W turnieju Rolland Garros Isia wygrywa po raz czwarty (wcześniej udało się to ledwie trzem zawodniczkom). Jest to jej piąty wygrany turniej wielkoszlemowy.
W turnieju mężczyzn Alexander "Sascha" Zvelev przegrywa z Carlito Alcatrazem.
Możesz trepie używać dowolnej terminologii. Jeśli jednak przeszarżujesz z ekscentrycznością, licz się z tym, że będziesz jedynym odbiorcą swoich tekstów.
Stadion Narodowy, kocioł lemingów, przetrzebił nam kadrę. Lewandowski naderwał mięsień, z Niderlandami nie zagra, ale znając specyfikę tego typu kontuzji, może nie wystąpić w żadnym meczu (ale to nie jest przesądzone). Taras, Świder mają pokręcone kostki, Milik wrócił do Włoch.
Trawa na beton na 2 dni przed meczem, a oni tam jeszcze trenowali.
Dzisiaj przegraliśmy, bo oddaliśmy piłkę Holendrom. Kiedy my ją mieliśmy na ich połowie wyglądało to dobrze. Broniliśmy zaś systemem Michniewicza, za wszelką cenę nie przegrać pojedynków 1-1 i było przesuwanie, często bez próby przechwytu. I to prawie zdało egzamin, ale praktycznie każda akcja Holendrów była groźna. W końcu wpadło.
Co teraz ? Bardzo jestem ciekawy jak wygląda Francja. Głodni, czy zblazowane gwiazdy, jutro się okaże.
@Szturmowiec.Rzplitej powiedział(a):
Jak dostali drugiego gola, to przez dziesięć minut pokazali, że potrafią nie tylko w obronie grać. Za mało, za późno.
...i jak zwykle.
Co znaczy i tak przynajmniej na zwykłym poziomie, a nie jak w eliminacjach.
Wicemistrz Izraela Maccabi Hajfa domowe mecze w eliminacjach Ligi Konferencji będzie rozgrywał na Stadionie Miejskim im. Władysława Króla w Łodzi. (stadion ŁKS)
Maccabi rozpocznie zmagania w eliminacjach od II rundy, której losowanie odbędzie się 19 czerwca.
@trep powiedział(a):
Ja już się wyprowadziłem, jak co.
Kibice Widzewa mówią o ŁKS - Żydy. To samo mówią kibice ŁKS o Widzewie. Kiedy zgłębiłem temat łódzkich klubów piłkarskich doszedłem do wniosku, że jedni i drudzy mają rację.
Ja bym jeszcze dodał, że zabrakło agresji. Walkę wręcz podjął Taras i parę razy Frankowski. Nie było żadnego ostrzejszego faulu z naszej strony, o kartach nie mówiąc.
Siatkarską reprezentację Ukrainy obją w tym roku Raul Lozano - twórca pierwszego po 20 latach sukcesu polskiej reprezentacji. Pisałem już, ale może ktoś nie pamięta, że repra Ukrów bardzo cierpiała na podbieraniu zawodników przez rosję. W siatce w dorosłych rozgrywkach do impry może być zgłoszony tylko jeden zawodnik, który rozegrał już jakiś mecz dla innej kadry. rosjanie takiego mieli - m.in. uznawany niegdyś za najlepszego zawodnika bez podziału na pozycje Dymitr Muserski był Ukraińcem a grał dla rosji. Było ich wielu więcej. rosjanie wzięli się na sposób i wyciągali świetnych Ukrów i Białych rosjan jeszcze za juniora. Umożliwiali sobie w ten sposób jakiekolwiek sukcesy ale jednocześnie uniemożliwiali sukcesy sąsiadom.
Uważałem, że wojna może to odmienić, że posiadający potencjał Ukrzy coś kiedyś ugrają a moskwiczanie bez zagranicznego zaciągu nie będą w stanie powalczyć o coś cennego.
I tak to jest w siatkówce, że pierwszym krokiem do czegoś większego jest zatrudnienie dobrego trenera. I ni stąd ni zowąd ich najlepszy zawodnik, mistrz Włoch Oleg Płotnicki odmówił gry w kadrze (w wywiadach mówił, że to z powodu wyboru nowego trenera, ale też i podpisał kontrakt z arabusami na sezon reprezentacyjny, czyli petunia nie omlet). Co gorsza, pociągną za sobą kilku innych dobrych graczy. Skandal.
Ale mimo to w finale tzw. Europa Golden League Ukraina bez zdrajców w składzie pokonała faworyzowanych gospodarzy - Chorwatów - i awansowała do przyszłorocznego VNL.
@JORGE powiedział(a):
Probierz: " Po meczu powiedziałem piłkarzom, że zabrakło nam cwaniactwa, tego, by utrzymać piłkę i przenieść ciężar gry, stworzyć zagrożenia."
No i pełna zgoda. Chyba wszyscy to widzieliśmy, prawda ?
