Kolega pomieszał kilka pojęć, które wprowadziłem w jak najlepszej intencji, ale może zrobiłem to niezgrabnie i miejsce i dyskusja nie wpasowała. Moje stanowisko bierze się z ostatnich kilku dni rozmów ze znajomymi z różnych też potłuczonych grup i widząc jak istotne jest naprawianie u nich niesitniejących relacji z rodzicami m.in. o tej muzyce zacząłem myśleć, że mówiąc już najkrócej muzyka łączy pokolenia i jak to pomóc dostrzeć i trochę mam na to osobistych przykładów.
@Kuba_ powiedział(a):
Jednoczące są nawet najgłupsze piosenki, istotne jest tylko by grupa je znała i pozbyła się wstydu
Po pielgrzymce tradsów nocną czestochowską aleją udało się z przypadkowymi tubylcami zażegnać wszelkie ewentualne waśnie wypływające z bycia pod wpływem dzięki wspólnemu śpiewaniu "Na szczycie" Grubsona, piosenki, która jest na szczycie krindżu i żenady.
@Kuba_ powiedział(a):
Jednoczące są nawet najgłupsze piosenki, istotne jest tylko by grupa je znała i pozbyła się wstydu
No właśnie, "Hej sokoły" albo "Gdzie ta keja" też są jednoczące. Po 25 latach widać jak słabo zestarzała się ta płyta Kur, oczywiście można dorabiać jej jakieś specjalne znaczenie kulturotwórcze czy rolę ale powiedzmy to sobie wprost - większość fanów tej płyty nawet nie rozumie w pełni tekstów które Tymański tam napisał. A wciskanie że ona jest jakoś szczególnie znaczącą jest po prostu gwałtem na smaku, co rewolucyjnego było w 1998 roku w szyderstwie z polskości, narodowców, historia, państwowości? Tymański płynął wtedy z prądem a robią z niego jakąś ikonę kontrkultury. Zabawa formą? Też nie, bo T.Raperzy znad Wisły oswoili disco polo 5 lat wcześniej. Biblia nihilistów, nic więcej.
@MiejSen powiedział(a):
Kolega pomieszał kilka pojęć, które wprowadziłem w jak najlepszej intencji, ale może zrobiłem to niezgrabnie i miejsce i dyskusja nie wpasowała. Moje stanowisko bierze się z ostatnich kilku dni rozmów ze znajomymi z różnych też potłuczonych grup i widząc jak istotne jest naprawianie u nich niesitniejących relacji z rodzicami m.in. o tej muzyce zacząłem myśleć, że mówiąc już najkrócej muzyka łączy pokolenia i jak to pomóc dostrzeć i trochę mam na to osobistych przykładów.
W 1998 miałem 18 lat, ta płyta była ważna dla mojego pokolenia, znaczy tylko dla tych którzy byli nieuformowani w żaden sposób ale to później zrozumiałem, miałem kolegów dojrzałych którzy od początku poznali się na Tymonie, Lalamido, Owsiaku i całej tej trójmiejskiej menażerii. Miałem to szczęście że straciłem kontakt z tą płytą na 10 lat, w międzyczasie na nowo odkryłem Frondę, poznałem ludzi stamtąd, i czar prysł, wyrosłem.
Kokoszka zwyczajna, nie doś że nie słyszałem nigdy o tym Tymonie to i o zespole Kury nigdy nie słyszałem. Nawet nazwy nie słyszałem, nie mówiąc, bym kojarzył jakiś kawałek. Serio to ma jednoczyć? Wogle na forumnie pojawia się coraz więcej treści, których ni w ząb nie rozumie.
@trep powiedział(a):
Kokoszka zwyczajna, nie doś że nie słyszałem nigdy o tym Tymonie to i o zespole Kury nigdy nie słyszałem. Nawet nazwy nie słyszałem, nie mówiąc, bym kojarzył jakiś kawałek. Serio to ma jednoczyć? Wogle na forumnie pojawia się coraz więcej treści, których ni w ząb nie rozumie.
