dyzio napisal(a): Jest też coś w tym, że kobiety lubią homoseksualistów i tzn. funkcjonuje pogląd że niby gej to najlepszy przyjaciel itp.
Kolega poruszył bardzo ważny aspekt - zastanawiałem się nad tym fenomenem
Kobiety niby narzekają na brak mitycznych "prawdziwych mężczyzn", a tymczasem popierają i zawierają znajomości wśród.... LGBT-owców i pedałów (sic!)
Stawiam na właściwą. wielu kobietom hipergamię czyli fascynacje męzczyznami będącymi aktualnie "na topie" posiadajacymi władzę, hajsiwo i przywileje, a za takich uchodzą obecnie tzw. niebinarni.
los napisal(a): Jak można nie lubić chodzenia po sklepach? W takiej Castoramie to można i kilka godzin spędzić.
No nie wiem, niektóre typy tak mają ;-) Z pomieszczeń zamkniętych, to lubię zaledwie kilka: własne mieszkanie, domek na działce, kościół św. Krzyża albo ten w Mariańskim Porzeczu. A poza tym zdecydowanie preferuję powierzchnie otwarte lub zalesione. Tak więc spośród sklepów załapują się ewentualnie targowiska :-)
Ja nie za bardzo lubię hipermarketów. Kiedyś dużo czasu spędzałem w markowych sklepach z narzędziami dla profesjonalistów lubię zakupy z córką jako doradca modowy
los napisal(a): Dlaczego tzw. celebryci mają mieć ten zaszczyt, by zajmować choć odrobinę naszej uwagi? Poza tym - głupota nie zasługuje na to by się nią interesować, jest powszechna i nieciekawa.
Jesteśmy ponadto? Nie da się, niestety.
Kuba_ napisal(a): Nie włączałem, ale zakładam że ich gejowość to sposób na pozostanie bezkarnym.
Ale burza! I to z jakiej przyczyny. Dwóch satyryków odwaliło program obnażający prawdę o światku celebrytów. Dość udolnie naśladują pedałów - a trzeba przyznać, że to teraz odwaga. Aż dziw bierze, że żaden działacz lesbo-pedalski nie zgłosił, że taki filmik to przestępstwo przeciw "wspaniałej, ludzkiej i twórczej myśli", jaką jest ideologia LGBT. Ten w okularkach, który się kilka razy sypnął mówiąc zbyt męskim głosem, dla ozdoby narysował sobie nawet długopisem tatuaż. Generalnie naśladowali znanego homo, niejakiego Jacykowa, któren to babo-facet ma od lat swój stały program w TVN. Szaty satyryków są wyraźnie zerżnięte z ubiorów czołowego homo - Jacykowa. Dla mnie, będącej daleko od wszelkiej maści celebrytów, ten filmik ma walory czysto poznawcze - i tak go potraktowałam. Nie miałam pojęcia, chociaż też żyję wśród rozmaitych ludzi, że ów celebrycki grajdoł zajmuje się na serio takimi pierdołami, o jakich mówią satyrycy - i to w świecie pogrążającym się w totalna ponurość zdarzeń. Jeśli nie jest to próba demaskowania tego szajsu - to co? Jeśli się śmiałam, to ze sztuki imitowania głosów i min poszczególnych "ofiar", o których opowiadają satyrycy. Bo robią to nieźle. Że Mania prezentując to coś, coś tam popularyzuje? W jaki sposób? Wszak otwierając to na naszym forum, nie spowodowała, że nabijamy filmikowi wejść. Obraza, bo toto zostało pokazane? Coś się tym naruszyło? Jakąś, mówiąc potocznie, świętość? Hm, musi to być świętość nader wątłej natury, jeśli podobne filmidło zdołało nią tak wstrząsnąć. A jak odczytują ten filmik inni oglądający; głównie młodzież podatna na różne wpływy? Tego nie wiemy, jednak nie sądzę, żeby taki filmik w jakiś sposób oswajał ją ze zboczeniami i kazał mówić o nich z respektem i na kolanach. Wręcz odwrotnie - pokazał, że można robić sobie z nich jaja. Każdy wyłom i kpiny z samozwańczej arcyważności LGBT są pożądane. Nawet jeśli robi to marnawy filmik satyryczny... Cóż, my mamy swoją stronę świata, ale jest też ta inna, druga. I niewiele na to zaradzimy tylko oburzaniem się, co jest najłatwiejsze, jednak niczego nie zmienia. Przepraszam za takie oderwane myśli, ale piszę to na gorąco, bardzo zdziwiona gwałtowną reakcją szacownych, i wszak nie głupich Kolegów na jakąś drobną bzdurkę z życia pobocza normalnego świata.
