JORGE napisal(a): Kurski wykonał zadanie. I może odejść, taki był plan. Teraz telewizja będzie z miesiąca na miesiąc coraz lepsza. Pięknie grają.
Obawiam się, że tylko zaczął. Trochę rozmawiałem z ludźmi porzadkujacymi media na znacznie niższym szczeblu. Niby nie mieli złudzeń ale i tak są zaskoczeni rozmiarem i trwałością różnych powiązań poprzedników. I ciągle wychodzą nowe elementy pajeczyny. W TVP, choćby z racji rozmiaru instytucji, jest pewnie jeszcze gorzej. Kurski miał czas zaledwie na najpilniejsze działania i rozpoznanie sytuacji - możliwe zresztą, że nie do końca.
Brzost napisal(a): Wiadomości były toporne i przyciężkawe, jakby robione dla debili. Przynajmniej ja tak odbierałem. Na początku oglądałem z ciekawości, a potem zaczęły mnie nudzić.
+1
Mimo wszystko są 1000x mniej ogłupiające od kraśkowych. Natomiast w tvpINFO - prócz Klarenbacha, Rachonia i jeszcze dwóch, trzech - dramatycznie brakuje dziennikarzy. Te ładne blondynki akcentujące słowa na ostatnią spółgłoskę (maniera sportowych sprawozdawców!!!) - to przykre nieporozumienie. Kurna, dziennikarz/-rka nie muszą być ładni, muszą mieć osobowość i dobre przygotowanie zawodowe. Niech wezmą Aleksandrę Jakubowską, matoły!
To akurat nie wina Kuraka, te Wiadomości, tylko szefowej, która polotu ma tyle co kot napłakał najwidoczniej. Mogłaby wreszcie spłynąć łaska suwerena na Karnoli.
JORGE napisal(a): Kurski wykonał zadanie. I może odejść, taki był plan. Teraz telewizja będzie z miesiąca na miesiąc coraz lepsza. Pięknie grają.
Obawiam się, że tylko zaczął. Trochę rozmawiałem z ludźmi porzadkujacymi media na znacznie niższym szczeblu. Niby nie mieli złudzeń ale i tak są zaskoczeni rozmiarem i trwałością różnych powiązań poprzedników. I ciągle wychodzą nowe elementy pajeczyny. W TVP, choćby z racji rozmiaru instytucji, jest pewnie jeszcze gorzej. Kurski miał czas zaledwie na najpilniejsze działania i rozpoznanie sytuacji - możliwe zresztą, że nie do końca.
Ale przecież nie odchodzi. Do października będzie p.o., a potem się zobaczy - czy nadal posiada energię i skuteczność nowej miotły. Wg mnie był trochę jednak za słaby w tym względzie.
pawel.adamski napisal(a): Kurski miał czas zaledwie na najpilniejsze działania i rozpoznanie sytuacji - możliwe zresztą, że nie do końca.
Czas czy... chęci? Przecież chwalił się, że jak mało kto zna się na zgniliźnie tego molocha. A nawet nie zaczął go czyścić. Rzecz w tym, że wykonał kilkanaście efektownych i w sposób oczywisty koniecznych czystek "na wizji", całe zgniłe zaplecze zostawiając praktycznie bez zmian. Zobaczymy, czy teraz zacznie działać, czy przedrzemie do października. I czy w ogóle myśli o starcie w konkursie.
DMC napisal(a): To akurat nie wina Kuraka, te Wiadomości, tylko szefowej, która polotu ma tyle co kot napłakał najwidoczniej. Mogłaby wreszcie spłynąć łaska suwerena na Karnoli.
Na jednego trochę spłynęło, wydaje programy w TVP Info. A nie, to Karnkowski...
Pucz Januszajtisa to była operetka jakich mało w dziejach TenKraju, a rzekłbym nawet i świata. Kabaretowi, trve-prawicowi puczyści udając się do Belwederu, żeby zaaresztować Naczelnika Piłsudskiego, sami zostali aresztowani na korytarzu przez piłsudczyków... No nic tylko boki zrywać. Komedia jakiej nieczęsto można uświadczyć. W tym sensie porównanie historyczne, jakie zastosował Gursztyn w punkt.
7dmy napisal(a): Sprawa Lichockiej jest o tyle ciekawa że on z wysokości swojego autorytetu jako dziennikarka miała tyle ciekawych rad jak to być powinno, jak powinno się robić politykę, jak to trzeba być skutecznym, jak to trzeba dobrze komunikować się z wyborcami etc.
