trep napisal(a): Nie znali, tak jak Augustyn i Tomasz nie znali Pana Jezusa. Nawet Jana Ewangelisty nie znali a wypowiadali się co do znaczenia jego Apokalipsy.
O ile dobrze pamiętam, to ani św. Tomasz ani św. Augustyn nie twierdzili, że Jezus coś niby powiedział ale naprawdę myślał inaczej.
trep napisal(a): Nie znali, tak jak Augustyn i Tomasz nie znali Pana Jezusa. Nawet Jana Ewangelisty nie znali a wypowiadali się co do znaczenia jego Apokalipsy.
O ile dobrze pamiętam, to ani św. Tomasz ani św. Augustyn nie twierdzili, że Jezus coś niby powiedział ale naprawdę myślał inaczej.
Przecież nie wiemy, co Jezus powiedział, tylko co (pisarz) napisał, że powiedział, i to jeszcze w aramejskim. A samych tłumaczeń z tyle co apostołów!
Wycofuję się z dalszej polemikki, gdyż: 1. Tak już działa nasz Kościół, że nie interpretujemy Pisma dosłownie, tylko patrzymy na interpretację Kościoła, jego doktorów, natchnionych przez Ducha Świętego. Tym różnimy się od kacerzy. 2. Nie wszystkie teksty są dosłowne. Bas! Nawet nie jest tak, że godne pochwały są czyny w przypowieściach, które mają obrazować prawdziwie chwalebne czyny.
Jako prostaczek po prostu wszystko potraktowałem dosłownie i wziąłem do siebie. Wiele razy zakopywałem talent w ziemi, kilka razy jednak udało mi się jednak posłużyć się tymi niewielkimi zdolnościami jakie mam, nawet jeśli to było związane z ryzykiem. Przypowieść odebrałem jako pochwałę zachowania nr 2. i naganną ocenę zachowania nr 1. Nie zazgrzytało mi.
christoph napisal(a): apropo Hołowni ma w domu pilota MiGa 29
a serio Hołownia zatem ma wiedzę insajderską w temacie "kłótni", kto ma (nie)wysłać MIGy na Ukrainę!
A skoro milczy, to znaczy że ta wiedza stawia obecny rząd w dobrym świetle.
to dobrze o nim świadczy, bo nie z wszystkim leci się do magla na Wiejskiej Dworczyk też tak robi po wtóre - szanuje żony miejsce pracy i to , co ona robi do bycia ojcem mężem sie dorasta, było chyba w sąsiedztwie
A tę Biblię pawłową polecam z całego serca. Jest wersja na przeglądarki, jest apka na komórki, oczywiście wydanie papierowe. Mnogość przypisów i odnośników (np. do innych miejsc w PŚ) i wyjaśnień jest wspaniała. Czyta się wiedząc o ówczesnych zwyczajach, uwarunkowaniach politycznych, wydarzeniach i osobach historycznych. Zrozumienie jest dużo większe.
trep napisal(a): A tę Biblię pawłową polecam z całego serca. Jest wersja na przeglądarki, jest apka na komórki, oczywiście wydanie papierowe. Mnogość przypisów i odnośników (np. do innych miejsc w PŚ) i wyjaśnień jest wspaniała. Czyta się wiedząc o ówczesnych zwyczajach, uwarunkowaniach politycznych, wydarzeniach i osobach historycznych. Zrozumienie jest dużo większe.
Poproszę Cię o link, to bardzo ciekawe. Słyszałem że bodaj najbardziej bogata w przypisy jest tak zwana Biblia Jerozolimska. Czy to jest może to samo wydanie?
Kto zabity, ten przegrał Bo kto umarł, ten nie żyje
Ano Ja nie wiem czy pan Dyzma geopolityki faktycznie tak powiedział czy to tylko mem - ale wiem (bo słyszałem) jak powiedział że "WOT to mięso armatnie, bo czy ktoś sobie wyobraża że wygra ze Specnazem? Albo jaki sens ma wojsko, które nie widzi w nocy? A idźcie se na pole w środku nocy, zobaczycie sami!"
