extraneus napisal(a): Jan Rulewski: może gdyby Wyszkowski został dostrzeżony i wyróżniony - bo zasłużył - przez Wałęsę, teraz nie zachowywał by się tak, jak się zachowuje. (nie ironicznie, szczerze według mnie)
Kurwa! Jakie dno, jakie nic, jakie zero moralne i intelektualne! Śmieć, parobek, ostatnia szuja. Horyzont elit II PRL: koryto i papcie.
Nie wiem, jak wyrazić obrzydzenie i pogardę dla nich!
Tak sobie myszlę, że wszystkim umkło najprostsze wytłomaczenie działań imć Kiszczakowej, a mianowicie zakomunikowanie światu, że pozbyła się kwitów i nic już nie ma. Czesiek był inaczej umocowany, więc mógł trzymać kompromaty i się nie bać. Po jego śmierci jest wielki strach, zrodzony z przebywania pod jednym dachem z workiem dokumentów, po które ktoś nieoczekiwany może przyjść w środku nocy i pytać czy znalazł wszystko, w sposób, w jaki pytano obojga Jaroszewiczów.
Pozorna idiotyczność całej sytuacji znika jeśli wszystko jest jak wyżej. Niekomfortowa sytuacja powstała w związku z wizytą policji, tudzież medialny image idiotki, to niewielka cena za spokój i gwarancję życia.
edit: Los Wałęsy i pomniejszych kapusiów nigdy paniusi nie obchodził i podobnie jest teraz. Ważne jest osobiste bezpieczeństwo, nieistotne jakim kosztem osiągnięte.
@randolph może niekoniecznie wszystkim, skoro dużo wcześniej już o tym pisałam
Rulewski - poza wyżej wymienionymi epitetami - praktycznie zero zasług (poza oberwaniem w Bydgoszczy i siedzeniem w luksusowym hotelu) w walce o wolność. Przy tym totalny gupek, akurat na poziomie pani generałowej.
Bardzo ciekawa była dzisiejsza Misja Specjalna Gargasowej, warto obejrzeć. Zapowiedziany został film Gmyza sklejony z dokumentalnych nagrań z Magdalenki (odzyskane taśmy Kiszczaka).
Brzost napisal(a): Poniedziałek 5,5 roku temu, dodajmy.
masz pan racje, dlatego dokumenty będą wydobywane z domku odrestaurowanego, w którym Kiszczak nauczony doświadczeniem zrezygnował z drewnianej szafy i zainstalował kewlarowy skarbiec
Jak na razie odpieczętowano pierwszy z sześciu pakietów, jakie odnaleziono w domu Czesława Kiszczaka. Jak dodawał Kamiński, w paczce znalazł się także list z kwietnia 1996 roku napisany odręcznie przez Czesława Kiszczaka - zatytułowany „współpraca Lecha Wałęsy z SB”.
List jest odręcznie podpisany przez Kiszczaka. Ale ani list, ani paczki nie zostały wysłane — podkreślił.
W paczce - jak wynika z relacji Kamińskiego - są zawarte teczka personalna i teczka współpracy TW „Bolek”.
To 90 kart dokumentów, teczka personalna jest w oryginalnych okładkach. Znajdują się dwa spisy zawartości dokumentów i odpowiadają stanowi faktycznemu dokumentów znalezionych w teczce. W teczce personalnej jest odręczne zobowiązanie do współpracy podpisane: „Lech Wałęsa, Bolek”, a także pokwitowania odbioru pieniędzy — zaznaczył Kamiński.
Ponadto z okresu 1970-1976 są notatki ze spotkań TW „Bolka” z funkcjonariuszami SB. Część doniesień pisana jest odręcznie i podpisana pseudonimem „Bolek”. W opinii archiwisty dokumenty są autentyczne — podkreślił.
A tak reagują na te wydarzenia rozjuszeni czytelnicy GW:
"Jak można tak zeszmacić własny naród - Kaczyński zapewnia sobie miejsce w naszej historii jako najpodlejsza kanalia, która w imię osobistej zawiści jest zdolna zniszczyć wszystko, co wartościowe!"
