Mitoraj miał pracownię w kamienicy Bateau-Lavoir, gdzie tworzyli Modigliani, Max Ernst, Picasso. Bywali tu „malarze, rzemieślnicy, transwestyci, nocna fauna”. On jednak zakochał się we Włoszech. Najpierw w Rzymie, potem odkrył Pietrasantę. Osiadł tam w 1979 roku. Twierdził, że jeśli chce się osiągnąć sukces we Francji, trzeba mieszkać w Paryżu. We Włoszech to obojętne. O swojej twórczości mówił, że nie rodzi się w pracowni, lecz powstaje z przeżyć, melancholii i napadów lęku. „Okres klasyczny przyciąga mnie najmocniej, nie wybrałem mojego stylu świadomie, to się samo działo” – tłumaczył. Prace lubił umieszczać w przestrzeni publicznej, by oglądać je w naturalnym świetle. Włosi pokochali jego sztukę. Na rzymską wystawę w 1984 roku przyszedł Fellini, który później zaprosił artystę na plan filmowy „Ginger i Fred”. Mitoraj stał się sławny, wystawiał na weneckim biennale i zaprojektował statuetkę wręczaną na 35. festiwalu w Cannes.
Oliwki i wino „Rzeźbiarz jest człowiekiem jak wszyscy, a sztuka to prawdziwe życie” – mówił Mitoraj. W „prawdziwym” życiu miał jeszcze dom w średniowiecznej warowni w pobliżu Marsylii, na fundamentach z czasów rzymskich. Uprawiał oliwki, produkował oliwę. Nazwał ją „Przejście sekretne”. Znajomi wspominali, że uwielbiał dobrą kuchnię i wino, cenił chwile spędzone w kawiarni przy espresso, a jego ulubionym daniem był pieczony ziemniak. Do rysowania używał, nostalgicznie, szarego papieru pakowego przysyłanego z Polski. Trzy lata przed śmiercią zapytany przez dziennikarza o to, czy jest pogodzony ze światem, odparł: „Z moim tak. Z zewnętrznym nie bardzo. Zewnętrzny świat jest dramatycznie pusty i płytki. Co tu mówić na ten temat”. W księdze kondolencyjnej ktoś zostawił wpis: „Dziękujemy za piękno, które przyniosłeś”.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Ministrantka, jak mniemam.
A to nie chopię zes kucykię?
Patrząc na kości policzkowe chłopię.
Tak mi się też wydaje. Znając Celebransa :-) myślę, że nie dopuściłby do Tridentiny płci przeciwnej. BTW, zdjęcie pochodzi z najnowszej edycji rekolekcji Mysterium Fascinans. +1 Na flickr jest galeria i zdjęcia, które można powiększyć https://www.flickr.com/photos/fundacjadol/albums/72157671994783217
Wszystko się zgadza, wśród kuców jest wielu tradsów :-) BTW, robiąc wrzutkę zdjęcia, nie miałem na myśli służby liturgicznej, tylko wysiłek włożony w odprawienie Mszy w rycie klasycznym, w przestrzeni do tego niegotowej (np. prowizoryczna balustrada).
Uwielbiam to zdjęcie: F/O Mieczysław Wyszkowski, F/O Władysław Drecki, F/Lt Wacław Król i F/O Bohdan Arct, Polish Combat Team ("Cyrk Skalskiego") 1943.
I pomyśleć, że o prezydencie na wózku i zyjacym z żoną i kochanka w USA dowiedzieli się mocno po jego śmierci. Dziś Sandra Lewandowska na plaży w Egipcie i Olbrychski po skuterku od razu są w mediach
A co jak komuś się zbiera na wymioty na widok surówek i warzyw raz owoców? Czy też usuną martwe natury z nimi czy jak? Chyba trzeba wprowadzić segregację dietetyczną - osobne stołówki dla wegan i dla drapieżców, a może nawet biura i komunikacja publiczna i urzędy. Moim zdaniem doprowadzi to do powrotu do klasycznych rozwiązań: czubków zamknie się w zakładach zamkniętych.Zakładam ze większość to nie czubki i większość będzie decydować. To jest założenie mocno optymistyczne przynajmniej na Zachodzie.
Jestem Hunem, widzę tam obfitość zdrowej żywności.Dostatek taki, że nawet pies się nie łasi. Ciekawe jaka jest współczesna wartość takiej ilości dziczyzny . Mniemam, że parę ładnych tysiączków a w formie posiłków to pewne kilkadziesiąt, wszak bele dzie i bele kto tak nie jada. Jak widać komunistów bardzo to boli.
