U mnie w klasie wisiały portrety Gomułki i Cyrankiewicza. Kiedyś po lekcjach dorysowałam im kredą grzywki i warkoczyki. Była afera, ale nie przyznałam się przecież.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Na spotkaniu rocznicowym ŻRdFF opowiedziano taki dowcip. W powojennej Polsce wchodzi babina do urzędu a tam wisi portret Dżugaszwilego.
-- Oo! Piłsudski!
-- Babciu, to nie Piłsudski, to Stalin.
-- A kto to?
-- Nie wiecie babciu? On niemców pogonił z Polski.
-- Ooo, to dobrze, daj Panie Boże żeby jeszcze ruskich pogonił.
Na początku podstawówki przeżyłem zmianę portretu z Gomułki na Gierka.
A na studiach (lata 80. XX w.) miałem narwanego wykładowcę filozofii, który był zagorzałym nietzscheanistą. Nad biurkiem miał zawieszony portret swojego idola, którego nazywał "prorokiem Zachodu". I miał z tego powodu kłopoty, bo ktoś usłużny doniósł organom władzy że pan doktor P. powiesił nad biurkiem portret... Piłsudskiego.
Kolega mam nadzieję nie uwierzył dyfamacjom Józefa Piłsudskiego ze strony Mikkizmu-Ziemkiewiczyzmu? Dodam, że rewelacje o rzekomej rejteradzie z dowodzenia w wojnie polsko-bolszewickiej w ramiona kochanki były nieznane w Przedwojniu, a zaczął je kolportować dużo później pewien osobnik o nazwisku...Giertych.
@MarianoX powiedział(a):
Kolega mam nadzieję nie uwierzył dyfamacjom Józefa Piłsudskiego ze strony Mikkizmu-Ziemkiewiczyzmu? Dodam, że rewelacje o rzekomej rejteradzie z dowodzenia w wojnie polsko-bolszewickiej w ramiona kochanki były nieznane w Przedwojniu, a zaczął je kolportować dużo później pewien osobnik o nazwisku...Giertych.
Ależ Kolega poleciał... Z czego te wnioski? Że podoba mi się średnio?
A podoba mi się średnio, bo to łatwe i jak pokazują wspomnienia innych Kolegów pierwsze w kolejce do kopiowania.
@MarianoX powiedział(a):
Kolega mam nadzieję nie uwierzył dyfamacjom Józefa Piłsudskiego ze strony Mikkizmu-Ziemkiewiczyzmu? Dodam, że rewelacje o rzekomej rejteradzie z dowodzenia w wojnie polsko-bolszewickiej w ramiona kochanki były nieznane w Przedwojniu, a zaczął je kolportować dużo później pewien osobnik o nazwisku...Giertych.
Ależ Kolega poleciał... Z czego te wnioski? Że podoba mi się średnio?
A podoba mi się średnio, bo to łatwe i jak pokazują wspomnienia innych Kolegów pierwsze w kolejce do kopiowania.
Wróg kopiuje/kradnie silne symbole, wzorce postępowania. Mamy się ich pozbywać z obawy przed kradzieżą?
Nie rozumiem.
@MarianoX powiedział(a):
Kolega mam nadzieję nie uwierzył dyfamacjom Józefa Piłsudskiego ze strony Mikkizmu-Ziemkiewiczyzmu? Dodam, że rewelacje o rzekomej rejteradzie z dowodzenia w wojnie polsko-bolszewickiej w ramiona kochanki były nieznane w Przedwojniu, a zaczął je kolportować dużo później pewien osobnik o nazwisku...Giertych.
Ależ Kolega poleciał... Z czego te wnioski? Że podoba mi się średnio?
A podoba mi się średnio, bo to łatwe i jak pokazują wspomnienia innych Kolegów pierwsze w kolejce do kopiowania.
Wróg kopiuje/kradnie silne symbole, wzorce postępowania. Mamy się ich pozbywać z obawy przed kradzieżą?
Nie rozumiem.
Jeśli wzorzec da się łatwo ukraść, to moim zdaniem nie jest przesadnie silny. To jak z filmami albo książkami. Najlepszych nie da się tak splagiatować, żeby plagiat natychmiast nie był widoczny jak na dłoni i nie odrzucał.
Kosiński był plagiatorem Dołęgi Mostowicza. Jego plagiat (Wystarczy być) nie tylko był niewidoczny (w USA), ale zapewnił mu uznanie.
