Zima napisal(a): Ten żółty kraj z „23 razy” to jest ta inna Norwegia.
romeck napisal(a):
Ten cytat polega na nieporozumieniu. Piekarze paryscy w sytuacji gdy konczyl im sie chleb w piekarni mieli obowiazek sprzedawac ciasto po cenie chleba.
Chetnie bym kupil tesle w cenie forda.
ciekawe info o tych piekarzach, gdzie można więcej?
rozum.von.keikobad napisal(a): 2. pełna zgoda co do elektryków, chyba jakimś wyjściem byłyby wymienne akumulatory, podjeżdżasz na stację, wyjmujesz stary, wkładasz nowy i jedziesz dalej. To samo w korku nawet można.
Opcja wymiany akumulatorów brzmi zachęcająco, ale nikt takiego rozwiązania nie rozwija. W opisanym przypadku rozwiązaniem będzie litościwy kierowca innego samochodu z teknologią V2L. Kabel z jednego samochodu do drugiego i przelanie elektronów żeby wystarczyło do dotoczenia się do stacji.
W ogólności to mnożenie czarnych scenariuszy przekroczyło już dawno poziom wnoszącej cokolwiek krytyki. Tak jak w ww. przypadku - zupełnie jakby silnik spalinowy nie spalał paliwa "w zimę w korku", albo jakby jazda na oparach nie niosła ryzyka stanięcia w trasie.
Jasne, że spala (z wyjątkiem czasu ... gdy nie spala, jest system start / stop, ale ok, on się wyłącza jak jest mróz), ale kwestią kluczową jest zasięg. Auto spalinowe ma np. 800-900 km zasięgu, tankuje się je w kilka minut i tych stacji tankowania jest cała masa. To pozwala na spokojne, bezawaryjne zaplanowanie długiej podróży, bez konieczności "jazdy na oparach". W przypadku elektryka rozsianie tych punktów, zasięg auta i czas tankowania nie pozwala na takie planowanie, więc ryzyko, że będą sytuacje awaryjne jest dużo, dużo większe. Do tego jeszcze dochodzi kwestia zużycia energii podczas mrozu, ja śledzę na bieżąco, ile pali mi autko i jasne, przy -20 i +20 jest różnica rzędu 15-20%, przy elektrykach obawiam się dużo większa.
W mieście ok, nie trzeba przejechać dużych dystansów, znajdzie się jakiś punkt ładowania, mniej spala, bo się nie musi "rozgrzać" (auta spalinowe najwięcej palą dopóki nie osiągną odpowiedniej temperatury silnika - a w mieście często zanim osiągną to już jesteśmy u celu). Ale na wsi, na prowincji, w podróżach międzymiastowych już nie-ok. A tak mi się coś zdaje, że w miastach dużo bardziej eko (i -nomicznie i -logicznie) jest raczej przesiąść się do komunikacji publicznej.
W miastach tak, w terenach podmiejskich gdzie nie dociera komunikacja (lub dociera symbolicznie) to już gorzej - tu się elektryk sprawdzi. Do miasta niedaleko, na pewno się dojedzie tam i z powrotem, a można buspasów korzystać (przynajmniej w Krakowie).
Stąd kolega co ma nissana leafa sobie chwali, nawet zimą - acz gdzieś dalej to oczywiście wybiera się suvem jak najbardziej spalinowym. No i ma go parę lat, zobaczymy jak potem z baterią będzie..
TecumSeh napisal(a): W miastach tak, w terenach podmiejskich gdzie nie dociera komunikacja (lub dociera symbolicznie) to już gorzej - tu się elektryk sprawdzi. Do miasta niedaleko, na pewno się dojedzie tam i z powrotem, a można buspasów korzystać (przynajmniej w Krakowie).
Stąd kolega co ma nissana leafa sobie chwali, nawet zimą - acz gdzieś dalej to oczywiście wybiera się suvem jak najbardziej spalinowym. No i ma go parę lat, zobaczymy jak potem z baterią będzie..
Zapewne w celach oczerniania, ale ktoś pokazywał 10 czy nastoletniego Leafa z zasięgiem wyrażonym liczbą jednocyfrową. Tego w spalinówkach nie ma.
TecumSeh napisal(a): W miastach tak, w terenach podmiejskich gdzie nie dociera komunikacja (lub dociera symbolicznie) to już gorzej - tu się elektryk sprawdzi. Do miasta niedaleko, na pewno się dojedzie tam i z powrotem, a można buspasów korzystać (przynajmniej w Krakowie).
Stąd kolega co ma nissana leafa sobie chwali, nawet zimą - acz gdzieś dalej to oczywiście wybiera się suvem jak najbardziej spalinowym. No i ma go parę lat, zobaczymy jak potem z baterią będzie..
Tak, może z mojej strony był skrót myślowy, ale z punktu widzenia publicznego właśnie bardziej eko byłoby inwestowanie w komunikację publiczną, także pod miastem.
"Wyliczyłem, że zajęłoby 10 dni ciężkiej pracy fizycznej, żeby zebrać chrust, który teoretycznie pozwoliłby przejechać 100 km średniej wielkości parowozem. To tak, jakby paliwo na 100 km kosztowało ponad 2000 zł. Zatem zespół „Perfect” znacząco minął się z prawdą w piosence o lokomotywie z ogłoszenia, twierdząc że „taka jazda taniej mnie wyniesie”. Jazda lokomotywą jest o wiele droższa niż samochodem, myślę że świat potrzebował tej rozkminy."
