Skip to content

Co teraz czytacie i co polecacie?

1242526272830»

Komentarz

  • Swoją drogą, straszny socjalizm był w XIX-wiecznych USA i to jeszcze przed wojną secesyjną. Państwowe licencje pilotów, monopolistyczny ZZ pilotów, prawne ograniczenie funtów na cal. Noż cholery można dostać.
  • Do tej pory jest. Niektórzy mówią, że dlatego Ameryka jest tak innowacyjna - jeśli jaki zawód istnieje więcej niż 10 lat, to już mamy państwowe licencje, monopolistyczne ZZ, standardy i koncesje. Jak człowiek chce coś zrobić, to musi na świeżym polu, gdzie jeszcze nikt nie rządzi.

    A może właśnie na tym polega kapitalizm - wyścig kto pierwszy zajmie jakąś działkę i ustanowi tam monopol? Wolna konkurencja.
  • edytowano June 2022
    Nawet stara gra planszowa o tym jest i nazywa się...Monopoly

    A Janusz Mikke wcisnął swoim wyznawcom kit, że w USA do ok. połowy XX-go wieku panowal jakiś darwinowski ultra-wolny rynek...
  • Suchejcie, i jeszcze take pytanie. Jak wiadomo, w Europie najbogatsi są Szwabici, gdyż towary puszczają Renem.

    A tymczasem pan Samuel podaje, że jak tylko w Usiech uruchomili kolejki, to podróżni, a potem i towary przesiadły się na kolej, zaś ruch na rzece, znacznie większej od Renu, przygasł. Nawet skarbnik ZZ pilotów uciekł z całą kasą związkową.

    Ktoś wie, jak dziś wygląda żegluga rzeczna w USA?
  • edytowano June 2022
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Suchejcie, i jeszcze take pytanie. Jak wiadomo, w Europie najbogatsi są Szwabici, gdyż towary puszczają Renem.

    A tymczasem pan Samuel podaje, że jak tylko w Usiech uruchomili kolejki, to podróżni, a potem i towary przesiadły się na kolej, zaś ruch na rzece, znacznie większej od Renu, przygasł. Nawet skarbnik ZZ pilotów uciekł z całą kasą związkową.

    Ktoś wie, jak dziś wygląda żegluga rzeczna w USA?
    To jakaś amerykańska ex-tradycja, bo Jimmy Hoffa z ZZ transportowców dla odmiany lądowych też tajemniczo zniknął był.
  • MarianoX napisal(a):
    A Janusz Mikke wcisnął swoim wyznawcom kit, że w USA do ok. połowy XX-go wieku panowal jakiś darwinowski ultra-wolny rynek...
    Nie-darwinowski tylko dżentelmeński. Pan Mikke twierdził, że w owej rywalizacji wszyscy bardzo rzetelnie trzymali się reguł wymyślonych sto lat później przez pana Mikkego. I nikt pod żadnym pozorem nie korzystał z tego, że sfinansował wybór sędziemu lub gubernatorowi.
  • edytowano June 2022
    los napisal(a):
    MarianoX napisal(a):
    A Janusz Mikke wcisnął swoim wyznawcom kit, że w USA do ok. połowy XX-go wieku panowal jakiś darwinowski ultra-wolny rynek...
    Nie-darwinowski tylko dżentelmeński. Pan Mikke twierdził, że w owej rywalizacji wszyscy bardzo rzetelnie trzymali się reguł wymyślonych sto lat później przez pana Mikkego. I nikt pod żadnym pozorem nie korzystał z tego, że sfinansował wybór sędziemu lub gubernatorowi.
    Gdy się czyta życiorysy biznesowe różnych rokefelerów, dżej-pi morganów, a nawet edisonów to ma się odczucie obcowania z powieścią gangsterską :(
  • ktoś napisał, że USA to takie średniowiecze z lokalnym księciuniami
  • christoph napisal(a):
    ktoś napisał, że USA to takie średniowiecze z lokalnym księciuniami
    Słuszna uwaga, tak było i w Ojropie gdzie założycielami wielu sławnych i wpływowych rodów bywali zwykle niechętnie pamiętani przez następców rozmaici watażkowie i RojberRitterzy
  • los napisal(a):
    MarianoX napisal(a):
    A Janusz Mikke wcisnął swoim wyznawcom kit, że w USA do ok. połowy XX-go wieku panowal jakiś darwinowski ultra-wolny rynek...
    Nie-darwinowski tylko dżentelmeński. Pan Mikke twierdził, że w owej rywalizacji wszyscy bardzo rzetelnie trzymali się reguł wymyślonych sto lat później przez pana Mikkego. I nikt pod żadnym pozorem nie korzystał z tego, że sfinansował wybór sędziemu lub gubernatorowi.
    Tak gwoli ścisłości to akurat ten mit jest starszy i JKM tylko ochoczo na nim żerował. Słowo "wolnoamerykanka" funkcjonuje w języku od co najmniej kilkudziesięciu lat i pojawiła się na długo przed zdobyciem popularności przez tego szalbierza.
  • edytowano July 2022
    Peem tak....gdy czyta się życiorysy różnych amerykańskich rokefelerow, morganów, edisonow itp. to trudno odroznic je od biografii mafiozolów i gangusów.

