Skip to content

Dobra wiadomosc z rana

19899101103104135

Komentarz

  • Jedynie co ciekawe123 we wpisie Orlińskiego jest, to opis jak działa Agora Holding.
    I znam tylko trzy typy organizacji, gdzie do zarządu wchodzi się przez kooptację, a po śmierci wszystko jest umarzane, no i rezygnacja to też rodzaj śmierci.
  • Interesujące jest, że prawnicy się nie czepiają Agory Holding. Nuale powstała ona w czasach, kiedy Adaś miał władzę nie tylko nad prawem ale i fizyką.
  • los napisal(a):
    Interesujące jest, że prawnicy się nie czepiają Agory Holding. Nuale powstała ona w czasach, kiedy Adaś miał władzę nie tylko nad prawem ale i fizyką.
    Tak samo GPW, i dlatego to mnie zafascynowało.

  • ms.wygnaniec napisal(a):
    los napisal(a):
    Interesujące jest, że prawnicy się nie czepiają Agory Holding. Nuale powstała ona w czasach, kiedy Adaś miał władzę nie tylko nad prawem ale i fizyką.
    Tak samo GPW, i dlatego to mnie zafascynowało.

    Mechanizm złotego czegoś jest znany na świecie i nie ma podstaw do mniemania, że jest nielegalny.
  • Mnie zasię podoba się, że komilitoni red. Mnichnika znaleźli fajoski sposób, żeby sprzedać spółkę i zachować nad nią kontrol. Pożyć ciastko, a nadal mieć je na talerzyku.

    Także samo Agora jako mekanizm zbierania hajsiwa na Gwiazdę Śmierci też nie jest pomysłem złym. Dajmy na to, ktoś z wybranką serca idzie se obeźrzeć przygody Jakóba Obligacji, spokojnie pożywa popcorn -- i nie wie sam, że dzięki temu sfinansował właśnie druk 100 egzemplarzy trucizny dla lechickich głowizn.

    Wejście na giełdę? Pan redaktor na praktykach w Hameryce serio serio zgrzeszył brakiem jakiegokolwiek śladu dziennikarskiego instynktu. Skoro ziewnikarze w NYC mówią, że wejście ono na GPW to very bad ideja, to mógł się chłop dopytać, czemuż takie to bad i jaka jest struktura własnościowa tamecznych gazet. Miałby fajny materiał dziennikarski. Czy by mu wydrukowali, to inksza inszość, ale by miał. Tzn. nie mógł dopytać, bo gdyby mógł to by dopytał.

    Nie zapominajmy, że ono wejście z iluś ludzi zrobiło milionerów. To też miła sprawa jest, nie musieć się martwić o rachunki za ciepło, wodę, gaz i prąd przez najbliższe 100 lat.

    Co mogło pójść nie tak? Zauważmy, że przez ćwierć wieku wszystko szło tak, a nie nie tak.

    Myślę, że nałożyły się czynniki wieloczynnikowe. A to generalnie schyłek prasy drukowanej, bo po co ona komu? Ja na ten naprzykład, kedyś ją zajadle kupywałem, a dzisiej jej nie kupywam. A to straszliwy wirus im. KPCh. On Agorze zdrowo dał po krzyżach, bo i kina wyłączyli, i popcorn tamże i nawet bary Papa Diego. Do tego w ramach przemian demokratycznych zmniejszył się zasięg prenumeraty dla urzędów i lekram od spółek pisoskiego Skarbu Państwa. Pamiętacie te rzewne apele gazowników, że zły Ozyrys gwałci wolnoś słowa bo nie kupywa lekram?

    Na koniec zderzenie mentalności. Pan H. ma podejście, jak podejrzewam, proste. Jestem kerownikiem spółki giełdowej, muszę pilnować żeby były zysk. A który tam segment zysku nie przynosi? Popatrzmy... o, Gazownia. O, a do tego mam w portfelu gazetę.pl i wyborczą.pl. Jaki w tym sens? Scalmy, wyjdzie taniej. Sukces! A tu jakieś staruchy mu marudzą, że misja, że coś tam. Kogo to obchodzi? Było już pięć tur zwolnień grupowych z Gazowni, skasowali jajecznicę w bufecie, to w końcu doszło do tych starszych i mądrzejszych.

