a jednak nie od parady sw. Pawel napisal: "Unikajcie wszystkiego co ma chocby pozor zla!". Medjugorie ma wiele mniej lub bardziej spektakularnych nawrocen. Kosciol nie moze sie wypowiadac o czymkowliek dopoki to cokolwiek jest w trakcie. O objawieniach orzeka sie w ich calosci. za to malo spektakularnie acz bolesnie konsekwentnie dzieli to miejsce ludzi: poczawszy od duchowienstwa miejscowego, skonczywszy na niesnaskach mdz. sasiadami w Polsce.
Medjugorie to bagno, w ktorym sie grzeznie a rzeczy tylko pozornie Ida do przodu. Szataniszcze dopusci tysiace nawrocen jesli potem miliony beda mogly sie smiac do rozpuku a w miedzyczasie inne miliony przezywac rozterki.
los napisal(a): Ale powiedzcie mi - dlaczego Medjugorie? Naprawdę nie ma w Kościele nic innego, czemu można zaufać i zawierzyć?
Medjugorie nie ma znaczenia, ale ludzie, którzy tam jeżdżą, tak.
fatuswombatus napisal(a): Ech ta niewinnie ciapowato miodziowa wersja wiary w Boga jak dobrotliwego i godzącego się na WSZYSTKO nawet ZŁO miłego staruszka z brodą.
Nie da się pogodzić faktu że objawień nie było (jeśli taki wyrok zapadnie JEŚLI) z faktem że setki tysięcy ludzi zostały tam przyciągniete wieścią o obajwieniach. Trza będzie stanąć i powiedzieć wprost: KTOŚ lub COŚ OSZUKAŁO. Koniec kropka.
Nie o to chodzi. Raczej o to, by "zbierając chwast nie wyrwać razem z nim i pszenicy". Ale może się mylę.
11 lutego br. papież Franciszek mianował abp. Henryka Hosera specjalnym wysłannikiem Stolicy Apostolskiej do Medjugorje. Jego misja - podkreślono w komunikacie watykańskiego Sekretariatu Stanu - ma na celu "dokładniejsze poznanie tamtejszej sytuacji duszpasterskiej, a zwłaszcza potrzeb wiernych, którzy tam pielgrzymują, i w oparciu o to zasugerowanie ewentualnych inicjatyw duszpasterskich na przyszłość. Będzie mieć więc ona charakter wyłącznie duszpasterski".
Nie jest celem weryfikacja/sprawdzenie czy jest cud objawień czy nie. Kropka. Od tego jest komisja, która działa od lat..... =
ad. "były objawienia czy nie", "Kościół zatwierdzi lub nie"
Kościół już się wypowiedział! Kilka razy. Biskup miejsca w 1987. Następca, biskup miejsca w ... i ponownie teraz w 2017. Konferencja Episkopatu Bośni (byłej Jugosławii) w 1991 r. na podstawie wyników prac dwóch komisji. I to stanowisko Konferencji jest również stanowiskiem Watykanu! oraz Od tego jest komisja doktrynalna, która działa od lat (pod przewodnictwem abp Camillo Ruini, powołana w 2010, zakończyła 18.01.2014).... I na podstawie tejżej wniosków Kongregacja Nauki i Wiary (abp Gerhard Muller) w październiku 2013 roku wydała zakaz uczestniczenia wiernych i kapłanom w celebracjach. Kongregacji Nauki Wiary zachęca pielgrzymów, by odwiedzając Medjugorie nie utrzymywali kontaktów z „widzącymi” i zakazuje uczestnictwa w rzekomych „objawieniach”, których nie należy uznawać za „objawienia nadprzyrodzone”.
=== Jeśli Kongregacja to nie jest "Roma locuta finita causa est".... to co jest "Roma"? Przypomnę że papież św. Jan Paweł II tylko jeden raz wypowiedział się "ex cathedra" (święcenia kapłańskie kobiet)
== papież Franciszek kilka razy wypowiedział się o Medjugorie, ale to były wypowiedzi rodzaju: Matka Boża nie jest kierowniczką urzędu pocztowego, czy koncepcja Matki Bożej supergwiazdy nie jest katolicka.
Podczas spotkania z dziennikarzami biskup warszawsko-praski poinformował, że jego misja ma charakter pomocniczy w stosunku do tego, co już było badane w Medjugorju przez komisję pod przewodnictwem kard. Camillo Ruiniego.
