Mam bardzo mieszane uczucia co do Portugalii. Kurde, tam się chyba dobrze żyje, z rożnych względów. A że są na końcu stawki, trudno, przecież to nie bieda.
Jeśli to przyjąć za wskaźnik, to z postkomuny lepiej jest tylko w dwóch mikropaństwach. Jakby u nas wziąć pensje z 2 mln obszaru wokół Warszawy to byśmy i to przebili.
rozum.von.keikobad napisal(a): Jeśli to przyjąć za wskaźnik, to z postkomuny lepiej jest tylko w dwóch mikropaństwach. Jakby u nas wziąć pensje z 2 mln obszaru wokół Warszawy to byśmy i to przebili.
To oczywiste, gdyż Polska ma drugi najwyższy wzrost gospodarczy po ChRL w ciągu ostatnich 30 lat.
rozum.von.keikobad napisal(a): Jeśli to przyjąć za wskaźnik, to z postkomuny lepiej jest tylko w dwóch mikropaństwach. Jakby u nas wziąć pensje z 2 mln obszaru wokół Warszawy to byśmy i to przebili.
To oczywiste, gdyż Polska ma drugi najwyższy wzrost gospodarczy po ChRL w ciągu ostatnich 30 lat.
Tak, ale pensje tak szybko nie rosły, przynajmniej do 2014 r. Był już mój temat na forum "Co się dzieje z naszymi pieniędzmi".
rozum.von.keikobad napisal(a): Jeśli to przyjąć za wskaźnik, to z postkomuny lepiej jest tylko w dwóch mikropaństwach. Jakby u nas wziąć pensje z 2 mln obszaru wokół Warszawy to byśmy i to przebili.
To oczywiste, gdyż Polska ma drugi najwyższy wzrost gospodarczy po ChRL w ciągu ostatnich 30 lat.
Tak, ale pensje tak szybko nie rosły, przynajmniej do 2014 r. Był już mój temat na forum "Co się dzieje z naszymi pieniędzmi".
Czy nie jest tak, że wzrost pensji spowodował wzrost pensji minimalnej? Tj. wzrost oficjalnych, wskaźnikowych pensji, gdyż prawdziwe reguluje rynek, ale wiele firm zatrudnia na najniższą i resztę wypłaca pod stołem.
Ten żółty kraj z „23 razy” to jest ta inna Norwegia.
romeck napisal(a):
Ten cytat polega na nieporozumieniu. Piekarze paryscy w sytuacji gdy konczyl im sie chleb w piekarni mieli obowiazek sprzedawac ciasto po cenie chleba.
Niedaleko mnie restauracja postawiła stacje ładowania. Może dzięki temu mają klientów. Ale przejeżdżając obok spostrzegłem na poboczu, 500 metrów od tego miejsca, stojącą teslę. Gościowi nie udało się dojechać. Podobno nie można, jak w spaliniakach, dolać podładować sobie przy drodze? Goś czekał na pomoc drogową, żeby go do stacji podwiozła.
Załóżmy, że stanęliśmy w korku na autostradzie zimą. Auta elektryczne to fatalne (póki co) rozwiązanie. Jadąc autostradą bardzo często widzę tesle jadące prawym pasem z prędkością 100 na godzinę. Ja w fabii przy 110 mam zasięg 850 kilometrów.
1. jasne, że w wielu branżach tak się dzieje, dlatego podwyżki płacy minimalnej nie doprowadziły, wbrew kasandrycznym przepowiedniom, do załamania rynku pracy, a tylko do zwiększenie wpływów do budżetu, 2. pełna zgoda co do elektryków, chyba jakimś wyjściem byłyby wymienne akumulatory, podjeżdżasz na stację, wyjmujesz stary, wkładasz nowy i jedziesz dalej. To samo w korku nawet można.
rozum.von.keikobad napisal(a): 2. pełna zgoda co do elektryków, chyba jakimś wyjściem byłyby wymienne akumulatory, podjeżdżasz na stację, wyjmujesz stary, wkładasz nowy i jedziesz dalej. To samo w korku nawet można.
