"(....)na spotkaniu kierownictwa redakcji "Gazety Wyborczej" z zespołem podano, że powodem zwolnienia Jerzego Wójcika przez zarząd Agory miały być niepotwierdzone zarzuty o mobbing, które postawił byłej członkini zarządu Agnieszce Sadowskiej." ________
To nieprawda, że Agnieszka Sadystowska mobbowała, zwłaszcza, ze w ogóle groźby nie padały, poza tym dba o nas jak matka najlepsza.
To mówiłem ja, Jarząber Dawid, stażysta drugiej kategorii
Najlepsze jest to, że z wrażenia ludzie zaczęli tak rombać popcorn, że prawie że zasypali dziurę w zyskach Agory:
W trzecim kwartale br. Agora przy wzroście wpływów o 38 proc. zanotowała spadek straty netto z 9 do 1,5 mln zł. Przychody z biletów i przekąsek w kinach Helios poszły w górę dużo mocniej niż z reklam i sprzedaży prasy.
Jedyne, co ludzie z Zarządu mogliby zrobić, to nie wtrącać się, wydzielić „Wyborczą" w osobną spółkę albo odejść. Nie robią ani pierwszego, ani drugiego, ani trzeciego.
Oświadczamy więc: kierownictwo „Gazety Wyborczej" całkowicie utraciło do Zarządu Agory zaufanie i składa wobec niego wotum nieufności.
Adam Michnik (redaktor naczelny), Jarosław Kurski (pierwszy zastępca redaktora naczelnego)
Całe oświadczenie na wiadomej stronie (nie mylić z gazeta.pl!).
Ließ der Sekretär des Schriftstellerverbands In der Stalinallee Flugblätter verteilen Auf denen zu lesen war, daß das Volk Das Vertrauen der Regierung verscherzt habe Und es nur durch verdoppelte Arbeit Zurückerobern könne. Wäre es da Nicht doch einfacher, die Regierung Löste das Volk auf und Wählte ein anderes?
"Ten sukces nie miał ojca, ale dwie matki – Wandę Rapaczyńską i Danutę Bregułę. To Wanda przekonywała o potrzebie zbudowania paywalla. I to Danuta zbudowała świetny zespół, który we współpracy z redakcją zrealizował tę wizję. Idea, by wszystko miało być zasługą jednego człowieka, jest szkodliwa i z gruntu nieprawdziwa". z listu Zarządu Agory do Adama Michnika - za Onetem
Przemko napisal(a): "Ten sukces nie miał ojca, ale dwie matki – Wandę Rapaczyńską i Danutę Bregułę. To Wanda przekonywała o potrzebie zbudowania paywalla. I to Danuta zbudowała świetny zespół, który we współpracy z redakcją zrealizował tę wizję. Idea, by wszystko miało być zasługą jednego człowieka, jest szkodliwa i z gruntu nieprawdziwa". z listu Zarządu Agory do Adama Michnika - za Onetem
Cóż za starcie się zapowiada: dominujący, spocony samiec kontra dwie matki, w tym jedna trans, bo o nazwisku Rapaczyński...
"(...) że w czasie pandemii Jarosław Kurski i Jerzy Wójcik zwrócili się do zarządu z propozycją nowych warunków pracy. "Ich oczekiwania obejmowały m.in. 12-miesięczne okresy wypowiedzenia, dodatkowe 12-miesięczne odprawy, dodatkowe urlopy zdrowotne, samochody i pełną opiekę medyczną dla rodzin" – wymieniono w mailu. – "Na takich warunkach nie pracuje w Agorze nikt. Agnieszka Sadowska i cały zarząd nie mogli tego zaakceptować. Ta odmowa stanowiła jedną z przyczyn konfliktu"
Naczelni pisali jakieś podniosłe, patetyczne, wielostronicowe epistoły, które szybko przestały kogokolwiek interesować - mówi. - Wznieśli chorągwie wolności i grali larum. A przecież nikt w Agorze na wolność "Wyborczej" nie nastaje i nikt nie chce nas neutralizować. Mamy ponad 70 pozwów przeciw naszym dziennikarzom od ludzi powiązanych z rządem PiS i co chwilę przychodzą nowe. Możemy pisać, co chcemy.
