Mój stryj znalazł się po wojnie w Anglii, ożenił z Angielką i tam zmarł. Jego wnuk Damon gra w jakimś klubie i tak zakochał się w Fabiańskim, że do swego angielskiego nazwiska dodał Fabiański. Tak się podpisuje :-) Nie, nie jest pedałem, ma uroczą żonę i synka. Btw. Fabiański potrafił sobie zjednać ogromną sympatię Walijczyków i nie tylko, jest wyjątkowo udanym ambasadorem Polski.
Z powyższych przykładów widać ze Polacy są świetnym materiałem na imigrantów. Szybko się asymilują i utożsamiają z krajem i narodem przyjmującym. Już w drugim pokoleniu następuje ta przemiana. To oznacza że pierwsze usilnie i skutecznie nad tym pracuje. Zapewne różne nacje mają bardzo różne zdolności i chęć asymilacji. Rzecz jasna że odmienność rasy i religii oraz duża odmienność obyczaju są istotnymi czynnikami zmniejszającymi zdolność asymilacji. Zachód jest od kilkudziesięciu już lat w wielkiej potrzebie imigracyjnej i korzysta z takich nacji jak Polacy w celu uzupełnienia składu do pracy skoro sam stracił chęć i umiejętność rozmnażania się. Stosuje różne techniki wspomagające. Należy do nich organizacja operacji jak pedagogika wstydu w Polsce. Polska jest pokrzywdzona ale mało i się zaczęła bronic skutecznie. Sama stosuje drenaż ludności w stosunku do Ukraińców. Ja znam i analizuję czasem różne statystyki. Poczytajcie co Zachód zrobił z demografią Ukrainy, Litwy, Łotwy, Mołdawii, Bułgarii, Rumunii, Serbii i kilku innych krajów europejskich w ciągu ostatnich 30 lat czyli głównie od upadku ZSRR. To jest niezwykle skuteczna polityka i w stosunku do niektórych z tych krajów nieodwracalna. Inna rzecz że to nie wystarcza do powstrzymania wymierania Zachodu. Stąd imigracja islamska. To samo lekarstwo ale z dodatkiem śmiertelnej trucizny.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Mnie tylko ciekawi, czy tak się stało bo tak i już, czy też Brooklyńska Rada Żydów podjęła taką uchwałę, kazała ją wykonać Rockefellerowi i Sorosowi.
Nie ma takich spisków. Ludzie nie wykonują poleceń, ludzie robią tylko to co oczywiste. Światem rządzą nie spiskowcy tylko idee. A przecież jest oczywiste dla każdego Zachodniaka, że należy zajebać Polskę i Polaków. To nie jest problem, problemem jest to, że nie jest oczywiste dla Polaków, że należy stawiać opór.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): No tapsz. Ale skąd dany Zachodniak wie, że ma nienawidzić Polski? Tego musieli go nauczyć Fryc, Katarzyna i ta ruska kurwa Wolter.
Przede wszystkim własne doświadczenie historyczne. 79 lat temu Zachód poparł Polskę, nieśmiało i tchórzliwie ale jednak i skończyło się to dla niego bardzo źle. Drugi raz tego błędu nie popełnią, bo oni w odróżnieniu od nas uczą się na własnych błędach.
Przecież najlepszym sposobem na zapewnienie pokoju jest przyłączyć się do agresora i rzucić się na napadniętego.
christoph napisal(a): a Radziwiłł radził coby na kolonistów Niemców brać bo szybko się asymilują
Tak jak Sasi w Siedmiogrodzie, którzy po siedmiuset latach wyjechali do Heimatu, wykupieni za dojczmarki u Conducatora. Za to ci z Nadwołża po trzystu latach dostali od bolszewików bilety na Syberię, tylko dlatego że się nie zasymilowali i stanowili odrębną grupę.
Asymilacja światlejszej części Niemców na terenach Rzplitej jest rzeczą unikalną i ma swą przyczynę w atrakcyjności idei polskiej i polskiego ducha, w czasach gdy Najjaśniejszej formalnie na mapie nie było. Na tej samej zasadzie polonizowali się Francuzi, Szkoci, Tatarzy.
