Skip to content

Dobra wiadomosc z rana

18384868889135

Komentarz

  • Zwykle wygrywa ten co ma armię.
  • los napisal(a):
    Zwykle wygrywa ten co ma armię.
    Na miejscu gerontów bym się bardzo czujnie za siebie oglądał...

  • edytowano June 2021
    po sąsiedzku, dobre wieści na odcinku TVN24, któremu już 26. września 2021 roku (za równe trzy miesiące!) kończy się koncesja satelitarna, a nowej....
    ;)

    → byznes ynsajder
    Koncesja satelitarna TVN24 – najpopularniejszej stacji tematycznej w Polsce, świętującej w tym roku 20 lat istnienia – kończy się 26 września tego roku. TVN Grupa Discovery o jej przedłużenie wystąpiła w lutym 2020 r., ale kierowana przez Witolda Kołodziejskiego KRRiT nowej koncesji cały czas nie wydała. Jeśli nie zostanie ona przedłużona, stacja nie będzie mogła legalnie nadawać w sieciach kablowych i na platformach cyfrowych. Gdyby tak się stało, to byłby niebezpieczny precedens.
  • Niesamowici są, teraz listy od czytelników zaczynają drukować.

    image
  • Ma szerokie usta.
  • los napisal(a):
    Ma szerokie usta.
    Spracowane.
  • peterman napisal(a):
    los napisal(a):
    Ma szerokie usta.
    Spracowane.
    Szprycowane.
  • To ta, co balowała na zapleczu u "Sowy i przyjaciół'?
  • Mania napisal(a):
    To ta, co balowała na zapleczu u "Sowy i przyjaciół'?
    Tak

  • Dobrych informacji ciąg dalszy i nie chodzi o problemy Kijowskiego, a udział Wyborczej :

    "Nie mam nic, żyję z pomocy ludzi. Od ponad czterech lat bezskutecznie szukam pracy na stanowiskach od kasjera czy kierowcy Ubera, kuriera, po informatyka czy dyrektora informatyki" - mówi były lider Komitetu Obrony Demokracji Mateusz Kijowski. O swoje problemy obwinia m.in. Grzegorza Schetynę i "Gazetę Wyborczą".

    W rozmowie z "Rzeczpospolitą" Mateusz Kijowski przyznał, że jego sytuacja życiowa jest trudna.

    "Jestem zatrudniony na umowę zlecenie na kilka godzin w miesiącu jako pomocnik fryzjera, ale z tych pieniędzy nie jestem w stanie się utrzymać. Nie mam żadnego majątku, bo wszystko sprzedałem, żeby zmniejszyć zadłużenie. Nie mam nic, żyję z pomocy ludzi. Od ponad czterech lat bezskutecznie szukam pracy na stanowiskach od kasjera czy kierowcy Ubera, kuriera, po informatyka czy dyrektora informatyki. Wszystko to umiem robić, ale nikt nie chce mnie zatrudnić. Nie z tą twarzą, nie z tym nazwiskiem" - stwierdził Kijowski.

    Jego zdaniem to media "rozdmuchały ogromne oczekiwania" wobec niego, a później "zachowały się jak zawiedziona kochanka".

    "Nigdy nie porywałem tłumów. (...) Owszem, stałem się twarzą buntu, który się zrodził w społeczeństwie w 2015 roku. Rzuciłem iskrę pod przygotowany stos, bo te emocje w społeczeństwie już buzowały" - stwierdził.

    Mateusz Kijowski nie ukrywa rozczarowania swoimi antyrządowymi sojusznikami.

    "Kiedyś pewien znajomy spytał mnie, czy wiem, kto najbardziej mi zaszkodził. Na pierwszym miejscu wymienił Grzegorza Schetynę, a na drugim 'Gazetę Wyborczą'" - relacjonuje były lider KOD.

    Z dalszej części wypowiedzi wynika, że zgadza się z tą oceną. Według niego "Platforma postrzegała KOD jako konkurencję" a gazeta Adama Michnika chciała "zamienić KOD w kluby 'Gazety Wyborczej'".

    "Ale najpierw trzeba było usunąć Kijowskiego, bo nie byłem wystarczająco posłuszny..." - twierdzi rozmówca "Rzeczpospolitej".

    To nie koniec rozczarowań Kijowskiego.

    "Dowiedziałem się np., że w połowie 2017 roku Leszek Balcerowicz jeździł po Polsce i przekonywał delegatów, by na mnie nie głosowali" - relacjonuje.

    W maju sąd uchylił wyrok Kijowskiego
    Przypomnijmy, że 28 maja warszawski sąd okręgowy uchylił wyrok sądu I instancji, który w ub. r. skazał byłego lidera KOD Mateusza Kijowskiego na rok więzienia w zawieszeniu za poświadczenie nieprawdy w fakturach za obsługę informatyczną. Sprawą ponownie zajmie się sąd rejonowy.

    Tym samym Sąd Okręgowy w Warszawie uwzględnił apelację prokuratury w tej sprawie, która domagała się wcześniej kary po roku pozbawienia wolności dla obu oskarżonych oraz orzeczenia solidarnego obowiązku naprawienia szkody finansowej.

    Wyrok zapadł w procesie apelacyjnym w sprawie "afery fakturowej" w KOD. Chodzi o nieprawidłowości w rozliczaniu finansowym stowarzyszenia, co uważane jest za punkt zwrotny w dziejach prężnego niegdyś ruchu. Faktury byłego lidera KOD doprowadziły ostatecznie do kryzysu i marginalizacji komitetu. Według oskarżonego rzeczywistym celem afery było usunięcie go z komitetu i przejęcie władzy w organizacji.

    W uzasadnieniu orzeczenia sędzia Iwona Konopka zgodziła się ze stanowiskiem prokuratora, zgodnie z którym sąd rejonowy popełnił błąd w ustaleniach faktycznych, nie przyjmując, że oskarżeni przywłaszczyli pieniądze KOD i działali w porozumieniu. Według sądu okręgowego ustalenia faktyczne sądu I instancji były nieprawidłowe.

    "Nie sposób uznać, że oskarżony Kijowski wykonywał jakiekolwiek działania z zakresu informatyki, które były objęte jakąkolwiek, nawet dorozumianą, umową ze strony KOD. Zdaniem sądu odwoławczego nie można uznać, jak to przyjął sąd rejonowy, że Mateuszowi Kijowskiemu należało się wynagrodzenie" - wskazała sędzia.

  • edytowano June 2021
    "Od ponad czterech lat bezskutecznie szukam pracy na stanowiskach od kasjera czy kierowcy Ubera, kuriera,"

    Gdyby nie epidemia to bym powiedział, że ściema. Ale przed epidemią??
    Na pewno przed wirusem nie było problemu z gównianą robotą w Warszawie.
    Można brać nocki w supermarketach wezmą każdego. Albo na jakaś prostą produkcje. Typu odklejanie nalepek, wybijanie dziurek z kartonu, klejenie puedełek etc.. Można to łączyć i zapełnić tydzień godzinowo. Często jest to praca nocą, po 10 h, no cóż.

    Pamiętajmy co tak naprawdę on chciał nam wszystkim zafundować. Smród brud i gówno. Niech więc niedola go nie opuszcza. Miło się czyta takie historyjki.
  • szukam pracy na stanowiskach od kasjera czy kierowcy Ubera, kuriera, po informatyka czy dyrektora informatyki
    kto to jest "dyrektor informatyki"?
  • KAnia napisal(a):
    szukam pracy na stanowiskach od kasjera czy kierowcy Ubera, kuriera, po informatyka czy dyrektora informatyki
    kto to jest "dyrektor informatyki"?
    Szef działu informatycznego.
  • Znaczy nie należy poważnie traktować słów Kijowskiego o problemach z pracą. To bzdura. W tym całym artykule bardziej chodzi o to co on mówi o Wyborczej, Schetynie, Balcerowiczu. Kijowski zrobił robotę, jak wielu przed nim. Ale zasada, że dbamy o swoich rannych, poległych, pojmanych do niewoli, już nie działa.

    Bo są słabi, skonfliktowani, grunt im ucieka spod nóg. A jeżeli ktoś powie, że PiS robi często podobnie ? Obserwujmy strzałkę, kierunek. Mejnstrim idzie od siły do słabości, PiS od słabości do siły, zaraz będą mieli możliwości, żeby bronić swoich (a właściwie to już robią). Póki co jest remis w słabości, ale już ze wskazaniem na PiS, ma jej mniej.
  • Acha, i żadnej litości. Marian przypomniał, że egzorcyzmowane demony też praktycznie zawsze biorą w pewnym momencie egzorcystę na litość. I dla wielu jest to najtrudniejsza próba.
  • edytowano June 2021
    A to nie jest tak że obcych to ogólnie mają w dupie? Ten młody Dominik Taras to wiadomo że zero, ale Kijowski nie był ich. Natomiast swoich również pilnowali i bronili ale do czasu większej głupiej wpadki, jak Chlebowskiego - zostawili bo nie było co bronić. Postępują jak zorganizowana grupa przestępcza, z tym że przestępcy swoich skompromitowanych kolegow zabijali. Min. po to żeby nie paplali.

    Jak ten Białorusin Protasewicz się złamał to wypłynęła instrukcja IRA, że takich złamanych kolegów należy po cichu bez rozgłosu zabijać.

    Dlatego ja nie wierzę że jak wrócą do władzy to będą zabijać, to takie same miękkie faje jak my.
  • Będą. Zabijanie jest łatwe póki bezkarne. Boją się odwetu a nie posoki.
  • edytowano June 2021
    Z ciekawości wyszukałem te rewelacje kijowskiego.
    Kolega Jorge pominął prawdziwy smaczek.

    " (...)
    „Podstawowy błąd popełnił Jarosław Kaczyński, nie wprowadzając stanu wojennego. Gdyby to zrobił, bylibyśmy drugą Solidarnością” – stwierdził Kijowski.
    (...) "


    =))
  • Czyli JK nienawistnie zaniechał!
  • Ci ludzie są chorzy.
  • los napisal(a):
    Ci ludzie są chorzy.
    Nie chorzy, nie łączą kropek, za słowem nie idą fakty, są po prostu bezdennie głupi. Kijowski nie sprawdza niczyich słów i myśli, że tak robi każdy. Czy ktokolwiek łyknął, że go na Uberze nie chcieli zatrudnić ? Kaczyński to Jaruzelski, w Polsce miał być stan wojenny, tak się mówiło w towarzystwie Kijowskiego i on się nie zastanawiał. Przyjął za pewnik, skoro tak mówią ...

    Przez lata przegrywaliśmy z idiotami.
  • posix napisal(a):
    Z ciekawości wyszukałem te rewelacje kijowskiego.
    Kolega Jorge pominął prawdziwy smaczek.

    " (...)
    „Podstawowy błąd popełnił Jarosław Kaczyński, nie wprowadzając stanu wojennego. Gdyby to zrobił, bylibyśmy drugą Solidarnością” – stwierdził Kijowski.
    (...) "


    =))
    To już drugi szczwany plan który nie wiadomo dlaczego nie wypalił, niedawno był taki - PiS przegrywa głosowanie w sprawie funduszu odbudowy, Jarro wpada w furię, krzyczy z mównicy, opozycja składa wniosek o wotum zaufania dla rządu, PiS przegrywa, nowy rząd, oklaski.

    Nie udało się, Jarro ich ograł i nie przyszedł na posiedzenie. A to że głosowanie w sprawie funduszu nie zostało przegrane już im umknęło.
  • Walter Sobchack miał rację, że skomplikowane plany nigdy nie działają.
  • JORGE napisal(a):
    los napisal(a):
    Ci ludzie są chorzy.
    Nie chorzy, nie łączą kropek, za słowem nie idą fakty, są po prostu bezdennie głupi. Kijowski nie sprawdza niczyich słów i myśli, że tak robi każdy. Czy ktokolwiek łyknął, że go na Uberze nie chcieli zatrudnić ? Kaczyński to Jaruzelski, w Polsce miał być stan wojenny, tak się mówiło w towarzystwie Kijowskiego i on się nie zastanawiał. Przyjął za pewnik, skoro tak mówią ...

    Przez lata przegrywaliśmy z idiotami.
    Zatrudniłbyś człowieka z wyrokiem za okradanie pracodawcy?
  • Bardzo ciekawa, pomimo pewnej czołobitności analiza, gdzie kluczowe jest:
    (..)
    Od kilku lat „Gazeta Wyborcza” chwali się sukcesami swojej oferty subskrypcji cyfrowej, ten argument jest też przywoływany w obecnym sporze z zarządem. Najzupełniej słusznie, bo „Wyborcza” jest pod tym względem zdecydowanym liderem na naszym rynku - przez osiem lat pozyskała ok. 260 tys. użytkowników, mocno rozwinęła treści wideo. Pytanie, na ile to rzeczywisty sukces biznesowy. W sprawozdaniach Agory są tylko zdawkowe dane na ten temat - w ub.r. przychody cyfrowe stanowiły już 36 proc. całkowitych wpływów „Gazety Wyborczej”. Tyle że Agora nie chwali się ani konkretnymi kwotami ani ich dynamiką. Co pozwala przypuszczać, że dotychczas zbudowano masę (liczba subskrybentów), ale nad rzeźbą (dynamika przychodów, większe przychody od każdego subskrybenta) trzeba jeszcze sporo pracować.
    Tyle że równocześnie reklamowy silnik „Gazety Wyborczej” wytracił prawie dwie trzecie prędkości. W 2013 roku dziennik miał z reklam 144,2 mln zł, a w ub.r. już tylko 51,6 mln zł. Czyli, lekko licząc, ubyło 40 proc. łącznych wpływów. Pion internetowy, z którym tak nie po drodze kierownictwu „Wyborczej”, osiągnął wzrost wpływów ze 111,4 mln zł w 2013 roku do 213,9 mln zł w ub.r., notując dużo wyższą rentowność (w ub.r. miał 45,1 mln zł zysku EBITDA, a segment prasowy - 8,2 mln zł). Oczywiście to w dużej mierze zasługa szybko rosnącej spółki Yieldbird zajmującej się reklamą programatyczną. No ale taka jest specyfika internetu: można tam rozkręcić łatwo skalowalny biznes ze stosunkowo małymi kosztami stałymi, o co w dziennikarstwie jest niezmiernie trudno. Można też przyjąć inną skalę czasową. W 2001 roku, kiedy portal Gazeta.pl raczkował, a Agora w internecie zanotowała wstrząsające 3,8 mln zł wpływów, przychody ze sprzedaży „Gazety Wyborczej” wyniosły 172,4 mln zł, a ze sprzedaży reklam w niej - 558,3 mln zł, łącznie „GW” zapewniła 94 proc. przychodów Agory. Za to w ub.r. łączne przychody „Wyborczej” to już tylko 150,4 mln zł, co stanowiło 18 proc. wpływów Agory, a w przedcovidowym 2019 roku, kiedy kina i reklama outdoorowa funkcjonowały normalnie, „GW” ze 169,9 mln zł wpływów miała ledwie 13,6 proc. udziału w biznesie firmy.(..)
    Całość tego wyjątkowo smakowitego tekstu.
    To jasno pokazuje, dlaczego Zarząd może dość ostro pogrywać, a geronci z GazWyb mogą jedynie się puszyć i złorzeczyć.
  • Rada nadzorcza po stronie zarządu https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/gazeta-wyborcza-gazeta-pl-spor-zarzad-agora-opinia-rady-nadzorczej

    W oświadczeniu wydanym w piątek po południu pięcioro z sześciorga członków rady nadzorczej Agory wyraziło „głębokie zaniepokojenie faktem eskalacji sporu”, który wywiązał się między zarządem firmy a redakcją „Gazety Wyborczej” po zapowiedzi połączenia we wspólny pion biznesowy „GW” i Gazeta.pl. - W szczególności niepokojące jest to, że używa się przy tej okazji argumentów nawiązujących do możliwości naruszenia niezależności redakcji „Gazety Wyborczej” - stwierdziła rada nadzorcza. - „Gazeta Wyborcza" jest ostoją wolnego słowa, a także od powstania w roku 1989 wzorem niezależnego dziennikarstwa. „Gazeta Wyborcza" jest jednym z ważnych filarów spółki publicznej Agora S.A. Doceniamy wszelkie troski i obawy o niezależność redakcyjną „Gazety Wyborczej" i jesteśmy przekonani, że działania Zarządu służą utrzymaniu tej wartości, czyniąc zarzuty wywiedzione z argumentów o możliwości naruszenia tej niezależności nieuzasadnionymi - podkreśliła. W oświadczeniu przypomniano, że zarząd Agory „powołany przez właścicieli, w tym założycieli Gazety Wyborczej, ma za zadanie dbać o efektywność i rozwój każdego pionu spółki”. - Odpowiedzialność ta nie jest ograniczona jedynie do wyników biznesowych, ale dotyczy wszystkich interesariuszy spółki: akcjonariuszy publicznych, klientów, czytelników, pracowników oraz szeroko rozumianej opinii publicznej - wyliczono. - W ramach tej odpowiedzialności, Zarząd ma obowiązek dążyć do efektywności działań, a także przedstawiania czytelnikom, odbiorcom i klientom biznesowym najlepszej jakościowo i rzetelnej oferty. Konieczne jest zatem skoordynowanie działań wszystkich pionów działających w spółce, zarówno w interesie czytelników, jak i reklamodawców. Zarząd ma za zadanie wykorzystywać istniejące synergie, unikając zarazem powielania prac w działach wsparcia - argumentowano. - Połączenie pionów Wyborcza.pl i Gazeta.pl celom tym w pełni służy i znalazło aprobatę rady nadzorczej Agora S.A. - podkreślono.

    Trzeba będzie dużo popkornu.
  • Wskazałem na wpis z cyferkami, GazWyb dla Agory 14% znaczenie, reszta to pieśń przeszłości.
  • Dlatego trzeba popierać Adasia ile sił.
  • edytowano June 2021
    ms.wygnaniec napisal(a):
    Wskazałem na wpis z cyferkami, GazWyb dla Agory 14% znaczenie, reszta to pieśń przeszłości.
    Na tym tle ciekawe123 jakie koszta generuje papierowe gazownictwo, czy przypadkiem nie wyższe niż owe 14% ich ogółu?
  • Każdy dzień z nowym odcinkiem serialu. Producenci popkornu uruchamiają czecią zmianę https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/agora-zwiazek-zawodowy-komitet-obrony-gazety-wyborczej-wojciech-czuchnowski
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.