Czyliż może kolega doświadczać tego co i Baldhead w zaimprowizowanym godnie spotkaniu z warszawskimi Panami Przestępcami.
@MarianoX powiedział(a):
Trzydzieści lat temu publiczność elektryzował konflikt pre-youtuberów Mich Nick i Herr Bert, dzis zaś na tapecie są inne persony,
Czy spór św. Pawła i św. Piotra to też był konflikt pre-youtuberów, czy tak daleko jednak nie lecimy?
@KazioToJa powiedział(a):
a czymże te bencwały różnią się od Wojewódzkiego czy tego tam od "Keine grenze"?
Wojewódzki był (jest) gwiazdą telewizji. Ale pytanie jest dobre. O ile Wojewódzki wybił się dzięki koncesji: była koncesja na stację ogólnopolską, wzięli go do niej i tam se prowadził program raz w tygodniu i był gwiazdą przez to.
Ci zaś wypromowali się oddolnie. Owszem, algorytm Jutuba był łaskawy dla lewactwa ale oni tworzyli dużo programów, o jakości takiej sobie. Czyli żenującej. Nawet jeśli inwestowali w zasięgi to i tak cały czas musieli walczyć o widzów, bo każdy może se założyć kanał i strimować.
Obecne pokolenie nie ogląda TV tylko gra i ogląda Yutuba/Tłicza/Kicka/ etc. Pojawienie się smartfonów zmieniło tu wiele: interaktywność kontaktów jest teraz. Cała ta kultura donejtów, wpłat, żebrolajków.
Jeśli będziecie mieli kiedyś rozkminę: czemu PiS stracił milion głosów i władzę to macie przyczynę.
Gonciarz miał poważny kontent, Japonia i te rzeczy. Gargamela nie oglądałem, bo jest porąbany, o Stuu nie wiedziałem, wiedziałem że jest jakiś TeamX.
Poniewaź Yutube działało oddolnie to w odróżnieniu od Wojewódzkiego jest tam pełno takich:
stara ekipa TVGry, gdzie Fangotten i jego licencjat jest największym fanatykiem lewackim. Ale Head, Gambrimus etc Jordan też tam są.
Ekipa też jakaś była, Rock i Borys, Cała branża modowa, Prostracja, Psycholocha.
Tego jest całe mnóstwo i razem, w kupie mają o wiele większą siłę oddziaływania niż Wojewódzki, bo nadają 148 godzin na dobę. Kultura strimu., np.
Mietczyński, Cyber Marian etc,
@MarianoX powiedział(a):
Trzydzieści lat temu publiczność elektryzował konflikt pre-youtuberów Mich Nick i Herr Bert, dzis zaś na tapecie są inne persony,
Czy spór św. Pawła i św. Piotra to też był konflikt pre-youtuberów, czy tak daleko jednak nie lecimy?
To jest w ogóle obraźliwe dla Herberta porównanie, ta analogia.
@Przemko powiedział(a):
W 1998 miałem 18 lat, ta płyta była ważna dla mojego pokolenia, znaczy tylko dla tych którzy byli nieuformowani w żaden sposób ale to później zrozumiałem, miałem kolegów dojrzałych którzy od początku poznali się na Tymonie, Lalamido, Owsiaku i całej tej trójmiejskiej menażerii. Miałem to szczęście że straciłem kontakt z tą płytą na 10 lat, w międzyczasie na nowo odkryłem Frondę, poznałem ludzi stamtąd, i czar prysł, wyrosłem.
Wiadomo, że jak porównuje się wiele osób z wieloma osobami, to w końcu się trafi dużo zbiegów okoliczności, ale u mnie zgadza się wszystko, oprócz dobicia do osiemnastki rok później
@MarianoX powiedział(a):
Trzydzieści lat temu publiczność elektryzował konflikt pre-youtuberów Mich Nick i Herr Bert, dzis zaś na tapecie są inne persony,
Czy spór św. Pawła i św. Piotra to też był konflikt pre-youtuberów, czy tak daleko jednak nie lecimy?