Przyznam że jest to rodzaj idiotyzmu, który zawsze mnie sprawia pewien kłopot w celnej ripoście. A w sytuacji - guru przemawia do tłumu - to nawet jak się człek dorwie do mikrofonu, to coś powie, potem mu zabiorą ten mikrofon i już do niego nie wróci. A guru może zrobić z człeka idiotę ku uciesze zapatrzonych weń fanów - no w każdym razie ja się na celne skopanie podobnego do powyższego idiotyzmu w warunkach standardowych nie nadaję.
Czasami nawet oko w oko z nie-guru wyrażającym podobne idiotyzmy mam pewien kłopot. Bo natura (człowiek postępuje...) każe mi prostować wszelkie idiotyzmy, nie tylko te największe, nie raz po razie, tylko najlepiej wszystkie na raz: nie w moskwie, tylko w leningradzie... itp
Tego rozmówca zwykle nie zniesie, milion razy przerwie po drodze, zacznie inny temat.. ech.
Tak, wiem z takim lepiej nie rozmawiać - no ale dużo ich jest, a poza tym ciężko rozmawiać wyłącznie z tymi, z którymi się zgadzamy.
W każdym razie owo kłamstwo czy idiotyzm wypadałoby sprostować na poziomie podstawowym i zaraz potem szczegółowym - otóż po pierwsze: to nie jest jednostka typu specnaz, i nie jest przeznaczona do konfrontacji z tymże. Po drugie - w wypadku konfrontacji w czym niby taki specnaz ma przewagę?
Tu już wkracza pewna wiedza z zakresu militariów, którą jednak mało kto ma - otóż specnaz, grom, itp, to są jednostki specjalnego przeznaczenia, które mają zdobyć obiekt, odbić zakładników, dokonać sabotażu itp - ale w sytuacji walki typu "wojsko przeciwko wojsku" to są po prostu zwykli żołnierze. Tak - trudno w to uwierzyć, ale taka jest prawda.
Teraz u ruskich wielkie poruszenie - bo Ukraińcy rozpieprzyli im super-elitarną brygadę spadochroniarzy. U nich spadochroniarze to w ogóle elita - nawet dobiera się ich tak, by na elitę wyglądali: tylko wysocy, napakowani, itp. Wolno im wszystko, nawet wszczynać burdy z policją, otaczani są legendą, czczeni... a na polu bitwy dostali wpierdol od zwykłej jednostki ukrańskiej, o której nikt wcześniej nie słyszał.
Też mielibyśmy traumę jakby nasz GROM rozpieprzyła jakaś tam anonimowa jednostka niespecjalnie potężnej armii pogardzanego (założmy że taki jest) przez nas kraju.
Więc nie mięso, nie do walki ze specnazem, a jeśli nawet - wcale nie na straconej pozycji (a wręcz przeciwnie - WOTowców na własnym terenie będzie więcej, teren będą lepiej znali, więc to oni będą mieli przewagę). Co tam jeszcze? A tak - "nie widzi w nocy". Jaki problem dać im noktowizory?
Otóż duży - po co im noktowizory, skoro od dawna (od zawsze) mają.
W tym momencie skończył się mój szacunek do pana Bartosiaka, który miałem jakem pierwszy raz słyszał o hertlandach, rimlandach i wszystko pięknie podlane balansowaniem projekcji siły i piwotem na pacyfik na sforzniu globalnym.
W sumie szkoda mi Bartosiaka, że tak z nim wyszło. On po części obudził moje zainteresowanie tematami geopolitycznymi, które są po prostu ciekawe z zasady. Bartosiak był świetnym popularyzatorem, ale poszedł ścieżką swoich ambicji, odjechanego ego i niestety kaski. A do tego, co chyba najbardziej wpłynęło na mój totalny spadek zainteresowania Bartosiakiem, odbił się od realu. Ta jego przygoda z CPK była symptomatyczna. No i otaczanie się ludźmi pokroju Radziejewskiego, Zychowicza, a dajcie spokój ...