Plagiaty mają się dobrze, niektórzy twierdzą, że wszystko już było.
A wieszanie portretów królów, głów państwa w instytucjach państwowych to bardzo stary zwyczaj i nikogo nie dziwi, że komuchi też go przestrzegali.
@Mania powiedział(a):
Kosiński był plagiatorem Dołęgi Mostowicza. Jego plagiat (Wystarczy być) nie tylko był niewidoczny (w USA), ale zapewnił mu uznanie.
Zaraz może niektórzy Koledzy zapytają niby z troską czy przypadkiem nie jestem ślepym fanem Kosińskiego. Ale akurat ten jego "plagiat" z "Kariery Nikodema Dyzmy", to taki plagiat jak plagiaty Szekspira. Bardzo ogólne przejęcie pomysłu. O ile wiem, historii Romea i Julii też Szekspir nie wymyślił. W sumie to nawet bohater jest całkiem inny. Nikodem to sprytny cwaniaczek, a u Kosińskiego to taki bardziej Forrest Gump.
Poza tym ta powieść Dołęgi Mostowicza to jednak nie jest arcydzieło literatury. Jest po prostu niezła. Moim zdaniem serial z Wilhelmim dużo lepszy.
@Mania powiedział(a):
Kosiński był plagiatorem Dołęgi Mostowicza. Jego plagiat (Wystarczy być) nie tylko był niewidoczny (w USA), ale zapewnił mu uznanie.
Plagiaty mają się dobrze, niektórzy twierdzą, że wszystko już było.
A wieszanie portretów królów, głów państwa w instytucjach państwowych to bardzo stary zwyczaj i nikogo nie dziwi, że komuchi też go przestrzegali.
Bo w 1970 Gierek na bank zlikwidował wieszanie portretów w szkołach. Ja zacząłem podstawówę wcześniej, pod kuniec sześćdziesiątych, ale za nic nie pamiętam ryjów gomuły i cyrana. Wisiał tylko orzeł. Ale może po prostu nie pamiętam albo w mojej szkole (nr 87 na Okęciu) zdjęli wcześniej. Możliwe toto?
Był ostatnio zaobserwowany w RPA, choć naukowcy myśleli, że już dawno wyginą, znany także jako kryptochloris - skrytokret, zagrożony wyginięciem, skrytokret, najdziwniejszy kret na świecie.
@Mordechlaj_Mashke powiedział(a):
Bo w 1970 Gierek na bank zlikwidował wieszanie portretów w szkołach. Ja zacząłem podstawówę wcześniej, pod kuniec sześćdziesiątych, ale za nic nie pamiętam ryjów gomuły i cyrana. Wisiał tylko orzeł. Ale może po prostu nie pamiętam albo w mojej szkole (nr 87 na Okęciu) zdjęli wcześniej. Możliwe toto?
W 1989 w podstawówce zdjęliśmy orła. Koleżanka Klaudia przetała z kurzu białą chusteczką do nosa, a ja przykleiłem koronę
Komentarz
U mnie w klasie wisiały portrety Gomułki i Cyrankiewicza. Kiedyś po lekcjach dorysowałam im kredą grzywki i warkoczyki. Była afera, ale nie przyznałam się przecież.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
U mnie w klasie wisiały portrety Gomułki i Cyrankiewicza" i jescze jeden z włosami ale on się zmieniał to nie pamiętam
Na spotkaniu rocznicowym ŻRdFF opowiedziano taki dowcip. W powojennej Polsce wchodzi babina do urzędu a tam wisi portret Dżugaszwilego.
-- Oo! Piłsudski!
-- Babciu, to nie Piłsudski, to Stalin.
-- A kto to?
-- Nie wiecie babciu? On niemców pogonił z Polski.
-- Ooo, to dobrze, daj Panie Boże żeby jeszcze ruskich pogonił.
Na początku podstawówki przeżyłem zmianę portretu z Gomułki na Gierka.
A na studiach (lata 80. XX w.) miałem narwanego wykładowcę filozofii, który był zagorzałym nietzscheanistą. Nad biurkiem miał zawieszony portret swojego idola, którego nazywał "prorokiem Zachodu". I miał z tego powodu kłopoty, bo ktoś usłużny doniósł organom władzy że pan doktor P. powiesił nad biurkiem portret... Piłsudskiego.
Nie mógł się wymówić Stalinem? Też miał wąsy.
>
To akurat z obyczajów tamtej Polski podoba mi się tak średnio.