Podobnież p. (obecnie - red.) Wójcik oskarżył p. prezes Sadowską o mobbing. W tym środowisku oskarżenie tego typu jest równoznaczne z wyrokiem śmierci cywilnej. P. prezes Sadowska, znając swoje miejsce w szyku, posłusznie zrezygnowała. Oskarżenie okazało się bujdą i zarząd w ramach retorsji strzelił p. Wójcika z art. 52 Kp.
A przy okazji okazało się, że p. Soros (bodajże największy akcjonariusz Agory) domaga się konkretnych i mierzalnych wyników, a nie tylko pierdoletów o Demokracji i Konstytucji. A tu lemingi nie dość, że nie płacą za prenumeratę, to jeszcze nie stawiają się gremialnie na protesty organizowane przez p. red. Szechtera.
A co dalej? O ile korpo znam, to po tym pojedynku na miny strzelba powieszona na ścianie musi wypalić. Obstawiam, że nadredaktor Adam niedługo będzie tworzyć nową gazetę.
Taka podobnież jest koncepcja, a gościnna przystań ma znajdować się przy ul. Słupeckiej. Ale wygląda na to, że środowisko jest mocno podzielone, a Kasi do podziału coraz mniej.
Komentarz
- Słyszałeś Mosze? Rozencwajgowi spaliły się magazyny.
- No, popatrz! Niby obcy człowiek... a ile radości!
- Dzień dobry panie Wójcik, słyszałem że zwolnili pana z gazety?
- A tam jaka to gazeta, parę artykułów na krzyż.
________
To nieprawda, że Agnieszka Sadystowska mobbowała, zwłaszcza, ze w ogóle groźby nie padały, poza tym dba o nas jak matka najlepsza.
To mówiłem ja, Jarząber Dawid, stażysta drugiej kategorii
In der Stalinallee Flugblätter verteilen
Auf denen zu lesen war, daß das Volk
Das Vertrauen der Regierung verscherzt habe
Und es nur durch verdoppelte Arbeit
Zurückerobern könne. Wäre es da
Nicht doch einfacher, die Regierung
Löste das Volk auf und
Wählte ein anderes?
Kiedy wreszcie przestaną bić pianę a wezmą się przynajmniej za narzędzia rolnicze?
https://ksiazki.wp.pl/konflikt-w-agorze-michnik-o-zarzadzie-nie-bedzie-ogon-krecil-psem-6708285649009632a
Epickie!
"(...) że w czasie pandemii Jarosław Kurski i Jerzy Wójcik zwrócili się do zarządu z propozycją nowych warunków pracy. "Ich oczekiwania obejmowały m.in. 12-miesięczne okresy wypowiedzenia, dodatkowe 12-miesięczne odprawy, dodatkowe urlopy zdrowotne, samochody i pełną opiekę medyczną dla rodzin" – wymieniono w mailu. – "Na takich warunkach nie pracuje w Agorze nikt. Agnieszka Sadowska i cały zarząd nie mogli tego zaakceptować. Ta odmowa stanowiła jedną z przyczyn konfliktu"
cyt. za:
https://www.press.pl/tresc/68269,zarzad-agory-odpowiada-_gazecie-wyborczej_-i-ujawnia-informacje-o-pracownikach
Duprhawdy fascynujące...
A przy okazji okazało się, że p. Soros (bodajże największy akcjonariusz Agory) domaga się konkretnych i mierzalnych wyników, a nie tylko pierdoletów o Demokracji i Konstytucji. A tu lemingi nie dość, że nie płacą za prenumeratę, to jeszcze nie stawiają się gremialnie na protesty organizowane przez p. red. Szechtera.
To może znaczyć dla nas zbyt wysoki koszt"
Ale wygląda na to, że środowisko jest mocno podzielone, a Kasi do podziału coraz mniej.