los napisal(a): Inflacja jest jak lawina, można ją spowodować ale nie można powstrzymać. Inflacja jest w całym świecie, bo AD 2008-2010 wydrukowano mnóstwo pustego pieniądza a w latach 2020-2022 jeszcze więcej. Kto uczył się ekonomii ten wie.
Ale codziennie jesteśmy epatowani newsami że premier walczy z putinflacją. Ja wiem że wybory itepe, ale czy to nie dolewanie benzyny do ogniska? Nawet dzisiej gdzieś czytał ja że piniendze z kpo pomogą w walce z putinflacją
A odnośnie oprocentowania lokat, to żeby opylało się trzymać siano na lokacie to procent musiałby być wyższy niż inflacja, tak na chłopski rozum. Czyli żeby skupywanie hajsu przez banki przybrało realne rozmiary to Glapinski musiałby podwyższyć stopy do poziomu no powiedzmy 20. Dobrze rozumuję? No i wtedy ewentualnie możemy rozmawiać o walce z inflacja.
los napisal(a): Źle. Bo nie ma innego wyjścia, trzeba gdzieś trzymać kasę a im stopy wyższe, tym mniejsze są straty.
A to tak nie napisał Sarmata ?
1. Inflację obniża podniesienie stóp procentowych ale w perspektywie kilku miesięcy, lub dostarczenie dóbr, które ten nadmiar wchłoną. Pierwszy sposób może doprowadzić do recesji, bo skoro banki dają więcej to po co inwestować. Ilość dóbr wszelakich do wchłonięcia jest ograniczona podażą, np hotel nie przyjmie więcej gości niż ma miejsc, więc warto aby powstał drugi hotel lub ten się rozbudował. No z tym, że to też wymaga czasu. No i tu jest zabawa ze stopami, jak skłonić do inwestycji bez zabicia recesją gospodarki. To wielkie uproszczenie, ale wysokie stopy zniechęcają do inwestycji, a najlepiej przed inflacją (do pewnego poziomu) chroni wzrost gospodarczy.
Wiecie co, tak się zastanawiam, a może bez histerii ? Dzień dziecka nie trwa wiecznie, a może każdy okres prosperity generuje wzrosty cen i jeszcze pierdyliard innych konsekwencji, które dają w efekcie recesję ? A w tym wszystkim chodzi, żeby ograniczyć zakres odbicia w niekorzystną stronę ?
Na podstawie tego co piszecie dochodzę do wniosku, że po prostu ludzie super zarabiali, firmy generowały super zyski, zaczęto wydawać, inwestować, gdzieś zgubił się racjonalny czynnik cenotwórczy i wpadliśmy w spiralę. Kaska się rozlokuje, spadnie jej siła nabywcza, zacznie się opłacać trzymać w bankach, spadnie popyt na towary i wahadło pójdzie w drugą stronę.
Też tak myślę, w Polsce powinno to tak zadziałać - Ukraińcom zwłaszcza nie balowanie teraz w głowie, zaciskanie pasa i odbudowa, my jesteśmy pomiędzy nimi a zachodem.
Kurde, z Niemiec sygnały, że PiS już tak rozpieprzył gospodarkę, że ceny nawozów już ponad 100% wzrosły. Niebawem żywność wzrośnie więc o kilkadziesiąt %.
Zabawa w inflację dopiero się zaczyna. A biorąc pod uwagę błyskotliwe działania EBC - ojrozona ma przed sobą kilka straconych dekad. Japonia to pan Pikuś.
Zabawa w inflację dopiero się zaczyna. A biorąc pod uwagę błyskotliwe działania EBC - ojrozona ma przed sobą kilka straconych dekad. Japonia to pan Pikuś.
A to nie jest głównie spowodowane przez ceny energii? Futures są poniżej $100/b na za rok, więc ten czynnik powinen trochę osłabnąć.
Komentarz
Teraz to chyba zbyt późno...
ponieważ inflacja się rozpędza wciąż warto wziąć kredyt na stały procent
Ilość dóbr wszelakich do wchłonięcia jest ograniczona podażą, np hotel nie przyjmie więcej gości niż ma miejsc, więc warto aby powstał drugi hotel lub ten się rozbudował. No z tym, że to też wymaga czasu.
No i tu jest zabawa ze stopami, jak skłonić do inwestycji bez zabicia recesją gospodarki. To wielkie uproszczenie, ale wysokie stopy zniechęcają do inwestycji, a najlepiej przed inflacją (do pewnego poziomu) chroni wzrost gospodarczy.
Na podstawie tego co piszecie dochodzę do wniosku, że po prostu ludzie super zarabiali, firmy generowały super zyski, zaczęto wydawać, inwestować, gdzieś zgubił się racjonalny czynnik cenotwórczy i wpadliśmy w spiralę. Kaska się rozlokuje, spadnie jej siła nabywcza, zacznie się opłacać trzymać w bankach, spadnie popyt na towary i wahadło pójdzie w drugą stronę.
Industrial inflation by country:
62.3% – Ireland
62.3% – Denmark
60.4% – Romania
52.7% – Belgium
49.7% – Bulgaria
49.3% – Slovakia
48.7% – Estonia
48.1% – Greece
45.1% – Spain
44.1% – Italy
33.1% – Germany
27.8% – France
Zabawa w inflację dopiero się zaczyna. A biorąc pod uwagę błyskotliwe działania EBC - ojrozona ma przed sobą kilka straconych dekad. Japonia to pan Pikuś.
Ludzie szybko to zauważyli. Nie wiem jak uciec od tego do przodu, poza pokazaniem Wujni obrotowego fakulca, na co PiS przecież się nie zdecyduje.