Kolega mam nadzieję nie uwierzył dyfamacjom Józefa Piłsudskiego ze strony Mikkizmu-Ziemkiewiczyzmu? Dodam, że rewelacje o rzekomej rejteradzie z dowodzenia w wojnie polsko-bolszewickiej w ramiona kochanki były nieznane w Przedwojniu, a zaczął je kolportować dużo później pewien osobnik o nazwisku...Giertych.
Ależ Kolega poleciał... Z czego te wnioski? Że podoba mi się średnio?
A podoba mi się średnio, bo to łatwe i jak pokazują wspomnienia innych Kolegów pierwsze w kolejce do kopiowania.
Wróg kopiuje/kradnie silne symbole, wzorce postępowania. Mamy się ich pozbywać z obawy przed kradzieżą?
Nie rozumiem.
Jeśli wzorzec da się łatwo ukraść, to moim zdaniem nie jest przesadnie silny. To jak z filmami albo książkami. Najlepszych nie da się tak splagiatować, żeby plagiat natychmiast nie był widoczny jak na dłoni i nie odrzucał.
Kosiński był plagiatorem Dołęgi Mostowicza. Jego plagiat (Wystarczy być) nie tylko był niewidoczny (w USA), ale zapewnił mu uznanie.
Plagiaty mają się dobrze, niektórzy twierdzą, że wszystko już było.
A wieszanie portretów królów, głów państwa w instytucjach państwowych to bardzo stary zwyczaj i nikogo nie dziwi, że komuchi też go przestrzegali.
Zaraz może niektórzy Koledzy zapytają niby z troską czy przypadkiem nie jestem ślepym fanem Kosińskiego. Ale akurat ten jego "plagiat" z "Kariery Nikodema Dyzmy", to taki plagiat jak plagiaty Szekspira. Bardzo ogólne przejęcie pomysłu. O ile wiem, historii Romea i Julii też Szekspir nie wymyślił. W sumie to nawet bohater jest całkiem inny. Nikodem to sprytny cwaniaczek, a u Kosińskiego to taki bardziej Forrest Gump.
Poza tym ta powieść Dołęgi Mostowicza to jednak nie jest arcydzieło literatury. Jest po prostu niezła. Moim zdaniem serial z Wilhelmim dużo lepszy.
Szekspir to nawet, co zostało naukowo udowodnione, nie napisał wszystkich swoich sztuk. Zrobił to inny dramaturg noszący to samo imię i nazwisko.
https://fb.watch/nUN8wUhpQx/
To już nie były te czasy.
u nas w podstawówce poza godłem nic nie wisiało, chociaż to były lata 70-te. Aż sobie sami powiesiliśmy Jana Pawła II.
Bo w 1970 Gierek na bank zlikwidował wieszanie portretów w szkołach. Ja zacząłem podstawówę wcześniej, pod kuniec sześćdziesiątych, ale za nic nie pamiętam ryjów gomuły i cyrana. Wisiał tylko orzeł. Ale może po prostu nie pamiętam albo w mojej szkole (nr 87 na Okęciu) zdjęli wcześniej. Możliwe toto?
👣
🐾
🐾
Ja trafiłem do podstawówki w 1980 i żadnych portretów politycznych nie było.
Był Kościuszko, Mickiewicz, takie tam
Badiucao
Dziś rano Gwiazda Poranna (zwana również Gwiazdą Wieczorną) utworzyła na niebie w koniugacji z księżycem flagę Pakistanu.
A następnie Księżyc ją zakrył.
https://nocneniebo.pl/zakrycie-wenus-przez-ksiezyc-w-czwartek-9-listopada/
Co to za stworzenie?
Był ostatnio zaobserwowany w RPA, choć naukowcy myśleli, że już dawno wyginą, znany także jako kryptochloris - skrytokret, zagrożony wyginięciem, skrytokret, najdziwniejszy kret na świecie.
https://www.tvp.info/74453731/poszukiwacze-zaginionych-gatunkow-znalezli-w-rpa-skrytokreta
A co w nim dziwne?
Starałem się znaleźć ad hoc jakieś słowo pasujące do parafrazy tego szlagieru i takie mi akurat wpadło:
W 1989 w podstawówce zdjęliśmy orła. Koleżanka Klaudia przetała z kurzu białą chusteczką do nosa, a ja przykleiłem koronę
Cesarską czy królewską?
Otwarta.
Jednak to był 1990 r.
Fot. A.Małachowski. Willa Bajka w Radości.