Ale całość kojarzy mi się z III częścią Gwiezdnych Wojen, kiedy Palpatine stara się wziąć mającego go dobić Mace Windu na litość jęcząc: "Słaby jestem, słaby..." a potem wykorzystuje moment zawahania i go uśmierca. Tagwięc, popkultura bawiąc uczy ;-)
Bić na odlew!
Dobrą krakoską zaś wieścią z rana jest wywalenie z dotychczasowej siedziby teatrzyku KTO niejakiego Zonia (fumfel Gazowni, ostatnio zasłynął obrzydliwym spektaklem "Neomonachomachia" na Rynku). Chałwa nienawistnemu kleru temu.
Ale całość kojarzy mi się z III częścią Gwiezdnych Wojen, kiedy Palpatine stara się wziąć mającego go dobić Mace Windu na litość jęcząc: "Słaby jestem, słaby..." a potem wykorzystuje moment zawahania i go uśmierca. Tagwięc, popkultura bawiąc uczy ;-)
Erudyta z Kolegi! Ja tam nawet nie wiem, który to Mace Windu!
List Pacewicza bardzo przypomina miłosne epistoły adresowane do Stalina, a redagowane przez różnych dostojników WKPb, którzy za sprawą tegoż Soso wylecieli z kompartii i popadli w kałabanię. Bucharin, Radek, etc.
Łajka tak oto kłamliwie szczeka: Piotr Wojciech Pacewicz (ur. 1 stycznia 1953 w Warszawie) – polski dziennikarz, publicysta "Gazety Wyborczej". Brał udział w obradach Okrągłego Stołu. Jest jednym z założycieli "Gazety Wyborczej", od 1995 do 2010 pełnił funkcję zastępcy redaktora naczelnego[1][3].
Ło, dalej też nieźle: W 2011 prezydent Bronisław Komorowski odznaczył go Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski[5].
Wyróżniany również przez organizacje społeczne. W 2000 otrzymał Tęczowy Laur, a w 2008 nagrodę Hiacynt w kategorii media[6]. Jest laureatem Nagrody "Tolerancja 2007" przyznanej przez niemieckie, francuskie i polskie organizacje LGBT za publikacje krytykujących homofobię polskich władz i społeczeństwa[7].
los napisal(a): Znaczi - redakcja jest zredukowana o m.in. red. Pacanowicza. Niby obca osoba a człowiek się uśmiechnie.
Chyba nietakkoniecznie. Prawdopodobnie red. P. jest na samozatrudnieniu czy tam innej śmieciówce i mu się warunki kontraktu pogorszyły. Gdyż albowiem, gdyby go wyrzucono na zbity otwór gębowy, to by nie lobbował za dawnym pracodawcom. Co kogo obchodzą dalsze losy firmy, która go twarzą na bruk wyrzuciła? /edit: literówka
sprzedaż papierowej Wyborczej spadła w XXI wieku ponad dwukrotnie (!), reklam jest (pip) razy mniej, a duże czytelnictwo w sieci nie przynosi dochodu, bo ludzie uważają, że 'jak w sieci to za darmo". Redakcja jest znacznie zredukowana, zarobki ograniczone, pracują jak wściekli. Nie mam w tym apelu osobistego interesu, nie jestem już zatrudniony w GW.
Nie pracuje dla gw, a cytat z gw. Społecznie? No i o jajecznicy nie napisał.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
krzychol66 napisal(a):Prawdopodobnie red. P. jest na samozatrudnieniu czy tam innej śmieciówce i mu się warunki kontraktu pogorszyły. Gdyż albowiem, gdyby go wyrzucono na zbity otwór gębowy, to by nie lobbował za dawnym pracodawcom. Co kogo obchodzą dalsze losy firmy, która go twarzą na bruk wyrzuciła? /edit: literówka
Redaktor P został najprawdopodobniej wypieprzony na pysk i w ramach odwetu ujawnia tajemnice handlowe byłego pracodawcy pod pozorem apelu o pomoc. Dopiero teraz sobie to uświadomiłem ale miałem spadek IQ.
janosik napisal(a): czyli już można wyciągać koszulki z napisem: "Nie płakałem po Wyborczej"?
Ja dla pewności najpierw bym zastosował konwencjonalne środki - osinowy kół w serce, odrąbane kończyny, głowa przyszpilona srebrnym gwoździem. Licho nie śpi.
janosik napisal(a): jest 3cia możliwość czyli wrogie przejęcie w stylu Hajdarowicz tylko a rebours
Kolega sugeruje odkupienie akcji Wyborczej przez Skarb Państwa ? To jest zbyt potworne, nieludzkie, tego nie można zrobić nawet Michnikowi. Pewnych granic nie można przekraczać, he, he.
Komentarz
Dobrą krakoską zaś wieścią z rana jest wywalenie z dotychczasowej siedziby teatrzyku KTO niejakiego Zonia (fumfel Gazowni, ostatnio zasłynął obrzydliwym spektaklem "Neomonachomachia" na Rynku). Chałwa nienawistnemu kleru temu.
Ja tam nawet nie wiem, który to Mace Windu!
Piotr Wojciech Pacewicz (ur. 1 stycznia 1953 w Warszawie) – polski dziennikarz, publicysta "Gazety Wyborczej".
Brał udział w obradach Okrągłego Stołu. Jest jednym z założycieli "Gazety Wyborczej", od 1995 do 2010 pełnił funkcję zastępcy redaktora naczelnego[1][3].
Ło, dalej też nieźle:
W 2011 prezydent Bronisław Komorowski odznaczył go Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski[5].
Wyróżniany również przez organizacje społeczne. W 2000 otrzymał Tęczowy Laur, a w 2008 nagrodę Hiacynt w kategorii media[6]. Jest laureatem Nagrody "Tolerancja 2007" przyznanej przez niemieckie, francuskie i polskie organizacje LGBT za publikacje krytykujących homofobię polskich władz i społeczeństwa[7].
Prawdopodobnie red. P. jest na samozatrudnieniu czy tam innej śmieciówce i mu się warunki kontraktu pogorszyły.
Gdyż albowiem, gdyby go wyrzucono na zbity otwór gębowy, to by nie lobbował za dawnym pracodawcom. Co kogo obchodzą dalsze losy firmy, która go twarzą na bruk wyrzuciła?
/edit: literówka
Społecznie?
No i o jajecznicy nie napisał.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
"Nie mam w tym apelu osobistego interesu, nie jestem już zatrudniony w GW".
tja... zdanie bez kłamstwa to zdanie stracone
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
JORGE>
JORGE>