"nie uda wam się odwróci uwagi dużej części społeczeństwa od własnej niekompetencji i idiotycznych pomysłów. Możliwe też, że takie akcje przysporzą zwolenników opozycji. Mam nadzieję"
"A ja myślę, że znaleziono własnoręcznie napisane zobowiązanie do współpracy Jarosława K. Tylko w IPN używają takich szarad o blizniakach chłopców: Jacek - Placek, Bolek - Lolek. Między tymi pseudonimami dokonują zamiany. Jak wiadomo ŚP. Lech to był Jacek i ten w IPN występuje pod pseudonimem Lolek. Natomiast Jarosław grał w filmie Placka i tego IPN obdarzyło pseudonimem Bolek. Tak więc TW "Bolek" to Placek, czyli Jarosław K. Dlatego nie został internowany w stanie wojennym. SB nigdy nie internowała swoich agentów. Natomiast Lecha Wałęsę internowali w Arłamowie. To dowód, że to nie Wałesa był tajnym współpracownikiem, tylko Jarosław K. Ale jego teczki raczej nie ma w Polsce. Jego teczka i Pana Antoniego leżą w drugiej od dołu szufladzie biurka Władimira Władimirowicza Putina."
itd. itp. et caetera, et caetera....
Co ciekawe niektóre wpisy powtarzają się regularnie, czasem pod innymi nickami. Wygląda na to, że ktoś jest bardzo zapracowany tym komentowaniem,
No i już próbują wrabiać śp. Rajmunda Kaczyńskiego. Na początek na twitterze, potem w parówkach. Publikowane jest zdjęcie fragmentów dokumentów: wniosek o paszport, jakaś karta ewidencyjna z odsłoniętymi jedynie imieniem, nazwiskiem, pseudonimem, notatka o zniszczeniu dokumentów figuranta (!) z 1966 i... pieczątka "Jawne" z grudnia 2015. Jaja.
Informacje podane w dniu dzisiejszym przez prezesa IPN dr. Łukasza Kamińskiego podczas konferencji prasowej zamykają mój wieloletni czas walki o prawdę na temat agenturalnej przeszłości Lecha Wałęsy. Wałęsa był agentem "Bolkiem", zaciągnął pisemne zobowiązanie do współpracy, zdradzał przyjaciół i kolegów oraz brał za to pieniądze. Mimo zorganizowanej akcji kradzieży dokumentów w latach 1989-1990 i 1992-1995 zachowała się podstawowa dokumentacja agenturalna Wałęsy. To są fakty opisywane przeze mnie w wielu publikacjach i kilku książkach.
Szykany, pomówienia, brutalne ataki ze strony najwyższych władz Polski z prezydentem Komorowskim i premierem Tuskiem na czele, działania prawne i operacyjne ABW, nękania przez prokuratury cywilne i wojskowe, wykluczanie z cechu historyków, apele o odebranie stopni naukowych, naciski a nawet zmuszenie do odejścia z pracy w IPN we wrześniu 2008 r. są już dzisiaj jedynie przykrym doświadczeniem i ceną za walkę którą - często samotnie, ale konsekwentnie - prowadziłem.
Prowadziłem tę walkę nie dla własnej chwały, bo tej nie doświadczyłem, ale z myślą o bohaterach Grudnia '70, których Wałęsa zdradził. Kierowałem się zawsze obowiązkiem historyka wobec Prawdy, wobec Polski, wobec ofiar haniebnych donosów "Bolka" - zwłaszcza ś.p. Henryka Lenarciaka, Jana Jasińskiego, Szczepana Chojnackiego, Józefa Szylera, Henryka Jagielskiego i wielu innych cichych bohaterów naszej walki o niepodległość.
Moim pragnieniem jest dzisiaj również wspomnieć o dwojgu postaci - dla mnie szczególnie ważnych i bliskich. O ś. p. Annie Walentynowicz - która była przez lata świadkiem zdrady Wałęsy i nie bała się o tym mówić, za co płaciła najwyższą cenę - cenę hańby, poniżenia i wykluczenia. Swoje myśli kieruje również w stronę Krzysztofa Wyszkowskiego - który w osamotnieniu bił się o Prawdę, pomimo ogromu niesprawiedliwości jakie spotkały go ze stroną polskich sądów. Wasza odwaga i niezłomność były dla mnie siłą i inspiracją! ,
Dziś, w tym dla mnie szczególnym dniu, składam im wszystkim swój hołd i świadectwo "ukończonego biegu", dochowanej wiary w to, że Prawda ostatecznie zwycięży! Kiedy przerażony obrotem spraw odchodziłem z IPN w 2008 r. użyłem słów mjr. Hubala: "Broni nie złożę. Munduru nie zdejmę. Tak mi dopomóż Bóg". Z pomocą Zbawiciela wytrwałem!