To jest w ogóle obraźliwe dla Herberta porównanie, ta analogia.
Właśnie chciałem to delikatnie zasugerować Koledze MarianoX.
Z drugiej strony fakt, że św. Paweł i św. Piotr mieli niezłe zasięgi. Niektórzy do dzisiaj są ich w zasięgu. A inni w zasięgu Gargamela.
Jest to jedynie gorzko-ironiczna konstatacja faktu, iż niedyś ekscytowno się w młodzieżowym mainstreamie również poważnymi sporami kulturowymi i światopoglądowymi, a dziś głównie tzw. obyczajowką
Jeśli będziecie mieli kiedyś rozkminę: czemu PiS stracił milion głosów i władzę to macie przyczynę.
Dzieci nie głosują. Jak ktoś "tylko gra i ogląda Yutuba/Tłicza/Kicka/ " to polityka go słabo interesuje, pod warunkiem że mu nie zabiorą smartfona. PiS nie zabiera.
Komentarz
Kolega pomieszał kilka pojęć, które wprowadziłem w jak najlepszej intencji, ale może zrobiłem to niezgrabnie i miejsce i dyskusja nie wpasowała. Moje stanowisko bierze się z ostatnich kilku dni rozmów ze znajomymi z różnych też potłuczonych grup i widząc jak istotne jest naprawianie u nich niesitniejących relacji z rodzicami m.in. o tej muzyce zacząłem myśleć, że mówiąc już najkrócej muzyka łączy pokolenia i jak to pomóc dostrzeć i trochę mam na to osobistych przykładów.
Jednoczące są nawet najgłupsze piosenki, istotne jest tylko by grupa je znała i pozbyła się wstydu
Już klasyk poruszał:
/.../
Na jednym filmie o pandoragate zarobił pół miliona złotych.
Po pielgrzymce tradsów nocną czestochowską aleją udało się z przypadkowymi tubylcami zażegnać wszelkie ewentualne waśnie wypływające z bycia pod wpływem dzięki wspólnemu śpiewaniu "Na szczycie" Grubsona, piosenki, która jest na szczycie krindżu i żenady.
To dobrze czy źle?
No właśnie, "Hej sokoły" albo "Gdzie ta keja" też są jednoczące. Po 25 latach widać jak słabo zestarzała się ta płyta Kur, oczywiście można dorabiać jej jakieś specjalne znaczenie kulturotwórcze czy rolę ale powiedzmy to sobie wprost - większość fanów tej płyty nawet nie rozumie w pełni tekstów które Tymański tam napisał. A wciskanie że ona jest jakoś szczególnie znaczącą jest po prostu gwałtem na smaku, co rewolucyjnego było w 1998 roku w szyderstwie z polskości, narodowców, historia, państwowości? Tymański płynął wtedy z prądem a robią z niego jakąś ikonę kontrkultury. Zabawa formą? Też nie, bo T.Raperzy znad Wisły oswoili disco polo 5 lat wcześniej. Biblia nihilistów, nic więcej.
W 1998 miałem 18 lat, ta płyta była ważna dla mojego pokolenia, znaczy tylko dla tych którzy byli nieuformowani w żaden sposób ale to później zrozumiałem, miałem kolegów dojrzałych którzy od początku poznali się na Tymonie, Lalamido, Owsiaku i całej tej trójmiejskiej menażerii. Miałem to szczęście że straciłem kontakt z tą płytą na 10 lat, w międzyczasie na nowo odkryłem Frondę, poznałem ludzi stamtąd, i czar prysł, wyrosłem.
Kokoszka zwyczajna, nie doś że nie słyszałem nigdy o tym Tymonie to i o zespole Kury nigdy nie słyszałem. Nawet nazwy nie słyszałem, nie mówiąc, bym kojarzył jakiś kawałek. Serio to ma jednoczyć? Wogle na forumnie pojawia się coraz więcej treści, których ni w ząb nie rozumie.
Między innymi dzięki Tobie.