Mnie to trochę przypomina aktualny rząd. Wiadomo, że jest gorzej, jest to policzalne, dostajemy w d..., ale komentatorzy zachwyceni. Wreszcie nie ma zwycięstw i remisów "w złym stylu".
Takie też mam wrażenie, że Michniewicz by to zremisował ... a tak serio, bez całej historii z Santosem tego meczu po prostu by nie było. Polska ma ultratrudną grupę, bo była losowana z 4. koszyka. Była losowana z 4. koszyka, bo awansowaliśmy dopiero z baraży. Awansowaliśmy dopiero z baraży, bo nie potrafiliśmy wygrywać z drużynami z europejskiego dna. Zarówno Brzęczek, jak i Michniewicz wygrywali wszystkie lub prawie wszystkie takie mecze (Brzęczek przegrał 1, zremisował 1), tj. z drużynami niżej w rankingu.
Więc publika ma co chciała, 1 pkt (tyle spodziewam się z Austrią) i 4 miejsce w grupie (tyle to prawdopodobnie da) zawsze wprawiało w dobry nastrój i trenera zostawiano. Zawsze też był to obcokrajowiec, więc jednak Probierz losu nie może być pewien.
@rozum.von.keikobad powiedział(a):
Mnie to trochę przypomina aktualny rząd. Wiadomo, że jest gorzej, jest to policzalne, dostajemy w d..., ale komentatorzy zachwyceni. Wreszcie nie ma zwycięstw i remisów "w złym stylu".
Też mnie to fascynuje, zwłaszcza że nie ma dodatkowych punktów za wrażenia artystyczne.
Toteż czułem obrzydzenie do dzennikurtyzan za nagonkę na Czesława Michniewicza, który osiągnął z reprezentacją nieomal maksimum możliwości, a został za to opluty.
I dalej nań plują. Niejaki Ziółkowski Szymon na X raczył zauważyć, że przegrana to przegrana, a pod spodem pincet komentów, jaka to piękna przegrana, wolą takie od wygranych Cześka, a jemu to w ogóle z buzi nieładnie pachnie.
Komentarz
Biega o to że dużo bramek tracą.
W turnieju Rolland Garros Isia wygrywa po raz czwarty (wcześniej udało się to ledwie trzem zawodniczkom). Jest to jej piąty wygrany turniej wielkoszlemowy.
W turnieju mężczyzn Alexander "Sascha" Zvelev przegrywa z Carlito Alcatrazem.
Iga. Isia to kto inny.
Istotnie. Tak się mówiło zdrobniale o Radwańskiej.
Niestety, nie mogę obiecać, że to zmienię. U nasz w rodzinie ona funkcjonuje jako Isia ;-)
Cweleff też ma na nazwisko Cwereff a Alcatraz Alcaraz.
Możesz trepie używać dowolnej terminologii. Jeśli jednak przeszarżujesz z ekscentrycznością, licz się z tym, że będziesz jedynym odbiorcą swoich tekstów.
Stadion Narodowy, kocioł lemingów, przetrzebił nam kadrę. Lewandowski naderwał mięsień, z Niderlandami nie zagra, ale znając specyfikę tego typu kontuzji, może nie wystąpić w żadnym meczu (ale to nie jest przesądzone). Taras, Świder mają pokręcone kostki, Milik wrócił do Włoch.
Trawa na beton na 2 dni przed meczem, a oni tam jeszcze trenowali.
Ale za to Kaczmarek w finale pobiła półwiekowy rekord Ireny Kirszensztajn.
https://www.facebook.com/share/mYea7611zaMehJV4/?mibextid=WC7FNe
506 do 140 obstawia sts niedzielny mecz
Doceniamy uprzejmość drużyny niemieckiej, która nie tylko wbiła Szkotom pięć goli, to jeszcze sobie grzecznościowo samobója.
Dzisiaj przegraliśmy, bo oddaliśmy piłkę Holendrom. Kiedy my ją mieliśmy na ich połowie wyglądało to dobrze. Broniliśmy zaś systemem Michniewicza, za wszelką cenę nie przegrać pojedynków 1-1 i było przesuwanie, często bez próby przechwytu. I to prawie zdało egzamin, ale praktycznie każda akcja Holendrów była groźna. W końcu wpadło.
Co teraz ? Bardzo jestem ciekawy jak wygląda Francja. Głodni, czy zblazowane gwiazdy, jutro się okaże.
Jak dostali drugiego gola, to przez dziesięć minut pokazali, że potrafią nie tylko w obronie grać. Za mało, za późno.
...i jak zwykle.
Co znaczy i tak przynajmniej na zwykłym poziomie, a nie jak w eliminacjach.
My tu gadu gadu a:
Wicemistrz Izraela Maccabi Hajfa domowe mecze w eliminacjach Ligi Konferencji będzie rozgrywał na Stadionie Miejskim im. Władysława Króla w Łodzi. (stadion ŁKS)
Maccabi rozpocznie zmagania w eliminacjach od II rundy, której losowanie odbędzie się 19 czerwca.