"Faktu, że to miejsce jest tak nawiedzane, a ludzie doznają tam wielkiego pożytku duchowego, nie można pominąć. Chodzi o optymalizację troski duszpasterskiej o tych pielgrzymów i być może o lepszą koordynację wszystkich zadań" - powiedział abp Hoser.
Jego zdaniem, "w jakiejś mierze jest to nasza wspólna sprawa, że Ojciec Święty postanowił wysłać kogoś z Polski, a miał przecież tyle innych możliwości". Sam abp Hoser w Medjugorju nigdy nie był, przyjeżdża tam jednak wielu wiernych z jego diecezji.
Jedno z pytań dotyczyło oceny zjawiska Medjugorie. Ojciec Święty przypomniał, że kwestię tę badała komisja ustanowiona jeszcze przez papieża Benedykta, pod kierownictwem kard. Camillo Ruiniego, a rezultat swoich badań przekazała na jego ręce. On z kolei wręczył ten dokument prefektowi Kongregacji Nauki Wiary, kard. Gerhardowi Müllerowi. Kwestia ta była omawiana na posiedzeniu sesji tej dykasterii w ostatnią środę maja. - Jesteśmy na etapie podejmowania decyzji, które następnie zostaną zakomunikowane. Obecnie dawane są jedynie pewne wskazania biskupom - stwierdził papież. http://www.deon.pl/religia/serwis-papieski/aktualnosci-papieskie/art,3112,franciszek-m-in-o-decyzji-w-sprawie-medjugorie.html 7.06.2015
@balbina: "Szataniszcze dopusci tysiace nawrocen jesli potem miliony beda mogly sie smiac do rozpuku a w miedzyczasie inne miliony przezywac rozterki. "
Może to być. Spotkałem sie z opinię że Medjugorie to taka "anty - Fatima". Ma za zadanie "przykryć" Fatimę a zapewne w swoim czasie ośmieszyć wszelkie objawienia. Z tym że trudno to wytłumaczyć komuś, kto się tam nawrócił.
TecumSeh napisal(a): @balbina: "Szataniszcze dopusci tysiace nawrocen jesli potem miliony beda mogly sie smiac do rozpuku a w miedzyczasie inne miliony przezywac rozterki. "
Może to być. Spotkałem sie z opinię że Medjugorie to taka "anty - Fatima". Ma za zadanie "przykryć" Fatimę a zapewne w swoim czasie ośmieszyć wszelkie objawienia. Z tym że trudno to wytłumaczyć komuś, kto się tam nawrócił.
No to mnie właśnie trochę dziwi. Wszak wierny, nawet neofita, łatwo (chyba?) zrozumie, że nie chodzi o jakieś konkretne objawienie, tylko o Matkę Bożą, Boga, Kościół Jego.
Teoretycznie. A praktycznie to niestety ludzie bardzo mocno przywiązują się do pewnych rzeczy, osób, miejsc, itp które im się pozytywnie kojarzą. A już na pewno z miejscem które wiążą ze swoim nawróceniem, czyli nowym życiem, także wiecznym.
Wnioskują w następujący sposób: skoro Pan Bóg znalazł mnie TAM, a nie gdzie indziej, to znaczy że TO miejsce jest dobre. Plus milion książek w katolickich księgarniach, milion proboszczów organizujących pielgrzymki TAM, a na drugim biegunie - ktoś tam się czepia że ktoś nie przyklepał papierka.
Mało to logiczne, ale większość ludzi tak właśnie myśli.
Zamiast naśmiewać się ze słów arcybiskupa, warto doczytać do końca cytowany fragment: A konkretnie: Stało się tak, że Medjugorje okazuje się miejscem charyzmatycznym, do którego ludzie odbywają prywatne pielgrzymki. Z drugiej strony Stolica Apostolska do dziś nie wydała osądu co do autentyczności objawień, które dotyczyły sześciorga młodych ludzi.
Ale my się nie naśmiewamy ze słów arcybiskupa, a przynajmniej ja nie. Romeck ma rację - jeśli Watykan milczy to słuchamy biskupa. I to nawet jeśli potem mogłoby się okazać że nie ma racji.
TecumSeh napisal(a): Ale my się nie naśmiewamy ze słów arcybiskupa, a przynajmniej ja nie. Romeck ma rację - jeśli Watykan milczy to słuchamy biskupa. I to nawet jeśli potem mogłoby się okazać że nie ma racji.
