Skip to content

PiS rozpieprza polską gospodarkę

1858688909193

Komentarz

  • Może i tak, ale pensja minimalna to funkcja polityki, ustawy. Pracodawca nie może płacić mniej, bo mu prawo nie pozwala. A pensja średnia to funkcja stanu gospodarki. Pracodawca nie może płacić mniej, bo nie będzie miał pracowników.

  • Ale płaca minimalna jest podnoszona urzędowo, więc można zarzucać, że zawyżona sztucznie. Ze średnią tak się nie da.

  • @Brzost powiedział(a):
    Ale płaca minimalna jest podnoszona urzędowo, więc można zarzucać, że zawyżona sztucznie. Ze średnią tak się nie da.

    Podnoszenie płacy minimalnej, prawie zawsze, podnosi płacę średnią, więc pewien wpływ istnieje.
    W takich porównaniach zawsze lepiej posługiwać się medianą, no z tym, że GUS podaje j w cyklach dwuletnich, a ostatnia, za październik 2022, była 5701,62 zł brutto, czyli 4217 zł na rękę.
    Z tą medianą ma się zmienić i od tego roku będzie publikowana w cyklach miesięcznych.

  • Mogę zrobić tabelę i w cyklach dwuletnich - no problemo, ino podajcie mi tę samą daną z Polski i z niemiec w linkach.

  • @trep powiedział(a):
    Może i tak, ale pensja minimalna to funkcja polityki, ustawy. Pracodawca nie może płacić mniej, bo mu prawo nie pozwala. A pensja średnia to funkcja stanu gospodarki. Pracodawca nie może płacić mniej, bo nie będzie miał pracowników.

    Nie do końca, stosunek sumy płac / PKB nie jest stały. Można kształtować politykę gospodarczą tak, że będzie większy i tak, że będzie mniejszy. 500+ / 800+, podnoszenie płacy minimalnej, podwyżki w budżetówce podniosły udział płac w PKB.

  • Nie mam żadnej fachowej wiedzy w tym temacie, a jedynie obserwacje, a one są takie:

    Istnieje spora szara strefa, zwłaszcza w firmach prywatnych, gdzie na rękę wypłaca się minimum a resztę daje pod stołem. Spotkałem się z tym niejednokrotnie, raz nawet u dużego dystrybutora sprzętu RTV-AGD (aż mnie to zdziwiło, że w takich firmach tak można). Tu na pewno ma to wpływ na średnią. Po prostu udział podstołem malał. Z drugiej strony, jak dobrze idzie, to mniejsza jest tendencja do kombinowania.

    Innym powodem podnoszenia płacy minimalnej było nałożenie podatku na zagraniczne sieci. Taka np. sieć dyskontów Hitl nie płaciła CIT w PL a zyski transferowała do dE. PIT za pracowników nie da się wytransferować, więc państwo zyskiwało (jeden z wykresów w tym wątku pokazuje rekordowe wpływy z PIT mimo zwiększenia kwoty wolnej i obniżenia stawki do 12%). Hitl (i inne sieci) próbuje się przed tym bronić robiąc kasy samoobsługowe. Tu również podniesienie minimalnej ma wpływ na średnią.

    Ale największy wpływ ma stan gospodarki. Po prostu przy ujemnym bezrobociu, jakie mieliśmy w PL przez ładnych kilka lat, trzeba się bić o pracownika warunkami zatrudnienia. Firma, w której ja robiłem, nie przejmowała się zbytnio podwyżkami minimalnej, bo i tak płaciło się więcej, żeby kogokolwiek przyciągnąć.

    Oczywiście teraz to będzie miało większe znaczenie. Z dwóch stron, tj. i ze spóek medycznych i od pracowników / kandydatów do pracy, słyszę że pracodawcy przestają kupować pracownikom prywatne ubezpieczenia zdrowotne. (to pasuje do wątku: szybko poszło). Już za chwileczkę, już za momencik będzie można ponownie mówić "mam 10 na twoje miejsce" i znajdą się tacy, co się będą z tego cieszyć (że mniej sprzedadzą i zarobią, to już wielu z nich nie będzie w stanie zrozumieć / skojarzyć).

    Tak więc oczywiście: minimalna ma wpływ na średnią, ale większy ma gospodarka - bezrobocie.

    Przy czym nie wolno nam zapominać, że za rządów PiS ludzie byli tacy biedni, że musieli iść do roboty i stąd taki niski jego poziom.

  • edytowano 8 May

    @ms.wygnaniec - wiem, dokonałem pewnego skrótu myślowego.

  • @trep powiedział(a):
    Takie zestawienie kiedyś sam zrobiłem

    to bardzo ciekawe zestawienie, gratulacje. Stałość relacji wynagrodzeń do pewnego momentu i zmiana tej relacji po zapowiedzi, że nastąpi jest zastanawiająca. W niesterowanej gospodarce przez tyle lat wahania powinny być większe.

    Dodam coś - w zestawieniu jest płaca brutto, a ponieważ PiS znacząca obniżył pit to jeśli Niemcy nie postąpili podobnie (a nie słyszałam) to dla płacy netto wzrost dochodu zatrudnionych Polaków jest większy.

    Znaczące podwyżki najniższej krajowej były narzędziem wzrostu. Bo jak państwo mogło wymusić zadeklarowane podwyżki? Tylko w ten sposób.

  • "Dane dotyczące realnego wzrostu wynagrodzeń napawają optymizmem. Nadchodzi odbicie po ostatnich ubogich latach pod tym względem. Wzrost płacy idzie w parze ze wzmożoną konsumpcją gospodarstw domowych. Oznacza to większy wzrost gospodarczy."

    Źródło: https://obserwatorgospodarczy.pl/2024/05/26/duzy-realny-wzrost-placy-napedza-konsumpcje-pomoze-to-urosnac-pkb/

  • Realne wynagrodzenia były ujemne przez około rok, od połowy 2022 do połowy 2023. Już od roku wzrost wynagrodzeń jest wyższy od inflacji, ale na razie nie widać, żeby to miało jakiś znaczący wpływ na konsumpcję. Ludzie gromadzą oszczędności.

  • Znaczy wzrost wynagrodzeń był ujemny. PiS rozpieprza polską gospodarkę ale nie aż tak, by zabierać zamiast płacić.

    PS. Mogło to mieć wpływ na zmianę władzy.

  • Czyli: co by było, jakby Donald Tusk został premierem Sahary?

  • edytowano 10 September

    Dwie uwagi do budżetu. Kwestie księgowe to jest ok. 60 mld. zł, bez tego deficyt to nadal ponad 220 mld. zł, więc wyraźny wzrost. Po drugie zbliżamy się znacząco do konstytucyjnego limitu 60%, więc za rok będzie można powiedzieć, że konstytucja nie pozwala nam na budowanie CPK.

    1. nie sądzę, by niemcy mieli coś z tym wspólnego.
    2. bardzo dobrze, że będzie taki deficyt, bo Tusk nas nie głodzi.
  • edytowano 10 September

    @trep powiedział(a):
    1. nie sądzę, by niemcy mieli coś z tym wspólnego.
    2. bardzo dobrze, że będzie taki deficyt, bo Tusk nas nie głodzi.

    Jak ZiS-owcy uchwalą tzw. liberalizację dostępu do narkotyków i eutanazji (program Happy Ending) to jeszcze przyjemniej będzie oddychać powietrzem wolnym od PiS, nawet w obliczu przyszłości rysującej się w czarnych barwach.

  • @trep powiedział(a):
    1. nie sądzę, by niemcy mieli coś z tym wspólnego.
    2. bardzo dobrze, że będzie taki deficyt, bo Tusk nas nie głodzi.

    Akurat głodzenie, rozumiane jako bilansowanie budżetu za wszelką cenę, byłoby jeszcze gorsze. Sam deficyt nie jest zły sam w sobie. Tak samo te 60% PKB długu to nie jest dużo, ale jest taki limit w konstytucji. Podstawowe pytanie brzmi, na co idzie ten deficyt.

  • edytowano 10 September

    Tymczasem na froncie podwodnym:

    "Z roboczą wizytą do Portu Wojennego Gdynia wszedł w piątek niemiecki okręt podwodny U-34 typu 212. To kolejna wizyta jednostki podwodnej Deutsche Marine w Polsce.

    Z wizytą roboczą, do PW Gdynia, wszedł wczoraj niemiecki okręt podwodny U-34 typu 212A. Prezentacja bandery, czyli własnych zdolności militarnych to ważna funkcja dyplomacji i odstraszania jaką daje Marynarka Wojenna!” – napisało w serwisie X Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych."

    Zakupimy U-Booty tak zachwalane (podobnie jak wszelki niemiecki sprzęt) przez niejakiego D. Kamizelę udzielającego się na kanale YT red. J. Wolskiego?

  • @celnik.mateusz powiedział(a):

    @trep powiedział(a):
    1. nie sądzę, by niemcy mieli coś z tym wspólnego.
    2. bardzo dobrze, że będzie taki deficyt, bo Tusk nas nie głodzi.

    Akurat głodzenie, rozumiane jako bilansowanie budżetu za wszelką cenę, byłoby jeszcze gorsze. Sam deficyt nie jest zły sam w sobie. Tak samo te 60% PKB długu to nie jest dużo, ale jest taki limit w konstytucji. Podstawowe pytanie brzmi, na co idzie ten deficyt.

    Jasne, można powiedzieć - deficyt na inwestycje dobry, na konsumpcję zły. Ale to nie takie proste, o ile w mikroekonomii łatwo powiedzieć, co jest inwestycją, a co konsumpcją, w makroekonomii to nie takie oczywiste.
    Niemniej jednak - warto pamiętać, że rząd Morawieckiego na 2020 r. spiął budżet i on miał być ... bez deficytu :) Pierwszy raz w historii III RP, II RP nie sprawdzałem, ale wątpię.
    Potem jednak przyszła pandemia i nowelizacja budżetu, a potem wojna.

    W każdym razie obecnie mamy raczej stabilizację sytuacji gospodarczej - pandemii nie ma (a w każdym razie obostrzeń ani ograniczenia działalności gospodarczej), a na wojnę nie musimy już tyle wydawać, co zaraz na początku. W takiej sytuacji deficyt powinien raczej spadać, nie rosnąć.

  • Zapomniałeś, że premierem jest Donald Tusk.

  • @los powiedział(a):

    Czyli: co by było, jakby Donald Tusk został premierem Sahary?

    "Firmy kontrolowane przez państwo zarobiły w II kw. niecałe 7 mld zł, czyli o 40 proc. mniej niż przed rokiem".

  • edytowano 17 September

    Niebiescy (Intel) odłożyli budowę polskiej mega-fabryki zaawansowanych mikro-profesorów ad calendas graecas.

    Trawestując tow. Wiesława: Gdybyśmy mieli elektrownie atomowe zalalibyśmy Europę dostawami energii ale nie mamy procesorów, lotnisk i terminali zbożowych.

    _Pozostań podłączony w oczekiwaniu kolejnych łamiących wiadomości...
    _

  • Budowanie fabryki chipów w państwie frontowym jest bez sensu. Szybciej chipsów. A swoją szosą, Intel się sypie, nVidia rządzi...

  • edytowano 17 September
    1. Wojna trwa od ponad dwóch lat, a Intel zapowiedział fabrykę niecały rok temu
    2. Od kiedy nVidia produkuje procesory CPU architektury x86 do komputerów?
  • edytowano 17 September

    Od tego roku, ale to raczej ARM. https://www.nvidia.com/en-us/data-center/grace-cpu/

  • edytowano 17 September

    To jest architektura Arm, w której wytwarza wielu innych producentów (Qualcomm, Samsung, Mediatek itp.) i windowsowe notebooki w nią wyposażone pojawią się na szerszą skalę w tym roku.

  • W Niemczech Intel też wstrzymuje budowę fabryki.

  • W sumie szkoda, że Melon Usk nie postawił fabryki Tesli pod Poznaniem. Izera raczej nie powstanie, a tak mielibyśmy w końcu dużą fabrykę e-mobilności i do tego niechińską.

  • @Przemko powiedział(a):
    W Niemczech Intel też wstrzymuje budowę fabryki.

    i to ma nas pocieszać? Fakt, nie lubimy Niemców, ale nie życzymy im równie złych władz jak te w Polsce.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.