Bartosiak też i przegina z formą. Ten mem jest po prostu świetny, w punkt.
Przyznam że jest to rodzaj idiotyzmu, który zawsze mnie sprawia pewien kłopot w celnej ripoście. A w sytuacji - guru przemawia do tłumu - to nawet jak się człek dorwie do mikrofonu, to coś powie, potem mu zabiorą ten mikrofon i już do niego nie wróci. A guru może zrobić z człeka idiotę ku uciesze zapatrzonych weń fanów - no w każdym razie ja się na celne skopanie podobnego do powyższego idiotyzmu w warunkach standardowych nie nadaję.
Czasami nawet oko w oko z nie-guru wyrażającym podobne idiotyzmy mam pewien kłopot. Bo natura (człowiek postępuje...) każe mi prostować wszelkie idiotyzmy, nie tylko te największe, nie raz po razie, tylko najlepiej wszystkie na raz: nie w moskwie, tylko w leningradzie... itp
Tego rozmówca zwykle nie zniesie, milion razy przerwie po drodze, zacznie inny temat.. ech.
Tak, wiem z takim lepiej nie rozmawiać - no ale dużo ich jest, a poza tym ciężko rozmawiać wyłącznie z tymi, z którymi się zgadzamy.
To jest też idealna ilustracja dyskusji z antyszczepionkowcami ( każdy jeden) i olbrzymią większością korwinowcow , czy innych konfederatów.
JORGE napisal(a): W sumie szkoda mi Bartosiaka, że tak z nim wyszło. On po części obudził moje zainteresowanie tematami geopolitycznymi, które są po prostu ciekawe z zasady. Bartosiak był świetnym popularyzatorem, ale poszedł ścieżką swoich ambicji, odjechanego ego i niestety kaski. A do tego, co chyba najbardziej wpłynęło na mój totalny spadek zainteresowania Bartosiakiem, odbił się od realu. Ta jego przygoda z CPK była symptomatyczna. No i otaczanie się ludźmi pokroju Radziejewskiego, Zychowicza, a dajcie spokój ...
Bartosiak też i przegina z formą. Ten mem jest po prostu świetny, w punkt.
los napisal(a): No bo realiści generalnie mają problem z realem. Wyjątkiem jest Mikke, który swe cele osiągnął - zarobił kaskę a przede wszystkim te panienki...
Suchejcie, może by tak uświadomić J. Św Franciszkowi, że Cerkiew Patriarchatu Moskiewskiego ma czelność sprawować liturgię wyłączne w rycie tradycyjnym i to (o zgrozo!) starszym niż inkryminowany Ryt Rzymski.
Za co jak za co, ale za to własnie należy im sie anatema albo choć ostra reprymenda jak chłopu ziemia!
MarianoX napisal(a): Suchejcie, może by tak uświadomić J. Św Franciszka, że Cerkiew Patriarchatu Moskiewskiego ma czelność sprawować liturgię wyłączne w rycie tradycyjnym i to (o zgrozo!) starszym niż inkryminowany Ryt Rzymski.
Za co jak za co, ale za to własnie należy im sie anatema albo choć ostra reprymenda jak chłopu ziemia!
Ale jagrze to tak, Koledze Kerowniku Carowi taką nieprzyjemność sprawiać?
trep napisal(a): A tę Biblię pawłową polecam z całego serca. Jest wersja na przeglądarki, jest apka na komórki, oczywiście wydanie papierowe. Mnogość przypisów i odnośników (np. do innych miejsc w PŚ) i wyjaśnień jest wspaniała. Czyta się wiedząc o ówczesnych zwyczajach, uwarunkowaniach politycznych, wydarzeniach i osobach historycznych. Zrozumienie jest dużo większe.