Opcja wymiany akumulatorów brzmi zachęcająco, ale nikt takiego rozwiązania nie rozwija. W opisanym przypadku rozwiązaniem będzie litościwy kierowca innego samochodu z teknologią V2L. Kabel z jednego samochodu do drugiego i przelanie elektronów żeby wystarczyło do dotoczenia się do stacji.
W ogólności to mnożenie czarnych scenariuszy przekroczyło już dawno poziom wnoszącej cokolwiek krytyki. Tak jak w ww. przypadku - zupełnie jakby silnik spalinowy nie spalał paliwa "w zimę w korku", albo jakby jazda na oparach nie niosła ryzyka stanięcia w trasie.
1. jasne, że w wielu branżach tak się dzieje, dlatego podwyżki płacy minimalnej nie doprowadziły, wbrew kasandrycznym przepowiedniom, do załamania rynku pracy, a tylko do zwiększenie wpływów do budżetu, 2. pełna zgoda co do elektryków, chyba jakimś wyjściem byłyby wymienne akumulatory, podjeżdżasz na stację, wyjmujesz stary, wkładasz nowy i jedziesz dalej. To samo w korku nawet można.
To musiało by być auto uprzywilejowane aby przez korek się przebić? Ciekawe jak to będzie w przyszłości rozwiązane. Natomiast ta wymiana akumulatorów to raczej kierunek w którym elektryki pójdą, oczywiście przez to auta nie będą wyglądać tak elegancko jak Tesle tylko raczej jak melexy, wymiana baterii musi być maksymalnie prosta.
Widziałem zdjęcia elektryków z przyczepkami na których jechał agregat prądotwórczy... może jechali na budowę a może na urlop, trudno ocenić.
Spalinówki też stoją w korkach, ale mają większy zasięg - dwu, trzy, cztero a może pięciokrotnie. Zasięg ten nie maleje wraz z użytkowaniem auta. Jeśli wyruszymy w podróż z pełnym bakiem (a wjeżdżając na autoban dobrze o to zadbać, zwłaszcza zimą) to jest sporo większa szansa, że przetrwamy.
Niski zasięg w elektrykach to jest coś, co dyskwalifikuje auto.
Widzę, że są na forumnie znawcy, więc spytam: czy teslę można holować?
W jakimś wywiadzie Patryk Vega mówił, że kiedyś chciał być eko i nowoczesny i kupił se teslę. Pomijając już zasięg, konieczność zostawiania sporej rezerwy na wszelki wypadek itp - kiedyś zamknął dziecko w aucie, poszedł po coś, i jak wrócił, nie mógł otworzyć. A mechanicznie się nie da - jak walnie oprogramowanie, to kicha. W sumie nie pamiętam jak sobie poradził, ale wtedy podjął decyzję że nigdy więcej.
rozum.von.keikobad napisal(a): 2. pełna zgoda co do elektryków, chyba jakimś wyjściem byłyby wymienne akumulatory, podjeżdżasz na stację, wyjmujesz stary, wkładasz nowy i jedziesz dalej. To samo w korku nawet można.
Opcja wymiany akumulatorów brzmi zachęcająco, ale nikt takiego rozwiązania nie rozwija.
Były mocno zaawansowane prace w koncepcji: - 1 akumulator główny i 4 pomocnicze dla każdego osobnego pomocniczego silniczka dla każdego koła, duży stały, a pomocnicze wymienne na jakimś szybkozłączu. Ciekawe123 co się z tym stało przez te 4 lata
janosik napisal(a): dlatego hybrydy są tak popularne
Hybrydy są popularne ponieważ inne auta systematycznie wylatują z oferty. Prawo powoduje że za moment będą tylko auta robocze oraz hybrydy z benzynowym silnikiem od kosiarki, takie auto statystycznie w ogóle nie emituje CO2 (gdyż mierzy się emisje tylko na pierwszych 100 km zasięgu).
pomysł był stosowany w ele taxi w NY w latach 30tych obecnie kopiją to Chinczycy
Pomysłodawcą takich stacji jest producent aut elektrycznych Nio, który nazywany jest także chińską Teslą. Punkty wymiany akumulatorów mają być alternatywą dla tych, którzy nie mają czasu na spędzenie godziny na doładowanie akumulatorów. W zasadzie wymiana baterii ma odbywać się w pełni automatycznie i trwać nie dłużej niż tankowanie auta spalinowego do pełna, łącznie z zapłaceniem rachunku.