No właśnie - cytowany fragment to wypowiedź biskupa Ale nie martwcie się, nawet jeśli jeśli... to i tak nie ma w Kościele obowiązku wiary w objawienia prywatne, nawet takie jak Lourdes czy Fatima. Nie są i nie będą dogmatem wiary. Tylko że chyba jakoś tak głupio... Ja tam wolę stać tam gdzie Papież, również w tej sprawie.
Dokładnie - nie ma obowiązku wiary w objawienia (jakiekolwiek). Owszem głupio, bo wtedy robi się niespójnie. Co do mojej wypowiedzi o słuchaniu biskupa - biskup miejsca (Mostaru) twierdzi, że w Medjugorie nie ma objawień Matki Bożej, jest natomiast mistyfikacja i oszustwo: http://www.pch24.pl/biskup-miejsca--w-medjugorie-dochodzi-do-mistyfikacji-,49820,i.html
Szczerze mówiąc po tym wszystkim byłbym mocno zdziwiony gdyby się okazało że objawienia są prawdziwe.
Jestem pewna, ze "gora" w Kosciele doskonale zdaje sobie sprawe z tej mistyfikacji. Kosciol musi tu jednak mielic wyjatkowo wolno bowiem tlumy (w tym tlumy ksiezy) zaawansowaly sie na tej falszywej drodze az za bardzo. troche jeszcze wody w Tybrze uplynie zanim Kosciol osmieli sie swym oglupionym owieczkom rzec prawde prosto w twarz.
TecumSeh napisal(a): Dokładnie - nie ma obowiązku wiary w objawienia (jakiekolwiek). Owszem głupio, bo wtedy robi się niespójnie.
przede wszystkim dużo można wtedy stracić
np. odrzucając nabożeństwo pierwszych piątków, nabożeństwo pierwszosobotnie, Koronkę do Miłosierdzia Bożego...
a propos św. Faustyny - historia reakcji Kościoła na jej przypadek jest chyba powszechnie znana i była to reakcja typowa, tzn. mam na myśli głównie historię do roku 1978, kiedy to na prośbę kard. Karola Wojtyły odwołano notyfikację zakazującą szerzenia kultu Miłosierdzia Bożego wg objawień Siostry Faustyny
@KAnia - ale co do pierwszych piątków, sobót czy Koronki, zasadniczo nikt tych objawień nie kwestionuje. Kościół się wypowiedział, jasna sprawa, owoce sa jednoznacznie dobre.
Problem jest praktycznie jedynie w Medjugorie - szczególnie chodzi o masowość tych objawień, ilość wypowiedzi czy życie samych "widzących" - wszystko niepodobne do czegokolwiek co było wcześniej i średnio pasujące. Słyszałem też o kuriozalnych wypowiedziach Gospy w rodzaju podawania wyniku meczu piłkarskiego który dopiero miał się odbyć, ale nie ma jak tego zweryfikować - czy autor krytycznego artykułu sobie czegoś nie dośpiewał.
Brak obowiązku wiary w objawienia daje pewien komfort krytycznego spojrzenia do czasu jednoznacznej wypowiedzi Kościoła, a nawet po niej jak ktoś się uprze. Ja biorę na logikę - każda osoba która miała objawienia uznane była albo w zakonie, albo do niego wstąpiła, albo co najmniej wiodła skromny i surowy żywot, natomiast widzący z Medjugorie żyją zupełnie normalnie, po świecku, ktoś we Włoszech, ktoś w USA (objawieniom to nie przeszkadza).
Jeśli to co piszą tu:http://mateusz.pl/czytelnia/ck-mwk.htm jest prawdą (chodzi o rozdział "przyczyny wątpliwości") to zestawiwszy interwencje Gospy sprzeciwiające się biskupowi tudzież innym przełożonym z historią Faustyny właśnie (którą przypomnę Jezus pochwalił za usłuchanie przełożonego ZAMIAST Niego samego) - to w ogóle nie ma możliwości żeby Medjugorie było prawdziwe. A jeśli prawdą jest to, co piszą tu http://www.bibula.com/?p=79998 - to w ogóle jest kabaret i cyrk.
Jeszcze jedno - sporo o Medjugorie czytałem ale nie wiem kompletnie co nowego wniosły te "objawienia" do naszej wiary. Wszystko inne - Fatima, Lourdes, Faustyna, itp wnosiło coś, o czym wcześniej nie wiedziano, lub dyskutowano, dawały te objawienia pewne inne spojrzenie. W Medjugorie mamy (przytoczmy te pozytywne rzeczy) wszystko to, co już było, o czym wszyscy wiedzą, same brzydko mówiąc "oklepane" sprawy.
Naprawdę, biorąc pod uwagę powyższe, będzie niezły szok jakby Kościół uznał kiedyś te objawienia. Ale nie wydaje mi się. Raczej ma zagwozdkę jak to zdemontować by nie doszło do jakiegoś podziału i masowych odejść od katolicyzmu.
KAnia napisal(a): a propos św. Faustyny - historia reakcji Kościoła na jej przypadek jest chyba powszechnie znana i była to reakcja typowa, tzn. mam na myśli głównie historię do roku 1978, kiedy to na prośbę kard. Karola Wojtyły odwołano notyfikację zakazującą szerzenia kultu Miłosierdzia Bożego wg objawień Siostry Faustyny
Te dwie historie wogóle nie są podobne!
A jeśli już brać za przykład casus s. Faustyny, to objawienia z Międzygóry pachną na piekielną milę swądem ogoniastego.
(Przeczytałem Dzienniczek i kilka książek o siostrze, wychowanek Faustynek, romeck)
TecumSeh napisal(a): Faustyny ... (którą przypomnę Jezus pochwalił za usłuchanie przełożonego ZAMIAST Niego samego)...
I wiele razy Faustyna skarży się, że P. Jezus tyle jej na barki składa, co ma zrobić, o co prosić (biskupa, Kościół), a tu nic - same kłody pod nogi, oszczerstwa, wyśmiewania itp. Opowiedź była jedna: Bo to ma być MOJA zasługa (PJezusa) a nie twoja; żeby nie popadła w pychę, że coś sama z siebie może dokonać. !
sp. Kard. Lustiger publicznie to kiedys krotko podsumowal (byla to chyba nawet jakas konferencja prasowa):
"Moje watpliwosci zwiazane z Medjugorie dotycza tzw. widzacych. Od Abrahama Boze modus operandi jest w tej kwestii niezmienne: kazdy kto w sposob szczegolny doswiadcza Boga, kto otrzymuje od Niego misje musi Opuscic Dom Swego Ojca - jak mowi Psalm. Innymi slowy, kazda taka osoba jest jesli nie jest sama to samotna, jesli nie opuszcza domu swego ojca to on opuszcza ja. Jesli nie przez Cale zycie to przynajmniej jego czesc pozostawiona jest samej sobie aby tylko w Bogu szukala oparcia. Kryzysy, watpliwosci, opuszczenie wewnetrzne musza nastapic aby tylko Bog byl jej oparciem. Tego mi w Mdjugorie brakuje."
Medziugorie, to w pewnym sensie największy „konfesjonał” niemal w całej Europie. Wiele osób odprawia tam pokutę. I ta właśnie modlitwa, pokuta oraz spowiedź prowadzi do licznych nawróceń i łask w osobistym życiu wiary – mówi w rozmowie z KAI kard. Vinko Puljić, metropolita sarajewski, przewodniczący Konferencji Episkopatu Bośni i Hercegowiny oraz członek byłej Międzynarodowej Komisji ds. Medziugoria.
Parafia Medziugorie, w której obserwujemy ten fenomen, podlega tamtejszemu proboszczowi i jego współpracownikom, którzy powinni troszczyć się o duszpasterstwo: udzielanie sakramentów, modlitwę i pokutę – a w sposób szczególny o organizację spowiedzi. To leży w kompetencjach samej parafii. Jest ona oczywiście integralną częścią diecezji mostarsko-duvnijskiej, zatem to biskup odpowiada za funkcjonowanie tamtejszego duszpasterstwa. Jednak fenomen domniemanych objawień jest wyłączony spod jurysdykcji nas, biskupów, i podlega osądowi Ojca Świętego i Kongregacji Nauki Wiary, zatem nie oceniamy tego zjawiska. Czekamy na decyzję papieża, który przysyła swojego delegata, by uzyskał wgląd w organizację duszpasterstwa w Medziugoriu i poinformował go o swoich ustaleniach.
jeszcze raz: Jednak fenomen domniemanych objawień jest wyłączony spod jurysdykcji nas, biskupów, i podlega osądowi Ojca Świętego i Kongregacji Nauki Wiary, zatem nie oceniamy tego zjawiska. Czekamy na decyzję papieża, który przysyła swojego delegata, by uzyskał wgląd w organizację duszpasterstwa w Medziugoriu i poinformował go o swoich ustaleniach. kard. Vinko Puljić, metropolita sarajewski, przewodniczący Konferencji Episkopatu Bośni i Hercegowiny oraz członek byłej Międzynarodowej Komisji ds. Medziugoria. 8 marca 2017, w rozmowie z KAI
A przez te liczne nawrócenia, tłumy i cuda, kiedy sprawa się rypnie to rykoszetem oberwie Fatima, Lourdes itp, które zostaną wrzucone razem z Medjugorie do jednego worka. I temu na dole zdaje się o to chodzi.
Komentarz
a jednak nie od parady sw. Pawel napisal: "Unikajcie wszystkiego co ma chocby pozor zla!".
Medjugorie ma wiele mniej lub bardziej spektakularnych nawrocen. Kosciol nie moze sie wypowiadac o czymkowliek dopoki to cokolwiek jest w trakcie. O objawieniach orzeka sie w ich calosci.
za to malo spektakularnie acz bolesnie konsekwentnie dzieli to miejsce ludzi: poczawszy od duchowienstwa miejscowego, skonczywszy na niesnaskach mdz. sasiadami w Polsce.
Medjugorie to bagno, w ktorym sie grzeznie a rzeczy tylko pozornie Ida do przodu.
Szataniszcze dopusci tysiace nawrocen jesli potem miliony beda mogly sie smiac do rozpuku a w miedzyczasie inne miliony przezywac rozterki.
Nie o to chodzi. Raczej o to, by "zbierając chwast nie wyrwać razem z nim i pszenicy". Ale może się mylę.
Od tego jest komisja, która działa od lat.....
=
ad. "były objawienia czy nie", "Kościół zatwierdzi lub nie"
Kościół już się wypowiedział! Kilka razy.
Biskup miejsca w 1987. Następca, biskup miejsca w ... i ponownie teraz w 2017. Konferencja Episkopatu Bośni (byłej Jugosławii) w 1991 r. na podstawie wyników prac dwóch komisji.
I to stanowisko Konferencji jest również stanowiskiem Watykanu!
oraz
Od tego jest komisja doktrynalna, która działa od lat
(pod przewodnictwem abp Camillo Ruini, powołana w 2010, zakończyła 18.01.2014)....
I na podstawie tejżej wniosków Kongregacja Nauki i Wiary (abp Gerhard Muller) w październiku 2013 roku wydała zakaz uczestniczenia wiernych i kapłanom w celebracjach. Kongregacji Nauki Wiary zachęca pielgrzymów, by odwiedzając Medjugorie nie utrzymywali kontaktów z „widzącymi” i zakazuje uczestnictwa w rzekomych „objawieniach”, których nie należy uznawać za „objawienia nadprzyrodzone”.
===
Jeśli Kongregacja to nie jest "Roma locuta finita causa est".... to co jest "Roma"?
Przypomnę że papież św. Jan Paweł II tylko jeden raz wypowiedział się "ex cathedra" (święcenia kapłańskie kobiet)
==
papież Franciszek kilka razy wypowiedział się o Medjugorie, ale to były wypowiedzi rodzaju:
Matka Boża nie jest kierowniczką urzędu pocztowego, czy
koncepcja Matki Bożej supergwiazdy nie jest katolicka.
"Faktu, że to miejsce jest tak nawiedzane, a ludzie doznają tam wielkiego pożytku duchowego, nie można pominąć. Chodzi o optymalizację troski duszpasterskiej o tych pielgrzymów i być może o lepszą koordynację wszystkich zadań" - powiedział abp Hoser.
Jego zdaniem, "w jakiejś mierze jest to nasza wspólna sprawa, że Ojciec Święty postanowił wysłać kogoś z Polski, a miał przecież tyle innych możliwości". Sam abp Hoser w Medjugorju nigdy nie był, przyjeżdża tam jednak wielu wiernych z jego diecezji.
- Stało się tak, że Medjugorje okazuje się miejscem charyzmatycznym, do którego ludzie odbywają prywatne pielgrzymki. Z drugiej strony Stolica Apostolska do dziś nie wydała osądu co do autentyczności objawień, które dotyczyły sześciorga młodych ludzi.
http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,29482,arcybiskup-hoser-na-temat-objawien-i-sytuacji-w-medjugorie.html
2.03.2017
http://www.deon.pl/religia/serwis-papieski/aktualnosci-papieskie/art,3112,franciszek-m-in-o-decyzji-w-sprawie-medjugorie.html
7.06.2015
Może to być.
Spotkałem sie z opinię że Medjugorie to taka "anty - Fatima". Ma za zadanie "przykryć" Fatimę a zapewne w swoim czasie ośmieszyć wszelkie objawienia.
Z tym że trudno to wytłumaczyć komuś, kto się tam nawrócił.
A praktycznie to niestety ludzie bardzo mocno przywiązują się do pewnych rzeczy, osób, miejsc, itp które im się pozytywnie kojarzą. A już na pewno z miejscem które wiążą ze swoim nawróceniem, czyli nowym życiem, także wiecznym.
Wnioskują w następujący sposób: skoro Pan Bóg znalazł mnie TAM, a nie gdzie indziej, to znaczy że TO miejsce jest dobre. Plus milion książek w katolickich księgarniach, milion proboszczów organizujących pielgrzymki TAM, a na drugim biegunie - ktoś tam się czepia że ktoś nie przyklepał papierka.
Mało to logiczne, ale większość ludzi tak właśnie myśli.
No no no
Optymalizacja niduf i komitmentuf rekłajruje kalibracji skołpu zdżointowujac czalenge targetu
A konkretnie:
Stało się tak, że Medjugorje okazuje się miejscem charyzmatycznym, do którego ludzie odbywają prywatne pielgrzymki. Z drugiej strony Stolica Apostolska do dziś nie wydała osądu co do autentyczności objawień, które dotyczyły sześciorga młodych ludzi.
To wyrywanie kolejnego zdania bez kontekstu!
Romeck ma rację - jeśli Watykan milczy to słuchamy biskupa. I to nawet jeśli potem mogłoby się okazać że nie ma racji.
Ale nie martwcie się, nawet jeśli jeśli... to i tak nie ma w Kościele obowiązku wiary w objawienia prywatne, nawet takie jak Lourdes czy Fatima. Nie są i nie będą dogmatem wiary. Tylko że chyba jakoś tak głupio...
Ja tam wolę stać tam gdzie Papież, również w tej sprawie.
Owszem głupio, bo wtedy robi się niespójnie.
Co do mojej wypowiedzi o słuchaniu biskupa - biskup miejsca (Mostaru) twierdzi, że w Medjugorie nie ma objawień Matki Bożej, jest natomiast mistyfikacja i oszustwo:
http://www.pch24.pl/biskup-miejsca--w-medjugorie-dochodzi-do-mistyfikacji-,49820,i.html
Szczerze mówiąc po tym wszystkim byłbym mocno zdziwiony gdyby się okazało że objawienia są prawdziwe.
Jestem pewna, ze "gora" w Kosciele doskonale zdaje sobie sprawe z tej mistyfikacji.
Kosciol musi tu jednak mielic wyjatkowo wolno bowiem tlumy (w tym tlumy ksiezy) zaawansowaly sie na tej falszywej drodze az za bardzo. troche jeszcze wody w Tybrze uplynie zanim Kosciol osmieli sie swym oglupionym owieczkom rzec prawde prosto w twarz.
np. odrzucając nabożeństwo pierwszych piątków, nabożeństwo pierwszosobotnie, Koronkę do Miłosierdzia Bożego...
a propos św. Faustyny - historia reakcji Kościoła na jej przypadek jest chyba powszechnie znana
i była to reakcja typowa, tzn. mam na myśli głównie historię do roku 1978, kiedy to na prośbę kard. Karola Wojtyły odwołano notyfikację zakazującą szerzenia kultu Miłosierdzia Bożego wg objawień Siostry Faustyny
Problem jest praktycznie jedynie w Medjugorie - szczególnie chodzi o masowość tych objawień, ilość wypowiedzi czy życie samych "widzących" - wszystko niepodobne do czegokolwiek co było wcześniej i średnio pasujące. Słyszałem też o kuriozalnych wypowiedziach Gospy w rodzaju podawania wyniku meczu piłkarskiego który dopiero miał się odbyć, ale nie ma jak tego zweryfikować - czy autor krytycznego artykułu sobie czegoś nie dośpiewał.
Brak obowiązku wiary w objawienia daje pewien komfort krytycznego spojrzenia do czasu jednoznacznej wypowiedzi Kościoła, a nawet po niej jak ktoś się uprze. Ja biorę na logikę - każda osoba która miała objawienia uznane była albo w zakonie, albo do niego wstąpiła, albo co najmniej wiodła skromny i surowy żywot, natomiast widzący z Medjugorie żyją zupełnie normalnie, po świecku, ktoś we Włoszech, ktoś w USA (objawieniom to nie przeszkadza).
Jeśli to co piszą tu:http://mateusz.pl/czytelnia/ck-mwk.htm jest prawdą (chodzi o rozdział "przyczyny wątpliwości") to zestawiwszy interwencje Gospy sprzeciwiające się biskupowi tudzież innym przełożonym z historią Faustyny właśnie (którą przypomnę Jezus pochwalił za usłuchanie przełożonego ZAMIAST Niego samego) - to w ogóle nie ma możliwości żeby Medjugorie było prawdziwe. A jeśli prawdą jest to, co piszą tu http://www.bibula.com/?p=79998 - to w ogóle jest kabaret i cyrk.
Jeszcze jedno - sporo o Medjugorie czytałem ale nie wiem kompletnie co nowego wniosły te "objawienia" do naszej wiary. Wszystko inne - Fatima, Lourdes, Faustyna, itp wnosiło coś, o czym wcześniej nie wiedziano, lub dyskutowano, dawały te objawienia pewne inne spojrzenie. W Medjugorie mamy (przytoczmy te pozytywne rzeczy) wszystko to, co już było, o czym wszyscy wiedzą, same brzydko mówiąc "oklepane" sprawy.
Naprawdę, biorąc pod uwagę powyższe, będzie niezły szok jakby Kościół uznał kiedyś te objawienia. Ale nie wydaje mi się. Raczej ma zagwozdkę jak to zdemontować by nie doszło do jakiegoś podziału i masowych odejść od katolicyzmu.
A jeśli już brać za przykład casus s. Faustyny,
to objawienia z Międzygóry pachną na piekielną milę swądem ogoniastego.
(Przeczytałem Dzienniczek i kilka książek o siostrze, wychowanek Faustynek, romeck)
Opowiedź była jedna: Bo to ma być MOJA zasługa (PJezusa) a nie twoja; żeby nie popadła w pychę, że coś sama z siebie może dokonać.
!
Gdzie są dziś "widzący" i kilku ich kapłanów?
sp. Kard. Lustiger publicznie to kiedys krotko podsumowal (byla to chyba nawet jakas konferencja prasowa):
"Moje watpliwosci zwiazane z Medjugorie dotycza tzw. widzacych. Od Abrahama Boze modus operandi jest w tej kwestii niezmienne: kazdy kto w sposob szczegolny doswiadcza Boga, kto otrzymuje od Niego misje musi Opuscic Dom Swego Ojca - jak mowi Psalm.
Innymi slowy, kazda taka osoba jest jesli nie jest sama to samotna, jesli nie opuszcza domu swego ojca to on opuszcza ja. Jesli nie przez Cale zycie to przynajmniej jego czesc pozostawiona jest samej sobie aby tylko w Bogu szukala oparcia. Kryzysy, watpliwosci, opuszczenie wewnetrzne musza nastapic aby tylko Bog byl jej oparciem. Tego mi w Mdjugorie brakuje."
i Bogu niech beda dzieki.
Bogu a nie "Gospie".
Jednak fenomen domniemanych objawień jest wyłączony spod jurysdykcji nas, biskupów, i podlega osądowi Ojca Świętego i Kongregacji Nauki Wiary, zatem nie oceniamy tego zjawiska. Czekamy na decyzję papieża, który przysyła swojego delegata, by uzyskał wgląd w organizację duszpasterstwa w Medziugoriu i poinformował go o swoich ustaleniach.
kard. Vinko Puljić, metropolita sarajewski, przewodniczący Konferencji Episkopatu Bośni i Hercegowiny oraz członek byłej Międzynarodowej Komisji ds. Medziugoria.
8 marca 2017, w rozmowie z KAI