Kiedyś mój ojciec w ogrodzie zasadził sobie jakąś roślinę. Zasadniczo prawie wszystko sadzi moja matka ale wtedy on sobie coś wybrał. I to była bardzo delikatna roślinka. Pielęgnował, pilnował i na koniec miejscowe koty mu to zadeptały. Od tamtego czasu ganiał je z wyjątkową zawziętością. ___ Jednego razu, pracując w piwnicy, wyglądam co on robi przez okno i widzę, że przycina róże, szatkuje ( mają takie róże co rosną na dwa metry o grubej łodydze ). Tuż za nim rozłożony kot obserwuje co się dzieje, zasłonięty jakas kępką. Leży na jego resztkach rośliny która już wtedy byłą tylko uschniętym kawałkiem ziemi. Rozbawiony wróciłem do pracy. Za pół godziny znowu wyglądam i widzę, że kot dalej rozłożony. No tak mnie to rozbawiło, że aż ojca zawołałem do piwnicy. Mówię: "Chodź tu musisz coś koniecznie zobaczyć". Przyszedł na co pokazuję przez okno kota. Jak nie pobiegł wkurzony.
Gdyby Iga Świątek wyszła za Krzysztofa Piątka, mogłaby się nazywać Świątek Piątek. Ale gdyby wybrała swojego idola tenisowego, nazywałaby się Świątek Nadal.
Niestety, kwerenda źródłowa wykazała, że to niezwykle sympatyczna, miła, urocza kobieta i świetna biegaczka (startowała także w biathlonie) Małgorzata Jasica wyszła za kawalera Ruchałę.
Tak byłoby, gdyby w tamtym systemie obowiązywały prawa logiki ;-) A swoją drogą - ciekawe1 czy to jest na poważnie czy może ktoś sobie robi nabiał niczym Tomie Kawakami?
Pluszaki są realne. Asortyment producenta obejmuje też inne drobnoustroje i komórki. I są to świetne modele do edukacji przedszkolaków. Natomiast społeczność alfabetyczna zohydzi przedszkolakom wszystko tęczę, jednorożce, teraz pluszaki i wcale nie dowodzi to żadnych skłonności - ŻODNYK!!!
Komentarz
W przypadku elektryka rozsianie tych punktów, zasięg auta i czas tankowania nie pozwala na takie planowanie, więc ryzyko, że będą sytuacje awaryjne jest dużo, dużo większe. Do tego jeszcze dochodzi kwestia zużycia energii podczas mrozu, ja śledzę na bieżąco, ile pali mi autko i jasne, przy -20 i +20 jest różnica rzędu 15-20%, przy elektrykach obawiam się dużo większa.
W mieście ok, nie trzeba przejechać dużych dystansów, znajdzie się jakiś punkt ładowania, mniej spala, bo się nie musi "rozgrzać" (auta spalinowe najwięcej palą dopóki nie osiągną odpowiedniej temperatury silnika - a w mieście często zanim osiągną to już jesteśmy u celu). Ale na wsi, na prowincji, w podróżach międzymiastowych już nie-ok. A tak mi się coś zdaje, że w miastach dużo bardziej eko (i -nomicznie i -logicznie) jest raczej przesiąść się do komunikacji publicznej.
Stąd kolega co ma nissana leafa sobie chwali, nawet zimą - acz gdzieś dalej to oczywiście wybiera się suvem jak najbardziej spalinowym. No i ma go parę lat, zobaczymy jak potem z baterią będzie..
Złomnik mówi jak jest.
___
Jednego razu, pracując w piwnicy, wyglądam co on robi przez okno i widzę, że przycina róże, szatkuje ( mają takie róże co rosną na dwa metry o grubej łodydze ). Tuż za nim rozłożony kot obserwuje co się dzieje, zasłonięty jakas kępką. Leży na jego resztkach rośliny która już wtedy byłą tylko uschniętym kawałkiem ziemi. Rozbawiony wróciłem do pracy.
Za pół godziny znowu wyglądam i widzę, że kot dalej rozłożony. No tak mnie to rozbawiło, że aż ojca zawołałem do piwnicy. Mówię: "Chodź tu musisz coś koniecznie zobaczyć". Przyszedł na co pokazuję przez okno kota. Jak nie pobiegł wkurzony.
a potem sama → pani Suzuki
鈴木 貴子.... ministerka spraw zagranicznych Japoni
Ale gdyby wybrała swojego idola tenisowego, nazywałaby się Świątek Nadal.
Jedna taka za Szatana wyszła...
https://olimpijski.pl/olimpijczycy/ruchala-jasica-malgorzata/
-- Jaka jest różnica między prawnikiem a radcą prawnym?
-- Nu?
-- Ovaj, na zadane pytanie prawnik odpowiada pytaniem. A radca prawny -- trzema.
- "Kolarze w peletonie trzymają się Zapały".
Poznaj gang wenerakow, złap je wszystkie.
To nie jest fake...