    To na co patrzymy, to konwulsje.
  • edytowano December 2021
    Nadto mlode, lewackie Juleczki i Oskarki nie kojarzą któż to jest ten cały Aaron Myślnik, Helena Żagiew, Brenda Papczyński i Salwador Plumsztajn. Wartośc marketingowa - żadna.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Pan H. ma podejście, jak podejrzewam, proste. Jestem kerownikiem spółki giełdowej, muszę pilnować żeby były zysk.
    Pan Hójka niczego nie wynalazł, tak stoi w kodeksie spółek handlowych. I chyba nawet akcjonariusze tak uważają.
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    To na co patrzymy, to konwulsje.
    Aż miło popatrzeć. Podobają mi się zwłaszcza zimne, przemyślane i nieśpieszne posunięcia pana Hójki. Sadysta ale tak to jest w biznesie. Aż z trudem się bronię przed instynktownym polubieniem rzeczonego.
  • Sukces radia 357 czy tego Nowego Świata pokazuje że można się z patronite utrzymać, no ale oni zbierają 700 tysięcy miesięcznie, obawiam się że taka kwota uwłacza Wybroczej jak i w ogóle praca na zasadach rynkowych, dla nas to kwestia biologiczna a dla nich - metafizyka.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Mnie zasię podoba się, że komilitoni red. Mnichnika znaleźli fajoski sposób, żeby sprzedać spółkę i zachować nad nią kontrol.
    33% kontroli, to daje takie moce?
  • metafizyka = etos, patos, oportunis.
  • Przemko napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Mnie zasię podoba się, że komilitoni red. Mnichnika znaleźli fajoski sposób, żeby sprzedać spółkę i zachować nad nią kontrol.
    33% kontroli, to daje takie moce?
    + inne uprzywilejowanie.
  • Było do przewidzenia w sumie. Ciąg dalszy dramatu.
    https://www.tvp.info/57304009/oddzialy-gazety-wyborczej-buntuja-sie-dojdzie-do-rozlamu-nie-chca-umierac-za-wojcika-w-sporze-z-agora

    Nowy rozłam w „Wyborczej”. Oddziały regionalne nie chcą „umierać za Wójcika”

    Dodatkowo we Warszawie skłoty się bijo:
    image
  • Tylko nie popcorn!
  • Pytanie, czy wzmiankowani Maczyści (to od macho?) atakujący feminy to mężczyźni kontra kobiety czy tez odwrotnie: zmaskulinizowane kobiety-trans kontra post-samce odkrywające swoją kobiecość?
  • Czyli jako trans możesz bić kobiety, taki to postęp
  • edytowano December 2021
    janosik napisal(a):
    Czyli jako trans możesz bić kobiety, taki to postęp
    W niektórych krajach jak najbardziej możesz i to "na legalu" np. w sportach walki
  • A także w więźniu.
  • W trakcie spotkania zorganizowano czat. Pracownicy mogli zadawać pytania do naczelnych - anonimowo lub pod nazwiskiem. Jak ustalił portal Wirtualnemedia.pl, poza pytaniami o konkretne powody zwolnienia Wójcika, padały sugestie, że gdy chodzi o prominentnego członka kierownictwa, organizuje się zebrania i protestacyjne akcje, zaś gdy sam Wójcik podpisywał się pod zwolnieniami ludzi w oddziałach (niektórzy z nich byli związani z „GW” od ponad 20 lat), nikt za zwalnianymi się nie wstawiał.
    - Nas nie przekonują argumenty naczelnych, że trzeba walczyć o Jurka, bo my nie możemy doprosić się od lat podwyżek, a gdy zwalniano naszych kolegów, nikt z szefostwa nie dawał nam wsparcia. Sam Wójcik odprawiał nas z kwitkiem. Krótko więc mówiąc: nikt „na prowincji” nie będzie za niego "umierał". Kojarzy nam się z brakiem empatii dla pracowników - dodaje inna osoba biorąca udział w spotkaniu.