Dzisiaj żaden Niemiec się nie spolonizuje, bośmy sami spsieli, elity mamy psie a w dużej części również świńskie, zaś ducha w nas tyle, co trucizny w pestce od jabłka.
Z Niemcami różnie bywało. Czytałem relacje o kolonistach spod Płocka, co przez pokolenia sprowadzali sobie sprzęty z Berlina, gazety, nawet drobiazgi. Folksdojcze nie wzięli się znikąd.
Ma Kolega rację. Dlatego napisałem wyżej, że tylko światlejsi się asymilowali. Tacy, których potrzeby nie kończyły się na brzuchu i nagromadzonych w obejściu gratach. Przy okazji mamy definicję folksdojcza wynikającą z ograniczonego katalogu potrzeb i państwa uosabiającego w jego umyśle ów ograniczony katalog.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Z Niemcami różnie bywało. Czytałem relacje o kolonistach spod Płocka, co przez pokolenia sprowadzali sobie sprzęty z Berlina, gazety, nawet drobiazgi.
Do dziś mam ich sporo. A od kilku dni jeszcze więcej.
Kolega opowiadał mi facecję spod Łodzi. Po wojnie jakaś komisja badała ludzi, czy są Polakami czy Niemcami. - Babciu, jak to, całe życie mieszkacie w Polsce i mówicie tylko po niemiecku? - U nas w wiosce wszyscy mówili po niemiecku...
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Kolega opowiadał mi facecję spod Łodzi. Po wojnie jakaś komisja badała ludzi, czy są Polakami czy Niemcami. - Babciu, jak to, całe życie mieszkacie w Polsce i mówicie tylko po niemiecku? - U nas w wiosce wszyscy mówili po niemiecku...
No proste, wyrwała się dziewczyna z domu to szaleje. Z Iranu nie wyjedzie inaczej niż na zdjęciu. A na zgniłym zachodzie sobie folguje ile dusza zapragnie. Nie wiem jak tam służby pracują ale może mieć kobita problemy bo się temat stał medialny.
Komentarz
coby na kolonistów Niemców brać bo szybko się asymilują
Przecież najlepszym sposobem na zapewnienie pokoju jest przyłączyć się do agresora i rzucić się na napadniętego.
Asymilacja światlejszej części Niemców na terenach Rzplitej jest rzeczą unikalną i ma swą przyczynę w atrakcyjności idei polskiej i polskiego ducha, w czasach gdy Najjaśniejszej formalnie na mapie nie było. Na tej samej zasadzie polonizowali się Francuzi, Szkoci, Tatarzy.
Dzisiaj żaden Niemiec się nie spolonizuje, bośmy sami spsieli, elity mamy psie a w dużej części również świńskie, zaś ducha w nas tyle, co trucizny w pestce od jabłka.
Folksdojcze nie wzięli się znikąd.
Dlatego napisałem wyżej, że tylko światlejsi się asymilowali. Tacy, których potrzeby nie kończyły się na brzuchu i nagromadzonych w obejściu gratach. Przy okazji mamy definicję folksdojcza wynikającą z ograniczonego katalogu potrzeb i państwa uosabiającego w jego umyśle ów ograniczony katalog.
- Babciu, jak to, całe życie mieszkacie w Polsce i mówicie tylko po niemiecku?
- U nas w wiosce wszyscy mówili po niemiecku...
"Europejczyk z Łodzi"
Spójrzcie na identyfikator (zdjęcie ID) Iranki!
Nie wiem jak tam służby pracują ale może mieć kobita problemy bo się temat stał medialny.
Od 21:38 minuty:
ponad 100 hełmów dla Gwardji Szwajcarskiej zostanie wydrukowanych w 3D.
koszt jedbnej sztuki ok. 800 euro i trwa 14 godzin, płatnerz wykuwa coś takiego godzin 100. na razie sponsorów znalazło 40 hełmów, wszystkie mają być sfinansowane ze zrzutki.
https://www.kath.ch/newsd/neue-helme-der-schweizer-garde-in-3d-druck-komplett-finanziert/