekskluzywne środowisko), co ładnie Osiecka w swych memuarach sportretowała.
Mój ojciec był bywalcem Mazur w latach siedemdziesiątych. Nie wiedziałem, że znajdował sie w ekskluzywnym towarzystwie ... No ale skoro skalał swoją obecnością Warszawę, zburzoną przez okupanta ...
afropolak napisal(a): Mój ojciec był bywalcem Mazur w latach siedemdziesiątych. Nie wiedziałem, że znajdował sie w ekskluzywnym towarzystwie ... No ale skoro skalał swoją obecnością Warszawę, zburzoną przez okupanta ...
Długo tak będziesz się zgrywał? Żeby mocniej nie powiedzieć?
afropolak napisal(a): A kolega od ekspertów niech wyliczy jeszcze kochanków Umerowej, żebym się mógł uczciwie zrzygać.
Wskazałem źródło owych informacji, proszę doczytać, bo mnie to mało interesuje, zapamiętałem tylko z uwagi na barwny język opisu pewnego środowiska, o którym nie miałem pojęcia. Polecam też wspomnienia Marcina Mellera o dziadku i uczestniczeniu w demonstracjach.
Komentarz
jak już PiS rozgoni najwyższą kastę i siądą do ksiażek to ho ho! ;-)
Praca w swądzie XIX wieku widać wymagała mocnego zdrowia.
https://asset.soup.io/asset/14926/8411_2cb6.mp4
Jak Adam katował, to ona pięciu lat nie miała.
Proste, nie ?
Mój stryj siedział w więzieniu za pobicie.
Nawet nie wiem kiedy to było.
Rozumiem, że nie mogę wyrażać swojej opinii o otaczającym świecie, nie wyraziwszy wpierw opinii o pożałowania godnych czynach mojego stryja ?
NIedźwiedzki też usuwał z listy piosenki niewygodne za PRL.
Ale walenie Humerem to świństwo.
Natomiadt zawsze sie zastanawialam jak osoba z tak slabym glosem jak H(umer) mogla zdobyc taka rozpoznawalnosci i popularnosc. Bo ona slabo spiewa, nie ma glosu. Niechby sprobowala konkurencji w tych wszystkich dzisiejszych "Idolach", z czystymi, mocnymi glosami pojawiajacymi sie "znikąd", bylaby posmiewiskiem.
Mię naprzykład p. Kowalski jest niedosłuchania.
A co do p. Umer, to co - miałaby nie śpiewać, skoro umiała i ją ciągnęło ?
A mój ojciec do Warszawy przyjechał w 46, na miejsce wymordowanych przez okupantów.
I co ? Rozumiem, że miał nie przyjeżdżać, żeby pamięci zmarłych nie naruszyć.
Przecież to jest kalka z lewackiej ideologii - twój ojciec wzbogacił się na handlu niewolnikami, więc ty masz z tego korzyść (choć nie przyłożyłeś do tego ręki), więc teraz kajaj się, a najlepiej płać dzieciom niewolników odszkodowania.
Naprawdę w tą stronę idziemy ?
Nie wiedziałem, że znajdował sie w ekskluzywnym towarzystwie ...
No ale skoro skalał swoją obecnością Warszawę, zburzoną przez okupanta ...
A kolega od ekspertów niech wyliczy jeszcze kochanków Umerowej, żebym się mógł uczciwie zrzygać.
Polecam też wspomnienia Marcina Mellera o dziadku i uczestniczeniu w demonstracjach.