    Nas nie przekonują argumenty naczelnych, że trzeba walczyć o Jurka, bo my nie możemy doprosić się od lat podwyżek, a gdy zwalniano naszych kolegów, nikt z szefostwa nie dawał nam wsparcia. Sam Wójcik odprawiał nas z kwitkiem. Krótko więc mówiąc: nikt „na prowincji” nie będzie za niego "umierał". Kojarzy nam się z brakiem empatii dla pracowników - dodaje inna osoba biorąca udział w spotkaniu.
    Całość, tego smakowitego tekstu.
    AGORA doprowadziła do izolacji 'Grupy Michnika' od reszty redakcji oraz w tekście pada sugestia, że to Wójcik dążył do eskalacji konfliktu
    Czyta się miodnie.
  • Znowu złoty cytat z Jerzego Brauna:
    Jerzy Braun napisal(a):
    Na wsi i w miasteczkach nie ma dziś miejsca dla Żyda. W ciągu ubiegłych sześciu lat w Polsce wytworzył się (nareszcie!) nieistniejący przedtem polski stan trzeci, przejął całkowicie prowincjonalny handel, pośrednictwo, dostawy, lokalną wytwórczość (…) oraz wszelkie rękodzieło. Ci młodzi synowie chłopscy i dawny proletariat miejski wysługujący się Żydom – stanowią element zawzięty, wytrwały, chciwy, pozbawiony doszczętnie wszelkich skrupułów moralnych w handlu, górujący nad Żydami odwagą, inicjatywą i rzutkością. (…) Te masy z tych terenów nie ustąpią. Nie ma siły, która by je usunęła. W tej sytuacji zrozumiałe jest, że ocaleni z pogromu Żydzi nie mogą powrócić w swe rodzinne strony i «zrujnowani i załamani wyjeżdżają, głosząc na cały świat, że Polacy są antysemitami». Jednak to, co biorą za antysemityzm, to «tylko prawo ekonomiczne, na które nie ma rady».
    Zaprawdę powiadam wam - trudno nie podziwiać Hojki.
  • Hojka jak białas wymiatający w NBA.
  • Fakt, że Żydów niewielu ostało się nawet w redakcji wewnętrznej Gazety Wyborczej. Większość to szabesgoje.
  • polmisiek napisal(a):
    Hojka jak białas wymiatający w NBA.
    Bartosz "Stockton" Hojka.
  • walka Lenin Trocki
    Wolna Syrena ! Parę miesięcy temu, jako kilkuosobowa część kolektywu Syrena zostaliśmy pozbawieni dostępu do strony Syreny na FB. Stało się to w wyniku arbitralnej decyzji paru osób, które od dłuższego czasu starały się zdominować władzę w kolektywie, terroryzując resztę osób tu żyjących i wspólnie działających. Systematycznie i systemowo były stosowane wobec członków kolektywu pomówienia szykany i przemoc psychiczna. Nie były to pierwsze tego typu działania tej grupy. Na przestrzeni lat dosłownie kilka osób konsekwentnie starało się knuć intrygi i rozwijać konflikty, by osiągnąć w kolektywie uprzywilejowaną i decyzyjną pozycje. Nie wytrzymując presji i poziomu manipulacji kolejne osoby na przestrzeni lat opuszczały kolektyw. My staraliśmy się dawać temu odpór, przełamywać różnice i mimo wszystko współpracować i animować przestrzeń. W końcu sami staliśmy się ofiarami kolejnej intrygi mającej na celu podporządkowanie sobie kolektywu. Jej elementem były wystosowane w kierunki dwóch osób, wieloletnich mieszkańców, pomówienia i żądania wyprowadzki. Przez długi czas próbowaliśmy