Skip to content

Dobra wiadomosc z rana

16566687071135

Komentarz

  • edytowano August 2020
    Tomek napisal(a):
    Kto to jest klient realny a kto wirtualny, bo się trochę pogubiłem. Wiem, kto to jest klient płacący, a kto klient tylko na liście klientów (byłych, namyślających się).

    Czy płacący za dostęp do treści wirtualnych jest realny czy też wirtualny? Bo jego pieniądze wydają mi się realne (na ile w ogóle realne są obecne pieniądze)
    Też się podpinam pod pytanie - na moje oko wymieniany tu "klient wirtualny" to raczej sympatyk, zainteresowany czyli niepłacący zaledwie "potencjalny klient"
  • Klient wirtualny, to taki, który ma konto, zapisał się na newslettera, klika w stronę itp.
    Klient realny, to taki, który zostawił nam swoje pieniądze.
    Klientów wirtualnych daje się monetyzować, ale jest to trudne i mniej dochodowe. Podniecanie się ilości odsłon, już dawno minęło, bo tam jest chyba jeszcze gorzej.
  • Klient zaraportowany - zgłoszono obecność. Równie dobrze może być bot, automat do nabijania kliknięć albo coś zupełnie z czapki.

    Klient wirtualny - żywy człowiek, który korzysta z treści ogólnodostępnych. O monetyzacji wspomniano.

    Klient realny - zapłacił za coś, kupił gazetę, wykupił subskrypcję.
  • CobraVerde napisal(a):
    Klient zaraportowany - zgłoszono obecność. Równie dobrze może być bot, automat do nabijania kliknięć albo coś zupełnie z czapki.
    Jakiś uniwersytet kiedyś wykupił gazowy abonament dla wszystkich swoich pracowników i studentów, było tego kilkadziesiąt tysięcy. Można wpisać do statystyk ale ile z tego naprawdę regularnie tak zagląda?

  • W takim razie moje pytanie brzmi, czy są jakiekolwiek wiarygodne dane o klientach realnych wersji internetowych gazet - w sensie przychodów z tego, a nie dla ilu ludzi wykupiona została subskrypcja.

    Mnie interesowałoby na przykład ile GW ma z tego, że biblioteki płacą za dostęp, a nie jakieś debilne przeliczenia, że skoro biblioteka ma 10 000 czytelników to to są też czytelnicy GW.
  • Przeciętny przychód miesięczny od subskrybenta, który kupił ofertę bezpośrednio na Wyborcza.pl, wynosił 14 zł.
    Czytaj więcej na: https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/gazeta-wyborcza-ma-218-tys-subskrybentow-cyfrowych-kazdy-placi-srednio-14-zl-miesiecznie
    Proszę bardzo, a przynajmniej tak oficjalnie podają.
  • edytowano August 2020
    ms.wygnaniec napisal(a):
    Przeciętny przychód miesięczny od subskrybenta, który kupił ofertę bezpośrednio na Wyborcza.pl, wynosił 14 zł.
    Czytaj więcej na: https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/gazeta-wyborcza-ma-218-tys-subskrybentow-cyfrowych-kazdy-placi-srednio-14-zl-miesiecznie
    Proszę bardzo, a przynajmniej tak oficjalnie podają.
    Bardzo dziękuję. Jakby gdzieś były dane o innych gazetach to też proszę.

    Jeśli te dane GW są prawdziwe to w sumie nie są to aż takie dobre wiadomości z rana.....

  • Tomek napisal(a):
    Jakby gdzieś były dane o innych gazetach to też proszę.

    Jeśli te dane GW są prawdziwe to w sumie nie są to aż takie dobre wiadomości z rana.....
    1. Nie mam wiarygodnych danych o innych gazetach.
    2. Te dane są bardzo optymistyczne, bo gdy doliczymy partycypację w kosztach wytworzenia kontentu, urealnimy koszty dotarcia do odbiorcy, to kołdra właśnie się baaaardzo skurczyła.