Tym, którzy mnie (a zwłaszcza moją mamę) przez lata krzywdzili i obrażali wyzwiskami i działaniami urzędowymi - z Lechem Wałęsą na czele - przebaczam, choć będę pamiętać. Zemstą się kierował nie będę! Dziś zwyciężyła Prawda, która polskiemu życiu publicznemu i polskim naukom historycznym jest bardzo potrzebna. Wszyscy mamy wobec tej Prawdy obowiązek służby! Dla Polski!
W ramach wydania specjalnego w TVP Info zapraszamy dziś na film „Niepublikowane materiały z rozmów w Magdalence”. Część pierwszą wyemitujemy o godz. 17.30, a część drugą o godz. 21.50. Materiały te można będzie zobaczyć tylko na antenie TVP Info. Film dokumentalny Grzegorza Brauna „TW »Bolek«” będzie wyemitowany na antenie TVP1 o godz. 22.20. Obraz powstał w 2008 roku. Przedstawiono w nim pracę dwóch historyków – Piotra Gontarczyka oraz Sławomira Cenckiewicza nad ich książką „SB a Lech Wałęsa”. Przyczynek do biografii. Publikacja ta, w której historycy opisali współpracę Lecha Wałęsy ze Służbą Bezpieczeństwa, ukazała się nakładem Instytutu Pamięci Narodowej.
O 22.20 w TVP1 po Sprawie dla Reportera - film dokumentalny G. Brauna "TW Bolek" oraz dyskusja historyków — Jacek Kurski PL (@KurskiPL) luty 18, 2016
Kiedy będzie podana do publicznej wiadomośći informacja o pozostałych materiałach tzn. nie dotyczących TW "Bolka" a znalezionych w posesjii Kiszczaków ? Minęło 2 dni od przeszukania rezydencji Kiszczaków przez policję i co stoi na przeszkodzie żeby ujawnić protokół z tego co znaleziono ? Czy są tam np. akta dotyczące zabójstwa x. Jerzego ? Mam nadzieję że na te informacje nie trzeba będzie czekać kilka tygodni i nie dojdzie do tego że zacznie się jakaś gra wokół znalezionych akt i nie powtórzy się sytuacja z nieujawnionym aneksem do raportu z likwidacji WSI...Niepokoi mnie trochę wypowiedz prezesa IPN :
Prezes IPN zaznaczył, że mówiąc o dokumentach źródłowych mamy różne warstwy analizy, na którą trzeba poczekać kilka tygodni.
Maverick napisal(a): Minęło 2 dni od przeszukania rezydencji Kiszczaków przez policję i co stoi na przeszkodzie żeby ujawnić protokół z tego co znaleziono ?
Starsi i mądrzejsi mówią, ze ustawa o IPN stoi na przreszkodzie pośpiechowi.
Przyznajcie, że piękne i znamienne jest to, że Walensowi w jego południowoamerykańskiej peregrynacji towarzyszy w charakterze tłumaczki Pani Magdalena Dukaczewska?
Maverick napisal(a): Minęło 2 dni od przeszukania rezydencji Kiszczaków przez policję i co stoi na przeszkodzie żeby ujawnić protokół z tego co znaleziono ?
Starsi i mądrzejsi mówią, ze ustawa o IPN stoi na przreszkodzie pośpiechowi.
Nie wiem co mówią "starsi i mądrzejsi" ale wiem co mówi Cenckiewicz - były pracownik IPN - raczej znający procedury obowiązujące w IPN :
(...)
4) Dokumenty w ciągu najdalej kilku dni powinny zostać udostępnione dziennikarzom i historykom w czytelni IPN (również w formie elektronicznej kopii roboczej ze względu za spore zainteresowanie opinii publicznej);
5) Prezes IPN powinien udzielić konkretnej informacji, czy znalezione u Kiszczaków dokumenty dotyczą jedynie L. Wałęsy, a jeśli nie, to kogo lub jakich spraw; (...)
Zródło: post użytkownika romeck
Michalkiewicz przestrzega w swoim stylu :
(...) Przypomina w tym kontekście co stało się z dowodami rzeczowymi w sprawie Krzysztofa Olewnika, które po pęknięciu rury kanalizacyjnej zostały zniszczone. – Może się zdarzyć, że piorun kulisty wszystko to spali, takie rzeczy się przecież zdarzają – powiedział Michalkiewicz. (...)