je wyjaśniać, chcąc zrozumieć ich motywację. Po trzech miesiącach spotkaliśmy się na mediacji, podczas której zgodziliśmy się w jednej kwestii, że podczas zaistniałego konfliktu, do momentu jego rozwiązania nie będziemy przyjmować nowych osób do naszej grupy. Jednocześnie powierzyliśmy podejmowanie ważnych decyzji grupie osób z kolektywu, która ówcześnie, z różnych powodów nie chciała zajmować jasnego stanowiska i starała się pozostać neutralna. Po różnych następnych prowokacjach (m.in. wyjmowanie drzwi, gazowania człowieka), grupa „neutralna” jasno określiła swoje stanowisko, żeby zakończyć toksyczną sytuację w kolektywie. Zadecydowano, że osoby, które wszczynają konflikt i bezpodstawnie oskarżają innych o przemoc są faktycznie sprawcami przemocy i maja opuścić kolektyw. Po tej decyzji grupa neutralna została systematycznie zastraszana i spacyfikowana, w myśl zasady „kto nie z nami, ten przeciwko nam”.
    Mediacje zostały jednostronnie zerwane przez naszych adwersarzy, którzy podjęli strategie wprowadzania bez zgody kolektywu kolejnych mieszkańców i osoby do swojego rzekomego kolektywu społecznego, po to, by zbudować sobie nową większość i liczebnie wzmocnić wywieraną na pozostałych presje. Prawdopodobnie spodziewali się, że tak jak przy poprzednich konfliktach po prostu nas złamią psychicznie i zmuszą do wyprowadzki. Ale Syrena to my. Jesteśmy tu, mieszkamy tu i działamy od lat i postanowiliśmy się nie dać. W międzyczasie podjęto pierwszą próbę eksmisji jednego z członków kolektywu, migranta politycznego z Białorusi, wobec którego od kilku miesięcy pod mglistymi zarzutami wysuwano żądania usunięcia z kolektywu. Bez konsensualnej decyzji i przy pomocy osób dodanych wbrew ustaleniom mediacyjnym, przy użyciu gazu pieprzowego. Wtedy udało się po prostu przeczekać, nie eskalować przemocy i po wielu godzinach wpuścić naszego kolegę do domu. Od tego czasu wiedzieliśmy, że są oni gotowi posunąć się do wszystkiego, by zrealizować swoje cele, wzmocnić władzę i pozbyć się mieszkańców i osób w kolektywie, które się z nimi nie zgadzają. Od tego czasu staraliśmy się nakreślić naszą sytuację różnym innym Warszawskim grupom. Część z nich brała udział w spotkaniach kolektywnych w większym gronie, miała możliwość usłyszeć różne strony i zobaczyć konfrontację faktów z rzeczywistością. Większość z nich, pomimo konkretnych informacji o nękaniu, o wyrzucaniu ludzi, i o wielu innych działaniach dalekich od etosu ruchów 'wolnościowych', nie zdecydowała się w żaden sposób wpłynąć na eskalację konfliktu prowadzoną przez naszych adwersarzy.
    5.12.2021r. na Syrenie została przeprowadzona dzika eksmisja. Grupa uzbrojonych i zamaskowanych osób siłowo wdarła się do pokoju mieszkańca i wyniosła z niego dwie osoby na ulicę bez ciepłych ubrań i butów, argumentując ten czyn jego przemocowością. Grupa ta w momencie pukania do drzwi była dobrze przygotowana, uzbrojona i zabezpieczona.