  • 14 zł/mc to tak, jakby kiedyś ten klient (czytelnik) kupił tylko 5 gazet (codziennych) w miesiącu; a miał być codziennym klientem. Odliczając koszty kioskowej dystrybucji i koszty druku papieru - niech i będzie 10 gazet, zamiast 25-u. (pi razy oko)
  • a czy faktycznie czytelnicy codziennych gazet kupują je codziennie?
    Nie pytam o instytucje a o takich zwykłych.
  • TecumSeh napisal(a):
    a czy faktycznie czytelnicy codziennych gazet kupują je codziennie?
    Nie pytam o instytucje a o takich zwykłych.
    Wydaje mi się, że kupują zazwyczaj wydania z określonych dni, zawierające interesujące ich dodatki lub stałe rubryk (ogłoszenia, felietony). Np. dawniej program telewizyjny z piątkowym lub sobotnim wydaniem, PlusMinus z sobotnią Rzepą, czy poniedziałkowy dodatek "Praca" w GazwWbie
  • ms.wygnaniec napisal(a):
    Te dane są bardzo optymistyczne, bo gdy doliczymy partycypację w kosztach wytworzenia kontentu, urealnimy koszty dotarcia do odbiorcy, to kołdra właśnie się baaaardzo skurczyła.


    Czyją partycypację w kosztach? Robią wydanie papierowe i zasadniczo to samo sprzedają w dostępie. Jakie koszty dotarcia do odbiorcy Kolega ma na myśli, bo wydaje mi się, że oni głównie reklamują się u siebie ("chcesz czytać całość, kup dostęp")?

    Jasne, że kołdra się skurczyła, ale nie aż tak, jakby wyglądało z samego kurczenia się wersji papierowej. Więc raczej nie "baaaardzo", ale najwyżej "baardzo". Też dobrze, ale nie wspaniale.

  • Tomek napisal(a):
    Czyją partycypację w kosztach? Robią wydanie papierowe i zasadniczo to samo sprzedają w dostępie.
    No właśnie, jaka część honorarium autora powinna przypadać na 'elektronikę', bo 10 lat temu, to był model opisany przez kolegę, czyli elektronika nie partycypowała w ponoszeniu kosztów kontentu (rachunkowo, to przychód uzyskiwany z elektroniki nie był obciążany kosztem wytworzenia kontentu, więc ten kanał dystrybucji był nader 'dochodowy', a próby urealniania powodowały ciekawe123 skutki :D ), jak jest obecnie to nie wiem.
    Tomek napisal(a):Jakie koszty dotarcia do odbiorcy Kolega ma na myśli, bo wydaje mi się, że oni głównie reklamują się u siebie ("chcesz czytać całość, kup dostęp")?
    Pełen koszt to partycypacja w kosztach stałych (biura, administracja, księgowość, itp), kosztach honorariów, kosztach infrastruktury, amortyzacjach, że o kosztach promocji nie wspomnę (samo pozycjonowanie, to dalece nie wszystko). Tak z pamięci o rachunkowości polecę.
    Tomek napisal(a):Jasne, że kołdra się skurczyła, ale nie aż tak, jakby wyglądało z samego kurczenia się wersji papierowej. Więc raczej nie "baaaardzo", ale najwyżej "baardzo". Też dobrze, ale nie wspaniale.
    No chyba nie, bo cięcia w Agorze są niewspółmierne do kompensacji spadku papieru wzrostem elektroniki.

  • ms.wygnaniec napisal(a):
    No chyba nie, bo cięcia w Agorze są niewspółmierne do kompensacji spadku papieru wzrostem elektroniki.

    A nie uderzyło ich teraz po kinach? Czy się nie mylę, że w knajpy też inwestowali? Ja nie śledzę, co oni teraz mają a co nie, ale pewnie jednak w sumie to system naczyń połączonych. Kina stoją, to zwalniają dziennikarzy. :-)