Losie ale prócz łabędzia jest duży wybór kaczek, bażantów drobnego ptactwa a nawet sarna. Skoro uważasz łabędzia, kulturalną gęś, za niejadalnego potraktuj go jako doświetlenie kompozycji.
Komentarz
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
zdjęcie zrobił znajomy z Azarbajdżanu
Mitoraj miał pracownię w kamienicy Bateau-Lavoir, gdzie tworzyli Modigliani, Max Ernst, Picasso. Bywali tu „malarze, rzemieślnicy, transwestyci, nocna fauna”. On jednak zakochał się we Włoszech. Najpierw w Rzymie, potem odkrył Pietrasantę. Osiadł tam w 1979 roku. Twierdził, że jeśli chce się osiągnąć sukces we Francji, trzeba mieszkać w Paryżu. We Włoszech to obojętne. O swojej twórczości mówił, że nie rodzi się w pracowni, lecz powstaje z przeżyć, melancholii i napadów lęku. „Okres klasyczny przyciąga mnie najmocniej, nie wybrałem mojego stylu świadomie, to się samo działo” – tłumaczył. Prace lubił umieszczać w przestrzeni publicznej, by oglądać je w naturalnym świetle. Włosi pokochali jego sztukę. Na rzymską wystawę w 1984 roku przyszedł Fellini, który później zaprosił artystę na plan filmowy „Ginger i Fred”. Mitoraj stał się sławny, wystawiał na weneckim biennale i zaprojektował statuetkę wręczaną na 35. festiwalu w Cannes.
Oliwki i wino
„Rzeźbiarz jest człowiekiem jak wszyscy, a sztuka to prawdziwe życie” – mówił Mitoraj. W „prawdziwym” życiu miał jeszcze dom w średniowiecznej warowni w pobliżu Marsylii, na fundamentach z czasów rzymskich. Uprawiał oliwki, produkował oliwę. Nazwał ją „Przejście sekretne”. Znajomi wspominali, że uwielbiał dobrą kuchnię i wino, cenił chwile spędzone w kawiarni przy espresso, a jego ulubionym daniem był pieczony ziemniak. Do rysowania używał, nostalgicznie, szarego papieru pakowego przysyłanego z Polski. Trzy lata przed śmiercią zapytany przez dziennikarza o to, czy jest pogodzony ze światem, odparł: „Z moim tak. Z zewnętrznym nie bardzo. Zewnętrzny świat jest dramatycznie pusty i płytki. Co tu mówić na ten temat”. W księdze kondolencyjnej ktoś zostawił wpis: „Dziękujemy za piękno, które przyniosłeś”.
BTW, zdjęcie pochodzi z najnowszej edycji rekolekcji Mysterium Fascinans.
+1
Na flickr jest galeria i zdjęcia, które można powiększyć https://www.flickr.com/photos/fundacjadol/albums/72157671994783217
👣
🐾
🐾
BTW, robiąc wrzutkę zdjęcia, nie miałem na myśli służby liturgicznej, tylko wysiłek włożony w odprawienie Mszy w rycie klasycznym, w przestrzeni do tego niegotowej (np. prowizoryczna balustrada).
Zaiwaniał autorytet, gwiazda kina, człowiek sztuki.
Sklep już blisko a na półkach kolorowa oraz czysta
Może nawet Johnnie Walker - bo ja jestem pan artysta.
W gardle sucho, w głowie mętlik, w oczach jakieś dziwne błyski
Gaz do dechy, z drogi kmioty bo tu jedzie pan Olbrychski!
Pohukiwał: "KONSTYTUCJA!" i szabelką machał raźnie
Raz wykrzyknął: "Dobra zmiana!" poczem zawył nieprzyjaźnie.
Tak popylał polną drogą na skuterku hopla, hopla!
Gdy ni z gruchy, ni z pietruchy przykrochmalił mordą w opla.
👣
🐾
🐾
...przypierdolił mordą w opla.
Dziś Sandra Lewandowska na plaży w Egipcie i Olbrychski po skuterku od razu są w mediach
Ze stołówki Uniwersytetu w Cambridge usunięto XVII-wieczny obraz pędzla flamandzkiego malarza Fransa Snydera pt. "Targ Ptactwa" pod presją studentów wegetarian i wegan. Obraz przedstawia m. in. dziczyznę i ptactwo, co nie podoba się niejedzącym mięsa.https://www.telegraph.co.uk/news/2019/11/21/cambridge-university-students-cry-fowl-17th-century-painting/ …
Już nawet entropia nie ta co kiedyś
Jak widać komunistów bardzo to boli.
👣
🐾
🐾