Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Ciekawa1 sprawa. Otóż iakowiś Kanadole odkryli w Lubuskiem większe złoża miedzi niż dotąd w Polsce exploatowane, więc Polska awansuje na 4 miejsce na świecie wśród producentów miedzi. Z tym że rządowi się to nie podoba. Kerownik przyznaje, że nie podobao się też rządowi Peło, a więc rąbanie kapitalistów byłoby jakimś iunctim naszych obu socjalistycznych reżymów. Z tym, że właśnie posunęli Chludzińskiego z KGHM. Przypadek?
Ten facet wyniósł z KGHMu dane na temat gdzie co szukano udał się z tym do tej Kanadyjskiej firmy. Dobrze wiedzieli gdzie szukać. I ten złodziej ma czelność mówić, że znaleźli to własnymi siłami.
Skąd to info?
Dowodem jest to co się dzieje. Pan były prezes KGHM z okresu 2001 do 2004. I on opowiada bajki o tym, że znaleźli miedź hehe własnoręcznie. Na terenie na którym wiadomo, ze ta miedź jest i odwierty są robione od lat 50. I, że mieli "szczęście" i na te ileś odwiertów prawie wszystkie były dobre. Po prostu chcą położyć łapę na naszych dobrach narodowych.
Edit:
Zaraz się pewnei dowiemy, że głupie Polaczki nie potrafią nawet miedzi wydobywać.
A jak w 2020 się rozgrzewali to nawet był jazgot w mediach, że podatek od miedzi trzeba zlikwidować bo kghm na tym traci (lol). Jeszcze nawet wydobywać nie zaczęli, a juz by się chciało za frajer.
"Źle dzieje się na rynku polskich obligacji - pisze Bloomberg. Największa na świecie agencja prasowa specjalizująca w finansach zauważa, że Polska w swojej gołębiej polityce ekonomicznej pozostaje całkowicie odosobniona, a polski dług radzi sobie ostatnio najgorzej na świecie.
"Polska w bolesny sposób przekonuje się, co się dzieje, gdy inwestorzy zaczną się bać, że polityczni decydenci na dobre odwrócili się plecami do walki z inflacją, by dorzucać paliwa do ekonomicznego pieca przed zbliżającymi się wyborami" – pisze Bloomberg w tekście o tym, jak rosną rentowności polskich obligacji państwowych.
Wyprzedaż polskich obligacji. Załamanie się pogłębia Jak zauważa Bloomberg, załamanie na rynku polskich obligacji w piątek jeszcze się pogłębiło. Rentowności polskich 10-latek szturmują właśnie granicę 9 proc. A im są one wyższe, tym gorzej dla dłużnika (polskich podatników). Dlaczego? Bo większy jest koszt spłaty tego długu."
Jak to jest, że spadek cen obligacji w UK spowodował wzrost rat kredytów, prawie-że bankructwo jakichś tam funduszy emerytalnych i dymisję premiera, a w Polsce nie? (Poza tym, że nie mamy już funduszy emerytalnych)
Tak tak, ale taki obraz z mediów mi się wyłania: a) Jak piszą, że NBP "podnosi stopy", to raty kredytów spłacanych przez ludzi/przedsiębiorstwa rosną. Z kolei "spadek cen obligacji" w Polsce, czyli wzrost stóp procentowych obligacji, nie wpływa na raty kredytów. b) Z kolei gdy w UK piszą, że "spadają ceny obligacji", czyli rosną ich stopy procentowe, to piszą też, że rosną raty kredytów w UK.
Albo czegoś nie rozumiem/nie wiem, albo jest jakaś znacząca różnica między dwoma sytuacjami
Dokonałeś miśku odkrycia, że dzbannikarze to dzbany. Jak to napisał Karl Kraus - dzbannikarz interesuje się podawanymi przez siebie informacjami dokładnie w takim samym stopniu, jak kelner ma apetyt na przynoszone przez siebie potrawy.
Z kolei gdy w UK piszą, że "spadają ceny obligacji", czyli rosną ich stopy procentowe, to piszą też, że rosną raty kredytów w UK.