    Sprawy zaszły za daleko. W efekcie wczorajszych wydarzeń rozpoczętych dziką eksmisją, osoby wyrzucone na bruk wróciły do domu, został zaopiekowane i symbolicznie została przywrócona im godność CZŁOWIEKA, a sprawcy przemocy sami opuścili teren Syreny.
    Nie ma naszej zgody na tolerowanie autorytarnych i komorniczych metod w NASZYM DOMU! Nie zgadzamy się na kłamstwa, pomówienia, terror psychiczny i rozgrywanie losów ludzi przy użyciu i pod osłoną wzniosłych politycznymi sloganów. Nie będziemy dłużej biernymi ofiarami ich przemocy! SYRENA TO MY!
    Duża część z nas to o migranci i migrantki . Wiemy, że fakt, że nie jesteśmy stąd , nie umiemy tak dobrze w socjotechnik i manipulacji, nie mamy tak silnej sieci kontaktów towarzyskich jest dla nas barierą i stawia nas w cięższej pozycji, to smutne, że w rzekomo wolnościowym i egalitarnym ruchu relacje towarzyskie biorą górę nad zdrowym rozsądkiem, obiektywną oceną sytuacji i zwykłą sprawiedliwością dostrzeżeniu kto w danej sytuacji jest sprawcą przemocy a kto jej ofiarą. Mamy nadzieję, że większość postara się jednak dostrzec niesprawiedliwość i nasza społeczność wyciągnie z tego sporu konkretną lekcję.
    W wczorajszym konflikcie w obronie eksmitowanych osób brało udział wiele kobiet, które doznały obrażeń ze strony sprawców przemocy. Nie zgadzamy się i nie damy sobie odebrać prawa głosu.
  • W związku z nieprawdziwymi informacjami pojawiającymi się w internecie odpowiadamy:
    *Po pierwsze przedstawianie tego konfliktu jako konflikt Syreny z Przychodnią jest nieprawdziwe. Syrena pękła na pół jakiś czas temu i napierdalała się również między sobą, nie pierwszy raz. Po jednej i po drugiej stronie są też osoby z różnych innych kolektywów. Nie pierwszy raz na Syrenie też doszło do przemocy fizycznej, psychicznej i ekonomicznej (np. znalezienie na Syrenie martwej lokatorki ze śladami pobicia, odcinanie prądu części lokatorów, próby eksmisji różnych niewygodnych dla nich osób). Różnica polega na tym, że jedna strona konfliktu lata z tym do internetu, a druga nie. Co nie znaczy, że nie próbuje temu przeciwdziałać.
    *Nie jest prawdą, że po jednej stronie konfliktu są kobiety i osoby LGBT+, a po drugiej sami cis faceci. Osoby różnych płci i różnych orientacji są po obu stronach konfliktu.
    *Nie jest prawdą, że to Przychodnia zaatakowała i stosowała jednostronnie przemoc. Część Syreny i osób związanych ze Stop Bzdurom upubliczniła jednostronne filmiki, kiedy powiedzmy sobie szczerze - zaczęli przegrywać. Wcześniej nie filmowali, jak strzelali z wiatrówki (w tym do mediatorki z WSL), rzucali wcześniej przygotowanymi kamieniami i butelkami, razili laserami, oblewali zimną wodą, wywlekli ludzi z ich domu. Po obu stronach są osoby poszkodowane.
    *Nie jest prawda, że osoby z Syreny zostały eksmitowane. Osoby te same opuściły budynek przez dach. Część mieszkańców Syreny jest natomiast w swoim domu i nic im nie grozi. Sprzątają z pomocą przyjaciół.
  • Margot wiedzial co robi - kasę przytulił i czmychnął