    Wolnoamerykanka (zapasy w stylu "catch as catch can") to tamtejszy sport naśladujący życie, a nie odwrotnie.
  • Jeszcze nie wiem czy polecam (ufam, że tak będzie), bo dopiero kupiłem.. ale z tego co wiem, gorąco polecają niektórzy forumkowicze ;)

    image
  • TecumSeh napisal(a):
    Jeszcze nie wiem czy polecam (ufam, że tak będzie), bo dopiero kupiłem.. ale z tego co wiem, gorąco polecają niektórzy forumkowicze ;)

    image
    Obrazek został zmniejszony aby pasował do strony. Kliknij aby powiększyć.
    polecam tego allegrowicza
    od lat
  • TecumSeh napisal(a):
    Jeszcze nie wiem czy polecam (ufam, że tak będzie), bo dopiero kupiłem.. ale z tego co wiem, gorąco polecają niektórzy forumkowicze ;)

    image
    Obrazek został zmniejszony aby pasował do strony. Kliknij aby powiększyć.
    Czytałem druge i czecie. I jeszcze o żołnierzach wyklętych. Mam nawet z dedykancją autora.
  • trep napisal(a):
    TecumSeh napisal(a):
    Jeszcze nie wiem czy polecam (ufam, że tak będzie), bo dopiero kupiłem.. ale z tego co wiem, gorąco polecają niektórzy forumkowicze ;)

    image
    Obrazek został zmniejszony aby pasował do strony. Kliknij aby powiększyć.
    Obrazek został zmniejszony aby pasował do strony. Kliknij aby powiększyć.
    Czytałem druge i czecie. I jeszcze o żołnierzach wyklętych. Mam nawet z dedykancją autora.
    #meetoo
  • To może i mnie się kiedyś uda dedykację zdobyć ;)
  • fajny kolo
  • Mało kto pamięta, że był taki pisarz Jan Zacharyasiewicz ( 1823 - 1906), swego czasu bardzo poczytny. A że wywodził się z moich rodzinnych stron, mam doń oczywisty sentyment czasem. Kiedy tylko uda mi się coś dorwać, bo jego książki to rzadka rzadkość - wracam do lektury. Na teraz mam malutką książeczkę, cudownie archaiczną, w co szybko się wchodzi, o ponętnym tytule "Zakopane skarby".
    Miał pan Jan dryg do wymyślania skomplikowanych, atrakcyjnych fabuł. Dziś zrobiłby karierę jako scenarzysta. Ha! Napisał nawet wzorcowe romansidło z sensacyjnymi wątkami, które czytałam przed laty, ale tytuł mi wyparował. Wiem tylko, że tę jego książkę ukradł inny pisarz, który lata później wydał coś o identycznej treści. Niestety, to też wyleciało mi ze łba, ale jeśli gdzieś znów tę książkę J. Z. dorwę - być może sobie przypomnę kim był ów bezczelny plagiator.
  • Czytam przeciekawą książkę Joanny Bątkiewicz- Brożek o św. O.Dolindo Rutuolo, polecać nie muszę, bo wiadomo; lektura obowiązkowa.
    Co ten - od urodzenia święty - człowiek potrafił, przechodzi ludzkie pojęcie, no ale on współpracował z Jezusem na codzień, więc nie dziwią cuda, które tworzył za przyzwoleniem naszego Pana. Człowiek z Bożego wymiaru.

    Drugim i pewnie niezamierzonym bohaterem książki jest Neapol, moim zdaniem najbardziej niezwykłe, tajemnicze, mistyczne miasto na świecie. Gleba na której wyrósł ten święty człowiek. I nie on jeden, bo Neapol był wylęgarnią świętych.. Obok nich żyli ludzie z Camorry, a po sąsiedzku groźny Wezuwiusz, który uśmiercał setki ludzi, niszczył starożytne cuda architektury i cytrynowe gaje. I cudowne zatoki i porty... W Neapolu jest wszystko; dobro, zło, piękno, brzydota - Neapol to świat w pigułce. W tym mieście żyją dziś ludzie ogromnej Wiary, w 2016 roku- kiedy autorka dokumentowała książkę, liczba powołań kapłańskich i zakonnych stale rosła.

    Fascynująca lektura.

  • @Mania powiedział(a):
    Czytam przeciekawą książkę Joanny Bątkiewicz- Brożek o św. O.Dolindo Rutuolo, polecać nie muszę, bo wiadomo; lektura obowiązkowa.
    Co ten - od urodzenia święty - człowiek potrafił, przechodzi ludzkie pojęcie, no ale on współpracował z Jezusem na codzień, więc nie dziwią cuda, które tworzył za przyzwoleniem naszego Pana. Człowiek z Bożego wymiaru.

    Drugim i pewnie niezamierzonym bohaterem książki jest Neapol, moim zdaniem najbardziej niezwykłe, tajemnicze, mistyczne miasto na świecie. Gleba na której wyrósł ten święty człowiek. I nie on jeden, bo Neapol był wylęgarnią świętych.. Obok nich żyli ludzie z Camorry, a po sąsiedzku groźny Wezuwiusz, który uśmiercał setki ludzi, niszczył starożytne cuda architektury i cytrynowe gaje. I cudowne zatoki i porty... **W Neapolu jest wszystko; dobro, zło, piękno, brzydota - Neapol to świat w pigułce. **W tym mieście żyją dziś ludzie ogromnej Wiary, w 2016 roku- kiedy autorka dokumentowała książkę, liczba powołań kapłańskich i zakonnych stale rosła.

    Fascynująca lektura.

    Dodaję Bartolo Longo (subito santo) - życiorys taki jak to miasto.

  • Od XVII w. naliczono 51 świętych z Neapolu. Chyba żadne miasto na świecie nie ma tylu patronów.

    Przypominam przepiękną pieśń o świętej Łucji:

  • Macie pojęcie ludziska, że razem z O.Dolindo grającym na organach śpiewała Matka Boża i sam Pan Jezus?

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.