(...)Gość programu „Minęła dwudziesta” nie zostawił suchej nitki na Instytucie Pamięci Narodowej. IPN przez wiele lat, z krótką przerwą na prezesurę Janusza Kurtyki, był pod zarządem oportunistów, którzy wysługiwali się ludziom układu. To, co się dzieje od wczoraj, to wyraźny dowód. I dzisiaj zadaniem Instytutu jest ochrona zbrodniarzy, zdrajców i złodziei (...)
Pan Antuan M wypowiedział się bardzo ciekawie w tejże tomacie w swym cotygodniowym felietonie dla RM. Przypomniał, że te kwity to nic nowego. Znane są i były już dawno, bo 24 lata temu, opOOblikowane. Ważne jest jednak że bardzo prawdopodobnie te kwity, te z kiszczakowej szafy, te na temat Bolka, tracą byc może swoją moc sprawczą.
Tak więc nie egzcytOOjmy się kwitami Bolka. Królowa Bona od dawna już no wiecie co.......... Zresztą kto nie dał wiary 24lata temu i dziś nie da wiary. Nie da i zapewne będzie maszerował w następnej manifie KOD.
A inne świstki? Kto wie? Mamy dziwny świat wokoło. MłodzieRZówkę KOD grubo po 60tce i wdowy-szafiarki, nagle w tarapatach finansowych.
Maverick napisal(a): Minęło 2 dni od przeszukania rezydencji Kiszczaków przez policję i co stoi na przeszkodzie żeby ujawnić protokół z tego co znaleziono ?
Starsi i mądrzejsi mówią, ze ustawa o IPN stoi na przreszkodzie pośpiechowi.
Nie wiem co mówią "starsi i mądrzejsi" ale wiem co mówi Cenckiewicz - były pracownik IPN - raczej znający procedury obowiązujące w IPN : Ale już tam niepracujący, oraz nie wiem czy np. niemający kosy z nowym szefem.
Komentarz
" Tusk był finansowany przez SB i niemiecki wywiad ".
Brawka dla pana Rachonia! Tvp INFO da się oglądać.
Pozorna idiotyczność całej sytuacji znika jeśli wszystko jest jak wyżej.
Niekomfortowa sytuacja powstała w związku z wizytą policji, tudzież medialny image idiotki, to niewielka cena za spokój i gwarancję życia.
edit: Los Wałęsy i pomniejszych kapusiów nigdy paniusi nie obchodził i podobnie jest teraz. Ważne jest osobiste bezpieczeństwo, nieistotne jakim kosztem osiągnięte.
Rulewski - poza wyżej wymienionymi epitetami - praktycznie zero zasług (poza oberwaniem w Bydgoszczy i siedzeniem w luksusowym hotelu) w walce o wolność. Przy tym totalny gupek, akurat na poziomie pani generałowej.
Bardzo ciekawa była dzisiejsza Misja Specjalna Gargasowej, warto obejrzeć. Zapowiedziany został film Gmyza sklejony z dokumentalnych nagrań z Magdalenki (odzyskane taśmy Kiszczaka).
Faktycznie. Tak to jest, kiedy się czyta po łebkach, w trakcie zajęć zawodowych.
#dziejesię #brązowespodnie
http://www.fakt.pl/Splonal-dom-Kiszczaka,artykuly,78784,1.html
"Jak można tak zeszmacić własny naród - Kaczyński zapewnia sobie miejsce w naszej historii jako najpodlejsza kanalia, która w imię osobistej zawiści jest zdolna zniszczyć wszystko, co wartościowe!"
"nie uda wam się odwróci uwagi dużej części społeczeństwa od własnej niekompetencji i idiotycznych pomysłów. Możliwe też, że takie akcje przysporzą zwolenników opozycji. Mam nadzieję"
"A ja myślę, że znaleziono własnoręcznie napisane zobowiązanie do współpracy Jarosława K. Tylko w IPN używają takich szarad o blizniakach chłopców: Jacek - Placek, Bolek - Lolek. Między tymi pseudonimami dokonują zamiany. Jak wiadomo ŚP. Lech to był Jacek i ten w IPN występuje pod pseudonimem Lolek. Natomiast Jarosław grał w filmie Placka i tego IPN obdarzyło pseudonimem Bolek. Tak więc TW "Bolek" to Placek, czyli Jarosław K. Dlatego nie został internowany w stanie wojennym. SB nigdy nie internowała swoich agentów. Natomiast Lecha Wałęsę internowali w Arłamowie. To dowód, że to nie Wałesa był tajnym współpracownikiem, tylko Jarosław K. Ale jego teczki raczej nie ma w Polsce. Jego teczka i Pana Antoniego leżą w drugiej od dołu szufladzie biurka Władimira Władimirowicza Putina."
itd. itp. et caetera, et caetera....