A jak już została politykiem to czego by się nie tknęła to dramat. Lud pisowski nienawidzi jej bardziej niż wszystkich platfusów razem wziętych,
No nie wiem. Zaliczam się do "ludu pisowskiego", a jakoś nie czuję do niej nawet niechęci - o nienawiści w ogóle nie ma mowy. Jest mi zwyczajnie obojętna. W przeciwieństwie do - może nie wszystkich, ale niektórych - platfusów, którym należy się stryczek za to, co zrobili Polsce
@7dmy: zgadza się, ale widzę też, że Lichocka jest szczególnie źle oceniana przez różnego rodzaju rozkraczonych (określenie chyba kolegi smoka05) i ich netowych ultrasów, dlatego ja do nagonki na nią się nigdy nie przyłączę.
A sprawę odwołania Kurskiego przez RMN wczoraj oceniałem jednoznacznie źle; dzisiaj już nie wiem, o co chodzi, być może Kurski sam w coś gra.
Ogólnie: komunikacja PiSu z Polakami gorzej niż źle.
Uważam Lichocką za totalną kretynkę. Mam wrażenie, że hucpą, którą urządziła chciała się przypodobać JK - bo kiedyś, kiedyś JK forsował Raczyńską - tylko nie wiedziała bidula, że to na stanowczą prośbę mamusi Jarosława beło. Teraz, żeby wybrnąć, chyba faktycznie będą musieli rozwiązać tę Radę.
extraneus napisal(a): @7dmy: zgadza się, ale widzę też, że Lichocka jest szczególnie źle oceniana przez różnego rodzaju rozkraczonych (określenie chyba kolegi smoka05) i ich netowych ultrasów, dlatego ja do nagonki na nią się nigdy nie przyłączę.
A sprawę odwołania Kurskiego przez RMN wczoraj oceniałem jednoznacznie źle; dzisiaj już nie wiem, o co chodzi, być może Kurski sam w coś gra.
Ogólnie: komunikacja PiSu z Polakami gorzej niż źle.
Komunikacja rządu jest dosyć dobra, Prezydenta również ujdzie, problemem jest klub parlamentarny, gdzie chyba tego nikt nie kontroluje.
Komunikacja Kancelarii Prezydenta ogranicza się do wrzucania oficjalnych zdjęć na fejsa, a później liczą na to że internauci będę produkować absurdalne memy, z których wynika, że Duda jest zajebisty.
Dokładnie tak jest, całą robotę w necie robią spontanicznie Polacy; nikt nie narzeka, ale to nie jest profesjonalna robota partyjna i rządowa czy prezydencka.
mmaria napisal(a): A nawet nie zaczął go czyścić. Rzecz w tym, że wykonał kilkanaście efektownych i w sposób oczywisty koniecznych czystek "na wizji", całe zgniłe zaplecze zostawiając praktycznie bez zmian. Zobaczymy, czy teraz zacznie działać, czy przedrzemie do października. I czy w ogóle myśli o starcie w konkursie.
Czy "nie zaczął" nie wiemy. Bo wielu rzeczy po prostu nie widać. Nie wiem jak w TVP ale w lokalnych przekaziorach po POprzednich zarządach zosały podpisane zobowiązania - czasami wieloletnie - produkcyjne sponsorskie itp. Do tego dochodzi kwestia praw do "formatów", spotów, dżinglii czy różnego rodzaju "umowy na wyłączność". Wszystko zagmatwane (najprawdopodobniej przynajmniej częściowo w sposób celowy) by interesy odpowiednich osób czy srodowisk były trudne do ruszenia. Tego się po prostu nie da zrobić z dnia na dzień ani nawet z miesiąca na miesiąc. Zwłąszcza, że jak ktoś zauważył w innym okołomedialnym wątku, dla częsci społeczeństwa zdjęcie "M jak Miłość", "Ojca Mateusza" czy "Familiady" byłoby ciosem większym niż aresztowanie i wystawienie w kunach pod farami całego TK z dodatkiem KRS.... Żevby takie rzeczy skutecznie odkręcić Kurski (i nie tylko) potrzebuje (oprócz czasu) dwu rzeczy: 1. Pieniędzy. Po prostu media publiczne muszą mieć stabilną kasę. To miała między innymi zagwarantować przygotowywana przez Czabańskiego "ustawa medialna". Spierniczona do tego stopnia, że trzeba było "gasić pożar" dwoma podejściami do "przejściówki". 2. Siły. Grający z nim producenci, administracja, posiadacze praw do formatów itp. Muszą wiedzieć, że rozmawiają z człowiekiem, który rzeczywiście podejmuje decyzje i ma oparcie w rządzących państwem. Inaczej będą grać na przeczekanie, albo próbować różnych (przepraszam za wyrażenie) "podchujówek". Wczorajsze działania RMN mogą ośmielać do takich pogrywek, albo wręcz być ich eleentem (głupiego łatwo podpuścić).
mmaria napisal(a): Uważam Lichocką za totalną kretynkę.