Stacja wymiany baterii Nio Power Swap Station 2.0 pozwala na wymianę aż 312 akumulatorów dziennie. Co ciekawe, chińska firma Nio ma już kilkuletnie doświadczenie w podmianie rozładowanych akumulatorów na pełne - pierwsze tego typu punkty uruchomiła już w 2014 r., a do czerwca 2020 przeprowadziła 500 tys. wymian baterii.
janosik napisal(a): dlatego hybrydy są tak popularne
Hybrydy są popularne ponieważ inne auta systematycznie wylatują z oferty. Prawo powoduje że za moment będą tylko auta robocze oraz hybrydy z benzynowym silnikiem od kosiarki, takie auto statystycznie w ogóle nie emituje CO2 (gdyż mierzy się emisje tylko na pierwszych 100 km zasięgu).
One są w ofercie tajnej. Np. kupisz 2 hybrydy i elektryka to ci łaskawie sprzedadzą spalinówkę.
rozum.von.keikobad napisal(a): 2. pełna zgoda co do elektryków, chyba jakimś wyjściem byłyby wymienne akumulatory, podjeżdżasz na stację, wyjmujesz stary, wkładasz nowy i jedziesz dalej. To samo w korku nawet można.
Opcja wymiany akumulatorów brzmi zachęcająco, ale nikt takiego rozwiązania nie rozwija.
Były mocno zaawansowane prace w koncepcji: - 1 akumulator główny i 4 pomocnicze dla każdego osobnego pomocniczego silniczka dla każdego koła, duży stały, a pomocnicze wymienne na jakimś szybkozłączu. Ciekawe123 co się z tym stało przez te 4 lata
Brzmi... osobliwe, więc może trafiło do muzeum osobliwości. Plusem dodatnim zbyt szybkich zmian technologicznych w tej branży jest to, że został wywrócony stolik przy którym umościli sobie gniazdka najwięksi gracze. Pozycje startowe nowego wyścigu znalazły się dużo bliżej siebie, R&D też wygląda zupełnie inaczej. Do tego mniejsi mogą więcej. Producentów z tradycjami nie żal mi ani trochę. Poniosą konsekwencje lecenia w kulki w ostatnich latach. O blokowaniu obiecujących technologii też mogą zapomnieć.
Komentarz
Był już mój temat na forum "Co się dzieje z naszymi pieniędzmi".
https://excathedra.pl/index.php?p=/discussion/5970/co-sie-dzieje-z-naszymi-pieniedzmi/p1
Był już mój temat na forum "Co się dzieje z naszymi pieniędzmi".
https://excathedra.pl/index.php?p=/discussion/5970/co-sie-dzieje-z-naszymi-pieniedzmi/p1
Czy nie jest tak, że wzrost pensji spowodował wzrost pensji minimalnej? Tj. wzrost oficjalnych, wskaźnikowych pensji, gdyż prawdziwe reguluje rynek, ale wiele firm zatrudnia na najniższą i resztę wypłaca pod stołem.
Chetnie bym kupil tesle w cenie forda.
Niedaleko mnie restauracja postawiła stacje ładowania. Może dzięki temu mają klientów. Ale przejeżdżając obok spostrzegłem na poboczu, 500 metrów od tego miejsca, stojącą teslę. Gościowi nie udało się dojechać. Podobno nie można, jak w spaliniakach, dolać podładować sobie przy drodze? Goś czekał na pomoc drogową, żeby go do stacji podwiozła.
Załóżmy, że stanęliśmy w korku na autostradzie zimą. Auta elektryczne to fatalne (póki co) rozwiązanie. Jadąc autostradą bardzo często widzę tesle jadące prawym pasem z prędkością 100 na godzinę. Ja w fabii przy 110 mam zasięg 850 kilometrów.