Czyliż może kolega doświadczać tego co i Baldhead w zaimprowizowanym godnie spotkaniu z warszawskimi Panami Przestępcami.
Sugeruje Kolega, że Smok regularnie oglądał kanał Stuu o Minecrafcie lub tez kanały lewaków Gimpera, Gonciarza itp?
Czy ja nadal jestem na forum Ex Cathedra?
Trzydzieści lat temu publiczność elektryzował konflikt pre-youtuberów Mich Nick i Herr Bert, dzis zaś na tapecie są inne persony,
Król nie poznaje swojego królestwa?
a czymże te bencwały różnią się od Wojewódzkiego czy tego tam od "Keine grenze"?
"zostawić was na chwilę samych"
Typowo nietrafny wniosek.
Kolega wierzy w te bajki Łysiaka? Jeśli to miała być ironia to przepraszam.
Czy spór św. Pawła i św. Piotra to też był konflikt pre-youtuberów, czy tak daleko jednak nie lecimy?
Who to hell is Tymon???
Podobno gitarzysta-pedofil.
Wojewódzki był (jest) gwiazdą telewizji. Ale pytanie jest dobre. O ile Wojewódzki wybił się dzięki koncesji: była koncesja na stację ogólnopolską, wzięli go do niej i tam se prowadził program raz w tygodniu i był gwiazdą przez to.
Ci zaś wypromowali się oddolnie. Owszem, algorytm Jutuba był łaskawy dla lewactwa ale oni tworzyli dużo programów, o jakości takiej sobie. Czyli żenującej. Nawet jeśli inwestowali w zasięgi to i tak cały czas musieli walczyć o widzów, bo każdy może se założyć kanał i strimować.
Obecne pokolenie nie ogląda TV tylko gra i ogląda Yutuba/Tłicza/Kicka/ etc. Pojawienie się smartfonów zmieniło tu wiele: interaktywność kontaktów jest teraz. Cała ta kultura donejtów, wpłat, żebrolajków.
Jeśli będziecie mieli kiedyś rozkminę: czemu PiS stracił milion głosów i władzę to macie przyczynę.
Gonciarz miał poważny kontent, Japonia i te rzeczy. Gargamela nie oglądałem, bo jest porąbany, o Stuu nie wiedziałem, wiedziałem że jest jakiś TeamX.
Poniewaź Yutube działało oddolnie to w odróżnieniu od Wojewódzkiego jest tam pełno takich:
stara ekipa TVGry, gdzie Fangotten i jego licencjat jest największym fanatykiem lewackim. Ale Head, Gambrimus etc Jordan też tam są.
Ekipa też jakaś była, Rock i Borys, Cała branża modowa, Prostracja, Psycholocha.
Tego jest całe mnóstwo i razem, w kupie mają o wiele większą siłę oddziaływania niż Wojewódzki, bo nadają 148 godzin na dobę. Kultura strimu., np.
Mietczyński, Cyber Marian etc,
To jest w ogóle obraźliwe dla Herberta porównanie, ta analogia.
Wiadomo, że jak porównuje się wiele osób z wieloma osobami, to w końcu się trafi dużo zbiegów okoliczności, ale u mnie zgadza się wszystko, oprócz dobicia do osiemnastki rok później
Właśnie chciałem to delikatnie zasugerować Koledze MarianoX.
Z drugiej strony fakt, że św. Paweł i św. Piotr mieli niezłe zasięgi. Niektórzy do dzisiaj są ich w zasięgu. A inni w zasięgu Gargamela.
Jest to jedynie gorzko-ironiczna konstatacja faktu, iż niedyś ekscytowno się w młodzieżowym mainstreamie również poważnymi sporami kulturowymi i światopoglądowymi, a dziś głównie tzw. obyczajowką
Dzieci nie głosują. Jak ktoś "tylko gra i ogląda Yutuba/Tłicza/Kicka/ " to polityka go słabo interesuje, pod warunkiem że mu nie zabiorą smartfona. PiS nie zabiera.