No - a teraz we mnie walcie!!! Mimo to Was lubię, lubię, lubię.
Wchodzi do baru dwóch roześmianych Japońców i widzą, że przy barze siedzi sobie dwóch Niemców. Siadają obok, zamawiają. Barman polewa. Zapadło niezręczne milczenie, wszyscy powoli popijają piwo. Hitlersyny unikają kontaktu wzrokowego, barman udaje, że poleruje szklanki. W końcu, żeby przerwać nerwową sytuację jeden z helmutów zagaja: - Ej, no, rozmawiać możemy, byleby nie o piłce nożnej, dobra? - Dobra! - odpowiada jeden. Na to drugi dopytuje Niemca: - A o seksie można? - Można. - Ale żeśmy was wyjebali!
Z cyklu opowieści Wąsatego Janusza z Podkarpacia ( na jednym z portali)
Wybory geja w Mądrych Dołach
Roboty było przy żniwach, więc dopiero teraz mam czas opowiedzieć, co się dzieje w naszej wsi Mądre Doły. Tak, to znowu ja. Wąsaty Janusz z Podkarpacia, wedle tego co gadają warszawskie elity, symbol polskiego zacofania i tępoty. A dzieje się, oj dzieje. Sprawa jest. Poważna. Dała się nam we znaki pogoda. Suszyło słońcem, jakby ktoś mu płacił. Upał, że muchy w locie padały. Nawet studnie zaczęły wysychać. Rada w radę ustaliliśmy z sąsiadami, że trzeba wiosce wodociągu. I to już. Gmina nie ma kasy na aż takie duże zachcianki, więc musimy zdobyć ją sposobem. Jasiu Lis, oblatany w czytaniu gazet i tym co teraz modne, wpadł na pomysł. Musimy – gada – zdobyć środki unijne. Ale tak na pałę nikt nam nie da. Tu trzeba sposobu. I taki sposób jest. Unia nawet nie miauknie, gdy zażądamy pieniędzy na wsparcie miejscowych działaczy LGBT. Chłopy nie bardzo kumali co to za zwierzę, ale Jasiu wytłumaczył, że to tacy, co albo nie wiedzą czy są babami czy facetami, albo chłop chce robić te łóżkowe rzeczy z chłopem– i taki nazywa się gej, albo baba z babą –i taka to lesbijka. Teraz oni są bardzo ważni dla postępowej Europy i eleganckiego świata. Nie wolno im niczego odmawiać, bo można oberwać po łapach. Wystarczy, że pisną i każdy postępowy leci ich przytulać i głaskać. Gdy nasze geje zażądają kasy, urzędasy z Unii sami przyniosą ją w zębach. Napiszemy, że Mądre Doły pragną wyjść naprzeciw postępowi i zbudować na głównym placu Tęczową Fontannę. Żeby jednak działała, trzeba zrobić na wsi wodociąg.
Tyle że był kłopot. U nas we wsi żadnego geja nie ma. Rada w radę ustaliliśmy, że taki gej musi być. Na pytanie, kto na ochotnika, nikt się nie zgłosił. Bo i jak takie coś ugryźć? Jasiu obiecał pokazać nam filmy z ich parad. Po obejrzeniu już wiedzieliśmy jak i co. Baby uszyją tęczową flagę, wynajdą fikuśne stroje, piórka do ozdoby wyrwie się z gęsich kuprów i pofarbuje na różowo. A my załatwimy geja. Zrobimy wybory. Nadeszła sobota. Na plac przed sklepem zleciała się cała wioska. W konkursie na geja startowało ośmiu chłopów. Musieli wyginać się, napinać tyłki, wydymać usta, machać łapami i cienko piszczeć. Ubaw był po pachy. Przez eliminacje przeszło dwóch: Antek i Stachu. Babom przypasował Antoś; jak zarzucił łbem i potrząsnął czarną grzywką, kobiety aż jęknęły. Stachu był gorszy, ale że żadna robota dłużej się go nie trzymała, miał kupę czasu na przebieranki i na marsze równości. Antoś nie był zadowolony, bo mu nie pachniało biegać po wsi i się wygłupiać, szczególnie przed domem Maryśki, do której smalił cholewki. Ten problem rozwiązaliśmy od razu. Stanowisko geja może być zamienne. Najpierw dwa tygodnie będzie nim Stachu, po nim Antek. Potem znów Stachu – i tak w kółko, dopóki pieniądze z Unii nie nadejdą. A co z fontanną? Nie ma wyjścia, trzeba ją zrobić, bo w razie kontroli sposobu zużycia środków unijnych przyznanych na budowę taka musi być. Baba Jaśka poddała pomysł, żeby naokoło fontanny dać niski murek. W ten sposób cała wieś dostanie porządne poidło dla bydła wracającego z pasionki. Już po miesiącu wiedzieliśmy, że plan wypalił. Stachu co dzień robił we wsi parady równości. Przebrany w kolorowe szmatki, zasuwał z tęczową flagą między chałupami i coś tam pokrzykiwał. Nawet mu się ta robota tak podobała, że niechętnie oddał stanowisko w ręce Antka. Temu szło gorzej, ale gdy wpadła do nas telewizja z Warszawy, odegrał swoją rolę na sto dwa, chociaż kiedy redaktory odjechali, spił się w gospodzie jak bela, żeby zalać wstyd. Środki z Unii przyszły po trzech miesiącach. Od razu zaczęliśmy wykopy pod wodociąg. Kopał każdy, nawet baby i dzieciaki. Tak nam się spieszyło do wody w domach i tego poidła dla krów, koni i baranów. Już późną wiosną roboty były skończone. Tyle, że Mądre Doły stały się sławne i zjeżdżają do nas różni tacy nawet z zagranicy, żeby zobaczyć pierwszą w Polsce wieś gejowską. Przy okazji żywią się i nocują, więc miejscowym wpada nieco grosza. Tylko musimy ukrywać, że nasz pokazowy gej Antoś żeni się z Marysią. Ale że to mądra dziewucha, zaproponowała, że jak się jej Antoś robotą zmęczy, może paradować po wsi za niego. Jako lesbijka.
Proszę Państwa. Dziś sobota, co oznacza, że rozpoczynamy nasz od dawna niezapowiadany kurs języka łacińskiego.
hora canonica est - żona księdza kanonika nie domaga primus inter pares - prymas w łaźni corpus delicti - rozkoszne ciało ius civile - już nie jest w wojsku ne varietur - nie szalej fiat lux - luksusowy fiat carpe diem - gdy jem karpia homo sapiens – astmatyk caveant consules - czy państwo konsulostwo napiją się kawy? persona grata stare pudło bona fide - wierna guwernantka nota bene - nie ma tak dobre ex cathedra - ruiny świątyni in partibus infidelium - zdradza mnie, ale częściowo plus valent boni mores, quam bonae leges - dam tej guwernantce więcej forsy (waluty), kiedy ją położę omnibus placere impossible est - miejsca w omnibusie nie można zdobyć per risum multum potes cognoscere stultum- nadmiar ryżu powoduje trudności ze stolcem medice cura te ipsum - medyku, kura jest dla ciebie i twojego psa.
z komętów
Qi penis aqwa turbit? Już było? Nec Hercules contra plures - I Herkules dupa, kiedy ludzi kupa. Nemo plus iuris - kapitan Nemo pluska już ryż (w rondlu) oss rana -- kość żaby a nie to co myśleliście :P
Protest środowiska naukowego przeciwko nadmiernemu opodatkowaniu.
Astronomowie z miasta Kilizi skarżą się królowi, że są zobowiązani do odrabiania pańszczyzny i świadczenia bezpłatnej pracy na rzecz państwa (ilku), przez co nie mogą wypełniać swoich obowiązków polegających na obserwowaniu nieba i przewidywaniu przyszłości państwa oraz króla. Nie mają też czasu nauczać studentów.
Tabliczka pochodzi z państwa nowoasyryjskiego (911-612 p.n.e.), prawdopodobnie z połowy VII wieku.
Przez to że nie byli w stanie należycie skoncentrować się na zadaniach statutowych, państwo nowoasyryjskie poszło w driebiezgi. A resztki Asyryjczyków publikują strony internetowe "Trzy tysiące lat męczeństwa narodu asyryjskiego" albo haratają w gałę w klubie Assyriska FF, względnie Lech Poznań.
Wiadomka że kedyś Katowice zwały się Stalinowym grodem, a słucham ci ja teraz w radyjku że pierwotnie plany te dotyczyły Częstochowej. No z wiadomych względów chciano światłem imienia wujka Soso przyćmić ciemnogrodzian, w ludowej ale pamiętajmy że niegdyś burżuazyjnej, Polsce. No i hit jest taki że za sprawą Matki Boskiej nie doszło do tego. A mianowicie włodarze z wsi sąsiadującej z wsią Raków powołali się na argument ostateczny tzn. <<"Matka Boska Stalinogrodzka" brzmi beznadziejnie po prostu....>>
Komentarz
Ta, aha, i jeszcze mam w to uwierzyć? Pfff...
Klasyka.
Jest jeszcze gorzej. Moja Żona też nie lubi chodzić po sklepach a już zwłaszcza w supermarketach czuje się fatalnie.
Kobiety niby narzekają na brak mitycznych "prawdziwych mężczyzn", a tymczasem popierają i zawierają znajomości wśród.... LGBT-owców i pedałów (sic!)
Stawiam na właściwą. wielu kobietom hipergamię czyli fascynacje męzczyznami będącymi aktualnie "na topie" posiadajacymi władzę, hajsiwo i przywileje, a za takich uchodzą obecnie tzw. niebinarni.
Dla mnie, będącej daleko od wszelkiej maści celebrytów, ten filmik ma walory czysto poznawcze - i tak go potraktowałam. Nie miałam pojęcia, chociaż też żyję wśród rozmaitych ludzi, że ów celebrycki grajdoł zajmuje się na serio takimi pierdołami, o jakich mówią satyrycy - i to w świecie pogrążającym się w totalna ponurość zdarzeń. Jeśli nie jest to próba demaskowania tego szajsu - to co? Jeśli się śmiałam, to ze sztuki imitowania głosów i min poszczególnych "ofiar", o których opowiadają satyrycy. Bo robią to nieźle.
Że Mania prezentując to coś, coś tam popularyzuje? W jaki sposób? Wszak otwierając to na naszym forum, nie spowodowała, że nabijamy filmikowi wejść. Obraza, bo toto zostało pokazane? Coś się tym naruszyło? Jakąś, mówiąc potocznie, świętość? Hm, musi to być świętość nader wątłej natury, jeśli podobne filmidło zdołało nią tak wstrząsnąć.
A jak odczytują ten filmik inni oglądający; głównie młodzież podatna na różne wpływy? Tego nie wiemy, jednak nie sądzę, żeby taki filmik w jakiś sposób oswajał ją ze zboczeniami i kazał mówić o nich z respektem i na kolanach. Wręcz odwrotnie - pokazał, że można robić sobie z nich jaja. Każdy wyłom i kpiny z samozwańczej arcyważności LGBT są pożądane. Nawet jeśli robi to marnawy filmik satyryczny...
Cóż, my mamy swoją stronę świata, ale jest też ta inna, druga. I niewiele na to zaradzimy tylko oburzaniem się, co jest najłatwiejsze, jednak niczego nie zmienia.
Przepraszam za takie oderwane myśli, ale piszę to na gorąco, bardzo zdziwiona gwałtowną reakcją szacownych, i wszak nie głupich Kolegów na jakąś drobną bzdurkę z życia pobocza normalnego świata.
No - a teraz we mnie walcie!!! Mimo to Was lubię, lubię, lubię.
https://turystyka.wp.pl/halo-polacy-nie-wytrzymali-i-wyprowadzili-sie-z-kraju-pamietam-wieczny-stres-zyciem-w-polsce-6837025201456769v
Nie żadne pedały jak Iwaszkiewicz z Miłoszem tylko normalne chłopaki jak to z szołbiznesu
A wyjechali żeby nie być obitymi parasolkami przez cwelebrytki
- Ej, no, rozmawiać możemy, byleby nie o piłce nożnej, dobra?
- Dobra! - odpowiada jeden.
Na to drugi dopytuje Niemca:
- A o seksie można?
- Można.
- Ale żeśmy was wyjebali!
👣
🐾
🐾
Wybory geja w Mądrych Dołach
Roboty było przy żniwach, więc dopiero teraz mam czas opowiedzieć, co się dzieje w naszej wsi Mądre Doły. Tak, to znowu ja. Wąsaty Janusz z Podkarpacia, wedle tego co gadają warszawskie elity, symbol polskiego zacofania i tępoty. A dzieje się, oj dzieje. Sprawa jest. Poważna. Dała się nam we znaki pogoda. Suszyło słońcem, jakby ktoś mu płacił. Upał, że muchy w locie padały. Nawet studnie zaczęły wysychać. Rada w radę ustaliliśmy z sąsiadami, że trzeba wiosce wodociągu. I to już. Gmina nie ma kasy na aż takie duże zachcianki, więc musimy zdobyć ją sposobem.
Jasiu Lis, oblatany w czytaniu gazet i tym co teraz modne, wpadł na pomysł. Musimy – gada – zdobyć środki unijne. Ale tak na pałę nikt nam nie da. Tu trzeba sposobu. I taki sposób jest. Unia nawet nie miauknie, gdy zażądamy pieniędzy na wsparcie miejscowych działaczy LGBT.
Chłopy nie bardzo kumali co to za zwierzę, ale Jasiu wytłumaczył, że to tacy, co albo nie wiedzą czy są babami czy facetami, albo chłop chce robić te łóżkowe rzeczy z chłopem– i taki nazywa się gej, albo baba z babą –i taka to lesbijka. Teraz oni są bardzo ważni dla postępowej Europy i eleganckiego świata. Nie wolno im niczego odmawiać, bo można oberwać po łapach. Wystarczy, że pisną i każdy postępowy leci ich przytulać i głaskać. Gdy nasze geje zażądają kasy, urzędasy z Unii sami przyniosą ją w zębach. Napiszemy, że Mądre Doły pragną wyjść naprzeciw postępowi i zbudować na głównym placu Tęczową Fontannę. Żeby jednak działała, trzeba zrobić na wsi wodociąg.
Tyle że był kłopot. U nas we wsi żadnego geja nie ma. Rada w radę ustaliliśmy, że taki gej musi być. Na pytanie, kto na ochotnika, nikt się nie zgłosił. Bo i jak takie coś ugryźć? Jasiu obiecał pokazać nam filmy z ich parad. Po obejrzeniu już wiedzieliśmy jak i co. Baby uszyją tęczową flagę, wynajdą fikuśne stroje, piórka do ozdoby wyrwie się z gęsich kuprów i pofarbuje na różowo. A my załatwimy geja. Zrobimy wybory.
Nadeszła sobota. Na plac przed sklepem zleciała się cała wioska. W konkursie na geja startowało ośmiu chłopów. Musieli wyginać się, napinać tyłki, wydymać usta, machać łapami i cienko piszczeć. Ubaw był po pachy. Przez eliminacje przeszło dwóch: Antek i Stachu. Babom przypasował Antoś; jak zarzucił łbem i potrząsnął czarną grzywką, kobiety aż jęknęły. Stachu był gorszy, ale że żadna robota dłużej się go nie trzymała, miał kupę czasu na przebieranki i na marsze równości. Antoś nie był zadowolony, bo mu nie pachniało biegać po wsi i się wygłupiać, szczególnie przed domem Maryśki, do której smalił cholewki. Ten problem rozwiązaliśmy od razu. Stanowisko geja może być zamienne. Najpierw dwa tygodnie będzie nim Stachu, po nim Antek. Potem znów Stachu – i tak w kółko, dopóki pieniądze z Unii nie nadejdą.
A co z fontanną? Nie ma wyjścia, trzeba ją zrobić, bo w razie kontroli sposobu zużycia środków unijnych przyznanych na budowę taka musi być. Baba Jaśka poddała pomysł, żeby naokoło fontanny dać niski murek. W ten sposób cała wieś dostanie porządne poidło dla bydła wracającego z pasionki.
Już po miesiącu wiedzieliśmy, że plan wypalił. Stachu co dzień robił we wsi parady równości. Przebrany w kolorowe szmatki, zasuwał z tęczową flagą między chałupami i coś tam pokrzykiwał. Nawet mu się ta robota tak podobała, że niechętnie oddał stanowisko w ręce Antka. Temu szło gorzej, ale gdy wpadła do nas telewizja z Warszawy, odegrał swoją rolę na sto dwa, chociaż kiedy redaktory odjechali, spił się w gospodzie jak bela, żeby zalać wstyd.
Środki z Unii przyszły po trzech miesiącach. Od razu zaczęliśmy wykopy pod wodociąg. Kopał każdy, nawet baby i dzieciaki. Tak nam się spieszyło do wody w domach i tego poidła dla krów, koni i baranów. Już późną wiosną roboty były skończone. Tyle, że Mądre Doły stały się sławne i zjeżdżają do nas różni tacy nawet z zagranicy, żeby zobaczyć pierwszą w Polsce wieś gejowską. Przy okazji żywią się i nocują, więc miejscowym wpada nieco grosza. Tylko musimy ukrywać, że nasz pokazowy gej Antoś żeni się z Marysią. Ale że to mądra dziewucha, zaproponowała, że jak się jej Antoś robotą zmęczy, może paradować po wsi za niego. Jako lesbijka.
z komętów
Protest środowiska naukowego przeciwko nadmiernemu opodatkowaniu.
Astronomowie z miasta Kilizi skarżą się królowi, że są zobowiązani do odrabiania pańszczyzny i świadczenia bezpłatnej pracy na rzecz państwa (ilku), przez co nie mogą wypełniać swoich obowiązków polegających na obserwowaniu nieba i przewidywaniu przyszłości państwa oraz króla. Nie mają też czasu nauczać studentów.
Tabliczka pochodzi z państwa nowoasyryjskiego (911-612 p.n.e.), prawdopodobnie z połowy VII wieku.
https://www.facebook.com/227581630608014/posts/pfbid02XRZxiLUj98C5upUQ6ugStL5pZj9mhpCqiy5FkHoseVBBRMq7iAuVHpJM3LGmidLhl/
Przez to że nie byli w stanie należycie skoncentrować się na zadaniach statutowych, państwo nowoasyryjskie poszło w driebiezgi. A resztki Asyryjczyków publikują strony internetowe "Trzy tysiące lat męczeństwa narodu asyryjskiego" albo haratają w gałę w klubie Assyriska FF, względnie Lech Poznań.
No z wiadomych względów chciano światłem imienia wujka Soso przyćmić ciemnogrodzian, w ludowej ale pamiętajmy że niegdyś burżuazyjnej, Polsce.
No i hit jest taki że za sprawą Matki Boskiej nie doszło do tego.
A mianowicie włodarze z wsi sąsiadującej z wsią Raków powołali się na argument ostateczny tzn.
<<"Matka Boska Stalinogrodzka" brzmi beznadziejnie po prostu....>>