TecumSeh napisal(a): Zasadniczo pobieżnie mosiny nie są złe - do snajperki na kilkaset metrów nadają się w miarę. Tylko czemu z bagnetami? A jakby brakło kałachów, to zamiast czterotaktów są samopowtarzalne sksy. Więc faktycznie ciekawostka:)
Aby taniej dobijać, również swoich rannych?
Taniej? Kolego, Mosin to 7,62x54, nabój na oko 2x droższy od 7,62x39 czyli klasycznego kałacha, albo 5,45x39 (czyli to co ma wojsko od bodaj końca lat 70tych).
Tomek napisal(a): To po co w ogóle jest tam taki żołnierz bez armaty? Chyba że ich biorą do obierania ziemniaków dla artylerzystów.
Armata nie zgwałci i nie zakopie w lesie.
A tak serio, pewnie jest tak, że pewne rzeczy w wojsku są głównie po to, żeby nie zostać użyte. Najlepszy przykład to broń atomowa, ale pewnie i z innymi tak jest, że jeśli wróg wie, że istnieją, to na ich działanie się nie wystawi, ale gdyby ich nie było, to miałby drogę wolną.
Gdyby były tylko armaty, zero czołgów i piechoty, można by wysłać jeden oddział SOF żeby wszystkie te armaty rozwalił.
los napisal(a): Ale bagnet jest już wielokrotnego użytku.
Myślałem właśnie o bagnecie, bo naboje do starszych lub rzadziej używanych konstrukcji (w tym wypadku karabin lub karabin maszynowy) są przecież zawsze droższe od tych współczesnych (karabinek szturmowy) używanych masowo.
Szturmowiec.Rzplitej W latach 90. widziałem w Albanii żołnierza z takim orężem. Myślałem, że to dlatego że rzecz dzieje się w najbardziej zacofanym kraju świata, nadto kolo pełni służbę wartowniczą.
Latem były zdjęcia mobików z DRL uzbrojonych w mosiny i pepesze.
I helmy i plecaki z IIWS.
Zupełnie przypadkiem znalazłem;
Z komentarzem; "Imagine having to go into battle for BILLIONAIRE Putin with a rifle and helmet that are over EIGHTY years old, knowing that it's only a matter of time before someone types in the GPS coordinates of your corruption-riddled base into an M142 HIMARS' targeting computer."
TecumSeh napisal(a): Zasadniczo pobieżnie mosiny nie są złe - do snajperki na kilkaset metrów nadają się w miarę. Tylko czemu z bagnetami? A jakby brakło kałachów, to zamiast czterotaktów są samopowtarzalne sksy. Więc faktycznie ciekawostka:)
Są też kałachy, może rozwiązaniem ciekawostki jest fakt, że najlepiej zakonserwowany był sprzęt z lat 50-60
Jak wierzyć tym filmikom to jest to taki złom, że się może w rękach rozpaść, więc trzeba być hardkorem, żeby w ogóle z niego strzelać. Najbezpieczniej od razu odrzucić go od siebie na 10 metrów w krzaki.
Czyszczenie broni to bardzo ważna czynność, żołnierzy się katuje wpajaniem tego nawyku. Rdza to pierwszy wróg karabinu, póki jest po wierzchu istotnie da się strzelać ale jak przeżre mechanizmy, bronka okaleczy raczej strzelającego niż cel.
Komentarz
Krótki ukraiński filmik omawiający dany fakt:
https://www.reddit.com/r/NonCredibleDefense/comments/xl4s62/ukrainian_mod_just_dropped_new_gem/?utm_source=share&utm_medium=mweb3x
A tak serio, pewnie jest tak, że pewne rzeczy w wojsku są głównie po to, żeby nie zostać użyte. Najlepszy przykład to broń atomowa, ale pewnie i z innymi tak jest, że jeśli wróg wie, że istnieją, to na ich działanie się nie wystawi, ale gdyby ich nie było, to miałby drogę wolną.
Gdyby były tylko armaty, zero czołgów i piechoty, można by wysłać jeden oddział SOF żeby wszystkie te armaty rozwalił.
Zupełnie przypadkiem znalazłem;
Z komentarzem;
"Imagine having to go into battle for BILLIONAIRE Putin with a rifle and helmet that are over EIGHTY years old, knowing that it's only a matter of time before someone types in the GPS coordinates of your corruption-riddled base into an M142 HIMARS' targeting computer."
A wracając do rzeczywistości: mosiny były przynajmniej porządnie konserwowane, tutaj rekruci dostali AK w koszmarnym stanie:
Jakbym był ukraińskim propagandzistą to bym robił wszystko, żeby mój kanał na telegramie wyglądał na ruski do kwadratu
👣
🐾
🐾