Poproszę Cię o link, to bardzo ciekawe. Słyszałem że bodaj najbardziej bogata w przypisy jest tak zwana Biblia Jerozolimska. Czy to jest może to samo wydanie?
Najlepiej mieć kilka tłumaczeń - Jerozolimska, od wydawnictwa Sw. Pawła, tłumaczenie Wujka. Te 2 pierwsze mają dużo przypisów i odnośników ale słyszałem że tłumaczenia pawlowe bywają zbyt uwspółcześnione
Biblia Tysiąclecia ma najlepszą polszczyznę. Biblia Pawłowa to Biblia Tysiąclecia tyle że słowa trudne i uznane za staromodne zamieniono na nowoczesne, proste, które zrozumie czelawiek XXI wieku, i dlatego jest nieznośna w lekturze.
Nie nie , Biblia Paulistów to osobny przekład z języków oryginalnych. Język jest bardziej współczesny co gdzieniegdzie jest plusem a gdzieniegdzie minusem, warto mieć bo porównanie przekładów daje pełniejszy obraz .
Na ten przykład koniec ewangelii Mateusza, ostatni nakaz Pana Jezusa Mt28,19
W BT: Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego
W wydaniu Paulistów: Idźcie więc i pozyskujcie uczniów we wszystkich narodach! Udzielajcie im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego!
Sarmata1.2 napisal(a): Biblia Tysiąclecia ma najlepszą polszczyznę. Biblia Pawłowa to Biblia Tysiąclecia tyle że słowa trudne i uznane za staromodne zamieniono na nowoczesne, proste, które zrozumie czelawiek XXI wieku, i dlatego jest nieznośna w lekturze.
Się pochwalę, że jeden z tłumaczy BT ks. Łach lubił przysiąść na łące moich pradziadków. Poczytać popracować i miał świętą cierpliwość do pewnej dziewczynki , której odpowiadał w zajmujący sposób na wszystkie pytania.
Komentarz
Hołownia zatem ma wiedzę insajderską w temacie "kłótni", kto ma (nie)wysłać MIGy na Ukrainę!
1. Tak już działa nasz Kościół, że nie interpretujemy Pisma dosłownie, tylko patrzymy na interpretację Kościoła, jego doktorów, natchnionych przez Ducha Świętego. Tym różnimy się od kacerzy.
2. Nie wszystkie teksty są dosłowne. Bas! Nawet nie jest tak, że godne pochwały są czyny w przypowieściach, które mają obrazować prawdziwie chwalebne czyny.
to dobrze o nim świadczy, bo nie z wszystkim leci się do magla na Wiejskiej
Dworczyk też tak robi
po wtóre - szanuje żony miejsce pracy i to , co ona robi
do bycia ojcem mężem sie dorasta, było chyba w sąsiedztwie
https://tantis.pl/pismo-swiete-starego-i-nowego-p419424?utm_source=google&utm_medium=css&utm_campaign=TantisCSS3&gclid=CjwKCAiAg6yRBhBNEiwAeVyL0HJWtmpzWOX4BTcEAW9S7chsDw1JMdTMIls8RO12JgTLWNeoLuoHuRoCjh0QAvD_BwE
Kto zabity, ten przegrał
Bo kto umarł, ten nie żyje
Ja nie wiem czy pan Dyzma geopolityki faktycznie tak powiedział czy to tylko mem - ale wiem (bo słyszałem) jak powiedział że "WOT to mięso armatnie, bo czy ktoś sobie wyobraża że wygra ze Specnazem? Albo jaki sens ma wojsko, które nie widzi w nocy? A idźcie se na pole w środku nocy, zobaczycie sami!"