Tu się z koleżanką zgadzam. Co ciekawe swoim tłuaczeniem, że z powodu wejścia w życie ustawy, wniosek o odwołanie prezesa TVP jest niejako "automatyczny" (tu mi się koszarow dowcip przypomina) osłabia też innych zarządzających akualnie mediami publicznymi, sugerując, że można ich brać na przeczekanie...
Komentarz
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Trochę rozmawiałem z ludźmi porzadkujacymi media na znacznie niższym szczeblu. Niby nie mieli złudzeń ale i tak są zaskoczeni rozmiarem i trwałością różnych powiązań poprzedników. I ciągle wychodzą nowe elementy pajeczyny. W TVP, choćby z racji rozmiaru instytucji, jest pewnie jeszcze gorzej. Kurski miał czas zaledwie na najpilniejsze działania i rozpoznanie sytuacji - możliwe zresztą, że nie do końca.
Kurna, dziennikarz/-rka nie muszą być ładni, muszą mieć osobowość i dobre przygotowanie zawodowe.
Niech wezmą Aleksandrę Jakubowską, matoły!
Przecież chwalił się, że jak mało kto zna się na zgniliźnie tego molocha. A nawet nie zaczął go czyścić. Rzecz w tym, że wykonał kilkanaście efektownych i w sposób oczywisty koniecznych czystek "na wizji", całe zgniłe zaplecze zostawiając praktycznie bez zmian.
Zobaczymy, czy teraz zacznie działać, czy przedrzemie do października. I czy w ogóle myśli o starcie w konkursie.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Kurski grzebie w takim gównie, że wszystkie swoje grzechy odkupił pierwszym dniem pracy.
http://wpolityce.pl/m/media/303152-rada-mediow-narodowych-rozpoczela-marnie-chyba-nie-ma-w-niej-osobowosci-sami-zazdrosnicy
Kabaretowi, trve-prawicowi puczyści udając się do Belwederu, żeby zaaresztować Naczelnika Piłsudskiego, sami zostali aresztowani na korytarzu przez piłsudczyków... No nic tylko boki zrywać. Komedia jakiej nieczęsto można uświadczyć. W tym sensie porównanie historyczne, jakie zastosował Gursztyn w punkt.
A sprawę odwołania Kurskiego przez RMN wczoraj oceniałem jednoznacznie źle; dzisiaj już nie wiem, o co chodzi, być może Kurski sam w coś gra.
Ogólnie: komunikacja PiSu z Polakami gorzej niż źle.
Teraz, żeby wybrnąć, chyba faktycznie będą musieli rozwiązać tę Radę.
Żevby takie rzeczy skutecznie odkręcić Kurski (i nie tylko) potrzebuje (oprócz czasu) dwu rzeczy:
1. Pieniędzy. Po prostu media publiczne muszą mieć stabilną kasę. To miała między innymi zagwarantować przygotowywana przez Czabańskiego "ustawa medialna". Spierniczona do tego stopnia, że trzeba było "gasić pożar" dwoma podejściami do "przejściówki".
2. Siły. Grający z nim producenci, administracja, posiadacze praw do formatów itp. Muszą wiedzieć, że rozmawiają z człowiekiem, który rzeczywiście podejmuje decyzje i ma oparcie w rządzących państwem. Inaczej będą grać na przeczekanie, albo próbować różnych (przepraszam za wyrażenie) "podchujówek". Wczorajsze działania RMN mogą ośmielać do takich pogrywek, albo wręcz być ich eleentem (głupiego łatwo podpuścić). Tu się z koleżanką zgadzam. Co ciekawe swoim tłuaczeniem, że z powodu wejścia w życie ustawy, wniosek o odwołanie prezesa TVP jest niejako "automatyczny" (tu mi się koszarow dowcip przypomina) osłabia też innych zarządzających akualnie mediami publicznymi, sugerując, że można ich brać na przeczekanie...