Jak to było - cała Łódź ...
Ja już się wyprowadziłem, jak co.
Nie lubię takich komentów.
Kibice Widzewa mówią o ŁKS - Żydy. To samo mówią kibice ŁKS o Widzewie. Kiedy zgłębiłem temat łódzkich klubów piłkarskich doszedłem do wniosku, że jedni i drudzy mają rację.
Probierz: " Po meczu powiedziałem piłkarzom, że zabrakło nam cwaniactwa, tego, by utrzymać piłkę i przenieść ciężar gry, stworzyć zagrożenia."
No i pełna zgoda. Chyba wszyscy to widzieliśmy, prawda ?
Ja bym jeszcze dodał, że zabrakło agresji. Walkę wręcz podjął Taras i parę razy Frankowski. Nie było żadnego ostrzejszego faulu z naszej strony, o kartach nie mówiąc.
Siatkarską reprezentację Ukrainy obją w tym roku Raul Lozano - twórca pierwszego po 20 latach sukcesu polskiej reprezentacji. Pisałem już, ale może ktoś nie pamięta, że repra Ukrów bardzo cierpiała na podbieraniu zawodników przez rosję. W siatce w dorosłych rozgrywkach do impry może być zgłoszony tylko jeden zawodnik, który rozegrał już jakiś mecz dla innej kadry. rosjanie takiego mieli - m.in. uznawany niegdyś za najlepszego zawodnika bez podziału na pozycje Dymitr Muserski był Ukraińcem a grał dla rosji. Było ich wielu więcej. rosjanie wzięli się na sposób i wyciągali świetnych Ukrów i Białych rosjan jeszcze za juniora. Umożliwiali sobie w ten sposób jakiekolwiek sukcesy ale jednocześnie uniemożliwiali sukcesy sąsiadom.
Uważałem, że wojna może to odmienić, że posiadający potencjał Ukrzy coś kiedyś ugrają a moskwiczanie bez zagranicznego zaciągu nie będą w stanie powalczyć o coś cennego.
I tak to jest w siatkówce, że pierwszym krokiem do czegoś większego jest zatrudnienie dobrego trenera. I ni stąd ni zowąd ich najlepszy zawodnik, mistrz Włoch Oleg Płotnicki odmówił gry w kadrze (w wywiadach mówił, że to z powodu wyboru nowego trenera, ale też i podpisał kontrakt z arabusami na sezon reprezentacyjny, czyli petunia nie omlet). Co gorsza, pociągną za sobą kilku innych dobrych graczy. Skandal.
Ale mimo to w finale tzw. Europa Golden League Ukraina bez zdrajców w składzie pokonała faworyzowanych gospodarzy - Chorwatów - i awansowała do przyszłorocznego VNL.
100% zgoda!
Mnie to trochę przypomina aktualny rząd. Wiadomo, że jest gorzej, jest to policzalne, dostajemy w d..., ale komentatorzy zachwyceni. Wreszcie nie ma zwycięstw i remisów "w złym stylu".
Takie też mam wrażenie, że Michniewicz by to zremisował ... a tak serio, bez całej historii z Santosem tego meczu po prostu by nie było. Polska ma ultratrudną grupę, bo była losowana z 4. koszyka. Była losowana z 4. koszyka, bo awansowaliśmy dopiero z baraży. Awansowaliśmy dopiero z baraży, bo nie potrafiliśmy wygrywać z drużynami z europejskiego dna. Zarówno Brzęczek, jak i Michniewicz wygrywali wszystkie lub prawie wszystkie takie mecze (Brzęczek przegrał 1, zremisował 1), tj. z drużynami niżej w rankingu.
Więc publika ma co chciała, 1 pkt (tyle spodziewam się z Austrią) i 4 miejsce w grupie (tyle to prawdopodobnie da) zawsze wprawiało w dobry nastrój i trenera zostawiano. Zawsze też był to obcokrajowiec, więc jednak Probierz losu nie może być pewien.
Słowacja zagrała Michniewicza i wygrała brzydko.
Z bliższej mi dyscypliny:
Też mnie to fascynuje, zwłaszcza że nie ma dodatkowych punktów za wrażenia artystyczne.
Toteż czułem obrzydzenie do dzennikurtyzan za nagonkę na Czesława Michniewicza, który osiągnął z reprezentacją nieomal maksimum możliwości, a został za to opluty.
I dalej nań plują. Niejaki Ziółkowski Szymon na X raczył zauważyć, że przegrana to przegrana, a pod spodem pincet komentów, jaka to piękna przegrana, wolą takie od wygranych Cześka, a jemu to w ogóle z buzi nieładnie pachnie.
Czy biorąc pod uwagę historyczne tabele Euro jest sens liczyć na wyjście z grupy z 3 miejsca z 3 punktami?