Co ciekawe niektóre wpisy powtarzają się regularnie, czasem pod innymi nickami. Wygląda na to, że ktoś jest bardzo zapracowany tym komentowaniem,
Jaja.
Zmarł (podstawiony!) mąż, to można sie ujawnić! A ta kasa, co do IPNu po nia przyszła, to premia być miała, taka "trzynastka" za wysługę lat.
Film z Magdalenki o 17.30 na TVP INFO. Pierwszy raz publicznie. Nie mam pojęcia skąd.
http://niezalezna.pl/76492-poruszajace-oswiadczenie-cenckiewicza-walesa-byl-bolkiem-przebaczam-mu#.VsXCH6yT9JQ.facebook
Informacje podane w dniu dzisiejszym przez prezesa IPN dr. Łukasza Kamińskiego podczas konferencji prasowej zamykają mój wieloletni czas walki o prawdę na temat agenturalnej przeszłości Lecha Wałęsy. Wałęsa był agentem "Bolkiem", zaciągnął pisemne zobowiązanie do współpracy, zdradzał przyjaciół i kolegów oraz brał za to pieniądze. Mimo zorganizowanej akcji kradzieży dokumentów w latach 1989-1990 i 1992-1995 zachowała się podstawowa dokumentacja agenturalna Wałęsy. To są fakty opisywane przeze mnie w wielu publikacjach i kilku książkach.
Szykany, pomówienia, brutalne ataki ze strony najwyższych władz Polski z prezydentem Komorowskim i premierem Tuskiem na czele, działania prawne i operacyjne ABW, nękania przez prokuratury cywilne i wojskowe, wykluczanie z cechu historyków, apele o odebranie stopni naukowych, naciski a nawet zmuszenie do odejścia z pracy w IPN we wrześniu 2008 r. są już dzisiaj jedynie przykrym doświadczeniem i ceną za walkę którą - często samotnie, ale konsekwentnie - prowadziłem.
Prowadziłem tę walkę nie dla własnej chwały, bo tej nie doświadczyłem, ale z myślą o bohaterach Grudnia '70, których Wałęsa zdradził. Kierowałem się zawsze obowiązkiem historyka wobec Prawdy, wobec Polski, wobec ofiar haniebnych donosów "Bolka" - zwłaszcza ś.p. Henryka Lenarciaka, Jana Jasińskiego, Szczepana Chojnackiego, Józefa Szylera, Henryka Jagielskiego i wielu innych cichych bohaterów naszej walki o niepodległość.
Moim pragnieniem jest dzisiaj również wspomnieć o dwojgu postaci - dla mnie szczególnie ważnych i bliskich. O ś. p. Annie Walentynowicz - która była przez lata świadkiem zdrady Wałęsy i nie bała się o tym mówić, za co płaciła najwyższą cenę - cenę hańby, poniżenia i wykluczenia. Swoje myśli kieruje również w stronę Krzysztofa Wyszkowskiego - który w osamotnieniu bił się o Prawdę, pomimo ogromu niesprawiedliwości jakie spotkały go ze stroną polskich sądów. Wasza odwaga i niezłomność były dla mnie siłą i inspiracją! ,
Dziś, w tym dla mnie szczególnym dniu, składam im wszystkim swój hołd i świadectwo "ukończonego biegu", dochowanej wiary w to, że Prawda ostatecznie zwycięży! Kiedy przerażony obrotem spraw odchodziłem z IPN w 2008 r. użyłem słów mjr. Hubala: "Broni nie złożę. Munduru nie zdejmę. Tak mi dopomóż Bóg". Z pomocą Zbawiciela wytrwałem!
Tym, którzy mnie (a zwłaszcza moją mamę) przez lata krzywdzili i obrażali wyzwiskami i działaniami urzędowymi - z Lechem Wałęsą na czele - przebaczam, choć będę pamiętać. Zemstą się kierował nie będę! Dziś zwyciężyła Prawda, która polskiemu życiu publicznemu i polskim naukom historycznym jest bardzo potrzebna. Wszyscy mamy wobec tej Prawdy obowiązek służby! Dla Polski!
dr hab. Sławomir Cenckiewicz
Oleśnica, 18 II 2016 r.