  • A nie wszedł kolega w link ms.-a, a tam jest napisane, że food business Agora sprzedała.
  • Zwolnienia dziennikarzy i optymalizacja przestrzeni oraz nieruchomości była już w zeszłym roku, tak więc Agora 'uciekała do przodu' w sposób, który mnie zadziwiał, czyli nie poprzez zmianę modelu (co robią obecnie!), a poprzez redukcję personelu. To bardzo znany i bardzo krytykowany model restrukturyzacji, zwykle i tak zwalnia się nie pasożytniczych 'krewnych i znajomych', a produktywny bez koneksji.
  • Czasem wystarczy cierpliwie poczekać:
    Barbara Grabowska nie jest już dyrektorką działu HR w Agorze - ustalił portal Wirtualnemedia.pl. Po 14 latach ustąpiła ze stanowiska, zostając wiceszefową działu. Nową dyrektor została Ewa Zając, wcześniej związana m.in. z PwC Polska i Telewizją Puls. - Oznacza to, że Agora prawdopodobnie szykuje się do dużych zwolnień - mówi nam Bartosz Józefiak z zarządu Komisji Zakładowej OZZ Inicjatywa Pracownicza przy Agorze.
    (..)
    - Ewa Zając w mediach społecznościowych przedstawia się jako doświadczona w byciu Interim HR Manager. To taka osoba z zewnątrz, która ma za zadanie w krótkim czasie przeprowadzić zmianę w firmie często drastyczną zmianę, do której ręki trudno jest przyłożyć komuś bardziej zżytemu ze współpracownikami. W naszej ocenie oznacza to, że Agora prawdopodobnie szykuje się do dużych zwolnień - komentuje Józefiak.
    (..)
    Źródło tych plotek.
    Czyli to co było, to jeszcze nie było 'biała kość'.
  • Podoba mi się termin "interim HR menażer", czyli wędrowny zwalniacz z pracy.
    Fajny fach, ale trzeba mieć predyspozycje.
  • Takie?

    image
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Podoba mi się termin "interim HR menażer", czyli wędrowny zwalniacz z pracy.
    Fajny fach, ale trzeba mieć predyspozycje.
    E tam zaraz wędrowny, raczej temczasowy.
    Interim doesn't mean peripatetic.

    👣

    🐾
    🐾

  • Zrobili o tym fachu ładny film. Nie wiem, na wiele oddaje on amerykańskie realia, gdyż nie mam z nimi nic do czynienia, ale poleca się.
    https://www.filmweb.pl/film/W+chmurach-2009-475937
  • edytowano September 2020
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Podoba mi się termin "interim HR menażer", czyli wędrowny zwalniacz z pracy.
    Fajny fach, ale trzeba mieć predyspozycje.
    Jednym z objawów choroby korwinizmu jest lekceważenie zdobyczy zachodniego biznesu w, nazwijmy umownie, kwestiach miękkich. To tak w kontekście kolejnych szyder.

    Zarządzenie zmianą jest najtrudniejszym z możliwych procesów w firmie i właściwie może być przeprowadzone wyłącznie przez bardzo ogarniętych ludzi z HR. Najlepiej kiedy są z zewnątrz, ale tu pojawiają się innego typu problemy (zarząd na koniec potrafi rozpieprzyć całą pracę zespołu zmiany, bo to nie pomysły zarządu). Generalnie zmiana w polskich firmach (czyli na etapie świadomości biznesowej w której jesteśmy) polega na naprawianiu wieloletnich błędów w zarządzaniu, psuciu ludzi, często nieodwracalnym, co wiąże się właśnie ze zwolnieniami. Jako ostatecznością.

    Bardzo to dobrze świadczy o Agorze, że idą w stronę zmian i zatrudniają do tego specjalistów. Zobaczymy tylko czy ich się posłuchają. Oby nie.
  • trep napisal(a):
    Zrobili o tym fachu ładny film. Nie wiem, na wiele oddaje on amerykańskie realia, gdyż nie mam z nimi nic do czynienia, ale poleca się.
    https://www.filmweb.pl/film/W+chmurach-2009-475937
    Tak się złożyło, że bardzo blisko teraz jestem z osobami, które są specjalistami z HR (po wieloletniej pracy w korpo) i właśnie przeprowadzają zmiany w firmach. Znam cały proces i jego skutki od podszewki, z detalami, w różnych firmach. Powiem tak, stan świadomości i kompetencji zarządów/właścicieli firm jest po prostu tragiczny, jesteśmy sprawcami (bo ja jestem też w tej grupie) większości problemów w firmach. Cała, ale dokładnie cała chujnia w firmach, zaczyna się od góry. Nie ma złych pracowników, wrednych klientów, bałaganu, to wszystko jest pokłosiem złych szefów, ich działań i zaniechań.