Przyznam że jest to rodzaj idiotyzmu, który zawsze mnie sprawia pewien kłopot w celnej ripoście. A w sytuacji - guru przemawia do tłumu - to nawet jak się człek dorwie do mikrofonu, to coś powie, potem mu zabiorą ten mikrofon i już do niego nie wróci. A guru może zrobić z człeka idiotę ku uciesze zapatrzonych weń fanów - no w każdym razie ja się na celne skopanie podobnego do powyższego idiotyzmu w warunkach standardowych nie nadaję.
Czasami nawet oko w oko z nie-guru wyrażającym podobne idiotyzmy mam pewien kłopot. Bo natura (człowiek postępuje...) każe mi prostować wszelkie idiotyzmy, nie tylko te największe, nie raz po razie, tylko najlepiej wszystkie na raz: nie w moskwie, tylko w leningradzie... itp
Tego rozmówca zwykle nie zniesie, milion razy przerwie po drodze, zacznie inny temat.. ech.
Tak, wiem z takim lepiej nie rozmawiać - no ale dużo ich jest, a poza tym ciężko rozmawiać wyłącznie z tymi, z którymi się zgadzamy.
W każdym razie owo kłamstwo czy idiotyzm wypadałoby sprostować na poziomie podstawowym i zaraz potem szczegółowym - otóż po pierwsze: to nie jest jednostka typu specnaz, i nie jest przeznaczona do konfrontacji z tymże. Po drugie - w wypadku konfrontacji w czym niby taki specnaz ma przewagę?
Tu już wkracza pewna wiedza z zakresu militariów, którą jednak mało kto ma - otóż specnaz, grom, itp, to są jednostki specjalnego przeznaczenia, które mają zdobyć obiekt, odbić zakładników, dokonać sabotażu itp - ale w sytuacji walki typu "wojsko przeciwko wojsku" to są po prostu zwykli żołnierze. Tak - trudno w to uwierzyć, ale taka jest prawda.
Teraz u ruskich wielkie poruszenie - bo Ukraińcy rozpieprzyli im super-elitarną brygadę spadochroniarzy. U nich spadochroniarze to w ogóle elita - nawet dobiera się ich tak, by na elitę wyglądali: tylko wysocy, napakowani, itp. Wolno im wszystko, nawet wszczynać burdy z policją, otaczani są legendą, czczeni... a na polu bitwy dostali wpierdol od zwykłej jednostki ukrańskiej, o której nikt wcześniej nie słyszał.
Też mielibyśmy traumę jakby nasz GROM rozpieprzyła jakaś tam anonimowa jednostka niespecjalnie potężnej armii pogardzanego (założmy że taki jest) przez nas kraju.
Więc nie mięso, nie do walki ze specnazem, a jeśli nawet - wcale nie na straconej pozycji (a wręcz przeciwnie - WOTowców na własnym terenie będzie więcej, teren będą lepiej znali, więc to oni będą mieli przewagę). Co tam jeszcze? A tak - "nie widzi w nocy". Jaki problem dać im noktowizory?
Otóż duży - po co im noktowizory, skoro od dawna (od zawsze) mają.
W tym momencie skończył się mój szacunek do pana Bartosiaka, który miałem jakem pierwszy raz słyszał o hertlandach, rimlandach i wszystko pięknie podlane balansowaniem projekcji siły i piwotem na pacyfik na sforzniu globalnym.
Obecnie jak go widzę - widze to:
Bartosiak też i przegina z formą. Ten mem jest po prostu świetny, w punkt.
Za co jak za co, ale za to własnie należy im sie anatema albo choć ostra reprymenda jak chłopu ziemia!
Gdyby byli swoi - o tak, należałoby zajebać, bez cienia litości.
Jeszcze jest takie cudo, choć tu tłumaczenie też jak i w Jerozolimskiej z Biblii Tysiąclecia zapożyczone
No i tylko Nowy Testament tu jest
Na ten przykład koniec ewangelii Mateusza, ostatni nakaz Pana Jezusa Mt28,19
W BT:
Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego
W wydaniu Paulistów:
Idźcie więc i pozyskujcie uczniów we wszystkich narodach! Udzielajcie im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego!