Dla mnie niepojętem jest jak utrzymuje się Paraklet Gazeta Giełdy, z kilkoma tyśkami sprzedaży, taż to chyba mniej egzęplarzy niż jest kiosków Ruchu w Tenkraju.
Albo Puls Bizniesa z dychaczem. Jeszcze, no, jestem w stanie uwierzyć, że red. Sommer jakoś jest w stanie utrzymać Czasik z takim nakładem. No ale dziennik?
Dla mnie niepojętem jest jak utrzymuje się Paraklet Gazeta Giełdy, z kilkoma tyśkami sprzedaży, taż to chyba mniej egzęplarzy niż jest kiosków Ruchu w Tenkraju.
Albo Puls Bizniesa z dychaczem. Jeszcze, no, jestem w stanie uwierzyć, że red. Sommer jakoś jest w stanie utrzymać Czasik z takim nakładem. No ale dziennik?
Dafuq, ja się pytam!
Biura maklerskie prenumerują i leży toto w poczekalni. Z biurami maklerskim zresztą jest nie lepiej niż z prasą drukowaną.
Trzeba było obrazek wkleić, bo piękny. 54 tyś w druku i nie do końca jasne przychody z mgławicowej cyfrowej A dwadzieścia lat temu, roiły się mocarstwowe plany przejęcia Polsatu, co Michnik z Rywinem dogadywali.
Czytam sobie, w tym roku po raz trzeci, bo to dwumiesięcznik, czasopismo "Gospodyni". I nie wierzę własnym oczom. Przetrwał tu reportaż terenowy, taki normalny, bez rzucania się na wydarzenia bulwersujące. Dwa n-ry wstecz był reportaż o...krowach. Coś pięknego. Młoda dziennikarka tak się wgryzła w temat, że zrobiła z niego perełkę. Ciekawe fakty, nieco sosu sentymentalnego - bo kiedyś krowa nie była rzadkością. Dobra polszczyzna. W ostatnim numerze interesująca rzecz o galloterapii, czyli terapii z udziałem drobiu - kur i kogutów. Aż się wierzyć nie chce, jak reagują na to dzieciaki, szczególnie te niepełnosprawne. I jest rzecz o fantaście z Wielkopolski, który marzył by zostać winiarzem. W końcu udało mu się założyć winnicę i dziś, po kilku latach, produkuje wino mające spore wzięcie. Czytając to wszystko widzę zwyczajną Polskę, tę pełną "wąsatych Januszów", pogardzaną przez "elity", taką gdzie ludzie starają się robić coś dobrego ze swoim życiem, nie czekając na gwiazdki z nieba i czniając tuskowielkopańską ciepłą wodę w kranie.
Redakcja "Gazety Wyborczej" jest zaskoczona nominacją Agnieszki Siusiak-Zygi. Decyzja i sposób jej ogłoszenia zostały w zespole przyjęte negatywnie.
Podpowiadam:
Pracę w Agorze rozpoczęła w 2006 r. „Gazecie Wyborczej”, po czym związała się z Gazeta.pl. Do 2018 r. jako dyrektor ds. wzrostu biznesu kontentowego współtworzyła kierunki rozwojowe Gazeta.pl, testowała nowe możliwości biznesowe oraz odpowiadała m.in. za marketing, SEO oraz analizy biznesowe. W październiku 2018 r. objęła stanowisko dyrektora pionu Gazeta.pl, odpowiadając za zarządzanie tym obszarem, wynik finansowy oraz biznesowy rozwój portalu.
Czyli Zarząd pokazuje, gdzie jest władza, a gdzie wuje.
A tak w ogóle to coraz bardziej uważam, że rozwałka została sprowokowana przez zarząd. Przez te lata poznali dziadersów na tyle, by wiedzieć, jak zareagują na próbę podporządkowania ich gazeta.pl
I świadczy to o ich mądrości biznesowej. Korzyści Agora z Aborczej nie ma a kłopotów sporo.
Prawdopodobnie też od zawsze byli wielkim kosztem, pensje dla gwiazdorów (a reszta na smieciowkach przecież) itd., na przestrzeni lat byliśmy świadkami powolnego urealniania - z największym ciosem w postaci zabrania darmowych śniadań.
I jeszcze info o tym, że koncert podstarzałego homosexualisty Piaska się nie sprzedał mimo dumnych komingałtów i ogólnego bycia trendy. Czyżby niewidzalna ręką była homofobiczna?
Komentarz
Albo Puls Bizniesa z dychaczem. Jeszcze, no, jestem w stanie uwierzyć, że red. Sommer jakoś jest w stanie utrzymać Czasik z takim nakładem. No ale dziennik?
Dafuq, ja się pytam!
Dla porównania poruszmy, że św. o. Max wydawał Rycerza Niepokalanej w nakładzie milijonowym.
Trzeba było obrazek wkleić, bo piękny.
54 tyś w druku i nie do końca jasne przychody z mgławicowej cyfrowej
A dwadzieścia lat temu, roiły się mocarstwowe plany przejęcia Polsatu, co Michnik z Rywinem dogadywali.
W ostatnim numerze interesująca rzecz o galloterapii, czyli terapii z udziałem drobiu - kur i kogutów. Aż się wierzyć nie chce, jak reagują na to dzieciaki, szczególnie te niepełnosprawne. I jest rzecz o fantaście z Wielkopolski, który marzył by zostać winiarzem. W końcu udało mu się założyć winnicę i dziś, po kilku latach, produkuje wino mające spore wzięcie. Czytając to wszystko widzę zwyczajną Polskę, tę pełną "wąsatych Januszów", pogardzaną przez "elity", taką gdzie ludzie starają się robić coś dobrego ze swoim życiem, nie czekając na gwiazdki z nieba i czniając tuskowielkopańską ciepłą wodę w kranie.
https://m.wirtualnemedia.pl/m/artykul/agora-zarzad-czlonek-gazeta-pl-agnieszka-siuzdak-zyga
szefowa gejzetaPeeL
Trudno dogodzić obrażonym na rzeczywistość marudom.
https://www.press.pl/tresc/66836,nowa-czlonkini-zarzadu-agory-z-gazeta_pl
I świadczy to o ich mądrości biznesowej. Korzyści Agora z Aborczej nie ma a kłopotów sporo.
Dla zarządu zerowa wartość maketingowa - same niebagatelne koszta.
https://m.wirtualnemedia.pl/m/artykul/agnieszka-siuzdak-zyga-agora-kto-to-jest-konflikt-gazeta-wyborcza
I jeszcze info o tym, że koncert podstarzałego homosexualisty Piaska się nie sprzedał mimo dumnych komingałtów i ogólnego bycia trendy. Czyżby niewidzalna ręką była homofobiczna?
_https://gwiazdy.wp.pl/koncert-andrzeja-piasecznego-odwolany-burza-w-komentarzach-6669285837535744a