    Dobrzy ludzie od HR to zbawienie. Ale my ludzie prawicy potrzebujemy tylko swoich genialnych przecież łbów. Niczego więcej ...
  • Pamiętacie aferę Rywina? Już wtedy Obora chciała zmienić profil i kupić Polsat, bo wiedzieli, że na Gazecie Aborczej daleko nie pojadą. Już wtedy. Od tej pory się miotają, każdy nowy pomysł jest gorszy od poprzedniego, mają też pecha. Biznes kinowy jako jeden z niewielu szedł im dobrze aż do tego roku.
  • edytowano September 2020
    los napisal(a):
    Pamiętacie aferę Rywina? Już wtedy Obora chciała zmienić profil i kupić Polsat, bo wiedzieli, że na Gazecie Aborczej daleko nie pojadą. Już wtedy. Od tej pory się miotają, każdy nowy pomysł jest gorszy od poprzedniego, mają też pecha. Biznes kinowy jako jeden z niewielu szedł im dobrze aż do tego roku.
    A mi się wydaje, że nie chodzi o ich świadomość co do ograniczonych perspektyw Wyborczej, a ogólnie chęć rozwoju. Telewizja była kolejnym krokiem. Stworzenie od podstaw było bardzo trudne więc chcieli pójść na skróty. No nie wyszło.

    Agora to jest biznes który wypalił w określonych warunkach. Ludzie którzy stworzyli Agorę działali w innych czasach, byli uprzywilejowani, albo szło bo wtedy wszytko szło. W realiach wolnego rynku też sobie poradzili, ale co innego sobie radzić, a co innego wdrażać nowe pomysły, nowe biznesy. To ich przerasta.
  • edytowano September 2020
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Podoba mi się termin "interim HR menażer", czyli wędrowny zwalniacz z pracy.
    Fajny fach, ale trzeba mieć predyspozycje.
    Nawet holy-łódzki film o takim gościu powstał! (nie Clooney czasem?) Gość latał od firmy i firmy i wręcza ł robotnikom elegancko zwolnienia.

    edit: nie doczytałem kol. trepa
  • JORGE napisal(a):Bardzo to dobrze świadczy o Agorze, że idą w stronę zmian i zatrudniają do tego specjalistów. Zobaczymy tylko czy ich się posłuchają. Oby nie.
    Profesjonalizm Agory?!? jaja sobie robisz, prawda?
    Na tym przykładzie widać na czym on polega:
    - czytamy mądre książki/słuchamy mądrych ludzi, po czym wdrażamy to po 'naszemu'. Zmianę przygotowuje dość hermetyczny zespół powołany w tym celu jako komórka zarządu ds nowych inwestycji, bo w sprawie nowych inwestycji to każdy chętnie rozmawia. A tu: zatrudniamy killera, nie zwalniając poprzedniego dyrektora, tylko go przesuwając na 'boczny tor' (gratuluję, jak rozumiem 'swoich' zwolnic nie wolno, sprawdzić czy nie eskimos), więc jako rezultat mamy przestraszoną załogę, wrogo usposobioną do wszystkiego co nowe, no rewelacyjny klimat do przeprowadzania zmian. Sorry Jorge, ale tak działają ofszory co i może jest profesjonalne ale w dość specyficznym ujęciu.

  • los napisal(a):
    Pamiętacie aferę Rywina? Już wtedy Obora chciała zmienić profil i kupić Polsat, bo wiedzieli, że na Gazecie Aborczej daleko nie pojadą. Już wtedy.
    I już wtedy metoda że oto Agora kogoś zaszczyca, że może z nią współpracować nie do końca działała. I tak jest dalej, choć minęło 15 lat.

  • JORGE napisal(a):
    Agora to jest biznes który wypalił w określonych warunkach. Ludzie którzy stworzyli Agorę działali w innych czasach, byli uprzywilejowani, albo szło bo wtedy wszytko szło.
    Poczytaj Stanisława Remuszkę, bo to dobrze opisuje z pozycji insajdera (Gazeta Wyborcza. Początki i okolice)
    JORGE napisal(a):W realiach wolnego rynku też sobie poradzili, ale co innego sobie radzić, a co innego wdrażać nowe pomysły, nowe biznesy. To ich przerasta.
    Ich przerasta wszystko (piszę o założycielach), więc sobie nie poradzili, a dowodem na to wycena akcji (ja wiem, Alior Bank itp ;) ).
    Agora radziła sobie tylko na rynku oligarchicznym.

  • Też nie. Zaczęli jako właściciele Polski, komuniści ich się bali a Polacy wielbili. Mogli spokojnie zabijać ludzi na ulicach (co czasem robili https://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-bron-a-obrona-konieczna-glosna-historia-sprzed-14-lat,nId,229728). Teraz słuchają się ich jedynie artyści.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.