1. jasne, że w wielu branżach tak się dzieje, dlatego podwyżki płacy minimalnej nie doprowadziły, wbrew kasandrycznym przepowiedniom, do załamania rynku pracy, a tylko do zwiększenie wpływów do budżetu,
2. pełna zgoda co do elektryków, chyba jakimś wyjściem byłyby wymienne akumulatory, podjeżdżasz na stację, wyjmujesz stary, wkładasz nowy i jedziesz dalej. To samo w korku nawet można.
W ogólności to mnożenie czarnych scenariuszy przekroczyło już dawno poziom wnoszącej cokolwiek krytyki. Tak jak w ww. przypadku - zupełnie jakby silnik spalinowy nie spalał paliwa "w zimę w korku", albo jakby jazda na oparach nie niosła ryzyka stanięcia w trasie.
Widziałem zdjęcia elektryków z przyczepkami na których jechał agregat prądotwórczy... może jechali na budowę a może na urlop, trudno ocenić.
A co, jeśli staniesz elektrykiem w korku w środku lasu, a temperatura spadnie do minus 20-tu?
Niski zasięg w elektrykach to jest coś, co dyskwalifikuje auto.
Widzę, że są na forumnie znawcy, więc spytam: czy teslę można holować?
W sumie nie pamiętam jak sobie poradził, ale wtedy podjął decyzję że nigdy więcej.
- 1 akumulator główny i 4 pomocnicze dla każdego osobnego pomocniczego silniczka dla każdego koła, duży stały, a pomocnicze wymienne na jakimś szybkozłączu.
Ciekawe123 co się z tym stało przez te 4 lata
obecnie kopiją to Chinczycy
Pomysłodawcą takich stacji jest producent aut elektrycznych Nio, który nazywany jest także chińską Teslą. Punkty wymiany akumulatorów mają być alternatywą dla tych, którzy nie mają czasu na spędzenie godziny na doładowanie akumulatorów. W zasadzie wymiana baterii ma odbywać się w pełni automatycznie i trwać nie dłużej niż tankowanie auta spalinowego do pełna, łącznie z zapłaceniem rachunku.
Stacja wymiany baterii Nio Power Swap Station 2.0 pozwala na wymianę aż 312 akumulatorów dziennie. Co ciekawe, chińska firma Nio ma już kilkuletnie doświadczenie w podmianie rozładowanych akumulatorów na pełne - pierwsze tego typu punkty uruchomiła już w 2014 r., a do czerwca 2020 przeprowadziła 500 tys. wymian baterii.
Jednak nowa, inteligentna generacja stacji, zbudowana we współpracy z Sinopec, ma otworzyć firmie szersze perspektywy i zapewnić ekspansję, m.in. dlatego, że wydajność nowej stacji jest niemal trzykrotnie większa niż punktów działających do tej pory. Pierwszy punkt Nio Power Swap Station 2.0 powstał w Pekinie.
https://www.auto-swiat.pl/wiadomosci/aktualnosci/stacja-wymiany-baterii-w-autach-elektrycznych-pelny-zasieg-w-piec-minut/bl3y5sy
- 1 akumulator główny i 4 pomocnicze dla każdego osobnego pomocniczego silniczka dla każdego koła, duży stały, a pomocnicze wymienne na jakimś szybkozłączu.
Ciekawe123 co się z tym stało przez te 4 lata
Brzmi... osobliwe, więc może trafiło do muzeum osobliwości.
Plusem dodatnim zbyt szybkich zmian technologicznych w tej branży jest to, że został wywrócony stolik przy którym umościli sobie gniazdka najwięksi gracze. Pozycje startowe nowego wyścigu znalazły się dużo bliżej siebie, R&D też wygląda zupełnie inaczej. Do tego mniejsi mogą więcej. Producentów z tradycjami nie żal mi ani trochę. Poniosą konsekwencje lecenia w kulki w ostatnich latach. O blokowaniu obiecujących technologii też mogą zapomnieć.