Film dokumentalny Grzegorza Brauna „TW »Bolek«” będzie wyemitowany na antenie TVP1 o godz. 22.20. Obraz powstał w 2008 roku. Przedstawiono w nim pracę dwóch historyków – Piotra Gontarczyka oraz Sławomira Cenckiewicza nad ich książką „SB a Lech Wałęsa”. Przyczynek do biografii. Publikacja ta, w której historycy opisali współpracę Lecha Wałęsy ze Służbą Bezpieczeństwa, ukazała się nakładem Instytutu Pamięci Narodowej.
O 22.20 w TVP1 po Sprawie dla Reportera - film dokumentalny G. Brauna "TW Bolek" oraz dyskusja historyków
— Jacek Kurski PL (@KurskiPL) luty 18, 2016
dr hab. Sławomir Cenckiewicz
Prezes IPN zaznaczył, że mówiąc o dokumentach źródłowych mamy różne warstwy analizy, na którą trzeba poczekać kilka tygodni.
http://wpolityce.pl/polityka/282208-prezes-ipn-w-tvn24-dokumenty-z-domu-kiszczaka-na-pewno-zmienia-niektore-interpretacje-najnowszej-historii-polski
(...)
4) Dokumenty w ciągu najdalej kilku dni powinny zostać udostępnione dziennikarzom i historykom w czytelni IPN (również w formie elektronicznej kopii roboczej ze względu za spore zainteresowanie opinii publicznej);
5) Prezes IPN powinien udzielić konkretnej informacji, czy znalezione u Kiszczaków dokumenty dotyczą jedynie L. Wałęsy, a jeśli nie, to kogo lub jakich spraw; (...)
Zródło: post użytkownika romeck
Michalkiewicz przestrzega w swoim stylu :
(...) Przypomina w tym kontekście co stało się z dowodami rzeczowymi w sprawie Krzysztofa Olewnika, które po pęknięciu rury kanalizacyjnej zostały zniszczone. – Może się zdarzyć, że piorun kulisty wszystko to spali, takie rzeczy się przecież zdarzają – powiedział Michalkiewicz. (...)
http://www.pch24.pl/stanislaw-michalkiewicz-o-ujawnionych-dokumentach--zemsta-kiszczaka-zza-grobu,41312,i.html#ixzz40XD13Dkz
A Krzystofowi Wyszkowskiemu puszczają nerwy :
(...)Gość programu „Minęła dwudziesta” nie zostawił suchej nitki na Instytucie Pamięci Narodowej.
IPN przez wiele lat, z krótką przerwą na prezesurę Janusza Kurtyki, był pod zarządem oportunistów, którzy wysługiwali się ludziom układu. To, co się dzieje od wczoraj, to wyraźny dowód. I dzisiaj zadaniem Instytutu jest ochrona zbrodniarzy, zdrajców i złodziei (...)
http://wpolityce.pl/polityka/282086-wyszkowski-krytykuje-ipn-dzisiaj-zadaniem-instytutu-jest-ochrona-zbrodniarzy-zdrajcow-i-zlodziei?strona=1
Przypomniał, że te kwity to nic nowego. Znane są i były już dawno, bo 24 lata temu, opOOblikowane.
Ważne jest jednak że bardzo prawdopodobnie te kwity, te z kiszczakowej szafy, te na temat Bolka, tracą byc może swoją moc sprawczą.
Tak więc nie egzcytOOjmy się kwitami Bolka. Królowa Bona od dawna już no wiecie co.......... Zresztą kto nie dał wiary 24lata temu i dziś nie da wiary. Nie da i zapewne będzie maszerował w następnej manifie KOD.
A inne świstki? Kto wie? Mamy dziwny świat wokoło. MłodzieRZówkę KOD grubo po 60tce i wdowy-szafiarki, nagle w tarapatach finansowych.
http://wpolityce.pl/polityka/282224-wdowa-po-czeslawie-kiszczaku-odegrala-piekny-teatr-dla-naiwnych-jej-czyn-nie-byl-zadnym-wyskokiem
Ale już tam niepracujący, oraz nie wiem czy np. niemający kosy z nowym szefem.