    Środowisko Stop Bzdurom fałszywie próbuje przedstawić wczorajsze wydarzenia jako konflikt pomiędzy grupą aktywistów reprezentujących osoby queerowe i kobiety, a Skłotem Przychodnia i częścią kolektywu Syrena, które rzekomo opowiadaja się za tolerancją wobec szownizmu i zachowań przemocowych.
    Kreowanie sporu - feministki i osoby nieheteronormatywne vs cis mężczyźni, jest zabiegiem medialnym, mającym na celu oczernianie grup, które krytycznie odnoszą się do działań aktywistów powiązanych ze Stop Bzdurom. Za manipulacją ukrywa się fakt, który doprowadził do wczorajszych wydarzeń - niespodziewana i brutalna eksmisja białoruskiej mieszkanki i mieszkańca Syreny. Kazanie im się ubierać przy agresorach, przeszukiwanie i zbieranie telefonów.
    Jako osoby nieheteronormatywne i działaczki kolektywu Przychodnia i przyjaciółki nie zgadzamy się na odbieranie nam podmiotowości poprzez wpisywanie wczorajszych wydarzeń w płciowe i tożsamościowe ramy sporu! Sprowadzanie wewnętrznego konfliktu w kolektywie Syrena do kwestii tożsamościowych stanowi zabieg instrumentalizacji grup nieheteronormatywnych do własnych celów SB.
    Podczas wczorajszych wydarzeń działaczka Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów, będąca na miejscu w charakterze mediatorki, została postrzelona w brzuch z wiatrówki. Starszą kobietę, środowisko SB pomawia obecnie o rzucanie butelkami (!). Obok niej, inne kobiety z kolektywu Przychodnia ucierpiały fizycznie - obrzucone przedmiotami, w tym szklanymi butelkami, z okien budynku.
    Nie ma naszej zgody na instrumentalne traktowanie kobiecych i nieheteronormatywnych tożsamości przez środowisko SB. Jest to zresztą szersze zjawisko, które możemy zaobserwować od kilku lat. Jako kobiety i feministki widzimy monopolizowanie warszawskiego środowiska feministycznego, przez grupy towarzyskie, narzucające w sposób niemal autorytarny własny model zarządzania nim. Elimimowany jest dialog, dyskusja i otwarty charakter ruchu kobiecego. Rzeczowa krytyka strategii ruchu wysuwana przez feministki spoza grupy towarzyskiej jest niedopuszczana i zakrzykiwana. Coraz częściej używa się siłę i zasoby ruchu feministycznego do rozgrywania własnych, personalnych konfliktów, nagonek, call outów i internetowych linczów. Dochodzi do tego, że Stop Bdurom przyznaje sobie monopl na decydowanie kto jest "prawdziwą" osobą LGBT+, a kto "udawaną". Kto dopuścił się przemocy, a kto nie. Kto może mieszkać w swoim dotychczasowym domu, a kto ma wypierdalać bez swoich rzeczy, na bruk, na śnieg.
    Widzimy jak ten stan rzeczy sprawia, że wiele kobiet odchodzi z tego ruchu, inne zaś odpycha się od niego. W "kierownictwie" ruchu zostają osoby uprzywilejowane pod względem ekonomicznym i kulturowym, które z aktywizmu stworzyły wsobną subkulturę, pole realizacji własnych ambicji i rozgrywek. To jeden z aspektów konfliktu, którego eksplozja nastąpiła wczoraj. Dziś widzimy jak SB ponownie szafuje pojęciami "feminizm", " queer" czy "maczyzm", by zaprzęgnąć je do własnej propagandy, przedstawić w fałszywym świetle wczorajsze przykre wydarzenia oraz by przedstawić swoją grupę jako ofiary, choć wczoraj objawili sie jako agresorzy. Nie ma na to naszej zgody.
    Jesteśmy kobietami, jesteśmy LGBT+
  • Przykra sprawa, nie lekceważę jej.
  • Muszę przyznać, że dawno mnie nic tak nie rozbawiło

    image
  • edytowano December 2021
    Co za lumpiarstwo. Zresztą o skłotach zawsze miałem takie zdanie. ;-)

    ( rozwala mnie język jakim Ci ludzie się posługują, gościnie, przemocowe, aktywistycznych mieszkanek LOL )
  • edytowano December 2021
    posix napisal(a):
    Co za lumpiarstwo. Zresztą o skłotach zawsze miałem takie zdanie. ;-)

    ( rozwala mnie język jakim Ci ludzie się posługują, gościnie, przemocowe, aktywistycznych mieszkanek LOL )
    Atawistyczni mieszkańcy pogonili aktywistyczne mieszkanki i skończyło się rumakowanie :D

    Zauważmy: pomimo namolnego i nadętego pieprzenia o "tolerancji" i "równouprawnieniu" w ostatecznym rozrachunku zdecydowała brutalna siła samców i towarzysz Rympał. Jak zwykle, jak zawsze.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.