O, to tutaj chyba mię oszukali, próbując przykleić wzrost rat kredytów do Liz Truss. Raty kredytów rosną, bo rosną stopy procentowe (bo je Bank Anglii podniósł). A ceny obligacji maleją z tego samego powodu, czyli dlatego, że rosną stopy procentowe. Możliwe, że ceny obligacji dodatkowo zanurkowały w związku z zapowiedziami pani Truss, ale na kredyty to nie wpłynęło.
Z kolei gdy w UK piszą, że "spadają ceny obligacji", czyli rosną ich stopy procentowe, to piszą też, że rosną raty kredytów w UK.
O, to tutaj chyba mię oszukali, próbując przykleić wzrost rat kredytów do Liz Truss. Raty kredytów rosną, bo rosną stopy procentowe (bo je Bank Anglii podniósł). A ceny obligacji maleją z tego samego powodu, czyli dlatego, że rosną stopy procentowe. Możliwe, że ceny obligacji dodatkowo zanurkowały w związku z zapowiedziami pani Truss, ale na kredyty to nie wpłynęło.
Kwarteng (kanclerz - czyli superminister od finansów - w rządzie Truss) zapowiedział "mini budżet" --> rynki źle przyjęły "mini budżet" --> funt spadł względem dolara i euro --> Bank Anglii podniósł stopy procentowe, żeby nie wzrosła nadmiernie inflacja z powodu spadku kursu --> wzrosły raty kredytów.
Tak to wygląda w mediach, w rzeczywistości ... niekoniecznie. Przede wszystkim podniesienie stóp było przed oficjalnym ogłoszeniem mini budżetu. Z drugiej strony były zapowiedzi, co będzie w mini budżecie już wcześniej, a po mini budżecie były zapowiedzi Banku Anglii, że nie zawahają się zrobić kolejnych podwyżek.
Nawet w Japonii malo kto z obcokrajowców zamieszkuje dobrowonie z innych niz ekonomiczne pobudek stając wobec brutalnej rzeczywistości karoshi, seppuku, harakiri, kikikomori, manga i anime. Co dopiero w Kitaju.
Nawet w Japonii malo kto z obcokrajowców zamieszkuje dobrowonie z innych niz ekonomiczne pobudek stając wobec brutalnej rzeczywistości karoshi, seppuku, harakiri, kikikomori, manga i anime. Co dopiero w Kitaju.
raczej wobec bycia gaijinem, białas z zachodu będzie dla nich zawsze gaijinem czyli obcym.
rozum.von.keikobad napisal(a): Kwarteng (kanclerz - czyli superminister od finansów - w rządzie Truss) zapowiedział "mini budżet" --> rynki źle przyjęły "mini budżet" --> funt spadł względem dolara i euro --> Bank Anglii podniósł stopy procentowe, żeby nie wzrosła nadmiernie inflacja z powodu spadku kursu --> wzrosły raty kredytów.
Tak to wygląda w mediach, w rzeczywistości ... niekoniecznie. Przede wszystkim podniesienie stóp było przed oficjalnym ogłoszeniem mini budżetu. Z drugiej strony były zapowiedzi, co będzie w mini budżecie już wcześniej, a po mini budżecie były zapowiedzi Banku Anglii, że nie zawahają się zrobić kolejnych podwyżek.
Mi wychodzi coś takiego:
Ogłosznie "mini budżetu" (obniżka podatków + zwiększenie wydatków) -> Oczekiwanie większej ilości funtów na rynku, spadek wartości funta -> Oczekiwanie dalszego podniesienia stóp procentowych -> Zwiększenie oprocentowania obligacji
Ostatnie strzałka wynika z tego, że wg modelu (ehem, znalezionego w internecie) cena obligacji powinna zależeć od stóp procentowych w przyszłości (bo zasada braku arbitrażu). Nie wiemy, jakie one będą, więc w praktyce zależy od oczekiwań, jakie te stopy będą.
A tu potwierdzenie (przykład Polski), że oproc. obligacji wynika ze stóp procentowych NBP:
- nowe zamówienia w przemyśle wzrosły o 44,1% r/r we wrześniu 2022, a na eksport o 43.8% - w ujęciu m/m wzrost o 22% - wydajność pracy w przemyśle wzrosła o 10,9% r/r w okresie I-III 2022
Komentarz
Dowodem jest to co się dzieje.
Pan były prezes KGHM z okresu 2001 do 2004.
I on opowiada bajki o tym, że znaleźli miedź hehe własnoręcznie. Na terenie na którym wiadomo, ze ta miedź jest i odwierty są robione od lat 50. I, że mieli "szczęście" i na te ileś odwiertów prawie wszystkie były dobre.
Po prostu chcą położyć łapę na naszych dobrach narodowych.
Edit:
Zaraz się pewnei dowiemy, że głupie Polaczki nie potrafią nawet miedzi wydobywać.
A jak w 2020 się rozgrzewali to nawet był jazgot w mediach, że podatek od miedzi trzeba zlikwidować bo kghm na tym traci (lol). Jeszcze nawet wydobywać nie zaczęli, a juz by się chciało za frajer.
"Źle dzieje się na rynku polskich obligacji - pisze Bloomberg. Największa na świecie agencja prasowa specjalizująca w finansach zauważa, że Polska w swojej gołębiej polityce ekonomicznej pozostaje całkowicie odosobniona, a polski dług radzi sobie ostatnio najgorzej na świecie.
"Polska w bolesny sposób przekonuje się, co się dzieje, gdy inwestorzy zaczną się bać, że polityczni decydenci na dobre odwrócili się plecami do walki z inflacją, by dorzucać paliwa do ekonomicznego pieca przed zbliżającymi się wyborami" – pisze Bloomberg w tekście o tym, jak rosną rentowności polskich obligacji państwowych.
Wyprzedaż polskich obligacji. Załamanie się pogłębia
Jak zauważa Bloomberg, załamanie na rynku polskich obligacji w piątek jeszcze się pogłębiło. Rentowności polskich 10-latek szturmują właśnie granicę 9 proc. A im są one wyższe, tym gorzej dla dłużnika (polskich podatników). Dlaczego? Bo większy jest koszt spłaty tego długu."
a) Jak piszą, że NBP "podnosi stopy", to raty kredytów spłacanych przez ludzi/przedsiębiorstwa rosną. Z kolei "spadek cen obligacji" w Polsce, czyli wzrost stóp procentowych obligacji, nie wpływa na raty kredytów.
b) Z kolei gdy w UK piszą, że "spadają ceny obligacji", czyli rosną ich stopy procentowe, to piszą też, że rosną raty kredytów w UK.
Albo czegoś nie rozumiem/nie wiem, albo jest jakaś znacząca różnica między dwoma sytuacjami
Tak to wygląda w mediach, w rzeczywistości ... niekoniecznie. Przede wszystkim podniesienie stóp było przed oficjalnym ogłoszeniem mini budżetu. Z drugiej strony były zapowiedzi, co będzie w mini budżecie już wcześniej, a po mini budżecie były zapowiedzi Banku Anglii, że nie zawahają się zrobić kolejnych podwyżek.
Ogłosznie "mini budżetu" (obniżka podatków + zwiększenie wydatków) -> Oczekiwanie większej ilości funtów na rynku, spadek wartości funta -> Oczekiwanie dalszego podniesienia stóp procentowych -> Zwiększenie oprocentowania obligacji
Ostatnie strzałka wynika z tego, że wg modelu (ehem, znalezionego w internecie) cena obligacji powinna zależeć od stóp procentowych w przyszłości (bo zasada braku arbitrażu). Nie wiemy, jakie one będą, więc w praktyce zależy od oczekiwań, jakie te stopy będą.
A tu potwierdzenie (przykład Polski), że oproc. obligacji wynika ze stóp procentowych NBP:
Euro mój bank państwowy sprzedaje po 4,79
Będzie dywidenda
Taniej kupujemy surowce i części zamienne nie objęte ębargię
https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/kraj/artykuly/8574404,dyplomacja-mechanizm-warunkowosci-kpo-srodki-unijne-morawiecki-puda.html
- w ujęciu m/m wzrost o 22%
- wydajność pracy w przemyśle wzrosła o 10,9% r/r w okresie I-III 2022